victoria pisze:Twardostoj pisze: "... seks jest zły i brudny. Jest złem koniecznym dla celów prokreacji. Lecz nie powinno się czuć pożądania i cielesnej przyjemności..." Cytat z wypowiedzi Proboszcza klasztoru oo Paulinów wygłoszonej na kursie przedmałżeńskim.
Z tego by wynikało, że małżeństwa po ślubach cywilnych nie mają racji bytu
żadnych nauk, żadnego przygotowania do małżeństwa :co: no ciekawe to ciekawe....
Jeśli miałbym wybierać iść na kurs prowadzony przez takie osoby lub nie iść.
To bym nie robił kursu. Pragnąłbym zauważyć, że jestem z okolic wiejskich. Tutaj jakby ksiądz kazał parafianinowi: skacz! Padłoby tylko pytanie - jak wysoko?
Jakbyś mieszkała na wsi na bloku wschodniej Polski i by ksiądz Ci kazał skoczyć w ogień "dla zbawienia" duszy to na 75% byś skoczyła nie zadając żadnych pytań.
Dlatego jeśli niewiasta na takim terenie, uczęszczając na kurs przedmałżeński słyszy od księdza takie rzeczy. To nic dziwnego, że po nocy poślubnej myśli, że: "popełniła najcięższy grzech" dla chłopa oczywiście to całe gadanie księdza zwisa wielkim kalafiorem, chce jeszcze. Kobita nie chce bo "boi się, że pójdzie do piekła gdyż czuje przyjemność seksualną". No i małżeństwo się sypie.
Dlatego twierdzę, że kursy gdzie padają takie stwierdzenia i to nawet tylko w ciągu jednego dnia a nie przez cały cykl kursu nie mają racji bytu. Gdyż wręcz UTRUDNIAJĄ A NIE UŁATWIAJĄ PÓŹNIEJSZE POŻYCIE MAŁŻEŃSKIE. Dlatego właśnie śluby cywilne, do których nie potrzeba takich kursów Mają większe szanse na przetrwanie.
Wy to chyba za jakąś karę
ciągle napotykacie jakiś ograniczonych księży :aniolek:
Victoria tacy księża są tzw. starej daty. Mówiło się na nich "Purytanie". Tak samo podchodzą do tego zagadnienia wszyscy zakonnicy (pod warunkiem, że przestrzegają reguły zakonnej i są z "powołania"). Między innymi przez takich księży, panuje błędne myślenie o tym, że na Kupale działy się "istne orgie" (określenie z kronik historycznych opisujących okres sprzed Xw.). Lecz dla mnie jest to łatwo zrozumieć jak nawet dzisiaj jeden ksiądz Paulin rzecz jasna widząc jak odgarnąłem kosmyk włosów z twarzy znajomej po czym położyłem jej rękę na ramieniu zakrzyknął "Sodoma i Gomora". Zapewniam cię Victoria to nie żart to fakt autentyczny, aż z ciekawości zajdę w te Niedziele na "sume". Gdyż jestem pewien, że kazanie pierdyknie o tej sytuacji jak to "paganus wodzi niewiasty na złą drogę".