Re: Święte prawdy

1
nikt w pojedynkę nie wchodzi do nieba - prawda czy nie ?

żaden wróg nie powinien zobaczyć twoich łez - prawda czy nie ?

modlić się można wszędzie, tak czy nie?

znacie jakieś święte prawdy?
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 0:29 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Święte prawdy

2
:D

Ja znam taką:

Że człowiek to czasem (tu wstaw dowolny truizm) i wtedy musi ( tu wstaw dowolne uzasadnienie egoistycznych działań).

I to:

"Wyrzuty sumienia są jak kąsanie kamienia przez psa" F.N.

i jeszcze ostatnie:

" Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska." 孔夫子
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 0:46 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Święte prawdy

6
victoria pisze:nikt w pojedynkę nie wchodzi do nieba - prawda czy nie ?

żaden wróg nie powinien zobaczyć twoich łez - prawda czy nie ?

modlić się można wszędzie, tak czy nie?

znacie jakieś święte prawdy?
Ja się na takie tematy za dużo nie wypowiadam, bo wiem, że każdy i tak wierzy w swoje. Więc powiem krótko: to co 'święte', a co człowiek uważa na 'święte', to dwie różne sprawy. Żadna ludzka ocena 'świętą' być nie może, bo pochodzi od uwarunkowanego umysłu. Ale jednocześnie doskonale służy 'świętości', ot, taki paradoks ;).

Jedyną 'świętą prawdą', jaką mogę z czystym sumieniem powiedzieć, jest taka, że Miłość jest wszystkim i ponad wszystkim.

A zawitałam do tego wątku, bo kompletnie nie rozumiem tej 'świętej prawdy' o wrogu i łzach. O co w niej chodzi?... :D
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 9:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

8
Crows pisze:a może jest miłość i świeta miłość ?
Może i tak :). Jedna jest uwarunkowana (miłość), druga nie uwarunkowana (Miłość). Ja piszę o tej nie uwarunkowanej.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 9:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

9
Crows pisze:czym różni się prawda od świetej prawdy ??
Odpowiedź jest prosta. Święte to inaczej nieskalane, dziewicze, niedostępne. Prawda jest święta dopóki, nie dorwie się do nie ze swoimi łapskami człowiek, wtedy staje się prawdą zdeflorowaną przez człowieka - taką zwykłą i codzienną prawdą. :)
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 9:58 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Re: Święte prawdy

11
Lidka pisze:
Crows pisze:a może jest miłość i świeta miłość ?
Może i tak :). Jedna jest uwarunkowana (miłość), druga nie uwarunkowana (Miłość). Ja piszę o tej nie uwarunkowanej.
może trochę jasniej
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 10:08 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Święte prawdy

12
Crows pisze:
Lidka pisze:
Crows pisze:a może jest miłość i świeta miłość ?
Może i tak :). Jedna jest uwarunkowana (miłość), druga nie uwarunkowana (Miłość). Ja piszę o tej nie uwarunkowanej.
może trochę jasniej
Miłość przez duże 'M' przedstawiona jest m.in. w 1 liście do Koryntian:

1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.


Jeśli umiesz kochać nie 'za coś', a pomimo wszystko, 'dotykasz' Boga w sobie... To jest właśnie 'świętość'.

(a cała reszta Jej służy)
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 10:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

13
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości
czyli skoro jest zło to musi być i cierpienie, a skoro nie mam na to wpływu to przechodzę obojetnie i kocham dalej bezgranicznie?
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 11:40 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Święte prawdy

15
victoria pisze:
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości
czyli skoro jest zło to musi być i cierpienie, a skoro nie mam na to wpływu to przechodzę obojetnie i kocham dalej bezgranicznie?
Nie obojętnie, w żadnym wypadku :). Tam, gdzie mam wpływ i mogę 'złu' zapobiegać, działam. Ale gdzie mam wpływu - rozumiem, dlaczego i współczuję. Współczucie jest wyrazem Miłości, nie jest negatywne, ono pomaga na poziomie duchowym.

Domyślam się, że największa trudność kryje się za słowami 'rozumiem, dlaczego'. Tak, to podstawa. Jeśli weźmiemy za punkt odniesienia tylko życie materialne, takie zrozumienie się nie pojawi, bo nie w życiu materialnym jest jego źródło. Mimo iż człowiek rozumie, że źródło 'zła' jest w tymże życiu. Owszem, jest w tymże życiu, ale na mocy praw Boskich.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 11:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

16
Filip pisze:Lidka cytuje Pismo i to zgodnie z jego przeznaczeniem - no to jest wydarzenie tego forum. :bravo:
No, dziękuję Ci bardzo, Filip :). Ale to nie jest znów takie wydarzenie. Bo od czasu do czasu cytuję różne fragmenty z Biblii, jak pasują. A od czasu do czasu wystarczy coś naukowego, co może przybliżyć biblijne. A na co dzień wystarczy refleksja własna, okazuje się, że dla wielu to chyba największy problem ;).
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 12:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

17
Lidka pisze:
victoria pisze:
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości
czyli skoro jest zło to musi być i cierpienie, a skoro nie mam na to wpływu to przechodzę obojetnie i kocham dalej bezgranicznie?
Nie obojętnie, w żadnym wypadku :). Tam, gdzie mam wpływ i mogę 'złu' zapobiegać, działam. Ale gdzie mam wpływu - rozumiem, dlaczego i współczuję. Współczucie jest wyrazem Miłości, nie jest negatywne, ono pomaga na poziomie duchowym.

Domyślam się, że największa trudność kryje się za słowami 'rozumiem, dlaczego'. Tak, to podstawa. Jeśli weźmiemy za punkt odniesienia tylko życie materialne, takie zrozumienie się nie pojawi, bo nie w życiu materialnym jest jego źródło. Mimo iż człowiek rozumie, że źródło 'zła' jest w tymże życiu. Owszem, jest w tymże życiu, ale na mocy praw Boskich.
a mnie się wydaje, ze ta Miłość bezgraniczna jest zbyt boska by mogła być człowiecza...
tylko Bóg moze jednakowo kochać tych złych i dobrych, pamiętać tylko dobro a zło wybaczać i puszczać w niepamięć, człowiek temu nie sprosta, zwykły człowiek, bo bywają Święci...
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 12:25 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Święte prawdy

18
Lidka pisze:
Crows pisze:
Lidka pisze: Może i tak :). Jedna jest uwarunkowana (miłość), druga nie uwarunkowana (Miłość). Ja piszę o tej nie uwarunkowanej.
może trochę jasniej
Miłość przez duże 'M' przedstawiona jest m.in. w 1 liście do Koryntian:
miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 12:30 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Święte prawdy

19
Crows pisze:
Lidka pisze:
Crows pisze: może trochę jasniej
Miłość przez duże 'M' przedstawiona jest m.in. w 1 liście do Koryntian:
miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Myślisz, że jak ktoś kocha i jest zazdrosny, to nie jest to miłość a po prostu lubienie?... :). Wiesz o tym, że ludzie potrafią z zazdrości zabijać?...

Bo dla mnie to jest miłość. Nie ta bezwarunkowa, wprost przeciwnie, silnie uwarunkowana.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 12:54 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

20
victoria pisze:
Lidka pisze:
victoria pisze: czyli skoro jest zło to musi być i cierpienie, a skoro nie mam na to wpływu to przechodzę obojetnie i kocham dalej bezgranicznie?
Nie obojętnie, w żadnym wypadku :). Tam, gdzie mam wpływ i mogę 'złu' zapobiegać, działam. Ale gdzie mam wpływu - rozumiem, dlaczego i współczuję. Współczucie jest wyrazem Miłości, nie jest negatywne, ono pomaga na poziomie duchowym.

Domyślam się, że największa trudność kryje się za słowami 'rozumiem, dlaczego'. Tak, to podstawa. Jeśli weźmiemy za punkt odniesienia tylko życie materialne, takie zrozumienie się nie pojawi, bo nie w życiu materialnym jest jego źródło. Mimo iż człowiek rozumie, że źródło 'zła' jest w tymże życiu. Owszem, jest w tymże życiu, ale na mocy praw Boskich.
a mnie się wydaje, ze ta Miłość bezgraniczna jest zbyt boska by mogła być człowiecza...
tylko Bóg moze jednakowo kochać tych złych i dobrych, pamiętać tylko dobro a zło wybaczać i puszczać w niepamięć, człowiek temu nie sprosta, zwykły człowiek, bo bywają Święci...
Vicki, każdy może być świętym. O ile nauczy się kochać w ten sposób. Próbkę takiej miłości mamy na przykładzie miłości rodzicielskiej do małych dzieci. Właśnie je potrafimy kochać bezwarunkowo (potem to się zmienia i kochamy je nadal, tyle, że cierpimy, jak nie spełniają naszych oczekiwań, czyli kochamy je w sposób uwarunkowany, chyba najczęściej ;)).

Tak, masz rację, tylko Bóg jest tak bezwarunkowy jak piszesz. Ale całe ludzkie życie do 'droga do...'. Na bazie doświadczania, popełniania błędów, wyciągania wniosków, wcielania ich w życie uczymy się kochać na Boski sposób: bezwarunkowo. To jest bardzo długa droga, ale jak na wstępie powie się: ja nie potrafię, to nie dla ludzi, nie dla mnie, to i tak będzie. Myślisz, że JP2 w ten sposób sobie mówił?... Z pewnością nie. Z pokorą i ufnością szedł drogą Boga i doszedł do takiej właśnie Miłości.

Każdy z nas tak potrafi. Żeby chcieć uczyć się kochać bezwarunkowo, nie trzeba być księdzem, biskupem, papieżem. Przecież to też ludzie. Więc wystarczy być człowiekiem ;).
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 13:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

21
Lidka pisze:Vicki, każdy może być świętym. O ile nauczy się kochać w ten sposób. Próbkę takiej miłości mamy na przykładzie miłości rodzicielskiej do małych dzieci. Właśnie je potrafimy kochać bezwarunkowo (potem to się zmienia i kochamy je nadal, tyle, że cierpimy, jak nie spełniają naszych oczekiwań, czyli kochamy je w sposób uwarunkowany, chyba najczęściej ;)).
z tym się chyba nie zgodzę....
dzieci kochamy bezwarunkowo chyba zawsze, nie uzależniamy naszej miłości od oczekiwań, dzieci najczęściej idą swoją własna drogą, ważne by były odpowiedzialne, uczciwe i szczęśliwe, zmienia się nasz stosunek do nich w miarę dorastania ale nie miłość i gdy są złe, nieodpowiedzialne, kochamy, cierpimy i karzemy, tak to sobie wyobrazam... nie da się chyba zapomnieć zła wyrządzonego przez własne dziecko....
Każdy z nas tak potrafi. Żeby chcieć uczyć się kochać bezwarunkowo, nie trzeba być księdzem, biskupem, papieżem. Przecież to też ludzie. Więc wystarczy być człowiekiem ;).
nie każdy, nawet przy najlepszych chęciach, nie unieś się gniewem, nie potepiać, zapomnieć i kochać przy najcięższych zbrodniach... podejrzewam, ze rzadko który Papież to tak naprawde potrafi.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 13:53 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Święte prawdy

22
Lidka pisze:
Crows pisze:
Lidka pisze: Miłość przez duże 'M' przedstawiona jest m.in. w 1 liście do Koryntian:
miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Myślisz, że jak ktoś kocha i jest zazdrosny, to nie jest to miłość a po prostu lubienie?... :). Wiesz o tym, że ludzie potrafią z zazdrości zabijać?...

Bo dla mnie to jest miłość. Nie ta bezwarunkowa, wprost przeciwnie, silnie uwarunkowana.
skoro tak to widzisz to znaczy że masz ten problem w sobie , zawsze wszystkim to powtarzasz ,
zycie trzeba upraszczać słowem a nie je gmatwać .
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 13:58 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Święte prawdy

23
victoria pisze:a mnie się wydaje, ze ta Miłość bezgraniczna jest zbyt boska by mogła być człowiecza...
tylko Bóg moze jednakowo kochać tych złych i dobrych, pamiętać tylko dobro a zło wybaczać i puszczać w niepamięć, człowiek temu nie sprosta, zwykły człowiek, bo bywają Święci...
Takie rozumienie Miłości prowadzi do Piekła. Nie tylko siebie, także swoich bliskich.
Przecież Jezus właśnie jako człowiek - Syn Człowieczy - dał przykład jak kochać bezwarunkowo, do końca, do śmierci ... I poprzez śmierć zwyciężyć zło i brak miłości. Święci nie są przynoszeni na świat z zewnątrz, tylko również są zwykłymi ludźmi.
Miłość przez duże M jest przeznaczeniem człowieka, Bóg nie musi się przebudzać i rozwijać, bo jest rozwinięty, człowiek i owszem :)
Crows pisze:miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Przypominasz mi dziecko, któremu dobra ciocia dała w prezencie "święty" medalik. Nieszczęśnik bierze do buzi, nadgryza i z wyrzutem mówi do cioci: Przecież to jest niesmaczne ...
:kwiatek:
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 15:13 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Święte prawdy

24
maly_kwiatek pisze:
Crows pisze:miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Przypominasz mi dziecko, któremu dobra ciocia dała w prezencie "święty" medalik. Nieszczęśnik bierze do buzi, nadgryza i z wyrzutem mówi do cioci: Przecież to jest niesmaczne ...
:kwiatek:
ty mi przypominasz zmierzłego starca
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 16:48 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Święte prawdy

25
victoria pisze:
Lidka pisze:Vicki, każdy może być świętym. O ile nauczy się kochać w ten sposób. Próbkę takiej miłości mamy na przykładzie miłości rodzicielskiej do małych dzieci. Właśnie je potrafimy kochać bezwarunkowo (potem to się zmienia i kochamy je nadal, tyle, że cierpimy, jak nie spełniają naszych oczekiwań, czyli kochamy je w sposób uwarunkowany, chyba najczęściej ;)).
z tym się chyba nie zgodzę....
dzieci kochamy bezwarunkowo chyba zawsze, nie uzależniamy naszej miłości od oczekiwań, dzieci najczęściej idą swoją własna drogą, ważne by były odpowiedzialne, uczciwe i szczęśliwe, zmienia się nasz stosunek do nich w miarę dorastania ale nie miłość i gdy są złe, nieodpowiedzialne, kochamy, cierpimy i karzemy, tak to sobie wyobrazam... nie da się chyba zapomnieć zła wyrządzonego przez własne dziecko....
No właśnie... :).

Oczywiście, ze możesz się ze mną nie zgodzić. Ale wiedz, że jak przychodzi cierpienie, to właśnie oznaka uwarunkowania.

Oznaką czystej Miłości jest czysta radość i szczęście. W ludzkim wydaniu, że tak powiem, to się przejawia zaniechaniem negowania, czyli akceptacją (NIE paskudnych zachowań, ale ŻE takie zachowania mają prawo mieć miejsce).
victoria pisze:
Każdy z nas tak potrafi. Żeby chcieć uczyć się kochać bezwarunkowo, nie trzeba być księdzem, biskupem, papieżem. Przecież to też ludzie. Więc wystarczy być człowiekiem ;).
nie każdy, nawet przy najlepszych chęciach, nie unieś się gniewem, nie potepiać, zapomnieć i kochać przy najcięższych zbrodniach... podejrzewam, ze rzadko który Papież to tak naprawde potrafi.
Nie potrafię wypowiedzieć się za nikogo, ale wiem, że każdy człowiek ma tę możliwość, bo każdy ma duszę (a to, co nie uwarunkowane, od ducha pochodzi i jest w niej, czyli w nas). Tym niemniej wiem również, że każdy z niej korzysta w swoim czasie, w swoim rytmie, tempie itd. Więc może się wydawać, że jedni to potrafią a inni nie. I jedni, i drudzy są dokładnie na tej samej drodze. Z tym, że każdy w swoim punkcie tej 'podróży'.

Widzisz, człowiek jest zdolny do najgorszego okrucieństwa. Ale nie byłby człowiekiem, gdyby jednocześnie nie był zdolny do wybaczenia tego okrucieństwa. Te role są pomieszane: jeden jest okrutny, drugi wybacza. Albo inaczej: po to, aby ten drugi mógł nauczyć się wybaczać, ten pierwszy musi mu dostarczyć tego, co wymaga wybaczenia. Tak to wygląda z pozycji jednego życia ludzkiego, taki podział: jedni są 'dobrzy', drudzy 'źli'. Ale i 'dobrzy' i 'źli' mają dokładnie takie same możliwości, bo są ludźmi. A życie nie zawiera się w przedziale jednego ludzkiego życia, jest o wiele szersze...
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 17:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

26
Crows pisze:
Lidka pisze:
Crows pisze: miłość przed duże M , to miedlenie językiem , albo coś jest miłością albo nie czyli np lubieniem , przypominasz mi tym Sosanka co tak lubiał uzywać umysł przez duże M , nie długo sie dowiemy że istnieją też buraki przez duże B
Myślisz, że jak ktoś kocha i jest zazdrosny, to nie jest to miłość a po prostu lubienie?... :). Wiesz o tym, że ludzie potrafią z zazdrości zabijać?...

Bo dla mnie to jest miłość. Nie ta bezwarunkowa, wprost przeciwnie, silnie uwarunkowana.
skoro tak to widzisz to znaczy że masz ten problem w sobie , zawsze wszystkim to powtarzasz ,
zycie trzeba upraszczać słowem a nie je gmatwać .
A Ty się nie czepiaj słów, a spróbuj zobaczyć za nimi treść :). Ta jest wyjątkowo prosta w poście powyżej: człowiek kocha albo negatywnie (w sposób uwarunkowany, czego przykładem zazdrość) i wtedy to jest miłość przez małe 'm', albo pozytywnie (bez oczekiwań, z radością dawania, tak, jak opowiada o tym zacytowany 'Hymn o Miłości') i wtedy to jest Miłość przez duże 'M'.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 17:10 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Święte prawdy

29
maly_kwiatek pisze:
ty mi przypominasz zmierzłego starca
Crows, czy to się czepiała Lidka?
a o tym zapomniałeś manipulatorze ? ? =>
m.k pisze:Przypominasz mi dziecko, któremu dobra ciocia dała w prezencie "święty" medalik..................
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2014, 18:29 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Katolicyzm”

cron