To teraz ja napiszę co o tym sądzę, mogę?
Samotnik pisze:nie, no - naprawdę...dlaczego za każdym razem przekonuję się, że wybór bycia samotnikiem jest najlepszym z mozliwych? Czytam w zaproszeniu : Forum ludzi MYŚLĄCYCH"...i co się okazuje? że myślących - może i tak, ale poprzez pryzmat włąsnego ego opartego na polityce Kalego. Jeżeli krytykuję coś - podając argumentację dlaczego tak uważam - zaczynają się ataki na mnie, że obrażam uczucia religijne innych,
Od razu ataki..
Po prostu forma się nie każdemu spodobała.
Poza tym to nie fair, bo sam nas też "atakowałeś", że mamy złe intencje i dlatego nie odpowiadamy.
Samotnik pisze:że jestem obrażalski. Ale to nie przeszkadza Wam osądzać mnie jako obrażającego.
A Ty nas nie osądzałeś?
Z góry zakładałeś, że nie myślimy i nie chcemy odpowiedzieć czy też unikamy odpowiedzi.
Kiedy po prostu chodziło o to, ż einaczej coś rozumiemy.
Samotnik pisze:Czyli co? mozna dyskutować, pod warunkiem że nie krytykuje się innych? Że nie krytykuje się poglądów i wierzeń innych?
:rotfl: Gdybyś wiedział ile razy ja tu krytykowałem i to od samego początku.
Krytykować można owszem.
Zapewne nawet zgodzę się z tym gadulstwem..ale..osoby religijne mogą to inaczej odebrać.
Już wielokrotnoie pisałem tu co sądzzę o religii, ale nigdzie nie sugerowałem, że wierzący są totalnie bezmyślni podczas odprawiania swych modlitw i może to na tym polega różnica.
Poza tym Ty możesz krytykować a Ciebie nie bo to "atak"?
Zauważ, że wcale nie postępujesz lepiej.
Samotnik pisze:Może zerknijcie w lustro i poszukajcie w swoich oczach belek, a jak je znajdziecie - uderzcie się w SWOJĄ pierś - nie cudzą. Wybaczcie - ale dla mnie - osoby z boku krótko tu będącej - wyglądacie jak towarzystwo wzajemnej adoracji dumnej z samej siebie
Tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Tak wzajemnej, że np. jeden z moderatorów uważa, że z powodu moich poglądów nie nadaję się na ojca.
No faktycznie straszna adoracja.
Po prostu staramy się żyć w zgodzie, ale od razu adoracja?
Na poziomie poglądowym zawsze się z kimś cieram.
Czy to Adaśko, czy Lidka..choć ostatnio akurat się zgadzamy dość częśto a to Piotrkowi nie podchodzą moje poglądy..długo by wymieniać, lecz nie zawsze i nie z każdym się zgadzam.
Lecz wolałbyś widzieć same kłótnie i obelgi by uznać, że nikt nikogo nie adoruje?
A tłumacza nie bij. Starałem się tylko naświetlić jak mogą rozumować inne osoby i isę po prostu np. Lidka ze mną zgodziła.
No, ale już nas oceniłeś(my nie mozemy), że się wzajemnie adorujemy.
Może zaraz napiszesz, że ze sobą śpimy?
Samotnik pisze:A co do wątku - nie skupiając się na samym problemie niejako utwierdziliście mnie w tym, co czułem - różaniec nie dośc, że nie ma żadnej podstawy w Biblii, to jest gadulstwem nic nie mającym wspólnego z modlitwą.
Dla osób religijnych ma, a poza tym odmawia się wtedy modlitwy..więc czy totalnie nic to nie byłbym pewien.
Zresztą czy to takie ważne czy ma czy nie ma?
Dla mnie to wszystko jest bez sensu, ale to moje zdanie.
Mnie to "gadulstwo" nie boli, ale nie wiem jak osoby wierzące.
Dlatego proszę mi tu nie przypisywać łatki adoratora, po prostu możesz coś znów przeczytać od osób, które są religijne(i to będzie ich zdanie a nie moje, mi określenie "gadulstwo" nie razi bo mam osobiście to w nosie co napiszesz o religii czy wierzeniu).
Może chociaż dopisz "wg mnie" i może zamaist gadulstwo to stwierdzenie, że "jest bez sensu".
W sumie wyjdzie na to samo a osoby religijne może nie zareagują tak jak poprzednio.
Mi tam rybka jak piszesz, lecz jak na myślącego człowieka(że posłużę się podobnym do Twojego stylem pisania o innych) nie wyciągasz wniosków.
No, ale z powodu zwrócenia uwagi zostanę znów włączony do "towrzystwa wzajemnej adoracji" i do "tego oceniającego co nie widzi swoich przywar".
Mam ich wiele, jak chcesz mogę tu wypisać.
Lecz nie chodzi ani o Ciebie ani o mnie a jedynie o sposób wyrażania swoich myśli(wyrażania a nie, że je w ogóle masz - proszę, zacznij to rozróżniać).
Samotnik pisze:Jedno z Was zauważyło bardzo ciekawą rzecz, z którą trudno się nie zgodzić - katolicyzm oddzielił murem człowieka od Boga narzucając modlitwy do Jezusa, Maryi, całego tłumu świętych. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Boga? I co? znów "obrażam" uczucia religijne innych?
Mnie nie pytaj, ja jestem tak religijny jak Papież jest muzułmaninem.
Być może wyrażam się w granicach tolerancji bo jeszcze nikt mne nie "zaatakował" jak to pisałeś.
Gdybyś rozejrzał się po forum to pewnie zauważyłbyś co wypisuję i jak.
Bo może kwestia leży w tym jak.
W każdym razie ja wzajemnej adoracji tu jakoś nie mogę zauważyć.
Może kwestia jest taka, że podchodzę z humorem a Ty piszesz w formie poważnej.
A tak poza tym ja też dostałem upomnienie i to nie od religijnej osoby.
Wyciągnąłem wnioski i wiem teraz już (chyba)gdzie są moje granice dobrego smaku i taktu na forum.
Samotnik pisze:Jedna z Was tez zauważyła, że zamiast podejść do jakiegoś problemu całościowo do przemyslenia - czepiacie się nic nie znaczących szczegółów - "babć różaniec klepiących". No nic to - proponuję do przeczytania fraszkę Kochanowskiego sprzed kilkuset lat "na pobożną" - nic się od tego czasu nie zmieniło...
I znów oceniasz.
Czyli innych możesz a Ciebie nikt bo to "atak" a potem wypominasz nam jakiegoś "Kalego".
Poza tym sam się "czepiłeś" tego szczegółu - różańca a co za tym idzie i tych babć również.
A Tobie może przydałaby się "Moralność Pani Dulskiej" albo "Świętoszek".
Bo wszyscy niby tacy źli a Ty taki kryształowy.
Pisz co chcesz, ale postaraj się chociaż spojrzeć z innej perspektywy(jako człowiek myślący) i postawić się w roli kogoś kogo się obraża(to chyba zbyt trudne nie jest).
Nie chcesz być obrażany a obrażasz(nie mnie, osoby religijne), nie chcesz być oceniany a oceniasz(my to towarzystwo wzajemnej adoracji co "atakuje" ludzi o innych poglądach a sam "atakujesz" nas).
Nikt się tutaj nie uwziął, mamy chyba prawo albo nie znać odpowiedzi(Tobie wolno jej nie znać a my wręcz musimy?) albo inaczej rozumować/myśleć(nie oznacza to braku myślenia co już zarzucałeś, tylko inne..chyba tak jak Ty masz prawo do innych poglądów tak i my mamy - czyż nie?.
I przestań już się wściekać i "czepiać się" ludzi.
Osobiście mam w nosie do kogo i jak się ludzie modlą, dlatego w moim wypadku pytanie to czepianie się szczegółów i to na dodatek niepotrzebne bo to dla mnie i tak jest bez sensu.
Dla tych osób ma i ja to szanuję.
Dla Ciebie ma z kolei znaczenie "jak" i to też szanuję.
W zamian zostaję określany(tak, ja zostaję bo uogólniłeś i wrzuciłeś całe forum do jednego wora) jako czlonek towarzystwa wzajemnej adoracji, atakujący każdego o innych poglądach, w ogóle jakiegoś człowieka ze złymi intencjami boo ucieka od opdowiedzi i jeszcze wypominasz brak myślenia.
No chłopie(że tak Reymontowsko napiszę), to jest nie w porządku.
Nie sądzisz?
Moim zdaniem nie szukasz odpowiedzi a utwierdzenia się w swoich poglądach.
Zresztą sam napisałeś, że się utwierdziłeś w przekonaniu.
Dla innych osób to się nie kłóci a dla Ciebie tak a mi to zwisa.
Nei suzkasz odpowiedzi a potwierdzenia.
Niestety to niejest forum wzajemnej adoracji i dlatego nie oczekuj, że przyklaśniemy i napiszemy - tak, to się nie zgadza.
Właśnie jakbyśmy to zrobili to bylibyśmy towarzystwem wzajemnej adoracji.
A my szczerze napisaliśmy co o tym sądzimy i za to masz do nas jakieś anse.
Skoro mamy szanować Twoje poglądy uszanuj i nasze.
Czy to takie trudne?
I nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo w dość wielu aspektach się diametralnie różnimy.
Jedni są religijni, bywają nawet fanatycy a ja i jeszcze parę tutaj osób można by spokojnie nazwać ateistami czy agnostykami.
Jeśi nie zauważyłeś tego to albo coś słąbo przeglądasz forum albo widzisz co chcesz widzieć.
I jak się nie uspokoisz to nie zdziwiłbym się jakby moderator lub administrator ten wątek zamknął bo to forum wbrew pozorom ma służyć wymianie poglądów a nie wzajemnym przepychankom i kłótni a poza tym przez to chyba odbiegamy od tematu przewodniego.
Więc może zamiast koncentrować się na innych jako "to złe towarzystwo wzajemnej adoracji" skup się na temacie i może chociaż postaraj się zmienić niektóre słowa by niektórych nie raziły(tak jak Ciebie rażą nasze uwagi) - to dla osoby myślącej nie powinno być trudne.
Pozdrawiam
Ateista niestowarzyszony, ale towarzyski.
Ja?! pisze:Jezus to 3 postać Boga ? Bóg jest jeden. Jeśli Jezus jest Bogiem to jest nim każdy z nas. Więc czemu nie modlisz się do swej koleżanki, ona też jest Bogiem. Jezusa Bogiem zrobili ludzie by mieć swój obiekt uwielbienia. To taki zamiennik złotego cielca. Bóg się nie ujawnia celowo by każdy znalazł Boga w sobie. Jeśli ktoś pokaże ludziom Boga na zewnątrz w jakiejś osobie to cała praca poszła na marne. Budowe kontaktu z Bogiem w sobie szlak trafił. Wtedy jest to upadek ducha i początek czegoś niedobrego.
Nie słyszałeś o trójcy Świętej?
To takie 3 w 1.
Tak jak i Ty nie mogą tego pojąć Żydzi, bo przecież chrześcijaństwo określa się jako monoteistyczna religia.
Ja się nie modlę bo nie wierzę.
Nie ujawnia się..czyli całą Biblię wyrzuć a najlepiej podaruj jakiemuś wierzącemu to się ucieszy.
Tam Bóg ciągle się ujawnia czy to poprzez krzew gorejący czy to zsyła plagi egipskie.
Nie wiem jaka praca, choć z tym znajdowaniem Boga w innych mi pasuje, lecz jako metafora.
Myślę, że już dawno trafił szlak i to nie raz.
Duch i instytucja KK - no comments.
bezemocji pisze:Lidka pisze:Bezemocji, Ty też jesteś uwarunkowany...
I znowu personalny komentarz wobec mojej osoby zamiast odnoszenia się do tematu....
Zapominasz się, jesteśmy w końcu "Towarzystwem wzajemnej adoracji" :rotfl:
Sam autor już zrobił chyba podobnie, więc nie wiem czym się przejmujesz.
Widocznie w tym wątku tak można.
bezemocji pisze:[
Może warto założyć osobny temat "uwarunkowania religijne"? Wątek uwarunkowań przewija się ciągle w zasadzie przy każdym temacie. Same "uwarunkowania" wydają mi się dość oczywiste. To zespół czynnikow historycznych, tradycji kulturowej, obyczajowej, rodzinnej, tożsamości wyznaniowej, rozlicznych potrzeb psychologicznych, społecznych itd, itd.
Żyjemy zresztą w świecie rozlicznych uwarukowań, religie nie są tu jakimś wyjątkiem.
Nie jest jakimś odkryciem, że większość Polaków, ludzi wierzących na świecie podlega takim uwarunkowaniom. To wręcz część naszej kultury i cały mechanizm psychologiczno-społeczny. Tak jest, miliard Hindusów, ponad 2 miliardy chrześcijan, set milionow wyznawców islamu, praktykujących buddystów są "uwarunkowani". Od swoich wierzeń. Być może jest im z nimi po prostu dobrze?
I co w związku z tym?
Nie wiem. Byleby drugiemu człowiekowi krzywdy nie wyrządzali i się wzajem szanowali.
Ale w tym temacie chodzi tylko o to czy różaniec to czcze słowa w kontekście tego co w św. Mateuszu, gdzie nigdzie nie mogę doszukać się słowa "gadulstwo" a co najwyżej "modlenie na pokaz".
ps. co dzisiaj tutaj ludzie bywają tacy drażliwi odnośnie swojej osoby.
Dystansu ludzie, dystansu!!
:okey:
ps. 2
Temat przypomina mi z nazwy dochodzenie wyższości "Świąt Bożego Narodzenia" nad "Wielkanocą".
ps. 3
Jezusa nie byłoby bez Matki, więc jeśli ją odrzuca to jej nie szanuje czyli łamie przykazanie.
Masz Samotniku ten swój wzór cnót i wyrocznię w sprawach religijnych.
ps. 4
Have a nice Day!
:zozol4:
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.