Re: Jak to jest z duszą?

31
Lidka pisze:Artur, dzięki za link! Ale mnie chodzi o coś takiego:

Człowiek ma duszę (zwał, jak zwał, "oddech Boga" czy "zasada duchowa w człowieku", w dalszym ciągu :szczena:, jak to określenie czytam ;)). Ta osoba, która mnie zainspirowała do tego pytania, powiedziała nawet: "posiada" duszę. W porządku.

[...]

Tak to jest (w największym skrócie) zgodnie z religią?
Lidka :) Daruj sobie dialogi z gnostykiem, który twierdzi, że jest katolikiem, oraz, że 'posiada duszę'. W teologii chrześcijańskiej rozmaitych wyznań sprawa jest prosta - człowiek nie posiada duszy, ale jest duszą; nie posiada także ciała, ale jest ciałem. I to tyle :)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 20:12 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jak to jest z duszą?

33
Lidka pisze:Transfer, dzięki, ale nie załamuj mnie... Dawno nie czytałam takich niezrozumiałych zawiłości... (a najbardziej "kładzie mnie na łopatki": "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku"...).

Bądź tak dobry i powiedz krócej i swoimi słowami, co to wszystko znaczy. PO PROSTU, bez tych zawiłości.

Człowiek posiada duszę, tak? I jakie jest zadanie człowieka? (ogólnie, w tym na pewno jest Dekalog). Co dzieje się po śmierci człowieka? (z jego duszą)
Ok to powiedz mi co to jest człowiek i co to jest życie. Tak krótko bez większych zawiłości, tak żeby trafić w sedno a nie znudzić. :)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 20:53 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

34
życie to jesteś Ty, a człowiek to twoje ubranie ;)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 20:55 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jak to jest z duszą?

35
Andy72 pisze:Nie jestem ciałem, jestem człowiekiem
Jesteś jako człowiek tak ciałem jak i duszą. To jeden z filarów wiary Kościoła, którego jesteś członkiem.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 21:08 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jak to jest z duszą?

37
W katechizmie KK.
Tam także jest co porabiają dusze po ziemskiej śmierci.

A na religię tylu chodziło :)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 21:33 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

38
Ja nie chodziłem. Pewnie dlatego wiem ;)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 21:40 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jak to jest z duszą?

39
bezemocji pisze:W katechizmie KK.
Tam także jest co porabiają dusze po ziemskiej śmierci.
A na religię tylu chodziło :)
Jest tam "jest równocześnie istotą cielesną i duchową", "Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką","Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała",
co nie oznacza że "człowiek jest ciałem"
jest tam "duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę" to w jaki sposób dusza "jest nieśmiertelna nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci"
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 21:41 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

40
Człowiek jest ciałem i duchem, stanowi jedność duszy i ciała. Osobność tych bytów widzieli manichejczycy.
Katechizmowy zapis wyjaśnia - "duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę"

W religijnej matematyce oznacza to: 1+1=1. Podobnie jak w Trójcy św. :)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 22:23 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

41
bezemocji pisze:Człowiek jest ciałem i duchem, stanowi jedność duszy i ciała. Osobność tych bytów widzieli manichejczycy.
Katechizmowy zapis wyjaśnia - "duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę"

W religijnej matematyce oznacza to: 1+1=1. Podobnie jak w Trójcy św. :)
Skoro człowiek jest ciałem i człowiek jest duchem to ciało=duch? :okey:
Jeśli niemożliwa jest osobność to jak możliwa jest śmierć, gdzie mamy ciało bez duszy oraz samą duszę bez ciała?
(czy duch=dusza?)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 22:32 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

42
Człowiek jest ciałem i duchem łącznie, to stanowi o naturze człowieka.

Śmierć jest możliwa jako rozłączenie duszy od ciała. Dusza jest nieśmiertelna i sobie ulatuje, ciało nie ulatuje. Chyba, że z dymem. :)

W katolicyzmie rozwijana jest myśl Arystotelesa i św. Tomasza, głosząca, że człowiek to jedność duszy i ciała. Śmierć jest stanem nienaturalnym – stanem rozłączenia duszy i ciała. Zmartwychwstanie polega na przywróceniu naturalnego stanu – dusza na nowo organizuje substancję człowieka mającego zarówno duszę, jak i ciało. Śmiercią określa się odłączenie duszy od ciała, tzn. jako przejście ludzkiego nieśmiertelnego “ja” do nowej formy istnienia.

Tak to jest w katolicyzmie.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 23:00 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

44
Pierwotnie Bóg stworzył ludzi nieśmiertelnymi i to był boski, naturalny stan. Śmierć pojawiła się jako skutek grzechu pierworodnego ludzi i w tym sensie była "nienaturalna" wobec stworzenia człowieka nieśmiertelnym. Przeznaczenia do życia bez śmierci, chorób, harówy w pocie czoła i rodzenia w bólach :)
"Śmierć była więc przeciwna zamysłom Boga Stwórcy, a weszła na świat jako konsekwencja grzechu " KKK 1008
Skoro na skutek śmierci następuje odłączenie duszy - taki stan wobec powyższego nazwany jest "nienaturalnym".

(Pomijam tu piętrzace się przeróżne pytania i problemy)

Tak jest w katolicyzmie
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 23:31 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

46
Ale sobie pogadaliście... Super!

Powiem Wam, o co tak naprawdę chodzi.

Artur, z tym człowiekiem od "posiadanej" duszy chyba nie pogadam, wygląda na to, że był tu gościnie...

Na religię chodziłam, dokładnie nie pamiętam definicji, natomiast doskonale pamiętam obraz, jaki się we mnie utworzył i jaki musiałam przełamać. Mimo pięknych definicji (nawet tych z KK), nie tak to funkcjonuje w umysłach ludzkich.

Transfer, co to jest człowiek i życie, opowiadam na każdym kroku w innych rubrykach... Ale nie martw się, na pewno to jeszcze nie raz napiszę (będę pamiętać: krótko i zwięźle).
bezemocji pisze:Pierwotnie Bóg stworzył ludzi nieśmiertelnymi i to był boski, naturalny stan. Śmierć pojawiła się jako skutek grzechu pierworodnego ludzi i w tym sensie była "nienaturalna" wobec stworzenia człowieka nieśmiertelnym. Przeznaczenia do życia bez śmierci, chorób, harówy w pocie czoła i rodzenia w bólach img/smilies/smile
"Śmierć była więc przeciwna zamysłom Boga Stwórcy, a weszła na świat jako konsekwencja grzechu " KKK 1008
Skoro na skutek śmierci następuje odłączenie duszy - taki stan wobec powyższego nazwany jest "nienaturalnym".

(Pomijam tu piętrzace się przeróżne pytania i problemy)

Tak jest w katolicyzmie
Nietypowa to odpowiedź, oczekiwałam na tę "popularnie rozumianą", ale widocznie jesteśmy na "nietypowym" forum... ;). Ale podejrzewam, że przeciętny katolik nie bardzo wie, co mówi na ten temat jego religia... A swoja drogą, ja chętnie bym podyskutowała na temat tych "piętrzących się przeróżnych pytań i problemów"... Fakt!

Ale wróćmy do rzeczy.

Otóż potocznie (i najkrócej) problem duszy rozumie się w ten sposób:

Jest sobie człowiek, istota stworzona przez Boga, nie wiadomo, w jakim celu (och, to już mój wniosek z wczesnej młodości, już w szkole pytałam księży o to i nie uzyskałam żadnej odpowiedzi). I ten człowiek ma duszę, w sensie "posiada". Czyli jest sobie człowiek, a w nim jest dusza dana od Boga.

Mógł sobie ten człowiek mieszkać w raju po wiek wieków (ale to chyba tak jednostkowo, bez rozmnażania?), ale zgrzeszył, zatem miłościwy Bóg wygnał go za karę z raju. Odtąd wszyscy ludzie, jacy narodzili się z Adama i Ewy dziedziczą ich grzech i całe swoje życie muszą to "odpracowywać". Mało tego: mają zachowywać się zgodnie z Dekalogiem, żeby sobie zasłużyć na powrót do Boga.

Szatan jednak czuwa i usiłuje człowieka skusić na każdym kroku, żeby odwrócił się od Boga i grzeszył, ile wlezie (też nie wiadomo, w jakim celu). W związku z tym życie jest bardzo trudne, człowiek musi naprawdę walczyć, żeby nie poddać się szatanowi i zasłużyć sobie na niebo.

I nadchodzi kres jego życia, człowiek umiera. I teraz w zależności od jakości jego życia ma 3 opcje: "święty" idzie bezpośrednio do nieba, ludzie religijni i oddani kościołowi zapewne też, ale chyba większość idzie najpierw do czyśćca, a ci, którzy nie chodzili do kościoła i przeszli na drogę "zła" - do piekła (pomijam, że część ludzi wyobraża to sobie dosłownie, za moich szkolnych czasów ksiądz mówił, że chodzi o "stan ducha", zresztą nie ma to w tej chwili znaczenia). Oczywiście w każdym z tych trzech przypadków człowiek zachowuje swoją świadomość, czyli po śmierci to faktycznie człowiek odpowiada za swoje czyny, tyle, że w postaci duchowej.

I teraz rodzi się to moje pytanie: skoro człowiek idzie do nieba, czyśćca czy piekła, to co z jego duszą? Skoro za życia ją "posiadał", wychodzi z tego, że była czymś "oddzielnym". On potem idzie do nieba (czyśćca, piekła), a gdzie się podziewa jego dusza? W jakim celu była w człowieku?

I KTO odpowiada za życie człowieka? Przecież dusza, która jest w człowieku jest "czysta", to człowiek sam dokonywał "złych" wyborów, zatem człowiek sam (w postaci duchowej) odpowiada za to.

A co jego duszą?...

Tak to mniej więcej wygląda ze zrozumieniem przeciętnego katolika (żeby uzyskać taką odpowiedź, pewnie musiałabym ją zadać na forum katolickim...). W głowie mu się nie mieści, że nie "posiada" żadnej duszy, ale że JEST tą duszą... (która "posiada" ciało, dosłownie staje się człowiekiem na czas życia na Ziemi).

PS. W przypadku odpowiedzi, że dusza jest czysta, a człowiek ją "skalał" swoimi grzechami, również pozostaje problem dualizmu między człowiekiem a duszą. A także rodzi się pytanie: w jakim celu Bóg naraża swoje "czyste" dusze na to "skalanie"?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 4:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jak to jest z duszą?

47
Lidka pisze:Jest sobie człowiek, istota stworzona przez Boga, nie wiadomo, w jakim celu (och, to już mój wniosek z wczesnej młodości, już w szkole pytałam księży o to i nie uzyskałam żadnej odpowiedzi).
Wiadomo w jakim celu - w celu szczęścia
Lidka pisze:I ten człowiek ma duszę, w sensie "posiada". Czyli jest sobie człowiek, a w nim jest dusza dana od Boga.
Człowiek to połączona dusza i ciało
Lidka pisze:Szatan jednak czuwa i usiłuje człowieka skusić na każdym kroku, żeby odwrócił się od Boga i grzeszył, ile wlezie (też nie wiadomo, w jakim celu).
Wiadomo - szatan jest zawistny, zazdrości człowiekowi
Lidka pisze:I teraz rodzi się to moje pytanie: skoro człowiek idzie do nieba, czyśćca czy piekła, to co z jego duszą? Skoro za życia ją "posiadał", wychodzi z tego, że była czymś "oddzielnym". On potem idzie do nieba (czyśćca, piekła), a gdzie się podziewa jego dusza? W jakim celu była w człowieku?
Skoro się oddziela to nie człowiek idzie ale jego dusza, chyba że po zmartwychwstaniu jest znowu pełnym człowiekiem.

Chodzi nie tyle o zasługiwanie na Niebo ale o to co Jezus zrobił aby człowieka zbawić - podałem link tu w #30
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 7:00 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

48
Jak przecietny katolik rozumie dusze i zaświaty trudno orzec. Z tak niejasnej wiedzy trudno stawiać pytania. A nuż wielu wie? :)
Pytania co z duszą człowieka po śmierci w katolicyzmie, dla choć trochę interesującego się tą religią nie są jakieś szczególne.
Wystarczy albo sobie przypomnieć kto odbierał edukację, albo poszukać samemu. :)
Od razu trafia się na sąd szczegółowy i ostateczny. Wszystko widać - co porabiają te dusze, gdzie latają i czym te sądy się różnią. Łatwo też dowiedzieć się, że Bóg tworzy jednorazowo duszę dla człowieka.
Faktycznie wiedza religijna w "katolickim" kraju jest marna :(
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 8:25 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

49
w islamie nie mamy tego problemu, dusza zawsze jest zwiazana z cielem, nawet po smierci. nawet w grobie dusza jest zwiazana z cialem; do piekla dusza wedruje z cialem, do Raju dusza idzie z cialem.
to jest jak mi sie wydaje, nierozdzielny zwiazek.

aczkolwiek pamietajmy ze w tym zwiazku to dusza jest czyms trwalym, bo cialo wciaz sie zmienia.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 8:34 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jak to jest z duszą?

50
Proponuje zajrzeć na forum wiara.pl - byłem i mnie wywalili za niezgodne poglądy z ich poglądami. Z innego podobnego wywalił mnie ksiądz też za "psucie" jego stada. Może tam jest temat o duszy, nie wiem czy według kk dusza jest czysta czy brudna ale jeśli jest doskonałą to po co się doskonali poprzez życie na ziemi.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 9:04 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

51
bezemocji pisze:Faktycznie wiedza religijna w "katolickim" kraju jest marna :(
Pełna zgoda, raczej stawia się na pozory niż na faktyczną wiedze. Zauważyłbym tu kilka postaw w narodzie:
- przyznanie przed sobą, że nie jest się katolikiem, mimo korzeni katolickich
- walka z własną niewiedzą, doczytywanie
- postawa emocjonalna odnośnie religii nie zważajac, że często się ją wypacza jak obrońcy krzyża, wyznwcy RM i inni ekstremiści
- najzwyczajniejsza obojętność, nazywanie sie katolikiem mimo, że żyje sie w zupełnej niezgodności z wiarą
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 9:06 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jak to jest z duszą?

52
bezemocji pisze:Jak przecietny katolik rozumie dusze i zaświaty trudno orzec. Z tak niejasnej wiedzy trudno stawiać pytania. A nuż wielu wie? :)
Pytania co z duszą człowieka po śmierci w katolicyzmie, dla choć trochę interesującego się tą religią nie są jakieś szczególne.
Wystarczy albo sobie przypomnieć kto odbierał edukację, albo poszukać samemu. :)
Od razu trafia się na sąd szczegółowy i ostateczny. Wszystko widać - co porabiają te dusze, gdzie latają i czym te sądy się różnią. Łatwo też dowiedzieć się, że Bóg tworzy jednorazowo duszę dla człowieka.
Faktycznie wiedza religijna w "katolickim" kraju jest marna :(
Ja właśnie bazowałam na moim ówczesnym rozumieniu i na odpowiedziach chyba wszystkich osób, którym zadałam to pytanie (osób z mojego otoczenia)... Jak jeden mąż pukali się w głowę i zastanawiali, o co też ja takiego pytam, przecież nawet dziecko wie, że człowiek "posiada" duszę, ona jest w nim... ;)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 9:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jak to jest z duszą?

53
Transfer, o marności edukacji to poboczna dygresja, tutaj o duszach.
asmaani pisze:w islamie nie mamy tego problemu, dusza zawsze jest zwiazana z cielem, nawet po smierci. nawet w grobie dusza jest zwiazana z cialem; do piekla dusza wedruje z cialem, do Raju dusza idzie z cialem.
to jest jak mi sie wydaje, nierozdzielny zwiazek.

aczkolwiek pamietajmy ze w tym zwiazku to dusza jest czyms trwalym, bo cialo wciaz sie zmienia.
Nierozdzielny związek duszy z ciałem nawet w grobie źle wygląda w momencie spalenia człowieka. Poza tym nasze kruche ciała nie są wieczne :)

Ciało wciąż się zmienia, ok - za życia.


Lidka, bazowałaś na swoim "ówczesnym rozumieniu" jako dziecka?
W długaśnym poście opisujesz jak rozumie się potocznie (i najkrócej) problem duszy i zadajesz wiele pytań, chodziło o Twoich znajomych ?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 9:16 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

55
bezemocji pisze:Lidka, bazowałaś na swoim "ówczesnym rozumieniu" jako dziecka?
W długaśnym poście opisujesz jak rozumie się potocznie (i najkrócej) problem duszy i zadajesz wiele pytań, chodziło o Twoich znajomych ?
Tak, taki obraz (mniej więcej) wyrobiłam sobie w moim dzieciństwie. Ale to bez znaczenia, bo myślę, że nie ja jedna go miałam: co zaszczepi się dziecku, bywa "nie do zdarcia"... ;).

Natomiast pytania na temat duszy zadawałam nie tak dawno temu osobom DOROSŁYM! (jedna z nich prawie 60 lat). I właśnie uzyskiwałam taką samą odpowiedź, jaką ja niegdyś miałam zakodowaną w głowie...

(ale ze mną nie tak łatwo było, tak się jakoś składa, że odkąd pamiętam, zawsze lubiłam rozumieć... ;))

Artur, dzięki za artykuł, fakt, jacy teologowie, taka i wiedza szerzona.

A propos, jeden z największych francuskich znawców tzw. zjawisk "paranormalnych", ksiądz (i wykładowca w seminarium duchownym) Francois Brune, twierdzi, iż w Watykanie istnieje specjalny wydział zajmujący się sprawami paranormalnymi. Ma "za złe" Watykanowi, że ukrywa to w tajemnicy, a także, że toleruje rozpowszechnianie "przestarzałych" poglądów, które już dawno, dawno temu zostały wyjaśnione dzięki nauce (i pracy badawczej znawców z ramienia Kościoła)... Już jakiś czas temu Watykan uznał, że owszem, dusza ludzka jest energią...

Kto o tym słyszał?

Zdaniem księdza prawdopodobnie pokutuje wciąż przywiązanie do tradycji i niechęć do jakichkolwiek zmian...
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 11:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jak to jest z duszą?

56
Stan wiedzy religijnej ogółu spoleczeństwa jest marny i nie ma o czym gadać. O duszach także wiedza mglista, stereotypowa, a często infantylna.

Gdzie - w jakim dokumencie, orzeczeniu Kościół uznał dusze za energie? Faktycznie mało ludzi o tym słyszało.
Chyba, że to jakaś skrywana tajemnica jak w Demonach i Aniołach :)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 11:26 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

57
Nie mam danych na ten temat, ksiądz Brune nie wypowiedział się dokładnie. Napisał o tym w książce "Umarli mówią do nas" (i w innych pozycjach), mówił o tym w telewizji, ale nie podał żadnych "namiarów" na to potwierdzenie.

Nie posądzam księdza Brune o kłamstwo i, ponieważ wyjawił to publicznie parę lat temu, a wciąż jest księdzem i wykładowcą, sądzę, że aż tak wielką tajemnicą to nie powinna być.

Tylko jak sprawić, żeby oficjalnie ja upublicznić?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 11:40 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jak to jest z duszą?

58
Już jakiś czas temu Watykan uznał, że owszem, dusza ludzka jest energią...
- Nie ma na to śladu potwierdzenia, ot spekulacja.

Ks. Brune utrzymywał za to, że (uwaga jest tajemnica i spisek!) Watykan zdemontował i utajnił ... maszynę czasu, chronowizor. Dzięki niej mozna oglądać przeszłość, Drogę krzyżową. Oczywiście maszyny nikt nie widział wbrew bajce, że transmisję z Pasji Jezusa ... oglądał papież. Ksiedza nie posądzamy, że kłamie bo opisał poszukiwania chronowizora.

Watykan strzeże sekretu :)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 12:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jak to jest z duszą?

59
PS.

Jak już zaczęłam mówić o księdzu Brune, zerknijcie na to zestawienie:

Ksiądz (katolicki) jest jednym z największych ekspertów od paranormalnego, "tropi" kontakty z duszami ludzkimi od lat i ze wspaniałym rezultatem, tłumaczy "prawdy" głoszone przez Kościół i ma mu bardzo "za złe" szerzenie czegoś, co już dawno zostało wyjaśnione.

Zajmuje się również transkomunikacją, czyli komunikacją z duszami zmarłych za pomocą aktualnej techniki (i ze współpracą tych dusz), co ma na celu zobaczenie i usłyszenie tychże dusz przez każdą osobę, czyli również i przede wszystkim przez taką, która nie ma daru zobaczenia i usłyszenia niewidzialnego.

Spirytysta zamieścił krótki filmik z księdzem Brune, w którym jest właśnie o tym mowa, czyli nawet widz może usłyszeć i zobaczyć to, co do ludzi dociera za pomocą transkomunikacji. Robi wrażenie (zwłaszcza w słuchawkach, miałam je w uszach podczas tłumaczenia tego filmiku)

http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2000&p=1

I w zderzeniu z tym materiałem napisane w tej rubryce definicje duszy na podstawie KKK podane przez Transfera:

"363 Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie 216 lub całą osobę ludzką 217 . Oznacza także to wszystko, co w człowieku jest najbardziej wewnętrzne 218 i najwartościowsze 219 ; to, co sprawia, że człowiek jest w sposób najbardziej szczególny obrazem Boga: "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku".


Wygląda na to, że ksiądz Brune i cała ekipa badaczy utrzymujących kontakty z zaświatami (nie zapominając o tych kontaktach, które nie są upublicznione i odbywają się na zasadzie korzystania z tzw. "szóstego zmysłu" i które mają tysiące osób), utrzymują kontakt z "zasadą duchową" tych ludzi?...

PS. Więcej informacji w książce. Także o chronowizorze (ale, o ile pamiętam, jest tylko mowa o budowaniu, być może poszła plotka, że jest gotowy)

Bezemocji, jak Watykan tak pilnie strzeże tych tajemnic, to będzie, jak jest... Cokolwiek, byle by nie nazwać po imieniu: energia...
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 12:23 przez Lidka, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jak to jest z duszą?

60
Ładne post scriptum ....

W Demonach i aniołach iluminaci także strzegli energii, antymaterii.
Tak to brać spekulacje za fakty i zaklinać rzeczywistość.

A w Watykanie ciągle knują i ukrywają, teraz niebywałe "odkrycie". Od spisków zrobiło się duszno :)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 14:19 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron