Re: Rozmowy z Jezusem
31A może świat został stworzony z Miłości i dla Miłości?
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2011, 0:34 przez Andy72, łącznie zmieniany 1 raz.
ty jesteś światem , swym światem i ty stwarzasz ten świat , akt stwarzania jest aktem miłości , wiec ty stwórco siebie też jesteś miłościąAndy72 pisze:A może świat został stworzony z Miłości i dla Miłości?
Nikt nie włada światem, to po prostu bawiąca się energia i tworząca ciekawe konfiguracje. nie istnieje śmierć, bo energia nie ginie w przyrodzieAndy72 pisze:Pytanie: kto trzyma władzę nad światem, Kogo spotkamy po śmierci?
jak mamy już się licytować, to jeszcze bardziej cierpiał mistyk Mansoor, jak go na żywca, kawałek po kawałku ćwiartowali Muzułmanie. a wszystko za to, że głosił w ich oczach herezję " ja jestem Prawdą ! jestem Bogiem !Andy72 pisze:Trudno sobie wyobrazić czyjeś cierpienie. Ja przypominam sobie jak ja cierpiałem i że Jezus cierpiał bardziej.
A ja przypominam Andemu - Jezus po męce na krzyżu zmartwychwstał po trzech dniach. Przyjmując chrześcijanską wiarę że Jezus był Bogiem, o powróceniu do życia tylko ze śladami po ukrzyżowaniu Jezus/Bóg wiedział przecież jako wszechwiedzący. Ukazał się potem apostołom, po czym uniósł do nieba.Andy72 pisze:Trudno sobie wyobrazić czyjeś cierpienie. Ja przypominam sobie jak ja cierpiałem i że Jezus cierpiał bardziej.
czy jak kupię chlebek i rybkę to jest w stanie jeszcze raz je rozmnożyć ?bezemocji pisze:Idziesz sobie po zakupy. A tu stoi Jezus. O co byś go zapytał?
... i tak się stajeSosan pisze:czy jak kupię chlebek i rybkę to jest w stanie jeszcze raz je rozmnożyć ?
Ludzie szybko znajdują sobie pracę w innych branżach, a poprzez zalanie świata pysznym chlebem i rybami nikt więcej nie będzie głodowałbezemocji pisze:... i tak się staje
Rynek zostaje zalany pysznym chlebem, rybami morskimi i lądowymi. Padają piekarnie, firmy rybołóstwa, ludzie nie mają pracy ... To wersja maks.
Wersja mini, bardziej ograniczona wzbudza podejrzenia o współpracę z ... handlem.
Poza tym Polakowi się nie dogodzi. Chleba będzie albo za mało, albo za dużo (klęska urodzaju), nie wszystkim może smakować.
Tak źle i tak niedobrze.
.
Andy, ale to przecież nie Jezus stworzył człowieka... Jak Bóg mógł cierpieć, stwarzając go?Andy72 pisze:Wiązanie cierpienia ze stworzeniem człowieka jest zasadne. Bo aby odnaleźć człowieka potrzebne było cierpienie, Bóg mógłby dać sobie spokój i nie stwarzać człowieka, była przecież doskonała Trójca, nie był samotny. Ale chciał dać niesamowite szczęście człowiekowi nawet własnym kosztem.
To raczej Jezus mógłby zapytać: "Czy Mnie kochasz?"; trudne pytanie, bo nawet Piotr nie potrafił kochać tą Miłością co Bóg.
To jest przykład że kto chce być Bogiem, musi cierpieć. Chociaż np. Sai Baba też to głosi i ani myśli cierpieć.Sosan pisze:jak mamy już się licytować, to jeszcze bardziej cierpiał mistyk Mansoor, jak go na żywca, kawałek po kawałku ćwiartowali Muzułmanie. a wszystko za to, że głosił w ich oczach herezję " ja jestem Prawdą ! jestem Bogiem !
no i jeszcze dodałbym strach...Andy np przyznał się, że przeczytał i "Rozmowy z Bogiem" i "Boską Matrycę", ale...sam stwierdził, że to jest "zbyt piękne aby było prawdziwe"...chyba strach przed "karzącą ręką Boga" jest silniejszy niż chęć otwarcia się na inna prawdę...fakt Lidko w wielu przypadkach uwarunkowanie religią i strach przed "sztuczkami szatańskimi" ( bo Andy też taką możliwość dopuścił ) zbyt głęboko uwarunkowały ludzi, aby móc odrzucić jarzmo nakazów i zakazów religijnych. Ludzie po prostu nie potrafią dopuścic do siebie mysli, że Bóg nie musi niczego nakazywać, zakazywać. Podobnie jak kiedyś niewolnik nie potrafił sobie wyobrazić świata bez właścicieli a chłop pańszczyźniany życia bez "panów"Lidka pisze:Moi drodzy, to się nazywa uwarunkowanie religią, po prostu. Jakiekolwiek argumenty i tak trafią w próżnię, Andy utożsamił miłość z cierpieniem i dopóki sam nie zechce tego rozdzielić (a tu akurat są dwa przeciwstawne bieguny), nie da rady zrobić kroku naprzód...
PS. Żeby nie było nieporozumień: koniec końców WSZYSTKO, co jest, to 'jeden organizm', zatem jego negatywna strona też, ale my nie jesteśmy na 'końcu końców', a 'w trakcie', gdzie wyraźnie te bieguny widać. I jeśli miłość utożsamia się z cierpieniem, trudno ją z serca uwolnić, uwalnia się głównie negatywne energie i negatywne życie poprzez nie tworzy.