victoria pisze:Ok trzymajmy się spowiedzi
piszesz
większość nie mówi prawdy w konfesjonale
na czym opierasz pewność? na własnym doświadczeniu? czy na fakcie, że część ludzi kłamie wszędzie, więc z pewnością i tam? czy na tej podstawie można komuś zarzucić fałszywą moralność? czy odejście z Chrześcijaństwa, KK czy jakiej kolwiek religii daje glejt uczciwości i prawości? czy fakt, że są ludzie fałszywi i amoralni, pozwoli Ci powiedzieć o sobie jestem fałszywa i amoralna?
- dlaczego założyłaś, że nie myślę o tym poważnie
- nigdzie nie piszę, że jeśli ktoś czy 3 to wszyscy - bardzo mi daleko do tego
- mnie przeszkadza kiedy obok mnie staje ktoś i udaje, że łączy nas coś co akurat nas dzieli - stąd pytanie jak to jest, że nie ma problemu by tolerować w kościele dziwne rozdwojenie jaźni
dam przykład drastyczny ale pokazujący jak 'kłamstwo w konfesjonale' wpływa na innych, jak może rujnować im życie
są kobiety, które rodzą kolejne nieplanowane dzieci, bo tak zorganizował im głowę kościół; są kobiety które mają luz na 'jakieś tam ple ple' w kościele - stosują antykoncepcje zakazaną przez kościół i nie mają zamiaru z tego się spowiadać
czy to uczciwe dla siebie traktować jako 'ple ple' a pozwalać głosić jako powszechnie świetne pozostałym?
tu widzę winę i traktuję to jako zakłamanie - szkodzące innym
nie jest to przykład odosobniony - i nie trudno zdawać sobie z tego sprawę
część ludzi jest zakręcona w kościół tak, że rozum im to odbiera, część ma tylko etykietkę na pokaz ja wierzę - oczywiście jest olbrzymia grupa ludzi wierzących z zaangażowaniem i troską i z nimi można spokojnie dyskutować - nie uciekają od nazywani problemów po imieniu
wiara może być ważna i dobra w życiu człowieka i narodu ale może być również narzędziem do robienia wody sodowej z mózgu, zniewalania ludzi i zawłaszczania władzy
pięknie wyglądały przygotowania do pogrzebu Abp Józefa Życińskiego - można o tym nie chcieć wiedzieć, a można zastanawiać się czym jest kościół w Polsce dziś i czy krytykowanie takich głębokich różnic w pojmowaniu uczciwości to ważne czy błahe - przykład pierwszy z brzegu;
a babcia idzie do kościoła i myśli, że to takie dobro nieskończone i buli i słucha a tam raz Rydzyk/Dziwisz/Nycz/ i z zamkniętymi ustami ci którym łatwo zabronić wypowiadania się
na pewno jest to grzech w rozumieniu kościoła - ciekawe kto się spowiada z myślenia: "jakby tak pogonić tych pasibrzuchów do roboty, pozabierać kasę i rozliczyć z bezeceństw" - a tak myśli wielu na co dzień
ale może to tylko ja tak sobie czasem rano do porannej kawy myślę co powiedzieć młodej dziewczynie, która nie stosuje antykoncepcji bo to grzech - i biedna wierzy, że eleganckim wykształconym paniom to tak się udaje, bo przecież chodzą do komunii to przecież żadna nie ma spiralki nie łyka tabletek i nie wierzy ginekologom tylko księdzu
może tylko moja kawa bywa taka zmącona