Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

31
Sosan, co Ty opowiadasz... :). Oczywiście rozumiem, Ty nie bierzesz podstawy duchowej, która tworzy materialną...

Niekontrolowany strumień może dotyczyć tylko myśli, nie uczuć. A poza tym - jeśli ten strumień myśli zalewa człowieka, jest (człowiek) tak jest skonstruowany, że, po pierwsze - wie (bo to czuje), że musi natychmiast to przerwać, inaczej zwariuje i sam ucina ten strumień, zajmując się czymś, co mu w tym pomoże. Po drugie - jeśli ten strumień myśli przekraczałby ludzką wytrzymałość - uruchomiłyby się nieświadome elementy ochronne, które też są wpisane w naturę ludzką. Więc nie ma obawy o jakiekolwiek rozregulowanie :).

Co do uczuć - 'rozregulowanie' może nastąpić wtedy, kiedy człowiek ulega negatywnym uczuciom i przestaje mieć siłę, żeby z tego wyjść. Oczywiście zdarzają się takie przypadki i zwane są depresją. Ale zanim ona nadejdzie, taki człowiek 'lekceważy' (nie traktuje poważnie, to nie jest zarzut) swoje odczucie, które ja w przypadku powyżej, alarmuje go ze sfery nieświadomej. Bo po to człowiek ma rozum, żeby z niego korzystał i nauczył się wyciągać wnioski z odczuć.

Więc nie przesadzaj z tą kompulsywnością, bo ona nie jest żadnym problemem w życiu człowieka, naprawdę :).
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

33
martin1002 pisze:
Sosan pisze:dzisiaj jak nie chciał mi się włączyć komputer to sobie soczyście przekląłem " do k.. nędzy :)
To nie jest poszukiwany przeze mnie stan trwałego spokoju... :(
Marta, stan trwałego spokoju to po śmierci, nie w ciele... :). Tu mamy zupełnie inne
'zadanie' i szczególne warunki, które ten stan 'burzą'. I to ma swój sens i cel ;).
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:26 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

35
Sosan pisze:
Lidka pisze:Martusiu, bo jesteś człowiekiem... :). Każdy człowiek coś czuje, istnieje, rozwija się, przeżywa swoje życie na bazie uczuć właśnie i rozumu ludzkiego, to jest nierozerwalnie połączone i gwarantuje rozwój.

Mówię Ci to, żebyś nie wpadła w pułapkę, do której Cię ciągnie (choć i tak wiem, że zrobisz, co sama chcesz ;)). Bo w życiu wcale nie chodzi o to, żeby nie czuć, a o to, żeby nie odczuwać negatywnie. )
?? kto pisał o tym, żeby nic nie czuć i żeby uciekać od negatywnych uczuć ?
Moja odpowiedź była do Marty, która to, najwyraźniej, tak właśnie zrozumiała :).
Sosan pisze:Pułapką jest to co Ty prezentujesz Lidko. Chcesz utrzymać ludzi w hipnozie mentalnej, w której jesteś jak jakaś bezwładna marionetka podskakująca do góry przy pierwszym lepszym epitecie.
To nie ma niczego wspólnego z byciem człowiekiem,, to bycie zwykłym niewolnikiem, machiną społeczną, bez wewnętrznego zintegrowania, wolnej woli, siły charakteru .
I ja mówię dokładnie to samo, choć w trochę innej postaci: uświadom sobie (= zrozum i poczuj, co zrozumiałeś), co to jest negatywna reakcja, negatywne uczucie, a przestaniesz reagować negatywnie i przestaniesz być 'niewolnikiem' uwarunkowań mentalnych. Bo wszelkie negatywne reakcje biorą się z nieświadomości. A negatywne uczucia - z wartości uwarunkowanych (wywodzących się ze sfery materialnej, nie duchowej).

To nie jest analiza kogoś, kto coś tam, a wchodzenie w głąb samego siebie.

I nie jest to żadna 'pułapka', a świadomość rzeczy, po prostu. Nie poznasz 'zewnętrza', jak nie poznasz najpierw siebie samego, czyli 'wnętrza'. Bo to ono stwarza 'zewnętrze', nie na odwrót, jak człowiek postrzega pięcioma zmysłami i jak się od urodzenia warunkuje. Ale to trzeba odkryć...

A jak? A na bazie negatywnych doświadczeń. One są po to, żeby zmotywować człowieka do poszukiwań. Jak już dość doświadczy i dość naszuka się źródła swoich własnych uczuć w 'zewnętrzu' (i nic nie znajdzie, bop i znaleźć nie może), przyjdzie pora na zmianę kierunku i na skierowanie uwagi na swoje 'wnętrze'. Na każdego w końcu przychodzi taki moment, kiedy sam sobie zada to pytanie: dlaczego, u licha, ktoś/coś ma 'dyktować', co ja mam czuć?... Przecież, u licha, to są moje własne uczucia, dlaczego pozwalam komuś/czemuś je warunkować?... Dlaczego uzależniam moje własne uczucia od słów, opinii, sytuacji?...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

36
Lidka pisze:Sosan, co Ty opowiadasz... :). Oczywiście rozumiem, Ty nie bierzesz podstawy duchowej, która tworzy materialną...

Niekontrolowany strumień może dotyczyć tylko myśli, nie uczuć. A poza tym - jeśli ten strumień myśli zalewa człowieka, jest (człowiek) tak jest skonstruowany, że, po pierwsze - wie (bo to czuje), że musi natychmiast to przerwać, inaczej zwariuje i sam ucina ten strumień, zajmując się czymś, co mu w tym pomoże. Po drugie - jeśli ten strumień myśli przekraczałby ludzką wytrzymałość - uruchomiłyby się nieświadome elementy ochronne, które też są wpisane w naturę ludzką. Więc nie ma obawy o jakiekolwiek rozregulowanie :).

Co do uczuć - 'rozregulowanie' może nastąpić wtedy, kiedy człowiek ulega negatywnym uczuciom i przestaje mieć siłę, żeby z tego wyjść. Oczywiście zdarzają się takie przypadki i zwane są depresją. Ale zanim ona nadejdzie, taki człowiek 'lekceważy' (nie traktuje poważnie, to nie jest zarzut) swoje odczucie, które ja w przypadku powyżej, alarmuje go ze sfery nieświadomej. Bo po to człowiek ma rozum, żeby z niego korzystał i nauczył się wyciągać wnioski z odczuć.

Więc nie przesadzaj z tą kompulsywnością, bo ona nie jest żadnym problemem w życiu człowieka, naprawdę :).
Lidko,

Niekontrolowany strumień jak najbardziej może dotyczyć też uczuć- kiedy odczuwasz w sobie ciągły żal i jesteś uzależniona od negatywnych uczuć mających swoje źródła w jakiś prehistorycznych sprawach. Najlepszym na to przykładem są ludzie z depresją, zalewani regularnie przez negatywny spam uczuciowo- emocjonalny.

człowiek może taki strumień przerwać tylko na chwilę.. krótsza lub dłuższą.. , i tak jak mówisz- poprzez np wciągniecie się w wir jakieś czynności, to może być tez sport, przekierunkowanie swojej uwagi itd. To jednak nie rozwiązuje problemu , bowiem prawdziwa przyczyna nie została poznana- a jest nią- szukanie we własnych myślach samego siebie, inwestowania tego kim się jest w latające nam przed oczami koncepty i wytwory mentalne.

hahaha, powiedz wszystkim ludziom cierpiącym na depresję, nerwice, leki, frustracje, fobie - " nie ma obawy o jakiekolwiek rozregulowanie ! macie w sobie nieświadome elementy ochronne ... please- nie bądźmy cyniczni. Ja z takimi ludźmi mam do czynienia praktycznie na co dzień.
Wiec to co sugerujesz jest zuuupełnei oderwane od życia.

poprawka, to rozregulowanie nie wynika z uleganiu negatywności, tylko identyfikacji z nią. Gdy walczysz z negatywności to ją tylko zasilasz. Gdy traktujesz ją jako wroga, którego trzeba się pozbyć, to wzmacniasz szeregi własnego adwersarza. Wymachujesz rękoma w powietrzu walcząc z iluzorycznym demonem i tracisz swoja energię- zupełnie niepotrzebnie.


parę negatywnych myśli i emocji w ciągu dnia- to nie stworzy żadnego problemu... ale ich kompulsywny atak, zaspamowanie naszej świadomości prowadzi do wymienionych przeze mnie dysfunkcji , ale skoro to nie jest według Ciebie żaden problem to trzeba zlikwidować wszystkie placówki psychologiczno- psychiatryczne.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:49 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

37
martin1002 pisze:
Lidka pisze:Marta, stan trwałego spokoju to po śmierci, nie w ciele... :).
JA CHCĘ TERAZ!!!
Nie wiem, jakie mam 'zadanie', nie wiem, po co żyję, po co mam ciało... zapomniałam :(
Marta, Ameryki nie odkrywasz, wszyscy to zapomnieli, więc jesteś w doborowym i bardzo licznym towarzystwie :D. Zapomnienie jest 'definitywne' (w sensie - mowy nie ma, żeby sobie coś przypomnieć, zanim ciało umrze), więc jaki jest sens chcieć czegoś, co nie może się zrealizować?... Zobacz, NIKT nie pamięta, a ludzie jakoś sobie radzą i bywają nawet szczęśliwi... Dlaczego Ty jedna nie chcesz korzystać z tej jedynej i niepowtarzalnej okazji zasmakowania życia w ludzkiej postaci Marty?... Jesteś nią tylko tu i teraz, nigdy więcej nią nie będziesz, nie marnuj tego, nie warto ;). Skoro już jesteś człowiekiem i nie masz na to wpływu, może bądź Martą najlepiej, jak potrafisz?...

Zapewniam Cię, życie (to nasze ludzkie) jest naprawdę piękne! :) (choć niełatwe). Trzeba tylko chcieć widzieć jego urodę i żyć, najlepiej, jak się da.

PS. A książkę przeczytałaś?
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

38
martin1002 pisze:To nie jest poszukiwany przeze mnie stan trwałego spokoju... :(
Bo tego typu stan to tylko wytwór tzw ega spirytualnego. Uważaj, żeby z jednej zasadzki nie wpaść w drugą.
Kto pragnie tego spokoju ?? Kto poszukuje >??
to znowu umysł i jego gra.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:51 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

39
Lidka pisze:I ja mówię dokładnie to samo, choć w trochę innej postaci: uświadom sobie (= zrozum i poczuj, co zrozumiałeś), co to jest negatywna reakcja, negatywne uczucie, a przestaniesz reagować negatywnie i przestaniesz być 'niewolnikiem' uwarunkowań mentalnych. Bo wszelkie negatywne reakcje biorą się z nieświadomości. A negatywne uczucia - z wartości uwarunkowanych (wywodzących się ze sfery materialnej, nie duchowej).

To nie jest analiza kogoś, kto coś tam, a wchodzenie w głąb samego siebie.

I nie jest to żadna 'pułapka', a świadomość rzeczy, po prostu. Nie poznasz 'zewnętrza', jak nie poznasz najpierw siebie samego, czyli 'wnętrza'. Bo to ono stwarza 'zewnętrze', nie na odwrót, jak człowiek postrzega pięcioma zmysłami i jak się od urodzenia warunkuje. Ale to trzeba odkryć...

A jak? A na bazie negatywnych doświadczeń. One są po to, żeby zmotywować człowieka do poszukiwań. Jak już dość doświadczy i dość naszuka się źródła swoich własnych uczuć w 'zewnętrzu' (i nic nie znajdzie, bop i znaleźć nie może), przyjdzie pora na zmianę kierunku i na skierowanie uwagi na swoje 'wnętrze'. Na każdego w końcu przychodzi taki moment, kiedy sam sobie zada to pytanie: dlaczego, u licha, ktoś/coś ma 'dyktować', co ja mam czuć?... Przecież, u licha, to są moje własne uczucia, dlaczego pozwalam komuś/czemuś je warunkować?... Dlaczego uzależniam moje własne uczucia od słów, opinii, sytuacji?...
dlaczego ???

bo z się z nimi identyfikujemy

to jest jedyna odpowiedź

jesteśmy złomowiskiem cudzych opinii

negatywne uczucia, emocje itd maja władze nad nami TYLKO wtedy, kiedy traktujemy je jako część naszej tożsamości

w innym przypadku sa po prostu zwykłymi formami mentalnymi. chmurami na niebie naszej świadomości
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 14:55 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

40
Sosan pisze:
Lidka pisze:Sosan, co Ty opowiadasz... :). Oczywiście rozumiem, Ty nie bierzesz podstawy duchowej, która tworzy materialną...

Niekontrolowany strumień może dotyczyć tylko myśli, nie uczuć. A poza tym - jeśli ten strumień myśli zalewa człowieka, jest (człowiek) tak jest skonstruowany, że, po pierwsze - wie (bo to czuje), że musi natychmiast to przerwać, inaczej zwariuje i sam ucina ten strumień, zajmując się czymś, co mu w tym pomoże. Po drugie - jeśli ten strumień myśli przekraczałby ludzką wytrzymałość - uruchomiłyby się nieświadome elementy ochronne, które też są wpisane w naturę ludzką. Więc nie ma obawy o jakiekolwiek rozregulowanie :).

Co do uczuć - 'rozregulowanie' może nastąpić wtedy, kiedy człowiek ulega negatywnym uczuciom i przestaje mieć siłę, żeby z tego wyjść. Oczywiście zdarzają się takie przypadki i zwane są depresją. Ale zanim ona nadejdzie, taki człowiek 'lekceważy' (nie traktuje poważnie, to nie jest zarzut) swoje odczucie, które ja w przypadku powyżej, alarmuje go ze sfery nieświadomej. Bo po to człowiek ma rozum, żeby z niego korzystał i nauczył się wyciągać wnioski z odczuć.

Więc nie przesadzaj z tą kompulsywnością, bo ona nie jest żadnym problemem w życiu człowieka, naprawdę :).
Lidko,

Niekontrolowany strumień jak najbardziej może dotyczyć też uczuć- kiedy odczuwasz w sobie ciągły żal i jesteś uzależniona od negatywnych uczuć mających swoje źródła w jakiś prehistorycznych sprawach.
Nieprawda, Sosan :D. Tak się dzieje, kiedy nie możemy przestać myśleć o tym, co nas boli, tylko i wyłącznie. Więc mowy nie ma o 'niekontrolowanym strumieniu uczucia', bo znów tylko i wyłącznie o myśli chodzi. To one powodują ból. I nie jest to moje 'widzimisię', nauka już dawno odkryła, że jak się nie myśli o tym, co nas boli, to nas nic nie boli (a i sami ludzie to zauważyli, co odbija się doskonale w ludowym przysłowiu: Czego oczy nie widzą, sercu nie żal).

Osobom z depresją, fobiami itp to zdanie już nic nie powie, one nie obejdą się bez pomocy specjalistów.

Natomiast powie każdemu, kto jeszcze nie jest w takim stanie, który uniemożliwiłby przyjęcie tej prawdy i sprawdzenie na sobie, czy i jak to działa. Jeśli ktoś z gruntu odrzuca, czyli nie sprawdzi na sobie, czy i jak to działa - potem może sobie mówić, że to jest oderwane od życia :D.
Sosan pisze:człowiek może taki strumień przerwać tylko na chwilę.. krótsza lub dłuższą.. , i tak jak mówisz- poprzez np wciągniecie się w wir jakieś czynności, to może być tez sport, przekierunkowanie swojej uwagi itd. To jednak nie rozwiązuje problemu , bowiem prawdziwa przyczyna nie została poznana- a jest nią- szukanie we własnych myślach samego siebie, inwestowania tego kim się jest w latające nam przed oczami koncepty i wytwory mentalne.
No, właśnie... :D. To zadziała na krótko. A trwale dopiero wtedy, kiedy człowiek sobie uświadomi, czyli zrozumie i poczuje, co zrozumiał.

Nie jest ważne, jak sobie wytłumaczy, ważne, żeby zaakceptował. Bo tu nie chodzi o koncept, a o efekt, jaki ten koncept da. Czyli o rzeczywistą transformację uczucia z negatywnego na pozytywne.

A co to jest świadomość, Sosan?... A ludzka świadomość?...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 15:02 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

41
Lidko,

To wyobraź sobie niekontrolowany strumień samych myśli, któremu nie towarzyszy niekontrolowany strumień uczuć/emocji.
Czy słowo " głupek" jest w stanie Cie zranić.. samo słowo ? czy raczej towarzysząca temu energia w postaci uczucia ?
Już prędzej bym się z Tobą zgodził gdybyś napisała : nie ma mowy o niekontrolowanym strumieniu uczuć w oderwaniu od towarzyszących im strumieniu myśli.. które ja napędzają, zasilają, utrzymują przy życiu.

Piszesz o transformacji uczucia z negatywnego na pozytywne.. Ja pisze o transcendencji tego uczucia w wymiarze przerwania z nim identyfikacji. Ty nadal pozostajesz w grze umysłu i kolorujesz jego śmieci... ja wywalam je tam gdzie ich miejsce- na śmietnik

Pytasz co to jest świadomość.. ustaliliśmy już, ze nasze definicje w kontekście tych terminów są mega rozbieżne. Moje są praktyczny w wymiarze rozumienia książek na temat świadomości, a Twoja niepraktyczne i mylące rozmówce :)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 15:16 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

42
Świadomość indywidualna - obserwowana , niezmienna przestrzeń, w której koncepty i uczucia przychodzą i odchodzą. NieKonceptualne poczucie własnej egzystencji .. pierwotne i wcześniejsze od określeniem siebie jako osoby.. obecność , przestrzeń dla zmysłów

Świadomość uniwersalna, absolutna podmiotowość - " świadek" świadomości indywidualnej, poza definicjami, poza umysłem, poza człowiekiem i poza naszym wyobrażeniem.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 15:25 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

43
Sosan pisze:
Lidka pisze:I ja mówię dokładnie to samo, choć w trochę innej postaci: uświadom sobie (= zrozum i poczuj, co zrozumiałeś), co to jest negatywna reakcja, negatywne uczucie, a przestaniesz reagować negatywnie i przestaniesz być 'niewolnikiem' uwarunkowań mentalnych. Bo wszelkie negatywne reakcje biorą się z nieświadomości. A negatywne uczucia - z wartości uwarunkowanych (wywodzących się ze sfery materialnej, nie duchowej).

To nie jest analiza kogoś, kto coś tam, a wchodzenie w głąb samego siebie.

I nie jest to żadna 'pułapka', a świadomość rzeczy, po prostu. Nie poznasz 'zewnętrza', jak nie poznasz najpierw siebie samego, czyli 'wnętrza'. Bo to ono stwarza 'zewnętrze', nie na odwrót, jak człowiek postrzega pięcioma zmysłami i jak się od urodzenia warunkuje. Ale to trzeba odkryć...

A jak? A na bazie negatywnych doświadczeń. One są po to, żeby zmotywować człowieka do poszukiwań. Jak już dość doświadczy i dość naszuka się źródła swoich własnych uczuć w 'zewnętrzu' (i nic nie znajdzie, bop i znaleźć nie może), przyjdzie pora na zmianę kierunku i na skierowanie uwagi na swoje 'wnętrze'. Na każdego w końcu przychodzi taki moment, kiedy sam sobie zada to pytanie: dlaczego, u licha, ktoś/coś ma 'dyktować', co ja mam czuć?... Przecież, u licha, to są moje własne uczucia, dlaczego pozwalam komuś/czemuś je warunkować?... Dlaczego uzależniam moje własne uczucia od słów, opinii, sytuacji?...
dlaczego ???

bo z się z nimi identyfikujemy

to jest jedyna odpowiedź

jesteśmy złomowiskiem cudzych opinii

negatywne uczucia, emocje itd maja władze nad nami TYLKO wtedy, kiedy traktujemy je jako część naszej tożsamości

w innym przypadku sa po prostu zwykłymi formami mentalnymi. chmurami na niebie naszej świadomości
Problem w tym, że człowiek jest stworzony w taki sposób, żeby mógł identyfikować się z czymś. Czyli po to, żeby żyć na bazie uwarunkowań. Wraz ze wzrostem świadomości - porzucać poprzednie i przyjmować nowe. Inaczej - nie byłby człowiekiem.

Więc?...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

44
Sosan pisze:Lidko,

To wyobraź sobie niekontrolowany strumień samych myśli, któremu nie towarzyszy niekontrolowany strumień uczuć/emocji.
Czy słowo " głupek" jest w stanie Cie zranić.. samo słowo ? czy raczej towarzysząca temu energia w postaci uczucia ?
Już prędzej bym się z Tobą zgodził gdybyś napisała : nie ma mowy o niekontrolowanym strumieniu uczuć w oderwaniu od towarzyszących im strumieniu myśli.. które ja napędzają, zasilają, utrzymują przy życiu.

Piszesz o transformacji uczucia z negatywnego na pozytywne.. Ja pisze o transcendencji tego uczucia w wymiarze przerwania z nim identyfikacji. Ty nadal pozostajesz w grze umysłu i kolorujesz jego śmieci... ja wywalam je tam gdzie ich miejsce- na śmietnik

Pytasz co to jest świadomość.. ustaliliśmy już, ze nasze definicje w kontekście tych terminów są mega rozbieżne. Moje są praktyczny w wymiarze rozumienia książek na temat świadomości, a Twoja niepraktyczne i mylące rozmówce :)
Moje są praktyczne, bo pochodzą z samego życia, a nie z książek (na dodatek sprawdzają się w 100%-ach).

I nie, Sosan, bez myśli i bez ludzkiej świadomości (która opiera się na myśli), nie ma żadnego strumienia uczuć...

I wywalasz na śmietnik wszelkie koncepty, zostawiając... swój własny :D. Sosan, to TEŻ jest koncept! :D.

PS. Nie było Cię, więc chyba nie czytałeś. Zaprosiłabym Cię w takim razie do tematu 'Bąbelki' (w moim dawnym dziale 'Czego rozum ogarnąć nie może). Jest jeszcze cd. 'Uczucie', jest o trójkątach, tam jest właśnie o świadomości, więc gdybyś chciał, zapraszam.

A z tego tematu już powinniśmy być wyrzuceni z hukiem :D.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

45
Sosan pisze:Świadomość indywidualna - obserwowana , niezmienna przestrzeń, w której koncepty i uczucia przychodzą i odchodzą. NieKonceptualne poczucie własnej egzystencji .. pierwotne i wcześniejsze od określeniem siebie jako osoby.. obecność , przestrzeń dla zmysłów

Świadomość uniwersalna, absolutna podmiotowość - " świadek" świadomości indywidualnej, poza definicjami, poza umysłem, poza człowiekiem i poza naszym wyobrażeniem.
To po co tam się pchasz, jak to jest nawet poza naszym wyobrażeniem, czyli poza naszym zasięgiem?... :D

A co to jest dla człowieka?...

(o tym w 'Bąbelkach' jest)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:18 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

46
Lidka pisze:Problem w tym, że człowiek jest stworzony w taki sposób, żeby mógł identyfikować się z czymś. Czyli po to, żeby żyć na bazie uwarunkowań. Wraz ze wzrostem świadomości - porzucać poprzednie i przyjmować nowe. Inaczej - nie byłby człowiekiem.

Więc?...
Parafrazując- "problem w tym, ze człowiek musi chodzić w pieluchach.. wyrasta z mniejszych rozmiarów pieluch i wkłada na tyłek XXXL" :)

Widzisz jaki nonsens kryje się w postrzeganiu człowieka w taki sposób ??

Tym właśnie jest bowiem IDENTYFIKACJA- rodzajem dziecinnej, nieświadomej projekcji pt " jestem tym co obserwuję,widzę"

i zarówno z pieluch , jak i z identyfikacji się wyrasta.

oczywiście , czym mniej w nas świadomości, tym więcej utożsamień.. wywalamy stare śmieci z pokoju, ale zbieramy nowe. Choroba zwana zbieractwem nadal jednak postępuje
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:20 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

47
maly_kwiatek pisze:Poznawanie osobiste Boga ma jeden feler: jest subiektywne.
Tym samym objawia się poznawanie Boga przez religię, na "indywidualistę" czekają nawet dokładnie takie same "pułapki" tylko że w innej skali, znaczy też może mu się ubzdurać że jest Jezusem, albo Wisznu, że jest pępkiem świata który się kręci wokoło niego i takie tam pierdółki które choć mogą być żródłem niezłych faz to jednak będą powodować cierpienie na duższą metę...
maly_kwiatek pisze:Objawienie prywatne może się dość zasadniczo różnić od przekazu religijnego. I nie ma w tym nic dziwnego. To raczej jest standard.
Niemniej, każdy ma do tego nie tylko prawo, ma niejako obowiązek, jeśli jest człowiekiem religijnym.
Jaki sens ma religia, która podaje informację o Bogu, którego nikt nie zna?

Trzeba tu jednak dużo rozwagi i dystansu, a nie chorych emocji, które niewierzący chętnie rozsiewają.
Potrzeba ciszy.
Bo Bóg nie objawia się w zgiełku.
Faktycznie niema co mieć pretensji do religi i kapłanów że piszą i gadają o Bogu, nobo wkońcu od tego są ;)
Tylko że moim zdaniem dobrze mieć świadomość kto tu jest od czego... kapłan nie jest moim zdaniem od tego żeby rządzić ludzkimi duszami, on wyświadcza "pszysługę", robi coś na co większość pewnie nie miała by ochoty, koncepcja Boga jest moim zdaniem fajna aczkolwiek ja jej przecierz nie wymyśliłem ;)
Jeśli ktoś tworzy wzór i mi go daje to daremne jeśli będzie oczekiwał że skorzystam z tego wedle jego woli... tak działa świat myśli że niema na niego wyłączności ani prawa własności, to coś niematerialnego i nieuchwytnego ale bardzo realnie istniejącego.
Gdy dana myśl dostaje się do mojej świadomości za czyimś pośrednictwem, to już jest moja i ja jestem jej panem, choć "żródło" tej myśli nic na tym nie traci.
No chyba że miało jakieś oczekiwania w związku z tym, czyli że łudziło się że wprowadzając daną myśl do mojego umysłu uzyska nademną jakąś "władzę" ;)

Religia jest jednym ze żródeł poprostu.

Edit
W sumie bardziej niż słowo "żródło" pasowało by słowo "zapalnik" nobo żródłem myśli jest zawsze konkretny człowiek ;)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:23 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

48
Lidka pisze:Moje są praktyczne, bo pochodzą z samego życia, a nie z książek (na dodatek sprawdzają się w 100%-ach).

I nie, Sosan, bez myśli i bez ludzkiej świadomości (która opiera się na myśli), nie ma żadnego strumienia uczuć...

I wywalasz na śmietnik wszelkie koncepty, zostawiając... swój własny :D. Sosan, to TEŻ jest koncept! :D.

PS. Nie było Cię, więc chyba nie czytałeś. Zaprosiłabym Cię w takim razie do tematu 'Bąbelki' (w moim dawnym dziale 'Czego rozum ogarnąć nie może). Jest jeszcze cd. 'Uczucie', jest o trójkątach, tam jest właśnie o świadomości, więc gdybyś chciał, zapraszam.

A z tego tematu już powinniśmy być wyrzuceni z hukiem :D.
he ? :) jeżeli kolektywnie ustaliliśmy, ze szczekające zwierzę nazwiemy psem, a to miauczące kotem i tymi terminami posługujemy się tez w literaturze i prasie.. to o jakich auto-sfabrykowanych konceptach mówisz, ze pochodzą z samego życia i sprawdzają się na 100 % ??

np. nazwanie psa kotem pochodzi z samego życia i sprawdza się , bo to specyficzne ułożenie spółgłosek i samogłosek lepiej wypada intuicyjnie i estetycznie ??

Chyba zapomniałaś o najważniejszej rzeczy- żadne słowo, dosłownie żadne nie jest definicja tego słowa i w najmniejszym stopniu nie jest jednoznaczne z rzeczywistością, która jest określana . To tylko konwencja społeczna :) łamiąc ją- wprowadzasz tylko zamęt i brak zrozumienia.

Najpierw napisałaś " nie ma mowy o żadnym strumieniu uczuć" .. teraz jednak uznajesz taka możliwość pod warunkiem, ze sa myśli i świadomość. I z tym zmodyfikowanym stwierdzeniem mogę sie już zgodzić.

" nawet lekarstwo musi zostać odrzucone " to jest ostatni etap zabawy- wywalić nawet własne koncepty- przestrzeń, cisza , absolutna podmiotowość do kosza. One zresztą same zawierają w sobie element autodestrukcji

oki, thanks- zajrze w wolnej chwili.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:30 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

49
Lidka pisze:Dlaczego Ty jedna nie chcesz korzystać z tej jedynej i niepowtarzalnej okazji zasmakowania życia w ludzkiej postaci Marty?... Jesteś nią tylko tu i teraz, nigdy więcej nią nie będziesz, nie marnuj tego, nie warto ;). Skoro już jesteś człowiekiem i nie masz na to wpływu, może bądź Martą najlepiej, jak potrafisz?...
Przecież właśnie to robię...
Lidka pisze:PS. A książkę przeczytałaś?
Tak, już dawno.

Sosan pisze:Kto pragnie tego spokoju ?? Kto poszukuje >??
A kto pyta? ;)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:31 przez martin1002, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

50
Lidka pisze:To po co tam się pchasz, jak to jest nawet poza naszym wyobrażeniem, czyli poza naszym zasięgiem?... :D

A co to jest dla człowieka?...

(o tym w 'Bąbelkach' jest)
nie mogę się tam wepchnąć, ponieważ ja nią jestem :) i nigdy to nie było moją aspiracją. To o czym ja pisze, to kreowanie większej przestrzeni w życiu, dystansu.. obecności i uwolnienie zmysłów spod bata umysłu.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:34 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

51
Jeśli wciśniesz alt+x napiszesz "ź", a źródło pisze się przez "ó".

Przepraszam, że Cię poprawiam, nie mam tego w zwyczaju, ale to jest tak wyjątkowe, że początkowo Cię nie zrozumiałem :P
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:34 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

52
martin1002 pisze:[
A kto pyta? ;)
najpierw wywalmy poszukującego, a dopiero potem pytającego :)

a " wywalający" sam zniknie :)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:35 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

54
k4cz0r200 pisze:Jeśli wciśniesz alt+x napiszesz "ź", a źródło pisze się przez "ó".

Przepraszam, że Cię poprawiam, nie mam tego w zwyczaju, ale to jest tak wyjątkowe, że początkowo Cię nie zrozumiałem :P
Dzięki Kaczor już poprawiłem :) Z ortografią jestem na bakier bo w szkole miałem stwierdzoną dyslekcję i się rozbestwiłem więc tak mi zostało :D
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:40 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

56
martin1002 pisze:Rezygnuję z chrześcijaństwa. Hinduizm oferuje mi możliwość wyzwolenia za życia, czwarty stan świadomości i inne rzeczy niedostępne dla katolików :)
nie bądź jak biznesmen, który myśli w kontekście osobistych korzyści :)

poza tym zmiana jednej klatki na większa drugą nie zmienia faktu, że tkwimy w więzieniu.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 16:52 przez Sosan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

57
Sosan pisze:
Lidka pisze:Problem w tym, że człowiek jest stworzony w taki sposób, żeby mógł identyfikować się z czymś. Czyli po to, żeby żyć na bazie uwarunkowań. Wraz ze wzrostem świadomości - porzucać poprzednie i przyjmować nowe. Inaczej - nie byłby człowiekiem.

Więc?...
Parafrazując- "problem w tym, ze człowiek musi chodzić w pieluchach.. wyrasta z mniejszych rozmiarów pieluch i wkłada na tyłek XXXL" :)

Widzisz jaki nonsens kryje się w postrzeganiu człowieka w taki sposób ??

Tym właśnie jest bowiem IDENTYFIKACJA- rodzajem dziecinnej, nieświadomej projekcji pt " jestem tym co obserwuję,widzę"

i zarówno z pieluch , jak i z identyfikacji się wyrasta.

oczywiście , czym mniej w nas świadomości, tym więcej utożsamień.. wywalamy stare śmieci z pokoju, ale zbieramy nowe. Choroba zwana zbieractwem nadal jednak postępuje
No to bardzo dziwacznie parafrazujesz :D. Bo tu nie chodzi o pieluchy, a o świadomość, która w człowieku przejawia się uczuciem (nie doczytałeś w tych 'Bąbelkach'?). Im więcej rzeczy człowiek sobie uświadomi, tym mniej neguje, a więcej akceptuje. Inaczej mówiąc - im więcej jest bardziej świadomy, tym mniej uwarunkowany mentalnie.

A wszystko to na bazie nasze codziennego życia i w naszym codziennym życiu.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 17:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego

59
Sosan pisze:
Lidka pisze:Moje są praktyczne, bo pochodzą z samego życia, a nie z książek (na dodatek sprawdzają się w 100%-ach).

I nie, Sosan, bez myśli i bez ludzkiej świadomości (która opiera się na myśli), nie ma żadnego strumienia uczuć...

I wywalasz na śmietnik wszelkie koncepty, zostawiając... swój własny :D. Sosan, to TEŻ jest koncept! :D.

PS. Nie było Cię, więc chyba nie czytałeś. Zaprosiłabym Cię w takim razie do tematu 'Bąbelki' (w moim dawnym dziale 'Czego rozum ogarnąć nie może). Jest jeszcze cd. 'Uczucie', jest o trójkątach, tam jest właśnie o świadomości, więc gdybyś chciał, zapraszam.

A z tego tematu już powinniśmy być wyrzuceni z hukiem :D.
he ? :) jeżeli kolektywnie ustaliliśmy, ze szczekające zwierzę nazwiemy psem, a to miauczące kotem i tymi terminami posługujemy się tez w literaturze i prasie.. to o jakich auto-sfabrykowanych konceptach mówisz, ze pochodzą z samego życia i sprawdzają się na 100 % ??
O konceptach dotyczących uwarunkowań mentalnych. Te powstały na bazie postrzegania zmysłowego i warunkują w taki sposób, że źródło naszych własnych uczuć jest 'na zewnątrz' nas.

Wszelkie inne mają pozostać (w tym konwencje społeczne), żeby w dalszym ciągu stwarzały okoliczności do kształtowania tego, co jest wewnątrz nas: naszych własnych uczuć. Więc ja tu nic nie łamię i nie mieszam. Bo jedyne, na co człowiek tak naprawdę ma wpływ, to jego własne uczucia.

Tylko to świadczy o rozwoju człowieka, nie sama wiedza. Rozwój - to świadome przechodzenie od negacji do akceptacji.

Więc pies pozostanie psem, kot, kotem, a nawet człowiek człowiekiem. A zmiana następuje wewnątrz niego:P im jest bardziej świadomy, tym więcej akceptuje, a mnie neguje.

I tyle :).

np. nazwanie psa kotem pochodzi z samego życia i sprawdza się , bo to specyficzne ułożenie spółgłosek i samogłosek lepiej wypada intuicyjnie i estetycznie ??

Chyba zapomniałaś o najważniejszej rzeczy- żadne słowo, dosłownie żadne nie jest definicja tego słowa i w najmniejszym stopniu nie jest jednoznaczne z rzeczywistością, która jest określana . To tylko konwencja społeczna :) łamiąc ją- wprowadzasz tylko zamęt i brak zrozumienia.

Najpierw napisałaś " nie ma mowy o żadnym strumieniu uczuć" .. teraz jednak uznajesz taka możliwość pod warunkiem, ze sa myśli i świadomość. I z tym zmodyfikowanym stwierdzeniem mogę sie już zgodzić.
Sosan pisze:" nawet lekarstwo musi zostać odrzucone " to jest ostatni etap zabawy- wywalić nawet własne koncepty- przestrzeń, cisza , absolutna podmiotowość do kosza. One zresztą same zawierają w sobie element autodestrukcji
A skąd wiesz, że odrzucenie wszystkiego, co tworzy naturę człowieka, nie jest tym krokiem do autodestrukcji?... Bo wierzysz w to?...

Widzisz, to, że wierzysz, nie jest dowodem na to, że tak jest w istocie, może być dokładnie tak samo jak z tym potworem spod łóżka. Dowodem na to, że to jest prawda, jest dla człowieka sprawdzalność w życiu materialnym.

Przechodzenie od negacji do akceptacji sprawdza się w 100%-ach (cała psychologia w formie pomocy ludziom na tym się opiera, ale nie trzeba być psychologiem, żeby to zauważyć w życiu).

A jak w życiu materialnym sprawdza się Twój koncept?...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2014, 17:33 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron