Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

31
Według mnie w Polsce jest tradycja spędzania tego Święta w rodzinnym gronie i na cmentarzu przy grobach, jest dużo ciekawsza tradycja niż robienie z twarzy z dyni i przebieranie się, dlatego też nie podoba mi się to całe Haloween, kolejna bezsensowna moda z Juesej, nie wszystko co z Ameryki musi być super/
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 20:32 przez voltaren, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

32
Jest też tradycja "cmentarnej rewi mody"... wiele osób mylnie pojmuje to święto i sądzi że jest to okazja do zaprezentowania nowych ciuchów. Czasem te maski i kostiumy wcale nie są wiele bardziej kiczowate niż to co prezentuja odwiedzający groby.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 21:24 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

33
Jatagan pisze:Jest też tradycja "cmentarnej rewi mody"... wiele osób mylnie pojmuje to święto i sądzi że jest to okazja do zaprezentowania nowych ciuchów. Czasem te maski i kostiumy wcale nie są wiele bardziej kiczowate niż to co prezentuja odwiedzający groby.
Zupełnie niepotrzebnie skupiasz się na wypaczaniu tego święta. Zauważyłem, że my Polacy idealistycznie patrzymy na obce, a swoje za wszelką cenę próbujemy pomniejszać i wypaczac sens. A potem dziwimy się, że nie mamy wiary w siebie jako naród i ktoś nas nie szanuje.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 21:56 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

34
Nie mam nic przeciwko Haloween. Amerykanie tak obchodzą to święto to jest na wesoło bo taką mają tradycje i im z tym dobrze, w Polsce jest jednak inna tradycja, a Haloween się wydaje całkowicie obce i ładowane tutaj na siłę, zresztą i tak się nie przyjmuję. Jak widuje dzieciaków przebranych latających po domach to raczej widzę że ludzie są tym zażenowani i nie ma co się dziwić. W Polskiej świadomości jest obchodzić to święto inaczej, i dobrze.
Nie wiem co złego jest w tym, że ludzie ruszają na cmentarze, zaświecą znicze , często przy grobie spotyka się wtedy rodzine i się wspomina tych zmarłych, albo gada o tym i o owym. Dużo to ciekawsze niż bal przebierańców.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 22:02 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

35
Złego nic, broń Boże, szkoda jednak że dla wielu jest to jedyny powód do odwiedzenia grobów bliskich.
Transfer... nie ja wypaczam a że się skupiam... taki mój urok :D Przyznasz chyba jednak że pani odziana w futro przy dzisiejszej pogodzie to porażka a takich pań naliczyłbym dziś parę, równie ślicznie prezentowały sie niektóre "nielaty" w kiecach nieco szerszych niz mój pas do spodni i w kabaretkach z makijażem jakby wybierały się na dyskę... to nie pojedyńcze przypadki i dla wielu, zbyt wielu osób to święto zatraciło swój pierwotny wymiar... swoją rangę. Przy czymś takim krytykowanie jakichś dzieciaków za to że zkładaja na siebie kostiumy diabłów czy czarownic jes co najmniej hipokryzją.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 22:23 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

36
Voltaren a co jest złego w takiej zabawie, maskaradzie i jak ona przeszkadza temu pierwszolistopadowemu świętu? Nawet czasowo sobie nie przeszkadzają, bo halloween rozpoczyna sie wieczorem 31 pażdziernika i trwa do świtu dla wytrwałych, wszystkich świetych mamy od rana 1 listopada ;) a potem dopiero dzień zaduszny, własciwe świeto zmarłych.
I popieram Jatagana, bo jak inaczej rozumieć gdy ludzie o wielu swoich zmarłych nie pamietaja przez cały rok, uschniete wiazanki, wypalone znicze leżą od pierwszysch dni listopadowych do 1 listopada następnego roku... Tradycyjny przypływ uczuć czy dzień w którym trzeba się pokazać. Oczywiscie generalizowanie byłoby krzywdzące, ale jak ktos częściej bywa na cmentarzu, to ma identyczne odczucia jak ja.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 22:38 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

38
Co za róznica czy ze wschodu, zachodu czy południa? Mikołaj przyjeżdża z północy :D jesli zabawa ma w sobie to cos to sie przyjmie. Ilez to polskich tradycyjnych zabaw mamy do zaoferowania ludziom? Festyny organizowane przez supermarkety albo lokalne imprezy z podobnej okazji? A jak już jest gdzieś większa impreza np wianki w Krakowie, to zjeżdżają sie ludzie z kilku województw. Chyba ze pochody homoseksualistów zaliczyć do rozrywki?
Ostatnio zmieniony 01 lis 2010, 23:42 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

39
Akurat w to że się przyjmie Haloween wątpie. na przykład żaden z moich znajomych czy młodszych kuzynów nie bierze udziału w czymś takim, raz się tylko spotkałem z dziećmi przebranymi i chodzącymi po cukierki do domów. Ja także moim dzieciom raczej starał się wybić coś takiego z głowy, może iść na cmentarz to mniej atrakcyjne niż bal przebierańców, ale nie wszystko co jest bardziej przyjemne jest na miejscu, a bardziej chyba na miejscu jest szanować tradycje rodziców, a tradycja nakazuje jednak odwiedzić w ten dzień groby i zapalić symboliczną świeczkę. :P
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 0:07 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

40
Noo akurat twoja rodzina raczej nie jest chyba jakimś wzorcem czy wykładnia tego czy coś się przyjmie czy nie... :P
ale rzeczywiście... sam też stwierdziłem ze Haloween bardziej zaadaptowali dorośli niż dzieci :)
Co do tradycji to chyba Siemowit już napisał skad pochodzi Wszystkich Swiętych"... no i tradycja ojców nic nie mówi o nocy 31 października na 1 listopada...
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 9:07 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

41
bale przebierancow zawsze byly w karnawale i komu to niby przeszladzalo?

obecne 'swieta' komercyjne typu walentynki czy wlasnie halloween to jedynie okazja do sprzedania ludziom badziewia ktorego nigdy by nie kupili a bogaca sie Chinczycy ktory ten badziew produkuja okragly rok.
no coz, nawet i stare, tradycyjne swieta ulegaja komercjalizacji troche przerazajaca jest mysl ze swieta niedlugo beda sie kojarzyc jedynie z wizyta w supermarkecie zeby dokupic jakiegos badziewia.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 9:48 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

42
Nikt nikogo nie zmusza żeby wręczac w lutym badziewna karteczkę pocztową czy kolczyki za kilka setek (zakres możliwości ograniczony jedynie finansami i wyobraźnią), tak samo nikt nie każe nikomu drążyć dyń czy zakładać rogów na głowę (niektórzy noszą cały rok). Podobnie nikt nie zmusza nikogo zeby kupować fikusne znicze czy lampiony albo wiązanki na groby za kilkaset złotych które w końcu i tak albo ktoś podprowadzi albo po tym jednym dniu trafia do kosza. Pamiętacie w zeszłym roku "hicior cmentarny"? Znicze z melodyjką "wstań powiedz nie jestes sam"? Sądzicie ze nikt tego nie kupił... na co trzecim grobie piszczała taka melodyjka...
Po za tym zapomnieliśmy że ten dzień wcale nie jest smutnym swiętem... ale prawilny katolik powinien zalegnać krzyzem u wrót cmentaża i zalewać się łzami. Ten dzień to święto rodzinne, dzień w którym wspominamy tych których już nie aby ich duch choć na chwilę zagościł między nami... znając moich dziadków to gdyby zakręcili sie koło nas i zobaczyli nochy opuszczone i chlipanie to by sobie poszli w cholerę. Babula nie cierpiała tego swięta własnie przez tę żałobną atmosferę, u nas zawsze cała rodzina spotyka sie na cmentażu a potem po odwiedzeniu wszystkich grobów koniecznie zasiadało się do stołu. To zawsze było święto a nie cholerna stypa i pokaz zasobności portfela czy szafy. Moim zdaniem jest to najbardziej sztuczne ze swiąt a sztuczność ta stworzyliśmy my sami. Anglosasi obchodzą ten dzień radośnie... no chyba że nie ma się żednych radosnych wspomnień związanych ze zmarłymi ... to zmienia postać rzeczy.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 10:30 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

43
owszem nikt nikogo nie zmusza ja tylko zauwazam pewien trend.

dla mnie 'swieto' to stan ducha a nie stan ducha wyznaczony stanem portfela. a obecnie ludziom spece od marketingu zaszczepiaja w glowach taki wlasnie mechanizm, szczegolnie jaskrawy w przypadku walentynek, ktory facet sie osmieli zbojkotowac te obchody?
no nic ja w kazdym razie bojkotuje ;)
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 11:44 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

44
Nie wiem skąd się wzięło, że Halloween to święto amerykańskie. Przecież ameryka to śmiech na sali, twór bez własnej kultury i korzeni, wymieszany jak cukier w herbacie. Halloween to narodowe święto w Irlandii i najpewniej stamtąd pochodzi, w końcu Irlandczycy (zwani przez niektórych na wesoło Irysami) mają tożsamość celtycką, a Halloween to śmieszna forma dawnego Samhain. Dynia akurat pochodzi zza oceanu - dotarła do starego świata chyba w XIV wieku.

Generalnie od Halloween również się odcinam, ponieważ Wszystkich Świętych to nasze rodzime Dziady - i wolę kultywować oczywiście naszą tradycję, a nie obcą i to karykaturalną dosyć. Szanuję oczywiście tych, co obchodzą Samhain - wszakże Celtowie byli i tutaj. Jednakże ważna jest tradycja rodzima, niezależnie od nazwy.

Bardziej drażni mnie zabawowe podchodzenie ludzi do Halloween. Coś świętują, a nie wiedzą tak na prawdę co i dlaczego. To akurat można nazwać amerykanizacją, bo kolejna moda przyszła i weszła, bez większego zastanowienia - zupełnie jak debilne kawałki z dzisiejszego MTV i amerykańskie filmy.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 12:04 przez Siemowit, łącznie zmieniany 3 razy.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

45
Większość ludzi chce mieć w życiu więcej radości i zabawy, stąd powodzenie Halloween czy Walentynek... Poprzepadały nasze tradycje, kto dziś bawi się w noc świętojańską, pomijam Kraków i wianki, kto kolęduje przebierając się i śpiewając, jak dzisiaj wyglądają Juvenalia, gdyby zabrać alkohol, to nie ma na co patrzeć... Ja bawiłam się w Juvenalia prawie trzy doby, wśród rozśpiewanej, roztańczonej, poprzebieranej młodzieży, miasto żyło życiem żaków, skłamałabym, że nikt nie pił, jedni mniej jedni więcej inni wcale, bo alkohol był tylko dodatkiem do zabawy. Zabawa nie przeszkadza w kultywowaniu naszych tradycji, ani nie odsuwa od kościoła, ani nie jest grzechem, dzisiaj jesteśmy już wystarczająco smętnym, pochmurnym, wrogo na siebie patrzącym narodem. Co jest sympatyczniejsze, noc przebierańców czy dyskoteki pełne naćpanej młodzieży? Dlaczego miałbyś Voltaren zabraniać poprzebieranym dzieciom odwiedzać sąsiadów i zbierać słodycze? Pomijam integrację sąsiedzką, radość i dobrą zabawę, cała oprawa, przygotowywanie strojów, dekoracji ile to jest wspaniale spędzonego czasu, radości tworzenia i pięknych wspomnień i do tego nie trzeba mieć zasobnego portfela rodziców...
Piszesz
Ja także moim dzieciom raczej starał się wybić coś takiego z głowy, może iść na cmentarz to mniej atrakcyjne niż bal przebierańców, ale nie wszystko co jest bardziej przyjemne jest na miejscu, a bardziej chyba na miejscu jest szanować tradycje rodziców, a tradycja nakazuje jednak odwiedzić w ten dzień groby i zapalić symboliczną świeczkę.
czyli czego chcesz nauczyć swoje dzieci, że zabawa jest zła, mają być starymi malutkimi i jak starzy zapalić świeczkę na pokaz, raz w roku? A nie lepiej niech się bawią, śmieją, zużywają energię póki dzieciństwo trwa i jednocześnie niech poznają nasze najpiękniejsze tradycje i te smutne i te radosne ale nie po tym co widać jak w przypadku Święta Zmarłych czyli znicza i najdroższej wiązanki, bo to jest w tym wszystkim najmniej ważne.

Asmaani czy wiesz ilu Chińczyków nie głoduje dzięki temu że świat zachodni się bawi? Ludzie powinni mieć świadomość, że kupowane przez nich badziewie, jest najczęściej okupione czyjąś niewolniczą pracą i łzami...
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 13:18 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

46
Siemowit pisze:Nie wiem skąd się wzięło, że Halloween to święto amerykańskie.
"Irlandzka tradycja po zetknięciu się z amerykańskim tyglem kulturowym dała nam znane i uwielbiane święto Halloween, bez którego ciężko wyobrazić sobie dziś Amerykę i które powolnymi krokami zdobywa także nasz kraj.
W XIX wieku irlandzka tradycja obchodzenia Wigilii Wszystkich Świętych, czyli All Hallow's Eve, od którego de facto nazwę wzięło Halloween, trafiła na amerykański grunt, gdzie jak wiadomo została bardzo dobrze przyjęta.
Prawdopodobnie doszło do tego w 1840 roku, gdy Irlandczycy szturmem ruszyli na podbój Nowego Świata w poszukiwaniu lepszego życia. To im, a nie Amerykanom zawdzięczamy zwyczaj robienia lampionów z warzyw. Choć trzeba przyznać, że zdecydowanie lepiej prezentują się te amerykańskie z dyni, niż te pierwotne z rzepy. " :)

Dzisiaj Halloween to drugie co do popularności święto w USA, na które wydaje się tam każdego roku 6,9 biliona dolarów. Oczywiście w zdeformowanej, zabawowej już postaci w oderwaniu od pierwotnych treści.
Takie nakłady, cały przemysł i nagłaśnianie wokół Halloween poza Stanami znajduje także odbicie w innych krajach co pewnie jest wynikiem ekspansywności amerykańskiej kultury masowej. Do tego trzeba nałożyć polską fascynację i łykanie jako "lepsze" i bardziej "nowoczesne" produkcje z USA, nawet te w wersji pop o niewybrednym guscie.
No cóż, każdy kraj ma swoją historię i tradycję, my mamy własną i nie każdy import znajduje uznanie. To, że kościołowi nie podobają się zabawy z kosciotrupami i duchami to norma, ale także "zwykłym" ludziom zabawa przy motywie śmierci wydaje się niestosowna. Mimo kościelnych zapewnień, że zmarli mają "lepsze życie" w zaświatach i to radosne święta, tak po ludzku śmierć i odejście bliskich jakoś nie nastrajają do wesołości. Raczej do powagi i refleksji. Zresztą co kraj to obyczaj.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 13:37 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

47
victoria pisze:Asmaani czy wiesz ilu Chińczyków nie głoduje dzięki temu że świat zachodni się bawi? Ludzie powinni mieć świadomość, że kupowane przez nich badziewie, jest najczęściej okupione czyjąś niewolniczą pracą i łzami...
victorio mozna na to patrzec z wielu stron; na przyklad- nasza planeta ma ograniczone zasoby, a my zuzywamy je na produkcje plastikowych koszmarkow... taka produkcja oznacza rowniez skazenie srodowiska rozmaitymi odpadami. czy warto?
i wydaje m isie ze Chinczyk, ktory siedzi w fabryce po 12 godzin dziennie nie dostaje wynagrodzenia, ktore pozwoliloby mu na godne zycie. zarabiaja na jego niewolniczej pracy zupelnie inni ludzie.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 13:53 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

48
Ale ten Chińczyk jeść musi i dzięki temu je, na razie nic lepszego mu nikt proponuje, chyba że wyjazd z Chin... Też trzeba mieć za co...

bezemocji pisze:To, że kościołowi nie podobają się zabawy z kosciotrupami i duchami to norma, ale także "zwykłym" ludziom zabawa przy motywie śmierci wydaje się niestosowna. Mimo kościelnych zapewnień, że zmarli mają "lepsze życie" w zaświatach i to radosne święta, tak po ludzku śmierć i odejście bliskich jakoś nie nastrajają do wesołości. Raczej do powagi i refleksji. Zresztą co kraj to obyczaj.
Czyli jak ktoś kilkanaście razy w roku odwiedza groby bliskich, zapala znicze wspominając ich i dumając nad nieuchronnością śmierci musi żyć w umartwieniu? Wiem przesadzam, ale .... mam nieodparte wrażenie, że radość jest czymś nie tyle złym co wstydliwym i nie pasującym do powagi życia i śmierci, tak jakby śmierć była czymś strasznie nas zaskakującym, nieszczęściem, które przydaża się tylko pechowcom :D Strata bliskiej osoby to bardzo bolesne uczucie, ale jest dokładnie tak samo naturalna jak narodziny, mówię tu o śmierci naturalnej, czy ktoś z Was wierzy, że jego ominie?
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 14:30 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

49
bezemocji pisze:To, że kościołowi nie podobają się zabawy z kosciotrupami i duchami to norma, ale także "zwykłym" ludziom zabawa przy motywie śmierci wydaje się niestosowna. Mimo kościelnych zapewnień, że zmarli mają "lepsze życie" w zaświatach i to radosne święta, tak po ludzku śmierć i odejście bliskich jakoś nie nastrajają do wesołości. Raczej do powagi i refleksji. Zresztą co kraj to obyczaj.
Czemu? Ja mam bardzo wesołe wspomnienia związane ze zmarłymi z mojej rodziny... Babula godzinami opowiadała mi bajki i uczyła gotować, opowiadała mi wspaniałe historie o tym jak mieszkała na wsi, jak wybuchła wojna i jak wraz z dziadkiem zostali wywiezieni do niemiec. Ona właśnie uczyła mnie że nie wolno ludzi oceniac "po całości". Dziadek zapoznał mnie z lasem, mówiono o nim "Leśnik" a cyganie z całego miasta zwracali się do niego z szacunkiem "Dziadku". Kochał ludzi i choć miał wiele wad to on wpajał we mnie że nie ma rzeczy niemożliwych i jesli obierzemy jakiś cel to żeby "skały srały"...
Najsterszy z braci mamy jeszce w latach 80 jeździł wspaniałym czerwonym mercem i kiedy tylko przyjeżdżał to zawsze zabierał mnie na przejażdżki a nieraz sadzał mnie na kolanach i pozwalał kręcić fajerą. Drugi z braci mamy zaszczepił mi bakcyla wędkarskiego... pół Polski zjeździliśmy "za rybą". Zawsze mi powtarzał "nieważne kim zostaniesz i co będziesz robił... bądź człowiekiem" a jakie miewał pomysły... :D
Mąż siostry matki... nooo ten to był aparat :D uczył mnie jazdy samochodem. Kiedy odebrałem upragnione prawko zabrał mnie na oblewanie do sąsiedniego miasta. Przez pół wieczoru żłopał piwo a mnie serwował soczki śmiejac sie że mam jeszcze mleko pod nosem i piany z piwa na to nie trzeba. jak był już "gotowy" rzucił mi kluczyki od swojej "pszczoły" (polski fiat 125p) i powiedział "no to się pochwal młody" a po chwili dorzucił "no chyba nie myślałes że ja to tak na trzeźwo zniosę... hehehehe".
No i ja mam TAKICH ludzi wspominać ubrany w wór pokutny szarpiac włosy i łkajac z zalu? Przecież straszyliby mnie po nocach na bank :D
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 14:47 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

50
W naszym kraju i kręgu mamy pewną tradycję i sposób świętowania Dnia Zmarłych czy Zaduszki. Jak to wygląda widać gołym okiem i jakoś na cmentarzach nie widać wesołków z kolorową lampką na głowie czy kostiumie kosciotrupa :) Tak to jest.
Mając najweselsze wspomnienia o zmarłych szczegolnie na cmentarzach przyjmujemy raczej spokojne, normalne zachowania bez ekstremów - zataczania się ze śmiechów i płaczu w pokutnych workach.
Skoro o naturalności - ludzie na pogrzebach, stykając się ze śmiercią i bolesnymi odejściami bliskich, całkiem naturalnie płaczą albo się smucą. Wątpię, czy po stracie bliskich osób ludziom rozciągają się gęby w uśmiechu. :) Może teologicznie powinny bo bliska osoba jest już w "lepszym świecie", nic jej nie boli i nie ma trosk. Niby jest się z czego cieszyć, a tu ludziska się smucą i nie w głowie im dyniowe wygłupy ... taki kraj. Gdzie indziej bywa weselej. :)

Skąd to wynika to cały szerszy temat.
Od jednak smutnawej tradycji, naturalnych odruchów człowieka, po motyw psychologiczny - oswajania i redukowania lęku przed ostateczną śmiercią i przemijaniem. Wspomniałem o tym w temacie - Zespół Opanowania Trwogi - lęku przed śmiercią.
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=657[i]
Przekraczanie śmierci poprzez różne strategie to ważny motyw ludzkiego doświadczenia. Przerażająca wizja nieuniknionej śmierci przeszkadza w przeżywaniu radości życia, nie pozwala nim cieszyć się w pełni. Więc unikamy lęku przed śmiercią przy pomocy procesów bezpośrednich (unikamy myślenia o śmierci) lub procesów symbolicznych - na poziomie biologicznym (np. potomstwo), teologicznym (życie na innym, wyższym poziomie istnienia), twórczym (np. życie we własnych dziełach, przez trwały wpływ na innych ludzi), psychologicznym (np. dążenie do wysokiej samooceny), poprzez doświadczenia transcendentalne, nawiązywanie i zacieśnianie bliskich związków, kulturę (np. rytuały, symbole, koncepcje świata, role społeczne).[/i]
Na tym podłożu widziałbym halloweenowe akcje. A w kościelnym podłożu protestów przeciw Halloween - walkę o swoje wpływy i "chrześcijańskie dusze" :)
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 15:33 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

51
... imprezy na grobach urządzaja Romowie ale bez przebieranek. Nie widziałem nigdzie wesołych korowodów tanecznych na cmentarzach a i w samych stanach myślę że zabawy odbywaja sie na mieście a nie na nekropoliach.
Nie mówimy też o pogrzebach ale o nawiedzaniu grobów zmarłych... nie jest to przezycie "na świezo" tylko wspomnienie o ludziach których już od dawna nie ma. Jeśli dla kogoś jedyna chwilą wartą wspomnienia o nich jest właśnie chwila pogrzebu... mogę tylko współczuć. "Jakie zycie taka śmierc"... "i takie wspomnienie" chciałoby się dośpiewać.
Pielęgnowanie w sobie widoku kogos bliskiego na marach jest troszkę wiecie w stylu "fiksum - dyrdum"... Co innego zachowanie właściwe dla cmentarza a co innego łazenie z nochem na kwintę cały dzień i łypanie złowrogim okiem na każdego komu chociażby zamajaczy cień usmiechu pod nosem.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 16:38 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

52
Z tego samego powodu ja nie potrafię zrozumieć tych otwartych trumien i robienia zdjęć zmarłym... Za życia nikt ich nie fotografował? Czy może taką "radość" daje ludziom oglądanie zmarłego na zdjęciu?...

W kółko trąbię (i na pogrzebach też), że wolę zachować w sercu osobę zmarłą taką, jaka była faktycznie za życia. I dziękuję jej za to, jak była i ŻE była. Prawdopodobnie uważana jestem za dziwaczkę, bo jakoś nasze społeczeństwo nauczone celebrowania bólu i cierpienia...

(i z tym kojarzy się Wszystkich Świętych, z przypominaniem sobie śmierci, nie życia osób, które odeszły)
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 17:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

53
O romskich obyczajach już zaznaczyłem, nie mamy takich. Piszemy raczej o normalności, nie skrajnościach. :) Może ktoś zaburzony pielęgnuje widok gościa na marach. :)
Aż sie powtórzę - Mając najweselsze wspomnienia o zmarłych szczegolnie na cmentarzach przyjmujemy raczej spokojne, normalne zachowania bez ekstremów - zataczania się ze śmiechów i płaczu w pokutnych workach. Pewnie w domach jest weselej.
Poza tym w owe święta spotykają się całe rodziny, znajomi, my sami, zwykli ludzie. Mają okazję po prostu pogadać o sobie, powspominać, takze się pośmiać. Samo życie chciałoby się powiedzieć. Tutaj mowa o imporcie komercyjnego i popowego Halloween zza wielkiej wody.
W naszym kręgu ma marginalną obecność i raczej się nie przyjmuje. Jak się wydaje dla Polakow, niekoniecznie, że są smutasami to jednak nie ta bajka.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 17:37 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

54
Lidka pisze:Z tego samego powodu ja nie potrafię zrozumieć tych otwartych trumien i robienia zdjęć zmarłym... Za życia nikt ich nie fotografował? Czy może taką "radość" daje ludziom oglądanie zmarłego na zdjęciu?...

W kółko trąbię (i na pogrzebach też), że wolę zachować w sercu osobę zmarłą taką, jaka była faktycznie za życia. I dziękuję jej za to, jak była i ŻE była. Prawdopodobnie uważana jestem za dziwaczkę, bo jakoś nasze społeczeństwo nauczone celebrowania bólu i cierpienia...

(i z tym kojarzy się Wszystkich Świętych, z przypominaniem sobie śmierci, nie życia osób, które odeszły)
:witka: to jest nas dwoje...
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 17:44 przez Jatagan, łącznie zmieniany 2 razy.
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

55
Poprzepadały nasze tradycje, kto dziś bawi się w noc świętojańską
Aż trudno mi uwierzyć w to, co czytam. Przecież na wsiach ludzie nadal obchodzą Noc Świętojańską i inne święta, przy których jest zabawa. Również wiele tysięcy ludzi i coraz więcej, również w miastach obchodzi Noc Kupały w bardziej tradycyjnej formie i inne święta również. I tych ludzi będzie coraz więcej z roku na rok - tyle, że nie jest to nagłośnione i ludzie żyjący w miastach nie koniecznie muszą o tym wiedzieć. Widzą raczej szarą rzeczywistość betonowej dżungli. Jednak nie jest tak źle - tylko, że na tym właśnie polega globalizacja. Chętni utworzenia tzw. rządu światowego dążą do tego aby narody odchodziły od swych kultur - dlatego z chęcią pomagają mieszać ludność, aby skończyła tak, jak USA itp. lub propagują zachodnie treści, że "tam jest fajniej i cool, a tu jest nudno" - i o to im chodzi. Aby porzucić swoje kultury, a wtedy łatwiej będzie ludziom wciskać każdy kit i zdobywać nad nimi władzę. To, że dzisiaj coraz większa ilość młodych ludzi nie dostrzega w tym kraju nic ciekawego, tylko woli wszystko, co zachodnie - to jest efekt globalizacji i działania pewnych sukinsynów, którzy są bardzo wysoko postawieni. Ja również podobnie patrzyłem na ten kraj i w ogóle Europę, dopóki nie wszedłem na obecną ścieżkę - za co Najwyższemu chwała. I dlatego smutne dla mnie jest to, co się tu dzieje.

Oczywiście, wszystko można odwrócić - trzeba tylko chcieć i samemu dostrzegać te wartości. Politycy nam w tym nie pomogą, bo im właśnie chodzi tylko o wyprzedawanie, stołki, a lud niech robi co chce.

Być może przyjdzie taki czas, że tylko niektóre środowiska będą bronić różnorakich tradycji takich czy innych - ale naszych. A reszta pójdzie na zachód...
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 18:09 przez Siemowit, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

56
Paradoksalnie zdjęcia nieboszczyków ... imitują halloweenowe przebieranki kosciotrupów, maski, czaszki itp.
No, może tu prawdziwy nieboszczyk, a tu przebieranka :) Ludzie wypierają śmierć jak się da, ale lubią się bać i straszyć.
Skoro o tym mowa choć właściwie o dalekim odskoku od tematu - co tu rozumieć? robienie fotek tego typu jest nienowe, a okres "świetności" ma za sobą. Chociaż dzisiaj pewnie filmują ... Coś więcej o foto post mortem - http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/1067139.html Kiedyś to dopiero byly fotki. :)
Swoją drogą sztuka funeralna przekracza wszelkie wyobrażenia, przewyższające te halloweenowe :)
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 18:16 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

57
bezemocji pisze:Swoją drogą sztuka funeralna przekracza wszelkie wyobrażenia, przewyższające te halloweenowe :)
Niewątpliwie! :).

Ja tylko się zastanawiam, czemu to może służyć?... Bo na pewno nie miłości, która to z natury rzeczy nie ma w sobie cierpienia. Jeśli ma - jest to miłość wypaczona, negatywna, ewidentne zaprzeczenie miłości bezwarunkowej, czyli miłości, jaką głosił Jezus. Wielki paradoks religii, które powstały na bazie Jego nauk.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 18:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

58
bezemocji pisze:W naszym kraju i kręgu mamy pewną tradycję i sposób świętowania Dnia Zmarłych czy Zaduszki. Jak to wygląda widać gołym okiem i jakoś na cmentarzach nie widać wesołków z kolorową lampką na głowie czy kostiumie kosciotrupa :)
Coście sie tak uczepili tego skakania na cmentarzu, nawet w Stanach tego nie ma i to w dniu Wszystkich Świętych? Kto obchodzi Halloween 1 listopada? Mozecie mnie uswiadomić, bo ja pierwsze słyszę :D
Siemowit pisze:Przecież na wsiach ludzie nadal obchodzą Noc Świętojańską....
napewno gdzieś jeszcze obchodzą, tylko ja już takich wsi nie znam..
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 18:50 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Katolicki odpór pogańskiemu Halloween

59
Wszystko to służy wypieraniu i redukcji pierwotnego lęku przed śmiercią. Czlowiek jest rozdarty między instynktem i chęcią życia, a świadomością nieuchronnego końca i śmierci. Aby owo rozdarcie zniwelować i wyprzeć wypracował całe strategie i pomysłowe zabiegi, także religijne - # 50.
Na nic zdają się pobożne uniesienia biorąc pod uwagę marne przełożenie zasad wiary na praktykę życia wierzących, oraz blade rozeznanie we własnej religii, naukach i postaciach religijnych.

Siemowit słusznie zauważa, że jednak ludzie kultywują stare tradycje. Puszczają wianki w wielkich miastach (Wisła - Kraków, Warszawa), często witają wiosnę topieniem Marzanny, wyciągają podłaźniczki itp. Zresztą czym by były chrześcijańskie święta po wyjęciu z nich starych obrzędów o przedchrześcijańskim i obcym rodowodzie?
Katolicyzm ma jeden sposób - zaanektować Halloween :) Jak Dziady.
Ostatnio zmieniony 02 lis 2010, 18:58 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron