Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

31
Samotnik pisze:nie do końca się z Toba zgodzę. Widze już wszakże, że ta dyskusja nie ma sensu, bo najpierw należałoby ustalić wspólny mianownik - mianowicie czym jest modlitwa, jaka byc powinna. Dla mnie modlitwa to osobista relacja z Bogiem, moja osobista rozmowa z Nim. Jezus w "Ojcze nasz" zwraca się własnie do Boga - do nikogo innego.Oddaje Mu cześć ( święc się Imię Twoje ), podaje się Jego woli, porusza sprawy "przyziemne" - prośba o chleb powszedni, problemy "Życia wiecznego" - "zbaw nas ode złego" ...a co ma na celu różaniec? Maryja ma sie modlic za nami grzesznymi? No cóż...gdyby Jezus chciał aby Maryja była faktycznie pośredniczką w modlitwach - nie raz i nie dziesięc miał ku temu okazję. Raz tylko z krzyża powiedział:'oto syn twój - oto matka twoja". Ale wczesniej wręcz sie jej wypiera :" kto jest moją matką?"
w tym sensie - jeżeli modlitwa NIE JEST rozmową z Bogiem - jest czczym gadulstwem- nawet, gdyby taka modlitwa zawierała jedno słowo - to słowo byłoby puste.
Ja juz dośc sie naćwiczyłem - teraz czekam na rzeczowe odpowiedzi - bo z całym szacunkiem - nie było do tej pory ani jednej
skoro Bóg nie zwraca sie do ciebie słowami to dlaczego ty masz sie zwracać , mowa uczuć , tego co czujesz w tym momencie do tego wszystkiego co wypełnia twą rzeczywistość , mowa uczuć to 24 godzinna modlitwa .
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 18:27 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

32
no Lidko, mylisz sie bardzo co do medytacji.
po pierwsze istnieje wiele, wiele technik medytacji a musze powiedziec ze jestem w tej dziedzinie starym praktykiem i co nieco wiem z autopsji a nie z ksiazek.

glownie medytacje mozemy podzielic na medytacje z obiektem i bez obiektu.
obiekt koncentracji moze byc rozmaity- dzwiek, obraz, oddech... jesli w czasie medytacji zsynchronizuje sie cala ludzka istote poprzez dzialanie ciala /postawa/ mowy /recytacja/ i umyslu /wlasciwa motywacja, wlasciwy poglad/ efekty sa optymalne.

recytacja ma kilka istotnych funkcji, po pierwsze fale dzwiekowe wplywaja na umysl. okreslone dzwieki wywoluja okreslone efekty.
po drugie, dzieki tej wlasnie monotonnej recytacji przerywamy lancuch mysli i uwalniamy umysl wlasnie od mentalnego bleblania.
po trzecie sam tekst recytacji ma gleboki sens. czy to modlitwa czy mantra... czy jeden dzwiek.

dalej, jesli chodzi o Twoj Lidko przyklad z babcia wydajaca polecenia. medytacja to nie zaden spektakularny odlot tylk ozwiekszenie uwaznosci na byciu tu i teraz. medytujacy nie alienuje sie od swiata choc na pozor moze wydawac sie inaczej. medytujacy po prostu nie jest rozproszony; on/ona pozostaje w stanie uwaznosci.
praktykujacy ma stan umyslu taki sam w czasie medytacji jak i w czasie kiedy 'nie medytuje', nie wiem czy to dobrze tlumacze.

ostatecznym celem medytacji jest 'przeciagnac' ten stan uwaznosci na zycie codzienne.
a wiec Twoja 'babcia' rozancowa byc moze osiagnela taki stan uwaznosci. a Ty go byc moze mylnie bierzesz za rozproszenie. podkreslam jeszcze raz nie chodzi o to zeby sobie fundowac jakies odloty. chodzi o to zeby byc uwaznym, swiadomym, tu i teraz.
owa 'babcia' mogla miec tak gleboki wglad, ze jej umysl nigdy nie ulegal rozproszeniu czy odmawiala rozaniec czy tez nie, jej umysl/dusza modlila sie non stop.

@ Samotnik po prostu powiedz co chcialbys od nas uslyszec i bedzie po sprawie.
sorka ale tu nikt nie bedzie pisac pod dyktando Twoich oczekiwan.
dla mnie modlitwa/recytacja jest bardzo dobroczynna i dziala na wielu roznych poziomach.
nie jest to te Twoje 'wielomostwo' czy gadulstwo.
rozaniec jest bardzo pomocnym narzedziem do pracy z umyslem. nikt Ci go jednakowoz nie kaze uzywac wiec Ty tez miej odrobine szacunku dla ludzi, ktorzy go uzywaja.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 18:36 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

33
Za często modlitwa staje się transem. Trans daje spokój, uwalnia od wielu problemów - tymczasowo. Ale powtarzanie setki razy tych samych słów nie daje nic prócz poprawy samopoczucia. Prawdziwa modlitwa może trwać kilka minut. Wiecie jak działa pomoc Boga po modlitwie ? Jego energia oczyszcza a to może boleć psychicznie. Ale po tym jest lepiej niż przed modlitwą. Wielogodzinne powtarzanie słów zwanych modlitwą może łączyć z astralem ale od tego człowiek nie stanie się lepszy. Przykładem może być astral ojca Rydzyka. Wątpie czy On sam potrafi się właściwie modlić.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

34
Ja tam lubię muzykę transową, nie znacie się.
:D
A tak serio nie liczę na pomoc Boga. Uświadamiając sobie pewne rzeczy samemu można poczuć oczyszczenie..
Boleć może zrozumienie, jak na prawdę do tej pory wyglądało nasze życie.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:13 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

35
Asmaani, nie wiem... Ale wiem, że określony dźwięk może wywołać określony efekt. I że ten dźwięk nie pochodzi ze słów 'zwykłej' modlitwy, nie układa się w logiczny ciąg słów, nie chodzi zresztą o słowa, a o dźwięki właśnie. To nie ma nic wspólnego z naszym różańcem.

Nie chcę osądzać "babć różańcowych", bo nie mam pojęcia, co się w ich umysłach i sercach kryje. Mogę osądzać czyny, które są tego efektem, zachowanie też. A na podstawie ich wypowiedzi (nie w trakcie modlitwy) ew. ocenić poziom intelektualny. Myślisz, że u babci, która nie ma pojęcia o medytacji, bo to "szatański wymysł" i wierzy w księdza jak w Boga samego, odmawianie różańca zwiastuje refleksyjność i medytację, podczas gdy normalnie trudno jej wyciągnąć najprostszy wniosek? Jak tak to odwołuję moje podejrzenia o 'odklepywanie' bez sensu, "bo tak trzeba", tak religia nakazuje... ;)
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

36
Asmaani - może raczej TY napisz, GDZIE nie okazuję szacunku rózańcowi? Bo pozwalam sobie być "bezczelny" aby go kwestionować? Nie wiesz o co pytam? To Ci powiem tak: W OGÓLE nie myslisz! zarzucając mi brak szacunku dla modlącyc się, nie rozumiejąc mojego pytania kilka razy powtarzanego udowadniasz, że jesteś uwarunkowana swoim pojmowaniem. A skoro uważasz, że "narzucam" coś - to ja wysiadam - to nie jest forum ludzi myślących ale uwarunkowanych. widzę, że odpowiedzi się nie doczekam, Crows mi coś zasugerował- tego się będę trzymał, szkoda czasu na to forum
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:37 przez Samotnik, łącznie zmieniany 1 raz.
tłum to zawsze zbiorowisko miernoty, nigdy inteligencji

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

37
Moim zdaniem zakaz gadulstwa pod względem ilości słów(choć starały się niektóre osoby uświadomić, że nie o to chodzi) przeczy różańcowi, gdzie jak sam naliiczyłeś ilość słów jest ogromna.
Sam sobie już dawno odpowiedziałeś i oczekujesz, że inni odpowiedzą.
Tylko po co skoro już wiesz?
Brak szacunku w stwierdzaniu, że odmawianie różańca to paplanina czy jakoś tak.
Jak masz się tak łatwo obrażać i szukać czegoś co już znalazłeś to faktycznie szkoda czasu.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:40 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

38
„Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie ! W każdym położeniu dzękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”

(1Tes 5, 16-18)

Chrystus będąc człowiekiem idealnie wypełnił prawo Boże, łącznie z przykazaniem „czci ojca swego i matkę swoją”. Hebrajskie słowo „czcić” – kabodah dosłownie znaczy „oddawać chwałę”. Chrystus czcił nie tylko swego Ojca Niebieskiego, ale także doskonale uczcił swoją ziemską matkę, Maryję, obdarzając ją swoją własną, boską chwałą. Druga zasada jest jeszcze prostsza – naśladowanie Chrystusa. Naśladujemy Go nie tylko czcząc nasze ziemskie matki, ale i oddając cześć Tej, której On oddaje cześć – oddając Jej taką samą chwałę, jaką On Jej oddaje.

, Łk 1,48 brzmi: „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”. Tym właśnie jest Różaniec, spełnieniem tego Słowa


Modlitwa wstawiennicza
jak stwierdza List św. Jakuba 5,16, modlitwa sprawiedliwego ma wielką moc, to o ile większą modlitwa tego, który już się udoskonalił? Skoro mogę poprosić o modlitwę moją ziemską matkę ufając, że Bóg wysłucha jej próśb, dlaczego nie miałabym poprosić o to samo Matki Jezusa? Jest to zupełnie co innego niż nekromancja – chodzi o dusze żyjące, nie martwe. Nie proszę też je o przepowiadanie przyszłości, lecz o to, by wstawiały się za mną. Dokładnie na tej samej zasadzie, jak proszę o to moich braci i siostry w Chrystusie żyjących na ziemi. Nie zwracam się do nich zamiast do Jezusa, ale idę do Niego wraz z nimi, tak jak czynimy to na ziemi.
Modlitwa za wstawiennictwem świętych nie ujmuje niczego Bogu. Objawia raczej Jego chwałę przez to, że w Nim możemy żyć jako bracia i siostry w wierze


różaniec to nie mantra. Istotą, duszą różańca jest rozważanie życia Jezusa widzianego oczami Jego Matki. Gdy ktoś odmawia różaniec jak mantrę, to nie modli się modlitwą różańcową, ale praktykuje wschodnie medytacje jedynie w formie przypominającej chrześcijańską modlitwę. A to, tu chyba zgadzamy się wszyscy, rzeczywiście nie jest Bogu miłe.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:49 przez merkaba, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

39
Nie wiem nawet czy istnieje a co dopiero wymaggać bym znał nawet najskytsze JEgo myśli.
Z tego co wiem z Biblii nie jest miłe dla niego noszenie długich włosów przez facetów i dżinsów przez kobiety. Potrawy o określonym smaku też mu niemiłe.
Lecz to jedynie teoria a jak w praktyce tego chyba sam diabeł nie wie.
:D
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 19:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

40
dzieki Nebo o to mi chodzilo. z tym obrazaniem.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 20:19 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

41
A ja się pytam do czego to prowadzi? Wpierw była modlitwa do Boga. Potem do Jezusa, następnie do Marii, do świętych których mało kto potrafi zliczyć. Wszystko po to by nie mieć kontaktu z Bogiem. Podejrzewam że jest to celowe działanie sił ogłupiających ludzi. Oni robią z ludzi idiotów. Jezus nie mówił by się do niego modlić a raczej do Ojca. To jest chore. Jeszcze troche i ludzie zapomną o Bogu bo wciąż są tworzone jego zamienniki. Jak dla mnie to jest religijna patologia prowadząca do upadku. "Nie będziesz miał Bogów cudzych przedemną." To chyba jedno z 10 przykazań. Maria nie jest Bogiem, święci też nie są Bogami. Jezus też nie jest Bogiem.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 21:14 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

42
Jezus to 3 postać Boga ponoć.
Więc..
Jak dla mnie bez tych przykazań co do Boga to cała reszta jest całkiem uniwersalna i mogłaby być prawem międzynarodowym i ponad religiami.
No "na pewno" niektórzy modlą się do ojców alkoholików by nie zdzielili ich pasem..
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 21:24 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

43
Lidka pisze:
victoria pisze:A jaki mają cel zadania w szkole typu, napisz dane zdanie 10 razy, albo jakieś słowo 50 razy, myślisz, że to tylko z powodu frustracji nauczyciela? We wszystkim można znaleźć sens i bezsens, to zależy, czego się szuka :D
Akurat średnio adekwatny przykład... :)

napisanie w szkole ileś tam razy pozwala wryć w pamięć, poszczególne elementy (których używa się w życiu potem mechanicznie, bez konieczności rozumienia), w tym przypadku ortografii.

Jeśli podałaś taki przykład, jaki cel ma odmawianie różańca? Tez ma coś wryć w pamięć? Tylko co?

(zaznaczam, 'wrycie w pamięć' to uwarunkowanie, w przypadku ortografii do poprawnego jej używania; jaki cel w przypadku różańca?)
mój przykład odnosił się do zdania We wszystkim można znaleźć sens i bezsens, to zależy, czego się szuka i jak widać dobrze go zobrazował :D widzisz sens takiego pisania w kółko, a niektórzy uwazają to za bezsens i zalecają ćwiczenia koordynacji ręki i oka poprzez wszelkiego rodzaju układanki, puzzle i ćwiczenia, które rozwijają analizę i syntezę wzrokową.
Podobnie jest z modlitwami różańcowymi, koronkami dla jednych mają sens dla innych nie, ale jeśli jest tylko jeden człowiek, któremu modlitwa pomaga umocnić w sobie wiarę, nadzieję, miłość, pokorę i miłosierdzie dla bliźnich to ma to ogromny sens.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 21:27 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

45
Ja bym popatrzył na te babcie różańcowe tak po ludzku i z wyrozumiałością. Nie dumają o jakiś filozofiach i teologiach, ich świat jest ukształtowałtowany setkami pokoleń i dość prosty. Odmawianie różańca jest dla nich formą okazywania swojej religijności, osobistego przeżycia, pewnie jakąś potrzebą i przyzwyczajeniem. Co w tym złego jak sobie mantrują tajemnice różańcowe?
Po co osądzać ich zachowania, co robią, czego nie robią ? Pokpiwanie sobie z nich nie wygląda za dobrze u ludzi kierowanych ponoć dobrem i zrozumieniem człowieka :(
Zostawcie babcie w spokoju, skoro im z tym dobrze, to ich sprawa co robią i po co.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2011, 22:46 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

47
victoria pisze:
Lidka pisze:
victoria pisze:A jaki mają cel zadania w szkole typu, napisz dane zdanie 10 razy, albo jakieś słowo 50 razy, myślisz, że to tylko z powodu frustracji nauczyciela? We wszystkim można znaleźć sens i bezsens, to zależy, czego się szuka :D
Akurat średnio adekwatny przykład... :)

napisanie w szkole ileś tam razy pozwala wryć w pamięć, poszczególne elementy (których używa się w życiu potem mechanicznie, bez konieczności rozumienia), w tym przypadku ortografii.

Jeśli podałaś taki przykład, jaki cel ma odmawianie różańca? Tez ma coś wryć w pamięć? Tylko co?

(zaznaczam, 'wrycie w pamięć' to uwarunkowanie, w przypadku ortografii do poprawnego jej używania; jaki cel w przypadku różańca?)
mój przykład odnosił się do zdania We wszystkim można znaleźć sens i bezsens, to zależy, czego się szuka i jak widać dobrze go zobrazował :D widzisz sens takiego pisania w kółko, a niektórzy uwazają to za bezsens i zalecają ćwiczenia koordynacji ręki i oka poprzez wszelkiego rodzaju układanki, puzzle i ćwiczenia, które rozwijają analizę i syntezę wzrokową.
Podobnie jest z modlitwami różańcowymi, koronkami dla jednych mają sens dla innych nie, ale jeśli jest tylko jeden człowiek, któremu modlitwa pomaga umocnić w sobie wiarę, nadzieję, miłość, pokorę i miłosierdzie dla bliźnich to ma to ogromny sens.
Owszem, każdy znajduje sens w tym, czym jest uwarunkowany... ;)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 5:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

48
bezemocji pisze:Ja bym popatrzył na te babcie różańcowe tak po ludzku i z wyrozumiałością. Nie dumają o jakiś filozofiach i teologiach, ich świat jest ukształtowałtowany setkami pokoleń i dość prosty. Odmawianie różańca jest dla nich formą okazywania swojej religijności, osobistego przeżycia, pewnie jakąś potrzebą i przyzwyczajeniem. Co w tym złego jak sobie mantrują tajemnice różańcowe?
Po co osądzać ich zachowania, co robią, czego nie robią ? Pokpiwanie sobie z nich nie wygląda za dobrze u ludzi kierowanych ponoć dobrem i zrozumieniem człowieka :(
Zostawcie babcie w spokoju, skoro im z tym dobrze, to ich sprawa co robią i po co.
Bezemocji, Ty też jesteś uwarunkowany... :)

Najmocniej przepraszam, 'krytykę' babć zrozumieliście jako krytykę, pokpiwanie, coś w rodzaju 'ataku'... A ja myślałam, że jesteśmy na forum dla myślących ludzi, którzy chcą po prostu podyskutować. Babcie i różaniec to tylko element dyskusji, w życiu nie mam do nich nic i akceptuję ich wybór, bo to ich wybór, po prostu.

Chciałam zwrócić uwagę na bezsens niektórych uwarunkowań, tylko tyle.

Ale nie mam z kim na ten temat porozmawiać, a z tymi, którzy rozumieją, o czym mówię, rozmawiać nie muszę, bo oni to wiedzą... :) Chodziło o Was, żebyście wysilili swój intelekt i zauważyli jedno z takich uwarunkowań. Nie da rady? Mówi się trudno i...kocha dalej...;)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 6:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

49
nie, no - naprawdę...dlaczego za każdym razem przekonuję się, że wybór bycia samotnikiem jest najlepszym z mozliwych? Czytam w zaproszeniu : Forum ludzi MYŚLĄCYCH"...i co się okazuje? że myślących - może i tak, ale poprzez pryzmat włąsnego ego opartego na polityce Kalego. Jeżeli krytykuję coś - podając argumentację dlaczego tak uważam - zaczynają się ataki na mnie, że obrażam uczucia religijne innych, że jestem obrażalski. Ale to nie przeszkadza Wam osądzać mnie jako obrażającego. Czyli co? mozna dyskutować, pod warunkiem że nie krytykuje się innych? Że nie krytykuje się poglądów i wierzeń innych? Może zerknijcie w lustro i poszukajcie w swoich oczach belek, a jak je znajdziecie - uderzcie się w SWOJĄ pierś - nie cudzą. Wybaczcie - ale dla mnie - osoby z boku krótko tu będącej - wyglądacie jak towarzystwo wzajemnej adoracji dumnej z samej siebie
Tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
A co do wątku - nie skupiając się na samym problemie niejako utwierdziliście mnie w tym, co czułem - różaniec nie dośc, że nie ma żadnej podstawy w Biblii, to jest gadulstwem nic nie mającym wspólnego z modlitwą. Jedno z Was zauważyło bardzo ciekawą rzecz, z którą trudno się nie zgodzić - katolicyzm oddzielił murem człowieka od Boga narzucając modlitwy do Jezusa, Maryi, całego tłumu świętych. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Boga? I co? znów "obrażam" uczucia religijne innych?
Jedna z Was tez zauważyła, że zamiast podejść do jakiegoś problemu całościowo do przemyslenia - czepiacie się nic nie znaczących szczegółów - "babć różaniec klepiących". No nic to - proponuję do przeczytania fraszkę Kochanowskiego sprzed kilkuset lat "na pobożną" - nic się od tego czasu nie zmieniło...
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 8:04 przez Samotnik, łącznie zmieniany 2 razy.
tłum to zawsze zbiorowisko miernoty, nigdy inteligencji

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

50
Jezus to 3 postać Boga ? Bóg jest jeden. Jeśli Jezus jest Bogiem to jest nim każdy z nas. Więc czemu nie modlisz się do swej koleżanki, ona też jest Bogiem. Jezusa Bogiem zrobili ludzie by mieć swój obiekt uwielbienia. To taki zamiennik złotego cielca. Bóg się nie ujawnia celowo by każdy znalazł Boga w sobie. Jeśli ktoś pokaże ludziom Boga na zewnątrz w jakiejś osobie to cała praca poszła na marne. Budowe kontaktu z Bogiem w sobie szlak trafił. Wtedy jest to upadek ducha i początek czegoś niedobrego.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 8:44 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

51
Lidka pisze:Bezemocji, Ty też jesteś uwarunkowany... :)
I znowu personalny komentarz wobec mojej osoby zamiast odnoszenia się do tematu....

Może warto założyć osobny temat "uwarunkowania religijne"? Wątek uwarunkowań przewija się ciągle w zasadzie przy każdym temacie. Same "uwarunkowania" wydają mi się dość oczywiste. To zespół czynnikow historycznych, tradycji kulturowej, obyczajowej, rodzinnej, tożsamości wyznaniowej, rozlicznych potrzeb psychologicznych, społecznych itd, itd.
Żyjemy zresztą w świecie rozlicznych uwarukowań, religie nie są tu jakimś wyjątkiem.
Nie jest jakimś odkryciem, że większość Polaków, ludzi wierzących na świecie podlega takim uwarunkowaniom. To wręcz część naszej kultury i cały mechanizm psychologiczno-społeczny. Tak jest, miliard Hindusów, ponad 2 miliardy chrześcijan, set milionow wyznawców islamu, praktykujących buddystów są "uwarunkowani". Od swoich wierzeń. Być może jest im z nimi po prostu dobrze?
I co w związku z tym?
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 8:44 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

52
To teraz ja napiszę co o tym sądzę, mogę?
Samotnik pisze:nie, no - naprawdę...dlaczego za każdym razem przekonuję się, że wybór bycia samotnikiem jest najlepszym z mozliwych? Czytam w zaproszeniu : Forum ludzi MYŚLĄCYCH"...i co się okazuje? że myślących - może i tak, ale poprzez pryzmat włąsnego ego opartego na polityce Kalego. Jeżeli krytykuję coś - podając argumentację dlaczego tak uważam - zaczynają się ataki na mnie, że obrażam uczucia religijne innych,
Od razu ataki..
Po prostu forma się nie każdemu spodobała.
Poza tym to nie fair, bo sam nas też "atakowałeś", że mamy złe intencje i dlatego nie odpowiadamy.
Samotnik pisze:że jestem obrażalski. Ale to nie przeszkadza Wam osądzać mnie jako obrażającego.
A Ty nas nie osądzałeś?
Z góry zakładałeś, że nie myślimy i nie chcemy odpowiedzieć czy też unikamy odpowiedzi.
Kiedy po prostu chodziło o to, ż einaczej coś rozumiemy.
Samotnik pisze:Czyli co? mozna dyskutować, pod warunkiem że nie krytykuje się innych? Że nie krytykuje się poglądów i wierzeń innych?
:rotfl: Gdybyś wiedział ile razy ja tu krytykowałem i to od samego początku.
Krytykować można owszem.
Zapewne nawet zgodzę się z tym gadulstwem..ale..osoby religijne mogą to inaczej odebrać.
Już wielokrotnoie pisałem tu co sądzzę o religii, ale nigdzie nie sugerowałem, że wierzący są totalnie bezmyślni podczas odprawiania swych modlitw i może to na tym polega różnica.
Poza tym Ty możesz krytykować a Ciebie nie bo to "atak"?
Zauważ, że wcale nie postępujesz lepiej.
Samotnik pisze:Może zerknijcie w lustro i poszukajcie w swoich oczach belek, a jak je znajdziecie - uderzcie się w SWOJĄ pierś - nie cudzą. Wybaczcie - ale dla mnie - osoby z boku krótko tu będącej - wyglądacie jak towarzystwo wzajemnej adoracji dumnej z samej siebie
Tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Tak wzajemnej, że np. jeden z moderatorów uważa, że z powodu moich poglądów nie nadaję się na ojca.
No faktycznie straszna adoracja.
Po prostu staramy się żyć w zgodzie, ale od razu adoracja?
Na poziomie poglądowym zawsze się z kimś cieram.
Czy to Adaśko, czy Lidka..choć ostatnio akurat się zgadzamy dość częśto a to Piotrkowi nie podchodzą moje poglądy..długo by wymieniać, lecz nie zawsze i nie z każdym się zgadzam.
Lecz wolałbyś widzieć same kłótnie i obelgi by uznać, że nikt nikogo nie adoruje?
A tłumacza nie bij. Starałem się tylko naświetlić jak mogą rozumować inne osoby i isę po prostu np. Lidka ze mną zgodziła.
No, ale już nas oceniłeś(my nie mozemy), że się wzajemnie adorujemy.
Może zaraz napiszesz, że ze sobą śpimy?
Samotnik pisze:A co do wątku - nie skupiając się na samym problemie niejako utwierdziliście mnie w tym, co czułem - różaniec nie dośc, że nie ma żadnej podstawy w Biblii, to jest gadulstwem nic nie mającym wspólnego z modlitwą.
Dla osób religijnych ma, a poza tym odmawia się wtedy modlitwy..więc czy totalnie nic to nie byłbym pewien.
Zresztą czy to takie ważne czy ma czy nie ma?
Dla mnie to wszystko jest bez sensu, ale to moje zdanie.
Mnie to "gadulstwo" nie boli, ale nie wiem jak osoby wierzące.
Dlatego proszę mi tu nie przypisywać łatki adoratora, po prostu możesz coś znów przeczytać od osób, które są religijne(i to będzie ich zdanie a nie moje, mi określenie "gadulstwo" nie razi bo mam osobiście to w nosie co napiszesz o religii czy wierzeniu).
Może chociaż dopisz "wg mnie" i może zamaist gadulstwo to stwierdzenie, że "jest bez sensu".
W sumie wyjdzie na to samo a osoby religijne może nie zareagują tak jak poprzednio.
Mi tam rybka jak piszesz, lecz jak na myślącego człowieka(że posłużę się podobnym do Twojego stylem pisania o innych) nie wyciągasz wniosków.
No, ale z powodu zwrócenia uwagi zostanę znów włączony do "towrzystwa wzajemnej adoracji" i do "tego oceniającego co nie widzi swoich przywar".
Mam ich wiele, jak chcesz mogę tu wypisać.
Lecz nie chodzi ani o Ciebie ani o mnie a jedynie o sposób wyrażania swoich myśli(wyrażania a nie, że je w ogóle masz - proszę, zacznij to rozróżniać).
Samotnik pisze:Jedno z Was zauważyło bardzo ciekawą rzecz, z którą trudno się nie zgodzić - katolicyzm oddzielił murem człowieka od Boga narzucając modlitwy do Jezusa, Maryi, całego tłumu świętych. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Boga? I co? znów "obrażam" uczucia religijne innych?
Mnie nie pytaj, ja jestem tak religijny jak Papież jest muzułmaninem.
Być może wyrażam się w granicach tolerancji bo jeszcze nikt mne nie "zaatakował" jak to pisałeś.
Gdybyś rozejrzał się po forum to pewnie zauważyłbyś co wypisuję i jak.
Bo może kwestia leży w tym jak.
W każdym razie ja wzajemnej adoracji tu jakoś nie mogę zauważyć.
Może kwestia jest taka, że podchodzę z humorem a Ty piszesz w formie poważnej.
A tak poza tym ja też dostałem upomnienie i to nie od religijnej osoby.
Wyciągnąłem wnioski i wiem teraz już (chyba)gdzie są moje granice dobrego smaku i taktu na forum.
Samotnik pisze:Jedna z Was tez zauważyła, że zamiast podejść do jakiegoś problemu całościowo do przemyslenia - czepiacie się nic nie znaczących szczegółów - "babć różaniec klepiących". No nic to - proponuję do przeczytania fraszkę Kochanowskiego sprzed kilkuset lat "na pobożną" - nic się od tego czasu nie zmieniło...
I znów oceniasz.
Czyli innych możesz a Ciebie nikt bo to "atak" a potem wypominasz nam jakiegoś "Kalego".
Poza tym sam się "czepiłeś" tego szczegółu - różańca a co za tym idzie i tych babć również.
A Tobie może przydałaby się "Moralność Pani Dulskiej" albo "Świętoszek".
Bo wszyscy niby tacy źli a Ty taki kryształowy.
Pisz co chcesz, ale postaraj się chociaż spojrzeć z innej perspektywy(jako człowiek myślący) i postawić się w roli kogoś kogo się obraża(to chyba zbyt trudne nie jest).
Nie chcesz być obrażany a obrażasz(nie mnie, osoby religijne), nie chcesz być oceniany a oceniasz(my to towarzystwo wzajemnej adoracji co "atakuje" ludzi o innych poglądach a sam "atakujesz" nas).
Nikt się tutaj nie uwziął, mamy chyba prawo albo nie znać odpowiedzi(Tobie wolno jej nie znać a my wręcz musimy?) albo inaczej rozumować/myśleć(nie oznacza to braku myślenia co już zarzucałeś, tylko inne..chyba tak jak Ty masz prawo do innych poglądów tak i my mamy - czyż nie?.
I przestań już się wściekać i "czepiać się" ludzi.
Osobiście mam w nosie do kogo i jak się ludzie modlą, dlatego w moim wypadku pytanie to czepianie się szczegółów i to na dodatek niepotrzebne bo to dla mnie i tak jest bez sensu.
Dla tych osób ma i ja to szanuję.
Dla Ciebie ma z kolei znaczenie "jak" i to też szanuję.
W zamian zostaję określany(tak, ja zostaję bo uogólniłeś i wrzuciłeś całe forum do jednego wora) jako czlonek towarzystwa wzajemnej adoracji, atakujący każdego o innych poglądach, w ogóle jakiegoś człowieka ze złymi intencjami boo ucieka od opdowiedzi i jeszcze wypominasz brak myślenia.
No chłopie(że tak Reymontowsko napiszę), to jest nie w porządku.
Nie sądzisz?
Moim zdaniem nie szukasz odpowiedzi a utwierdzenia się w swoich poglądach.
Zresztą sam napisałeś, że się utwierdziłeś w przekonaniu.
Dla innych osób to się nie kłóci a dla Ciebie tak a mi to zwisa.
Nei suzkasz odpowiedzi a potwierdzenia.
Niestety to niejest forum wzajemnej adoracji i dlatego nie oczekuj, że przyklaśniemy i napiszemy - tak, to się nie zgadza.
Właśnie jakbyśmy to zrobili to bylibyśmy towarzystwem wzajemnej adoracji.
A my szczerze napisaliśmy co o tym sądzimy i za to masz do nas jakieś anse.
Skoro mamy szanować Twoje poglądy uszanuj i nasze.
Czy to takie trudne?
I nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo w dość wielu aspektach się diametralnie różnimy.
Jedni są religijni, bywają nawet fanatycy a ja i jeszcze parę tutaj osób można by spokojnie nazwać ateistami czy agnostykami.
Jeśi nie zauważyłeś tego to albo coś słąbo przeglądasz forum albo widzisz co chcesz widzieć.
I jak się nie uspokoisz to nie zdziwiłbym się jakby moderator lub administrator ten wątek zamknął bo to forum wbrew pozorom ma służyć wymianie poglądów a nie wzajemnym przepychankom i kłótni a poza tym przez to chyba odbiegamy od tematu przewodniego.
Więc może zamiast koncentrować się na innych jako "to złe towarzystwo wzajemnej adoracji" skup się na temacie i może chociaż postaraj się zmienić niektóre słowa by niektórych nie raziły(tak jak Ciebie rażą nasze uwagi) - to dla osoby myślącej nie powinno być trudne.


Pozdrawiam
Ateista niestowarzyszony, ale towarzyski. :D
Ja?! pisze:Jezus to 3 postać Boga ? Bóg jest jeden. Jeśli Jezus jest Bogiem to jest nim każdy z nas. Więc czemu nie modlisz się do swej koleżanki, ona też jest Bogiem. Jezusa Bogiem zrobili ludzie by mieć swój obiekt uwielbienia. To taki zamiennik złotego cielca. Bóg się nie ujawnia celowo by każdy znalazł Boga w sobie. Jeśli ktoś pokaże ludziom Boga na zewnątrz w jakiejś osobie to cała praca poszła na marne. Budowe kontaktu z Bogiem w sobie szlak trafił. Wtedy jest to upadek ducha i początek czegoś niedobrego.
Nie słyszałeś o trójcy Świętej?
To takie 3 w 1.
Tak jak i Ty nie mogą tego pojąć Żydzi, bo przecież chrześcijaństwo określa się jako monoteistyczna religia.
Ja się nie modlę bo nie wierzę.
Nie ujawnia się..czyli całą Biblię wyrzuć a najlepiej podaruj jakiemuś wierzącemu to się ucieszy.
Tam Bóg ciągle się ujawnia czy to poprzez krzew gorejący czy to zsyła plagi egipskie.
Nie wiem jaka praca, choć z tym znajdowaniem Boga w innych mi pasuje, lecz jako metafora.
Myślę, że już dawno trafił szlak i to nie raz.
Duch i instytucja KK - no comments.
bezemocji pisze:
Lidka pisze:Bezemocji, Ty też jesteś uwarunkowany... :)
I znowu personalny komentarz wobec mojej osoby zamiast odnoszenia się do tematu....
Zapominasz się, jesteśmy w końcu "Towarzystwem wzajemnej adoracji" :rotfl:

Sam autor już zrobił chyba podobnie, więc nie wiem czym się przejmujesz.
Widocznie w tym wątku tak można.

bezemocji pisze:[
Może warto założyć osobny temat "uwarunkowania religijne"? Wątek uwarunkowań przewija się ciągle w zasadzie przy każdym temacie. Same "uwarunkowania" wydają mi się dość oczywiste. To zespół czynnikow historycznych, tradycji kulturowej, obyczajowej, rodzinnej, tożsamości wyznaniowej, rozlicznych potrzeb psychologicznych, społecznych itd, itd.
Żyjemy zresztą w świecie rozlicznych uwarukowań, religie nie są tu jakimś wyjątkiem.
Nie jest jakimś odkryciem, że większość Polaków, ludzi wierzących na świecie podlega takim uwarunkowaniom. To wręcz część naszej kultury i cały mechanizm psychologiczno-społeczny. Tak jest, miliard Hindusów, ponad 2 miliardy chrześcijan, set milionow wyznawców islamu, praktykujących buddystów są "uwarunkowani". Od swoich wierzeń. Być może jest im z nimi po prostu dobrze?
I co w związku z tym?
Nie wiem. Byleby drugiemu człowiekowi krzywdy nie wyrządzali i się wzajem szanowali.
Ale w tym temacie chodzi tylko o to czy różaniec to czcze słowa w kontekście tego co w św. Mateuszu, gdzie nigdzie nie mogę doszukać się słowa "gadulstwo" a co najwyżej "modlenie na pokaz".

ps. co dzisiaj tutaj ludzie bywają tacy drażliwi odnośnie swojej osoby.
Dystansu ludzie, dystansu!!
:okey:

ps. 2

Temat przypomina mi z nazwy dochodzenie wyższości "Świąt Bożego Narodzenia" nad "Wielkanocą".


ps. 3
Jezusa nie byłoby bez Matki, więc jeśli ją odrzuca to jej nie szanuje czyli łamie przykazanie.
Masz Samotniku ten swój wzór cnót i wyrocznię w sprawach religijnych.

ps. 4
Have a nice Day!
:zozol4:
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 9:22 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

53
to o co chodzi w sumie samotnik?

a. o biblijny zakaz modlenia sie do kogokolwiek poza Bogiem Jedynym /ktory lamiesz modlac sie do Jezusa a babcie rozancowe- do Marii?/
b. o bezsens recytacji modlitw jako takich?
c. o bezsens uzywanie rekwizytu- rozanca /przedmiotu, tych koralikow do odliczania/?

dlatego ciagle sie dopytuje co rozumiesz przez 'rozaniec'.
odwolales sie do rozanca muzulmanskiego, tez pytalam co przez to rozumiesz. bo owszem przedmiot jest dosc podobny, zreszta w kazdej religii wystepujacy.... w buddyzmie, hinduizmie...
no i muzulmanie uzywaja tasbih jedynie do wychwalania Jedynego Boga /zikr/ i do modlenia sie do Jedynego Boga /duaa, durood/.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 10:27 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

54
Nebogipfel pisze:
bezemocji pisze:
Lidka pisze:Bezemocji, Ty też jesteś uwarunkowany... :)
I znowu personalny komentarz wobec mojej osoby zamiast odnoszenia się do tematu....
Zapominasz się, jesteśmy w końcu "Towarzystwem wzajemnej adoracji" :rotfl:

Sam autor już zrobił chyba podobnie, więc nie wiem czym się przejmujesz.
Widocznie w tym wątku tak można.
Panowie, bez emocji, proszę ;)

Komentarz personalny czasami jest niezbędny, bo nie każdy wszystko w dyskusji "łapie". Uświadomienie sobie, dlaczego, jest tym "plusem", który wynika z całej dyskusji. Gdyż poglądy poglądami, ale wyrażają je żywi ludzie, którzy mogą sporo personalnie zyskać z takiej dyskusji (a i cały punkt widzenia może dzięki temu ulec modyfikacji "in +"). Pod warunkiem, że rozumieją... ;)

(a osobny wątek o uwarunkowaniach jak najbardziej ciekawy)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 11:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

55
Lidka pisze:Panowie, bez emocji, proszę ;)
Staram się być mimo wpisu Samotnika a do twoich wpisów nic nie mam.
Zreztą pod koniec sam wzywam do dystansu.
A obecne zachowanie bezemocji przeczy Jego nickowi.
Nie rozumiem czemu oni tacy spięci.
Ja spokojny choć zaczynam mieć dość wpisów Samotnika jakie to forum złe i że wszyscy go atakują.
Stawia się poza tym w roli ofiary..coś mi to przypomina...o czym już na forum pisałem.
Chciałbym jednak się mylić.
:)
Lidka pisze:Komentarz personalny czasami jest niezbędny, bo nie każdy wszystko w dyskusji "łapie". Uświadomienie sobie, dlaczego, jest tym "plusem", który wynika z całej dyskusji. Gdyż poglądy poglądami, ale wyrażają je żywi ludzie, którzy mogą sporo personalnie zyskać z takiej dyskusji (a i cały punkt widzenia może dzięki temu ulec modyfikacji "in +"). Pod warunkiem, że rozumieją... ;)

(a osobny wątek o uwarunkowaniach jak najbardziej ciekawy)
Zgadzam się.
:zozol1:


Zaraz zostanę posądzony o adorację. Zatem Lidko w tej chwili jestem Twym adoratorem.
:black2:
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 13:12 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

56
Daruję sobie jakieś osobiste wycieczkowania. Są takie sobie i niepotrzebne.
(przypominam, że to ja zostałem personalnie jakoś "oznakowany")
Wracając -
formy modlitw w postaci "różańcowej" obecne są we wszystkich wielkich religiach. I tak mamy sznury modlitewne: w chrześcijaństwie/rożaniec, w hinduizmie/rudraksza, w islamie/subha, w buddyzmie/mala.
Łącznie praktykuje je miliardy ludzi. Trudno oceniać czy są bezsensowne, myślne czy bezmyślne, czy mają jakiś sens. Dla tych ludzi jakiś mają. Jak głęboki i sensowny najlepiej wyraził to chyba papież. Myślę, że podobną opinię miałby np. Dalajlama, a z naszego kręgu wielu praktykujących.
Od prostych ludzi wyrosłych od pokoleń w pewnej tradycji i praktykowania religijnego trudno oczekiwać analiz biblistycznych i dywagacji jak są przybliżeni, czy oddaleni od Boga.
Kto to wie?
Może są nieźle przybliżeni, a jeżeli jest im z tym dobrze i sami dzięki takim praktykom stają się spokojniejsi czy lepsi jest ok.

Biblijnie jak się zdaje u Mateusza chodzi o modlitwę nie na pokaz, a z wewnętrznej potrzeby, skromną, bez obnoszenia się po placach i synagogach. Z pewnością są takie przypadki, ale cóż, tacy są ludzie. Nie da się zmienić tych już uksztaltowanych, a tym bardziej wiekowych. Nie bardzo wiem co miał na myśli Mateusz pisząc o "wielomóstwie pogan".
Może ci jeszcze bardziej wyrzucali z siebie lawiny słów w swoich modlitewnych formułkach, kto wie? Jak się zdaje w samym gadulstwie celują wszyscy bez względu na religijność, czy jej brak. Cecha osobnicza :)
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 13:22 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

58
Nebogipfel pisze:
Lidka pisze:Panowie, bez emocji, proszę ;)
Staram się być mimo wpisu Samotnika a do twoich wpisów nic nie mam.
Zreztą pod koniec sam wzywam do dystansu.
A obecne zachowanie bezemocji przeczy Jego nickowi.
Nie rozumiem czemu oni tacy spięci.
Ja spokojny choć zaczynam mieć dość wpisów Samotnika jakie to forum złe i że wszyscy go atakują.
Stawia się poza tym w roli ofiary..coś mi to przypomina...o czym już na forum pisałem.
Chciałbym jednak się mylić.
:)
Lidka pisze:Komentarz personalny czasami jest niezbędny, bo nie każdy wszystko w dyskusji "łapie". Uświadomienie sobie, dlaczego, jest tym "plusem", który wynika z całej dyskusji. Gdyż poglądy poglądami, ale wyrażają je żywi ludzie, którzy mogą sporo personalnie zyskać z takiej dyskusji (a i cały punkt widzenia może dzięki temu ulec modyfikacji "in +"). Pod warunkiem, że rozumieją... ;)

(a osobny wątek o uwarunkowaniach jak najbardziej ciekawy)
Zgadzam się.
:zozol1:


Zaraz zostanę posądzony o adorację. Zatem Lidko w tej chwili jestem Twym adoratorem.
:black2:
To będziemy się chyba wzajemnie adorować? ;) :black2:
bezemocji pisze:Daruję sobie jakieś osobiste wycieczkowania. Są takie sobie i niepotrzebne.
(przypominam, że to ja zostałem personalnie jakoś "oznakowany")
Bez przesady z tym 'oznakowaniem'... :) Zobacz, jakie psy na mnie się wieszało, ile epitetów (niektóre niewybredne) pod moim adresem padło na przestrzeni całego naszego forum. I co? Korona z głowy mi nie spadła. A wiesz, czemu? Bo mam świadomość, że opinia innych jest wyrazem ich samych, a nie prawdą na mój temat.

(co nie znaczy, że nie zastanowiłam się, czy przypadkiem nie mają racji ;))
Ostatnio zmieniony 16 cze 2011, 15:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus vs Maryja ( różaniec )

59
Lidka pisze:To będziemy się chyba wzajemnie adorować? ;) :black2:
Innymi słowy randkowanie.
:zozol4:
Lidka pisze:
bezemocji pisze:Daruję sobie jakieś osobiste wycieczkowania. Są takie sobie i niepotrzebne.
(przypominam, że to ja zostałem personalnie jakoś "oznakowany")
Bez przesady z tym 'oznakowaniem'... :) Zobacz, jakie psy na mnie się wieszało, ile epitetów (niektóre niewybredne) pod moim adresem padło na przestrzeni całego naszego forum. I co? Korona z głowy mi nie spadła. A wiesz, czemu? Bo mam świadomość, że opinia innych jest wyrazem ich samych, a nie prawdą na mój temat.

(co nie znaczy, że nie zastanowiłam się, czy przypadkiem nie mają racji ;))
Na mnie też wieszano psy a na innym forum ktoś groził mi nawet pobiciem..
Puki co jestem cały i się nie przejmuję.
:)
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron