Re: Rozmowy z Jezusem

32
Władzę nad światem trzyma Stwórca i inne byty jemu podległe lub równie ważne, a po śmierci spotykamy Przodków by dalej działać w tym, co teraz nieznane.

A świat to piękne dzieło, które jest areną walk, miejscem narodzin uczuć, miejscem powstawania i zakończenia życia i nigdy nie kończącego się cyklu trwania... a my jesteśmy jego częścią.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 0:34 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Rozmowy z Jezusem

33
Andy72 pisze:A może świat został stworzony z Miłości i dla Miłości?
ty jesteś światem , swym światem i ty stwarzasz ten świat , akt stwarzania jest aktem miłości , wiec ty stwórco siebie też jesteś miłością ;)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 8:19 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Rozmowy z Jezusem

34
Sens życia nie dostaniesz z zewnątrz. Trzeba to znaleźć w sobie. Sens znaczy cel. Więc jaki jest cel Twego życia. Czy taki byś żył bez celu ? To już jest pewien cel trzeba w niego jeszcze uwierzyć ;)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 9:19 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

35
Andy72 pisze:Pytanie: kto trzyma władzę nad światem, Kogo spotkamy po śmierci?
Nikt nie włada światem, to po prostu bawiąca się energia i tworząca ciekawe konfiguracje. nie istnieje śmierć, bo energia nie ginie w przyrodzie
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 11:03 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Rozmowy z Jezusem

36
Na początku była Trójca, kochająca się i doskonale szczęśliwa. Z nadmiaru szczęścia postanowiła się swoim szczęściem podzielić z człowiekiem choć wiedziała że będzie wymagało to od Niej niewyobrażalnego cierpienia. Jednak chęć uszczęśliwienia kogoś kogo jeszcze nie była sprawiła że stworzyła człowieka, dla którego Bóg jest ostatecznym pragnieniem.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 19:03 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

41
Oj, Andy...

A nie przyszło Ci do głowy, że Bóg był i przed narodzinami człowieka zwanego Jezusem?

Czego oczekujesz po wyobrażeniu sobie ludzkiego cierpienia? Wiesz, że wyobraźnia je zwielokrotnia? Że wyobrażając je sobie, zamiast szukać miłości, zwiększasz cierpienie Jezusa i sam cierpisz?
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 19:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Rozmowy z Jezusem

43
Andy72 pisze:Trudno sobie wyobrazić czyjeś cierpienie. Ja przypominam sobie jak ja cierpiałem i że Jezus cierpiał bardziej.
jak mamy już się licytować, to jeszcze bardziej cierpiał mistyk Mansoor, jak go na żywca, kawałek po kawałku ćwiartowali Muzułmanie. a wszystko za to, że głosił w ich oczach herezję " ja jestem Prawdą ! jestem Bogiem !
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 20:03 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Rozmowy z Jezusem

44
Andy72 pisze:Trudno sobie wyobrazić czyjeś cierpienie. Ja przypominam sobie jak ja cierpiałem i że Jezus cierpiał bardziej.
A ja przypominam Andemu - Jezus po męce na krzyżu zmartwychwstał po trzech dniach. Przyjmując chrześcijanską wiarę że Jezus był Bogiem, o powróceniu do życia tylko ze śladami po ukrzyżowaniu Jezus/Bóg wiedział przecież jako wszechwiedzący. Ukazał się potem apostołom, po czym uniósł do nieba.
Kara śmierci na krzyżu była okropna i bolesna, to standardowa procedura rzymska, a doświadczyło jej tysiące ludzi w dużo większych mękach - umierali nawet kilka dni. Wobec tych faktów znanych z Pisma i historii śmierć i cierpienie Jezusa nabiera innego wymiaru. Swoja drogą ludzie ginęli w nieporównywalnie większych cierpieniach, np. Hypatia.
Trójca akurat postanowiła zstąpić na ziemię nie z powodu nadmiaru szczęścia, a całkiem innego - to czyste herezje.
Andy, sorry ale proste rzeczy warto wiązać ze sobą i jednak wrócić do Pisma. Nie mówiąc o szkolnej katechezie.

Jakie pytanie zadałbyś Jezusowi spotkanemu np. przed domem?
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 20:56 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Rozmowy z Jezusem

45
Ciekawe pytane - jakie pytanie zadać Jezusowi?
Pisałem nie że Trójca postanowiła zstąpić na ziemię z powodu nadmiaru szczęścia ale żę stworzyła człowieka z nadmiaru Miłości.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 21:21 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

46
He he, nie pisałeś o żadnym stwarzaniu człowieka, własne posty chyba znasz? - Z nadmiaru szczęścia postanowiła się swoim szczęściem podzielić z człowiekiem choć wiedziała że będzie wymagało to od Niej niewyobrażalnego cierpienia.
Wiązanie Trójcy z cierpieniem jest proste w misji Jezusa, a nie stwarzaniem człowieka jako takiego. Dlatego piszę o herezjach :) Wszystkiego uczyli ponoć już w szkołach.

Idziesz sobie po zakupy. A tu stoi Jezus. O co byś go zapytał?
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 21:30 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Rozmowy z Jezusem

47
bezemocji pisze:Idziesz sobie po zakupy. A tu stoi Jezus. O co byś go zapytał?
czy jak kupię chlebek i rybkę to jest w stanie jeszcze raz je rozmnożyć ? ;)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 21:35 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Rozmowy z Jezusem

48
Wiązanie cierpienia ze stworzeniem człowieka jest zasadne. Bo aby odnaleźć człowieka potrzebne było cierpienie, Bóg mógłby dać sobie spokój i nie stwarzać człowieka, była przecież doskonała Trójca, nie był samotny. Ale chciał dać niesamowite szczęście człowiekowi nawet własnym kosztem.
To raczej Jezus mógłby zapytać: "Czy Mnie kochasz?"; trudne pytanie, bo nawet Piotr nie potrafił kochać tą Miłością co Bóg.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 21:39 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

49
Sosan pisze:czy jak kupię chlebek i rybkę to jest w stanie jeszcze raz je rozmnożyć ? ;)
... i tak się staje :)
Rynek zostaje zalany pysznym chlebem, rybami morskimi i lądowymi. Padają piekarnie, firmy rybołóstwa, ludzie nie mają pracy ... To wersja maks.
Wersja mini, bardziej ograniczona wzbudza podejrzenia o współpracę z ... handlem.
Poza tym Polakowi się nie dogodzi. Chleba będzie albo za mało, albo za dużo (klęska urodzaju), nie wszystkim może smakować.
Tak źle i tak niedobrze. :( :( :(

Andy, o jakim koszcie Boga piszesz? Cierpiał jako człowiek, po czym po trzech dniach zmartwychwstał i działał dalej. Jako duch niezmierzony nie miał przecież żadnej przerwy.
Nie mówiąc, że duch nie cierpi po naszemu.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 21:47 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Rozmowy z Jezusem

50
bezemocji pisze:... i tak się staje :)
Rynek zostaje zalany pysznym chlebem, rybami morskimi i lądowymi. Padają piekarnie, firmy rybołóstwa, ludzie nie mają pracy ... To wersja maks.
Wersja mini, bardziej ograniczona wzbudza podejrzenia o współpracę z ... handlem.
Poza tym Polakowi się nie dogodzi. Chleba będzie albo za mało, albo za dużo (klęska urodzaju), nie wszystkim może smakować.
Tak źle i tak niedobrze. :( :( :(
.
Ludzie szybko znajdują sobie pracę w innych branżach, a poprzez zalanie świata pysznym chlebem i rybami nikt więcej nie będzie głodował ;)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 22:06 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Rozmowy z Jezusem

51
W takim razie chleba naszego powszedniego nadal aktualne ... :)
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 22:36 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Rozmowy z Jezusem

52
Andy72 pisze:Wiązanie cierpienia ze stworzeniem człowieka jest zasadne. Bo aby odnaleźć człowieka potrzebne było cierpienie, Bóg mógłby dać sobie spokój i nie stwarzać człowieka, była przecież doskonała Trójca, nie był samotny. Ale chciał dać niesamowite szczęście człowiekowi nawet własnym kosztem.
To raczej Jezus mógłby zapytać: "Czy Mnie kochasz?"; trudne pytanie, bo nawet Piotr nie potrafił kochać tą Miłością co Bóg.
Andy, ale to przecież nie Jezus stworzył człowieka... Jak Bóg mógł cierpieć, stwarzając go?

A w ogóle coś pomyliłeś z ta trójcą, to jest symbol dla człowieka właśnie, zanim on się narodził, nie mogło być jednego elementu trójcy.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 6:28 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Rozmowy z Jezusem

53
Sosan pisze:jak mamy już się licytować, to jeszcze bardziej cierpiał mistyk Mansoor, jak go na żywca, kawałek po kawałku ćwiartowali Muzułmanie. a wszystko za to, że głosił w ich oczach herezję " ja jestem Prawdą ! jestem Bogiem !
To jest przykład że kto chce być Bogiem, musi cierpieć. Chociaż np. Sai Baba też to głosi i ani myśli cierpieć.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 6:38 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

54
Andy - uważasz że sensem Twego życia jest cierpienie ? Jezus cierpiał by inni nie musieli. Ale ludzie zamiast żyć szczęśliwie wybierają cierpienie. Nie taki był plan stworzenia dla ludzi.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 7:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

56
Moi drodzy, to się nazywa uwarunkowanie religią, po prostu. Jakiekolwiek argumenty i tak trafią w próżnię, Andy utożsamił miłość z cierpieniem i dopóki sam nie zechce tego rozdzielić (a tu akurat są dwa przeciwstawne bieguny), nie da rady zrobić kroku naprzód...

PS. Żeby nie było nieporozumień: koniec końców WSZYSTKO, co jest, to 'jeden organizm', zatem jego negatywna strona też, ale my nie jesteśmy na 'końcu końców', a 'w trakcie', gdzie wyraźnie te bieguny widać. I jeśli miłość utożsamia się z cierpieniem, trudno ją z serca uwolnić, uwalnia się głównie negatywne energie i negatywne życie poprzez nie tworzy.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 8:14 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Rozmowy z Jezusem

57
Lidka pisze:Moi drodzy, to się nazywa uwarunkowanie religią, po prostu. Jakiekolwiek argumenty i tak trafią w próżnię, Andy utożsamił miłość z cierpieniem i dopóki sam nie zechce tego rozdzielić (a tu akurat są dwa przeciwstawne bieguny), nie da rady zrobić kroku naprzód...

PS. Żeby nie było nieporozumień: koniec końców WSZYSTKO, co jest, to 'jeden organizm', zatem jego negatywna strona też, ale my nie jesteśmy na 'końcu końców', a 'w trakcie', gdzie wyraźnie te bieguny widać. I jeśli miłość utożsamia się z cierpieniem, trudno ją z serca uwolnić, uwalnia się głównie negatywne energie i negatywne życie poprzez nie tworzy.
no i jeszcze dodałbym strach...Andy np przyznał się, że przeczytał i "Rozmowy z Bogiem" i "Boską Matrycę", ale...sam stwierdził, że to jest "zbyt piękne aby było prawdziwe"...chyba strach przed "karzącą ręką Boga" jest silniejszy niż chęć otwarcia się na inna prawdę...fakt Lidko w wielu przypadkach uwarunkowanie religią i strach przed "sztuczkami szatańskimi" ( bo Andy też taką możliwość dopuścił ) zbyt głęboko uwarunkowały ludzi, aby móc odrzucić jarzmo nakazów i zakazów religijnych. Ludzie po prostu nie potrafią dopuścic do siebie mysli, że Bóg nie musi niczego nakazywać, zakazywać. Podobnie jak kiedyś niewolnik nie potrafił sobie wyobrazić świata bez właścicieli a chłop pańszczyźniany życia bez "panów"
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 8:26 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Rozmowy z Jezusem

58
Szymon, tak już jest, niestety... Andy w ogóle jest pod wpływem negatywności i żal mi go, chciałabym mu pomóc, bardzo chciałabym go jakoś 'rozświetlić', żeby sam mógł zobaczyć, iż życie wówczas jest zupełnie inne, ale nie udaje mi się... Andy, tak naprawdę, nie chce żadnej zmiany w swoim życiu...
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 8:31 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Rozmowy z Jezusem

59
Też widzę sieczkę, raczej pojęciową i z nieznajomości najprostszych rzeczy. Pominę żonglerkę pojęciową. O Trójcy i cierpieniu jednej z jej postaci można mówić tylko z chwilą pojawienia się Jezusa na ziemi, 2 tys. lat temu i jego ofiarnej śmierci. Do tej pory w ogóle nie bylo Trójcy, bo i nie było jej składnika - Jezusa. Na pewno na ziemi, gdzie owo cierpienie przyszło z ludzkich rąk i wobec ludzkiej postaci.

Co do samego cierpienia, krwawej ofiary za grzechy ludzi i ich odkupienia sprawa wygląda jak horror. Oto Bóg jaki jest samą miłością, absolutną dobrocią i dawcą życia ... zabija własnego syna. Czy może być jakiekolwiek usprawiedliwienie dla zabijania i rozlewu krwi? Tutaj ponoć bez krwi ... nie ma zbawienia. Jezus nie może dożyć starosci w otoczeniu dzieci, musi zostać zabity dla nas, musi polać się krew.
Jak Bóg ma nas odkupić, uwolnić od zła, przemocy i rozlewu krwi .... samemu ją rozlewając? :rolleyes:
Co w końcu zmieniło się na świecie po tej odkupieńczej śmierci, od czego wybawił nas Jezus? :rolleyes:
Przypomiam z lekka, że doktryna grzechu pierworodnego nie pochodzi od Jezusa, nigdzie po niej ani śladu w jego naukach.

No cóż, chrześcijanie tworząc swoją doktrynę oparli ją na obrazie Boga jaki wobec siebie żąda krwawej ofiary. Najlepiej najcenniejszej - własnego pierworodnego syna. Przykład Izaaka. Bez krwi nie ma przebłagania bóstwa.
Tutaj - bez krwi nie ma zbawienia. Od czego? Skutki grzechu pierworodnego niesiemy w najlepsze, a na świecie trwa wojna i przemoc.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 8:41 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Rozmowy z Jezusem

60
ciekawostka...i zadanie dla psychiatrów i psychologów: JAK udało się KK i w ogóle hierarchom kościołów chrześcijańskich zmanipulować miliony ludzi, że nie dość, że krew jest niezbędna do tzw "zbawienia", to jeszcze na dodatek ten sadystyczny Bóg jest bezwzględną "miłością"???
Jest utarty slogan wśród katolików, że im bardziej Bóg kogoś w tym życiu "doświadcza", tym bardziej kogoś takiego "kocha" i większą nagrodę w niebie mu przygotował...no cóż...naśladując "perfekcyjną" miłość Boga powinienem swoje uczucie chociażby wobec mojej córki wyrażać codziennie - i to nie raz - w ten sposób, że powinienem jej przypierdzielić z piąchy między oczy, poprawić podbródkowym, a potem kopa w brzuch...im więcej jej bólu i cierpienia zadam - tym bardziej przecież ją "kocham"...- katolicy - mylę się???? Przecież Boga naśladuję
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2011, 8:49 przez Szymon, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron