Wracając do tematu spowiedzi. Jest kilka ogólnie przyjętych form, zależnych od okoliczności. Pozwolę sobie zacytować:
"Czy muszę spowiadać się księdzu?"
Według mnie spowiedź jest przede wszystkim uznaniem przed samym sobą że niektóre nasze czyny były złe i do obiecania samemu sobie poprawy. Czasami zastanawiam się jednak które czyny uznać za grzech, które czyny zraniły inne osoby, a które za normalne ludzkie zachowanie... ale nie o to chciałem spytać. Moje pytanie brzmi: czy wyznając moje grzechy przed Bogiem musze robić to w konfesjonale, czy wystarczy, jeżeli z szczerego serca wyznam je w myślach i będę ich unikać do końca życia. Słyszałem, że w niektórych kościołach w krajach zachodniej Europy nie ma spowiedzi jak u Nas (przed księdzem), lecz każdy modląc się przeprasza Boga za swe grzeszne czyny. Czy więc jeżeli i ja tak zrobie, to czy będę mógł z czystym sercem przystąpić do eucharystii?
Myślę, że najlepiej będzie przytoczyć tutaj, jakie jest stanowisko Kościoła katolickiego na ten temat wyrażone w oficjalnych dokumentach. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:
1480 Pokuta, jak wszystkie sakramenty, jest czynnością liturgiczną. Składają się na nią zazwyczaj następujące elementy: pozdrowienie i błogosławieństwo kapłana, czytanie słowa Bożego, by oświecić sumienie i pobudzić do skruchy, wezwanie do żalu, spowiedź, która jest uznaniem grzechów i wyznaniem ich wobec kapłana, nałożenie i przyjęcie pokuty, rozgrzeszenie przez kapłana, modlitwa dziękczynna, odesłanie z błogosławieństwem kapłana.
1483 W przypadku szczególnych okoliczności można zastosować wspólnotową celebrację pojednania z ogólną spowiedzią i ogólnym rozgrzeszeniem. Taka szczególna konieczność może zaistnieć, gdy zachodzi bliskie niebezpieczeństwo śmierci, a kapłan lub kapłani nie mieliby czasu wysłuchać spowiedzi każdego penitenta. Może ona zaistnieć również wtedy, gdy jest dużo penitentów, a mało spowiedników, tak że nie mieliby oni możliwości należytego wyspowiadania wszystkich w odpowiednim czasie i wielu penitentów bez własnej winy zostałoby pozbawionych przez dłuższy czas łaski sakramentalnej lub Komunii świętej. W takim przypadku wierni dla ważności rozgrzeszenia muszą postanowić wyspowiadać się indywidualnie ze swoich grzechów, gdy tylko będą mieli do tego okazję. Ocena, czy rzeczywiście zachodzą istnieją warunki wymagane do ogólnego rozgrzeszenia, należy do biskupa diecezjalnego. Duży napływ wiernych z okazji wielkich świąt i pielgrzymek nie stanowi jednak takiej szczególnej konieczności.
1484 "Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierni dostępują pojednania z Bogiem i Kościołem, chyba że zwalnia ich od tego niemożliwość fizyczna lub moralna". Jest to uzasadnione, gdyż Chrystus działa w każdym sakramencie; zwraca się osobiście do każdego grzesznika: "Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy" (Mk 2, 5); On jest lekarzem pochylającym się nad każdym chorym, który Go potrzebuje, by zostać uzdrowionym; podnosi każdego i na nowo włącza do komunii braterskiej. Dlatego spowiedź osobista jest najbardziej wymowną formą pojednania z Bogiem i Kościołem.
http://www.kosciol.pl/article.php/20040203001630140
No a spowiedź powszechna ?
" Spowiadam się Bogu wszechmogącemu
i wam, bracia i siostry
że bardzo zgrzeszyłem
myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem:
moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
...
"
Przyjęta jest klasyfikacja grzechów na lekkie i ciężkie. To zapewne sporo osób z forum kojarzy, bez względu na poglądy.
Sam konfesjonał został wprowadzony po Soborze Trydenckim (1545-63).
Cytując, do czasów Soboru Trydenckiego wierni musieli spowiadać się ze wszystkich, nawet najbardziej błahych, grzechów. W Trydencie ustalono, że w konfesjonale można ograniczyć się do wymienienia grzechów śmiertelnych (popełnionych z pełną świadomością).