Strona 2 z 3

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 mar 2011, 21:30
autor: Szymon
ponieważ to On jest tą energią łączącą wszystko z której wszystko jest stworzone włącznie z tym światem materialnym

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 mar 2011, 21:43
autor: victoria
Szymon pisze:celem tego wątku nie jest stworzenie modlitwy do klepania, ale do tego jak postrzegamy Boga,jak taka modlitwa mogłaby wyglądać, gdyby jednak była potrzebna- jak ta modlitwa wyglądałaby wg nas wszystkich tu się wypowiadających
czyli jednak chcesz stworzyć schemat dla wszystkich :D taki już mamy i uwazam, ze jeden wystarczy... moja osobista modlitwa, podobnie zapewne jak wiekszosci z nas, jest przeznaczona tylko dla Boga, więc tu się nie znajdzie ;)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 mar 2011, 22:07
autor: Lizawieta
Nassanael Rhamzess pisze:Liz a może być ja nie mam przeciwko nic tym wyznaniom tylko...miałem wrażenie, że to miała być wolna od wyznań modlitwa serca, czysta od umysłu, wymysłu i religii.

Ale nic to, to takie moje pomysły :)
Nas, czy uważasz, że modły mogą być obligatoryjne.
Jesli mi modlitwy potrzeba, to nie szukam schemtów.
Tu sorka wielka, ale sobie żarcikiem pojechałam.

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 mar 2011, 22:08
autor: bezemocji
transfer pisze:
bezemocji pisze:Dlaczego Boga widzi się jako osobnika męskiego? Po co mu jakieś modlitwy skoro jest wszędzie i wszystko wie?
Już to gdzięs było na tym forum przerabiane. ale zapytam skąd pewnośc, że Bóg jest wszędzie?
Inaczej można spytać skąd jakakolwiek pewność? Ale odpowiadając wiemy to z Katechizmu - KKK 370. Bóg jest istotą duchową obecną w całej przestrzeni jaką stworzył i jaka istnieje dzięki jego woli. Nie jest to przestrzeń w naszym rozumieniu - Bóg jest wszechobecny. Nie oznacza to, że posiada nieskończoną długość, szerokość i wysokość, czyli – rozmiary, które umożliwiałyby Mu obecność w każdym miejscu przestrzeni. Obecność Boża nie polega na zajmowaniu jakiejś przestrzeni swoimi rozmiarami – jak to czynią byty materialne – gdyż jako Istota duchowa ich nie posiada.
Pytania o "wszędzie" w sferach duchowych nie ma zastosowania.
- W teoriach odnoszących byt Bóg do fizykalnych i metaforycznych energii Bóg byłby w całym kosmosie na kształt neutrin, pola grawitacyjnego i fluktuacyjnej energii próżni. Tam osiągałby najniższy próg energetyczny drgań zerowych, najmniejszego poziomu energii. Rzecz jasna to dalece spekulatywne teorie usiłujące przybliżyć pojęciowo byt niematerialny przy użyciu pojęć ze świata materialnego. Przynajmniej oddają pewne wyobrażenia i idee.
Nadal sądzę, że te formułowane modlitwy są potrzebne nam, nie Bogu. I tak wie wszystko zanim wymyślimy jakąkolwiek "modlitwę". To kolejna właściwość jaką nadaliśmy Bogu - wszechwiedza.

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 1:02
autor: Ja?!
Cały nasz wszechświat jest mikro cząstką Boga. Żyjemy w jego wnętrzu żyjemy nim samym i w nim samym. Nawet przestrzeń jest wypełniona jego energią

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 1:29
autor: Nassanael Rhamzess


Polecam..mówię serio.

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 5:37
autor: Lidka
bezemocji pisze:Nadal sądzę, że te formułowane modlitwy są potrzebne nam, nie Bogu. I tak wie wszystko zanim wymyślimy jakąkolwiek "modlitwę". To kolejna właściwość jaką nadaliśmy Bogu - wszechwiedza.
Z pierwszym zdaniem zgadzam się całkowicie. Ale ciąg dalszy wyraża uwarunkowanie pojęciem Boga jako 'istoty odrębnej' od nas, po prostu ;)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 7:27
autor: bezemocji
He, he - jasno wskazałem powyżej, że Bóg nie jest od niczego odrębny poprzez swoją wszechobecność. Jako przestrzeń duchowa jest wszędzie, także w każdym atomie człowieka i nijak nie jest od nas odrębny.
Nawet w koncepcie "energetycznym" wszechprzenikających neutrin i energii także jest wszędzie i nie ma od nas odrębności.
Za to Bóg jako istota rozumna i zdolna zorganizować cały świat (włącznie z duchowym) ma własność inteligencji, swiadomości, mądrości i rzecz jasna wiedzy. Taki byt, o takich zdolnościach i potędze intelektualnej rzecz jasna ma wiedzę nieskończoną sięgającą wstecz i naprzód - przeszłość i przyszłość. I tu różnica - człowiek nie zna przyszłości, "zna" Bóg będąc poza czasem. Bogu nie przypisuje się naszego czasu liniowego, a obecności w jednej holistycznej jedności czasowej przeszłosć-teraźniejszość-przyszłość.
Tym sposobem Bóg będąc w niedostępnej nam liniowej przyszłości ... już zna układane przez nas modlitwy. :)
Po prostu :)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 7:57
autor: Lidka
O, teraz piszesz inaczej :)

Mnie chodziło głównie o to zdanie: "To kolejna właściwość jaką nadaliśmy Bogu - wszechwiedza.

To nie my nadaliśmy Bogu tę cechę, On JEST 'wszechwiedzący'. Mając świadomość tego czasu 'bezczasu', logiczne jest, że zanim u nas coś się wydarzy, z innej perspektywy, to już jest.

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 10:28
autor: bezemocji
Piszę o koncepcjach, wszelkich koncepcjach i określeniach właściwości Boga. Także oznajmieniach że Bóg jest wszechwiedzący. Jak każde inne oznajmienie bez wyjątku jest ludzkiego autorstwa, nikogo innego.
Wobec tej wszechwiedzy boskiej jaka wynika z bytności poza naszym czasem pisanie modlitw, afirmacji i petycji Bogu jest niepotrzebne, bo i tak je zna. Zanim się urodziliśmy :)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 12:16
autor: Szymon
powtarzam po raz kolejny, bo mam wrażenie, że nie do końca rozumiecie: mnie WCALE nie chodziło o to, CZY Bóg potrzebuje modlitwy, czy nie - mnie chodziło o to, jak taka modlitwa by wyglądała, gdyby płynęła z głębi serc tych, którzy ją tu wpisali. A dywagacje czy Bóg potrzebuje modlitwy czy nie - to nie na ten temat

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 12:32
autor: bezemocji
No właśnie, tutaj jakieś pytania czy Bóg jest wszędzie, dywagacje o wszechwiedzy i semantyczne zawijasy o ludzkich twierdzeniach jaki jest Bóg :)
Wracając do tematu:
"Drogi Boże, Przez cały dzisiejszy dzień do tej pory postępuję jak należy. Nie złościłem się, nie byłem chciwy, złośliwy, samolubny, zazdrosny ani uszczypliwy, nic jeszcze nie wypiłem ani nie fajczyłem. Nawet ani razu nie skłamałem. Jestem Ci za to bardzo wdzięczny. Ale drogi Boże, za chwilę zamierzam wstać z łóżka i od tej pory bardzo będę potrzebował Twojej pomocy."
Wojciech Cejrowski

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 19:42
autor: Gość
bezemocji ale dowiemy sie jak taka modlitwa wygladała by stworzona przez Ciebie? Czy raczej stawiasz na tą Cejrowskiego? To tak przychylając sie do prośby autora wątku. :)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 22:49
autor: Lizawieta
No to może tak:

„Ojcze Mój” Ojcze mój,
któryś jest w Niebie Święte jest imię Twoje
Jest Królestwo Twoje Jest wola Twoja, jako w Niebie tak i na Ziemi
Chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj
I odpuściłeś mi moje winy Jako i ja odpuściłem moim winowajcom
I nie wodziłeś mnie na pokuszenie
Ale od złego mnie zbawiłeś
Amen."

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 28 mar 2011, 22:51
autor: Lizawieta
Aaa, jeszcze:
Modlitwa ateisty
"... jeżeli co daj Boże, Boga nie ma, to dzięki Bogu. Ale jeżeli co nie daj Boże, Bóg jest, to niech nas ręka Boska broni."

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 29 mar 2011, 11:16
autor: Nassanael Rhamzess
Lizawieta pisze:Aaa, jeszcze:
Modlitwa ateisty
"... jeżeli co daj Boże, Boga nie ma, to dzięki Bogu. Ale jeżeli co nie daj Boże, Bóg jest, to niech nas ręka Boska broni."
:hhhh: :rotfl: :ahaha: :najl: :black2: :zemdlala:
HAHAHA - to jest najlepsze Liz - sama wymyśliłaś?
Aha nie bo to cytat - a skąd?

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 29 mar 2011, 16:03
autor: Crows
O pierwszy poruszycielu !!
światłem chroń mą stabilność od pokuszenia nadmiernie rozchwianej dychotomi ,
bądź ze mną zawsze gdy sie śmieje i gdy płacze ,
nie zastygaj we mnie jak w kamiennych pomnikach ,
karm swym pietnem mistrza mą inność
by obraz żywy twej emanacji trwał ku chwale w wieczności .

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 29 mar 2011, 19:37
autor: Szymon
te modlitwy sa coraz lepsze...

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 30 mar 2011, 7:45
autor: asmaani
Rumi

MOJŻESZ I PASTERZ
Mojżesz usłyszał modlitwę pasterza na drodze.
„Boże, gdzie jesteś?
Chcę ci pomagać, naprawiać ci buty i czesać twe włosy.
Chcę prać ci odzienie i wybierać z niego wszy.
Chcę przynosić ci mleko i całować twe drobne dłonie i stopy,
kiedy nadchodzi dla ciebie pora spoczynku.
Chcę sprzątać twój pokój i utrzymywać go w czystości.
Panie, moje kozy i owce są twoje.
Wszystko, co mogę powiedzieć wspominając Cię
to jęk ajjjjjjjj i ahhhh”.
Mojżesz nie mógł już tego znieść.
„Do kogo mówisz?”.
„Do tego, kto stworzył nas, całą ziemię i niebo”.
„Bogu nie opowiada się o butach i onucach!
A co mają znaczyć te ‘drobne dłonie i stopy’?
Z tą bluźnierczą zażyłością możesz gawędzić z kuzynem.
Tylko ktoś, kto rośnie potrzebuje mleka.
Tylko ktoś, kto ma stopy potrzebuje butów. Ale nie Bóg!
A nawet jeżeli miałeś na myśli jego ludzkich przedstawicieli,
w myśl Jego słów ‘byłem chory, a nie odwiedziliście mnie’,
nawet wówczas ton twej modlitwy byłby żałosny i nieodpowiedni.
Używaj odpowiednich określeń.
Fatima to dobre imię dla kobiety,
ale jeżeli nazwiesz mężczyznę Fatimą będzie to obraza.
Język posługujący się obrazami ciała i narodzin
jest odpowiedni dla nas z tej strony rzeki,
ale nie nadaje się do opisu źródła, nie do opisu Allaha”.
Pasterz w rozpaczy rozdarł szaty i z wzdychając ciężko
oddalił się na pustynię.

Nagłe objawienie stanęło przed Mojżeszem.
Głos Boga:
„Oddzieliłeś mnie od jednego z moich najbliższych.
Czy przyszedłeś jako prorok, by jednoczyć, czy aby rozdzielać?
Obdarzyłem każdą istotę odrębnym i wyjątkowym sposobem
postrzegania, poznawania i wyrażania tej wiedzy.
Co tobie wydaje się niewłaściwe, jest dla niego jak najbardziej słuszne.
Co dla jednego jest trucizną, dla innego jest nektarem.
Czystość i nieczystość, lenistwo i pilność w wielbieniu
nic dla mnie nie znaczą. Jestem ponad nimi.
Nie należy oceniać sposobów wielbienia jako lepszych
czy gorszych od siebie. Hindusi robią to po hindusku.
Muzułmanie w drawidyjskich Indiach na swój sposób.
Wszystko jest wielbieniem i wszystko jest właściwe.
To nie mnie oddajecie cześć w aktach uwielbienia.
Wielbiący sławi samego siebie. Ja nie słyszę słów, jakie mówi.
Patrzę w głąb, na jego pokorę.
Pęknięcie-otwarcie pokornego serca jest rzeczywistością,
a nie językiem. Zapomnij o frazeologii.
Chcę żaru, ognia tęsknoty!
Zaprzyjaźnij się z nim. Spal swe myślenie
i swoje ulubione formy wyrazu!
Mojżeszu,
ci, którzy zwracają uwagę na zachowanie i sposób mówienia
to jedna grupa. Kochankowie spalani tęsknotą
to druga.
Nie nakładaj podatku od nieruchomości na spaloną wieś.
Nie gań kochanka. ‘Niewłaściwy’ sposób, w jaki mówi, jest lepszy
niż sto ‘właściwych’ sposobów innych ludzi”.
Gdy jesteś w Ka’bie nie ma znaczenia, w którą stronę zwrócisz dywanik!
Nurek zanurzający się w oceanie nie potrzebuje butów śnieżnych!
Religia miłości nie ma kodeksu ani doktryny.
Tylko Bóg.
Rubin lśni czystymi ściankami, żadnego grawerowania.
Nie potrzebuje oznaczeń.
Bóg zaczął wyjawiać Mojżeszowi głębsze tajemnice.
Wizje i słowa, których nie można tu zawrzeć, wlewały się
w niego i przez niego. Wyszedł z siebie i wrócił.
Poszedł do wieczności i z powrotem.
To wydarzyło się wiele razy.
Jestem naiwny, gdy próbuję to opowiedzieć.
A gdyby nawet mi się to udało,
słowa rozsadziłyby ludzkie umysły.
Połamałyby wszelkie pióra.
Mojżesz pobiegł za pasterzem.
Tropił go po pogmatwanych śladach,
w jednym miejscu ciągnących się prosto,
jak wieża po szachownicy, w innym na ukos, jak goniec.
Ślady czasami wzbierały jak potężna fala,
czasami ześlizgiwały się w dół jak ryba,
ale zawsze odciskały w piasku dziwne symbole,
będące zapisem poplątanego stanu pasterza.
W końcu Mojżesz dogonił go.
„Byłem w błędzie. Bóg wyjawił mi,
że nie ma zasad wielbienia Go.
Mów doń tak, jak podpowiada ci miłość.
Twe słodkie bluźnierstwa są najprawdziwszym oddaniem.
Dzięki tobie cały świat jest wolny.
Nie pilnuj języka i nie martw się o to, co wyjdzie ci z ust.
Wszystko to jest światłem ducha”.
Pasterz odrzekł: „Mojżeszu, Mojżeszu,
Wyszedłem już poza słowa. Przyłożyłeś mi batem, a mój koń spłoszył się
i wyskoczył z siebie.
Boska natura i moja ludzka natura stopiły się.
Błogosławię twą szorstką dłoń i ramię.
Nie potrafę opisać, co się wydarzyło.
To, co teraz mówię, niczego nie oddaje.
Nie można tego wyrazić”.
Pasterz zamilkł.
Patrząc w lustro widzisz siebie, a nie stan lustra.
Człowiek przykłada usta do fletu i dmucha,
ale kto tworzy muzykę? Nie flet, ale grający na nim!
Kiedykolwiek sławisz Boga lub mu dziękujesz,
modlitwa jest zawsze jak prostota pasterza.
Kiedy w końcu przejrzysz przez zasłony
i ujrzysz jak rzeczy naprawdę się mają,
będziesz powtarzał bez końca:
„Nic nie jest takie, jak sądziłem!”.

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 16:54
autor: noOne
to zagadka :
1. kto ma na tyle pychy i buntu w sobie, żeby próbować poprawiać podstawową Bożą modlitwę ustanowioną przez Boga?
2. jak skończył?
3. czy chcę iść jego śladami ?
4. skoro nie, to dlaczemu to robię ?

zatem pomódlmy się :
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
10 Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
13 i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
Amen

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:01
autor: Szymon
z tego wszystkiego chcialbym usłyszeć odpowiedź na pytanie: 2. - jak skończył ;)
chociaz znając uwarunkowania "jedynych prawdziwych" płaszczących się przed swoim ludzkim wyobrażeniem Boga chyba juz znam odpowiedź :black2:

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:03
autor: Crows
następny przekręt ;)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:04
autor: Szymon
następny "cenny" nabytek Adminów ;) :P

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:04
autor: Crows
noOne pisze:to zagadka :
1. kto ma na tyle pychy i buntu w sobie, żeby próbować poprawiać podstawową Bożą modlitwę ustanowioną przez Boga?
2. jak skończył?
3. czy chcę iść jego śladami ?
4. skoro nie, to dlaczemu to robię ?

zatem pomódlmy się :
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
10 Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
13 i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
Amen
nastepny przekret :ahah:

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:10
autor: Szymon
noOne pisze:to zagadka :
1. kto ma na tyle pychy i buntu w sobie, żeby próbować poprawiać podstawową Bożą modlitwę ustanowioną przez Boga?
1. kto ma na tyle pychy i buntu w sobie, żeby ZMIENIĆ Boże przykazania - Dekalog?
PS - modlitwy Pańskiej NIE uczył Bóg ;)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 17:29
autor: Lidka
No, ładnie Ci tam modlitwa wyszła! :brawo:

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 18:50
autor: Gość
Ryplej pisze:KTÓRY JESTEŚ W NIEBIE (nie zgadzam się, może być też wszędzie indziej)
Masz na to jakieś dowody? Widziałeś może Go Ty, albo ktoś inny? :)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 18:54
autor: Szymon
a czy w ogóle na istnienie Boga są potrzebne jakiekolwiek dowody? coś tu kuleje rozumowanie i mieszanie wiary z nauką ;) Może ktos udowodni, że Boga NIE MA wszędzie? :D:D
jedyne miejsce, gdzie nie ma Boga to u Kowalskich w piwnicy - bo oni piwnicy nie mają ;)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 19:07
autor: Gość
Szymon pisze:a czy w ogóle na istnienie Boga są potrzebne jakiekolwiek dowody? coś tu kuleje rozumowanie i mieszanie wiary z nauką ;)Może ktos udowodni, że Boga NIE MA wszędzie? :D:D
Jezeli ktos twierdzi, że coś jest, to dowód udowodnienia ciązy na nim. :)

Re: a może "Ojcze nasz"...inaczej?

: 27 cze 2011, 19:07
autor: Szymon
transfer pisze:
Szymon pisze:a czy w ogóle na istnienie Boga są potrzebne jakiekolwiek dowody? coś tu kuleje rozumowanie i mieszanie wiary z nauką ;)Może ktos udowodni, że Boga NIE MA wszędzie? :D:D
Jezeli ktos twierdzi, że coś jest, to dowód udowodnienia ciązy na nim. :)
a Ty wierzysz w Boga bo masz dowód na jego istnienie? ;)