Nebogipfel pisze:Jeśli miłość do bliźniego ma wyglądać tak jak ostatnio widziałem to dziękuję, obejdę się.
Jeśli jest przykazanie "kochaj bliźniego swego jak siebie samego" to z obserwacji by wynikało, że wiele osób siebie nienawidzi.
R., Polska jednak nie jest wymysłem Boga, nie jest też narodem wybranym, więc?
Słuszna obserwacja, ludzie ani się nie kochają (siebie), ani, mimo religii, nie mają pojęcia, co to jest miłość bliźniego...
Ale kto nam każe naśladować innych i przyjmować to, czego ani nie czujemy, ani nie pochwalamy? Wydaje mi się, że każdy ma swój rozum i sam decyduje o sobie i swoich wyborach?
Polska, Chiny, Wietnam, Rosja - bez znaczenia, nigdy nie było żadnego 'narodu wybranego', była tylko
wiara narodu żydowskiego, że tak jest. Któż broni innemu narodowi uwierzyć, że jest przez Boga wybranym?
(chyba tylko ludzkie 'ego' stoi na przeszkodzie, bo, czując się takowym narodem wybranym, naród ten, zgodnie z naukami Jezusa, powinien kierować się miłością, a kto dziś tego chce?
)
Bez znaczenia ustrój polityczny, kultura czy poglądy. Jest JEDNO, które łączy absolutnie wszystkich ludzi na Ziemi: zdolność kochania. Możemy z niej korzystać, a możemy też wybrać wartości przeciwne, wolna wola działa, wybór należy do nas. Jak ktoś nie chce zrozumieć słów Jezusa, może sam sobie wniosek wyciągnąć, że to, co buduje, to jest tylko miłość i to, co z niej wynika. Naprawdę nie jest to trudne do zaobserwowania choćby na samym sobie.
(ale trzeba by chcieć to zaobserwować, ot i problem...
)