Re: Życie poczęte...

1
To zabawne, ale pomimo, że w piątek katolikom nie wolno jeść kurczaka, ale nikt nie zabrania jedzenia jajek, nawet wtedy, gdy jest to jajko "wiejskie" a kura "deptana" była przez koguta. A przecież ewidentnie jest to "życie poczęte". Jak to się ma do do głoszenia "człowieczeństwa płodu od samego poczęcia"??? Jak to, jajo i plemnik ludzki stają się człowiekiem w momencie zapłodnienia, a jajo i plemnik kurzy nie stają się w tymże momencie kurczakiem?
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 14:55 przez t.oskar, łącznie zmieniany 2 razy.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Życie poczęte...

2
w wodzie , która pijesz , a jest potraktowana chlorem tez jest wiele unicestwionych form zycia poczętego , gdyby tak patrzeć jak ty , to nie powinno sie wody pić .
ludzie to maja problemy , żeby osiągnąc swoje racje gotowi sa porównać zycie poczete ameby do zarodka zycia człowieka , każde zycie poczete ma swoja wartośc ale nie popadajmy w paranoje.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 15:07 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Życie poczęte...

3
Ostatnio trafiła do mnie wiadomość, że Kuria jednak stwierdziła, że w piątek można jeść kurczaka..Więc już sam nie wiem a i tak nie przestrzegam tych różnych wymysłów.
Crows, czasami mam wrażenie, że niektórzy gotowi są stawiać groby plemnikom, które zginęły. Tylko nie wiem jak je w mordę jeża liczyć, by napisać na nagrobku ile, by o każdym pamiętano.
:D
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 16:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

4
zycie ludzkie to nie zycie kurczaka.

ludzi nie jesz a kurczaki i owszem. wiec co sie przejmowac kurczaczym zyciem poczetym w ogole?
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 17:10 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Życie poczęte...

5
Przypomnę może zatem historię o rugbystach, którzy nie mając dostępu do jedzenia jedli tych co zginęli. Słyszałem też, że w Chinach zjadane bywają dzieci. Poza tym raczej chciałem nawiązać do aborcji.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 17:16 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

6
asmaani pisze:zycie ludzkie to nie zycie kurczaka.

ludzi nie jesz a kurczaki i owszem. wiec co sie przejmowac kurczaczym zyciem poczetym w ogole?
Tu chodzi o precedens, o to jak należy pojmować "życie poczęte" Czy to życie jest równoważne formom "wyżej rozwinietym? I to dotyczy (w sensie biologicznym) zarówno organizmów kurzych jak i ludzkich. A czym różni się jajko (także zapłodnione) od kurczaka, to każdy widzi. I taka sama róznica jest w przypadku ludzkiej zygoty i płodu w fazie rozwiniętej, a już z pewnością dziecka.
P.S Tu nie chodzi o ochronę "kurzego życia poczętego", lecz o nonsens chronienia "życia poczetego" (aż do pewnej fazy rozwojowej) u ludzi.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 17:48 przez t.oskar, łącznie zmieniany 2 razy.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Życie poczęte...

7
Znaczy kiedy człowiek jest człowiekiem?
Gdybyśmy próbowali definiować to wyszłoby że człowiek (jednostka rozwinięta, ble, ble, ble) to wyjdzie że większość staje się ludźmi gróbo po 20, jeśli podejść biologicznie (że niby ssak) no to dopiero po urodzeniu chociaż już w brzusiu kciuka ciumka. Jeśli podejść po religijnemu to mam pytanie... czemu martwe płody nie są traktowane jak ludzie i nie ma pogrzebów z całą "czarną świtą"? To w końcu jest to człowiek czy nie?

Moje skromne zdanie jest takie że jest, zwłaszcza jeśli rodzi w sercu ziarenko przywiązania. Rodzic (który ma pokochać) nie potraktuje tej "fasolki" inaczej (emocjonalnie) jak człowieka... tego samego które za kilka miesięcy przez parę ładnych następnych lat nie da pospać, bzyknąć żonę i zrobi tajfun w portfelu.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 22:24 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Życie poczęte...

8
Świta czarna czy biała nie ma nic do rzeczy, najwazniejsze jest prawo, a ono dopiero od niedawna dopuszcza wydanie ciała rodzicom, w Warszawie rodziców od kilku lat zastępuje ks. Chańko, dużo o tym mówiło sie jakies dwa lata temu, ale jest artykuł z zeszłego roku http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1, ... owane.html
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 22:49 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Życie poczęte...

9
Dopiero dwa lata! Ktoś się chyba jorgnął w Watykanie że sam sobie kościół minę podkłada z tym życiem niewypoczętym.
Tylko ta zbiorowa mogiła... trąci nietakdawnym chowaniem "pod płotem"...
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 23:33 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Życie poczęte...

10
Skoro człowiek umiera jak mózg nie funkcjonuje, to można uznać, że dopóki mózg się nie rozwinie człowieka jeszcze nie ma. Nie niby ssakiem, tylko na pewno. Robotami nie jesteśmy i jak najbardziej należymy do fauny czyli zwierząt. Tylko tyle, że nasz gatunek jest wyjątkowy - nie dopasowuje się do środowiska a sam tworzy środowisko, w którym chce przebywać.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 23:42 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

11
Mózg natomiast jest integralną częścią człowieka, czy robimy z niego użytek czy nie (wiem na swoim przykładzie :P)
Człowiek nie jest mózgiem. Odwrotnie. To mózg jest jego częścią. Tak samo posiadane pazury nie czynią zwierzęcia. "Mózg", a raczej procesy myślowe ponadto kształtuje się z czasem, tylko trzeba dać na to szansę ... Zabijając tej szansy nie dajemy. Proste.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 23:55 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Życie poczęte...

12
Czyli rośliny są zwierzętami? A zęby już czynią?
:D

Moim zdaniem bardziej się rozchodzi o to co jeszcze można nazwać żywym człowiekiem a co martwym lub jeszcze nie żyjącym, gdyż to, iż to człowiek lub jego zalążek nie ma wątpliwości.
A plemnik to już człowiek czy nie? A może dwie komórki w organizmie kobiety?
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 23:58 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

13
Nebo. Powiem tak :

http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=82321#p82321
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=72140#p72140

Jeżeli chodzi o cały zakres tematyki dotyczącej "życia poczętego" i jego ochrony (bądź nie, w indywidualnych i odosobnionych przypadkach) którą teoretycznie wyczerpałem w co najmniej dwóch wątkach. Teraz musiałbym się co najwyżej cytować a jest tego od groma :)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 0:05 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Życie poczęte...

14
Skoro już tyle padło wypowiedzi na temat, to na co ten temat?
Poza tym nie zapominaj, że ja jeszcze się tu nie wypowiedziałem aż tak obszernie.
Przeczytam i się ustosunkuję byś się nie powtarzał.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 0:23 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

15
W wielu polskich domach w ramach postu je się rybę. Ryba rozumiem, jest ufokiem albo tworem duchowym? Czy czym? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Pytałam o to matkę jako dziecko, że ''rybka to też mięsko'', to mnie zbywała że ''tradycja'', a nauczycielka religii odpowiedziała mi oburzone, że Jezus jadł ryby na Ostatniej Wieczerzy. (WTF? Gdzie?)
A to faktycznie, że ostatnio postanowiła jakaś tam kuria, że jednak mięso można jeść. Co dowodzi na to, że nie różnią się w tym względzie od Partii i Wielkiego Brata z ''1984''- w kogo rękach jest teraźniejszość, w tego rękach jest przyszłość, w kogo rękach jest przyszłość, ten rządzi przeszłością. Obalają raz po raz prawa, które sami ustanawiają, a potem twierdzą, że tak powiedział Chrystus.

A co do jajka, to widocznie ci, co ustalali tę zasadę, za bardzo lubili jajecznicę i kogel-mogel. Toż to naciągane wszystko tak, że szkoda gadać.
Dlaczego więc jajo nie jest życiem poczętym? Bo tak powiedzieli, a miliony się do tego zastosowały. :)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 18:08 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Życie poczęte...

16
Tak jak z chrztem niemowląt. :D W Biblii nie ma, ale to ludzie robią.
:)
Pytanie do wiernych - jeśli ryba nie jest mięsem ani rośliną to czym jest?
:D

Idę się począć(nie pociąć)..znaczy nowonarodzić.
:black2:
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 18:17 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

17
Spoko... w przepisach unijnych winniczek to ryba więc ktoś tam kiedyś mógł uznać że ryba to nie zwierzę. Poważniej to ja słyszałem taką opinię że Piotr był rybakiem ale to tak samo sensowne jak to ,ze Jezus jadł rybę podczas ostatniej wieczerzy.
Co do jajek to były czasy kiedy w jajku dopatrywano się narzędzia sztuki magicznej, stąt np. zwyczaj zgniatania skorupki po zjedzeniu jajka (oczywiście jedni zgniatają inni nie) i święcenia ich podczas wielkiejnocy (ale ile w tym prawdy...)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 20:07 przez Kukri, łącznie zmieniany 1 raz.
Aby być mądrym, nie wystarczy mieć wiele ksiąg: osioł dźwigający na grzbiecie wiele książek nie jest przez to mądrzejszy.

Re: Życie poczęte...

19
Kiedyś w ramach postu jadano bobrze ogony ;)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 1:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Życie poczęte...

21
No, to logiczne. Gdy bóbr już zjedzony, to ogon bez bobra przestaje być zwierzęciem, a staje się ogonem :rotfl:
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 14:02 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Życie poczęte...

22
No i pokryty łuskami był :P
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 14:25 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Życie poczęte...

24
Nie ale bez jaj (!)- czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć, jak to u nich jest z tym postem? To już wegetarianie są bardziej oświeceni, bo umieją odróżnić produkt roślinny od zwierzęcego, a tutaj nie ma jakiejś jasnej zasady.
Chyba że chodzi o kwestię sutości posiłku, bo ryba jest dietetyczna, jak nie patrzeć. Ale w takim razie kurcoka na parze, już można jeść.
A z tym jajem to jakiś absurd- ja nie jem, brzydzę się jaj swoją drogą, odkąd mi podczas gotowania pękło i wypłynął zarodek kurczaka. Za każdym razem czuję się, jakbym wpieprzała coś w rodzaju gotowanych płodów. Może oglądając zarzynanie świni live, też się stanę wege?
Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 22:10 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Życie poczęte...

25
Może oglądając zarzynanie świni live, też się stanę wege?
A ja będąc kiedyś na świniobiciu na wsi zachwycałem się smakiem smażonej "świeżyzny" :hhhh:
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 19:49 przez t.oskar, łącznie zmieniany 1 raz.
Wesołe jest życie staruszka :)

Re: Życie poczęte...

26
lapicaroda pisze:Nie ale bez jaj (!)- czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć, jak to u nich jest z tym postem? To już wegetarianie są bardziej oświeceni, bo umieją odróżnić produkt roślinny od zwierzęcego, a tutaj nie ma jakiejś jasnej zasady.
Chyba że chodzi o kwestię sutości posiłku, bo ryba jest dietetyczna, jak nie patrzeć. Ale w takim razie kurcoka na parze, już można jeść.
A z tym jajem to jakiś absurd- ja nie jem, brzydzę się jaj swoją drogą, odkąd mi podczas gotowania pękło i wypłynął zarodek kurczaka. Za każdym razem czuję się, jakbym wpieprzała coś w rodzaju gotowanych płodów. Może oglądając zarzynanie świni live, też się stanę wege?
Nie Lapi :) Najbardziej oświeceni są veganie ;)
Takie zarodki kurczaka to w niektórych krajach rarytas :P
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 19:54 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Życie poczęte...

27
Na przykład w Wietnamie. Mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło a świeże jajko raczej nie posiada "płodu". Poza tym jajek używam do kotletów mielonych.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 20:34 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Życie poczęte...

28
po pierwsze- rzadko ktore jajko jest zaplodnione i od tego nalezy rozpoczac rozwazania. zeby kura zniosla jajko nie potrzeba jej koguta do tego.

tak wiec- na kurzych fermach koguta nie uswiadczysz, tylko same nioski, ktore sobie siedza w klatkach z obcietymi skrzydlami i dziobami cale swoje zycie... i tu powiniem byc prawdziwy moralny dylemat a nie potencjalny zarodek, ktorego w 80% przypadkow nie ma w jajku.

znalazlam e necie taka ciekawa wypowiedz:
"A ja wam powiem tak : poł zycia sie wychowywałam na wsi i jem jajka i pije mleko ale TYLKO od zwierząt które znajdują sie w gospodarstwie (nie jest ich wiele ok 10 kur i 2 krowy) bo wiem ze tam sie im krzywda nie dzieje , kuury mają swbode a i krowy od wiosny są wypasane.
Pozatym takie właśnie wiejskie jajka przeznaczone do sporzycia NIE są zapłodnione !! Przecierz to mozna poznać po zachowaniu kury...jak jest gotowa do pokrycia i w czasie składania jajek i wysiadywadywania ich a potem wychowywania piskląt Kwoka chodzi napuszona i robi sie strasznie wazna Więc dziadek bądz ja widzimy ze kura sie "puszy" to jeśli nie zaczeła składać jajek a nie chcemy piskląt - zostaje poprostu odseparowana tak zeby nie mogła wyjść poza zagrode (w gospodarstwie nie ma koguta ale w okolicy zawsze jakiś sie kręci). I po problemie Innych jajaek nie jem bo niemoge być pewna jak to z nimi jest a pozatym nie są dobre "

kolejna rzecz nie chce byc tu obrazoburcza ale jajka z kurzych ferm sa dodawane do wielu roznych produktow przemyslowych, spozywczych, wiec jesli ktos sie uprze nie jesc jajek niech nie je wszystkiego co jajka moze zawierac a wiec good bye ciasteczka sklepowe majonezy makarony tzw jajeczne i wiele roznych innych smakolyczkow.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 8:42 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Życie poczęte...

29
Asamaani bardzo dobry post. Ale niestety te jajka są wszędzie a mnie nie stać na drogie jajka z chowu ściółkowego :( jak by było stać to bym brał bo wiem jak jaja te zwykłe powstają...wstyd aż bierze, że człowiek tak robi. Ale z drugiej strony ludzi jest za dużo by każdy mógł z gospodarstwa jeść...przeludnienie i tyle...wybijmy połowę i będzie gicior :d

Co do eutanazji ja mam jasne stanowisko.
Jeśli człowiek na setę umrze a męczy się niemiłosiernie..i z własnej woli sam powie, nie pod przymusem, że chce odejść...to pozwólmy mu zaznać już spokoju. W innych przypadkach nie.

Oups nie ten temat do końca ale co tam.. :P
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 15:44 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Życie poczęte...

30
Nie wiem Nass, ciągle kupujemy jajka i ciągle są w lodówce do czasu spożycia i nie zdarzyło mi się nigdy. Byłem na wsi i nawet zbierałem jajka i też nie zaznałem a był kogut. Więc ja już sam nie wiem.

Proponuję wrócić z martwych i począć się do życia.
:D
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 16:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron