Re: Nauki przedmałżeńskie?

91
victoria pisze:Z tego by wynikało, że małżeństwa po ślubach cywilnych nie mają racji bytu żadnych nauk, żadnego przygotowania do małżeństwa
A do czego się przygotowywać? Skoro wychodzi się za mąż lub żeni to zna się to osobę na tyle by wiedzieć co trzeba robić by związek przetrwał i snucie bajek przez księdza czy jakiegoś katechetę a nawet - wykwalifikowanego pracownika do takiej roboty.

Ja nie widzę w takich "naukach" nic ciekawego a potrzebnego tym bardziej. Nauka co ogłupia to mało interesująca nauka.
victoria pisze:Wy to chyba za jakąś karę ciągle napotykacie jakiś ograniczonych księży
Nie nasza wina, że taka jest zdecydowanie przeważająca większość. Ale na pewno nikt inny takich nie widział na oczy, abstrakcja jakaś by znaleźć głupiego księdza.
:fiufiu:
Ostatnio zmieniony 10 sty 2013, 9:44 przez Fenrir, łącznie zmieniany 1 raz.
Pierwszym prorokiem był pierwszy nikczemnik, który spotkał grupę frajerów
François-Marie Arouet "Voltaire"

Re: Nauki przedmałżeńskie?

92
victoria pisze:
Twardostoj pisze: "... seks jest zły i brudny. Jest złem koniecznym dla celów prokreacji. Lecz nie powinno się czuć pożądania i cielesnej przyjemności..." Cytat z wypowiedzi Proboszcza klasztoru oo Paulinów wygłoszonej na kursie przedmałżeńskim.
Z tego by wynikało, że małżeństwa po ślubach cywilnych nie mają racji bytu :D żadnych nauk, żadnego przygotowania do małżeństwa :co: no ciekawe to ciekawe.... :idea:
Jeśli miałbym wybierać iść na kurs prowadzony przez takie osoby lub nie iść.
To bym nie robił kursu. Pragnąłbym zauważyć, że jestem z okolic wiejskich. Tutaj jakby ksiądz kazał parafianinowi: skacz! Padłoby tylko pytanie - jak wysoko?

Jakbyś mieszkała na wsi na bloku wschodniej Polski i by ksiądz Ci kazał skoczyć w ogień "dla zbawienia" duszy to na 75% byś skoczyła nie zadając żadnych pytań.

Dlatego jeśli niewiasta na takim terenie, uczęszczając na kurs przedmałżeński słyszy od księdza takie rzeczy. To nic dziwnego, że po nocy poślubnej myśli, że: "popełniła najcięższy grzech" dla chłopa oczywiście to całe gadanie księdza zwisa wielkim kalafiorem, chce jeszcze. Kobita nie chce bo "boi się, że pójdzie do piekła gdyż czuje przyjemność seksualną". No i małżeństwo się sypie.

Dlatego twierdzę, że kursy gdzie padają takie stwierdzenia i to nawet tylko w ciągu jednego dnia a nie przez cały cykl kursu nie mają racji bytu. Gdyż wręcz UTRUDNIAJĄ A NIE UŁATWIAJĄ PÓŹNIEJSZE POŻYCIE MAŁŻEŃSKIE. Dlatego właśnie śluby cywilne, do których nie potrzeba takich kursów Mają większe szanse na przetrwanie.
Wy to chyba za jakąś karę :) ciągle napotykacie jakiś ograniczonych księży :aniolek:
Victoria tacy księża są tzw. starej daty. Mówiło się na nich "Purytanie". Tak samo podchodzą do tego zagadnienia wszyscy zakonnicy (pod warunkiem, że przestrzegają reguły zakonnej i są z "powołania"). Między innymi przez takich księży, panuje błędne myślenie o tym, że na Kupale działy się "istne orgie" (określenie z kronik historycznych opisujących okres sprzed Xw.). Lecz dla mnie jest to łatwo zrozumieć jak nawet dzisiaj jeden ksiądz Paulin rzecz jasna widząc jak odgarnąłem kosmyk włosów z twarzy znajomej po czym położyłem jej rękę na ramieniu zakrzyknął "Sodoma i Gomora". Zapewniam cię Victoria to nie żart to fakt autentyczny, aż z ciekawości zajdę w te Niedziele na "sume". Gdyż jestem pewien, że kazanie pierdyknie o tej sytuacji jak to "paganus wodzi niewiasty na złą drogę". :)
Ostatnio zmieniony 10 sty 2013, 13:58 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nauki przedmałżeńskie?

93
No nie uwierzyłbym Tobie w nieautentyczny fakt Twardostoj ;D Przypomnieli mi się "Włatcy Móch" i Mrs. Frau z tą "sodomią i gomorią". Ten o. Paulin widocznie nie aspirował do poglądów o. Ksawerego Knotza.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2013, 17:54 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Nauki przedmałżeńskie?

94
Abesnai pisze:No nie uwierzyłbym Tobie w nieautentyczny fakt Twardostoj ;D Przypomnieli mi się "Włatcy Móch" i Mrs. Frau z tą "sodomią i gomorią". Ten o. Paulin widocznie nie aspirował do poglądów o. Ksawerego Knotza.
Mógłbyś wytłumaczyć Abesnai co miałeś na myśli zwłaszcza to co podkreślone. Może być przez PW. :)

Bo nie wiem jak się do tego odnieść.
____________________________________________________________________________________________________

Jeśli zaś chodzi o poglądy o. Ksawerego Knotza to odpowiem we właściwym wątku tutaj tylko tyle, że poglądy te się różnią diametralnie z poglądami znanych Mi "Purytan". :)
Ostatnio zmieniony 11 sty 2013, 0:38 przez Twardostoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Nauki przedmałżeńskie?

97
Baabcia masz nosa, nawet przez internet :D Twardostoj, pisz co uważasz za słuszne, czasem zdarza mi się kogoś w coś "wkręcić" :P
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron