Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.
: 19 lis 2011, 17:51
CiekaweHati pisze:Polecam wszystkim zainteresowanym tematem ponizszy artykul:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1748
(a zwlaszcza komentarz redakcji ;P )
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
CiekaweHati pisze:Polecam wszystkim zainteresowanym tematem ponizszy artykul:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1748
(a zwlaszcza komentarz redakcji ;P )
Śmiała teza. Możesz przedstawić dowody, wskazać co konkretnie usunięto. Dla ułatwienia bazujmy na kanonie Biblii powszechnie znanym z katolicyzmu.renee pisze:myślę, że niestety nauki Jezusa są powszechnie źle i opacznie rozumiane, a bazowanie na biblii jest bezsensowne, ponieważ na przestrzeni wieków poddawana była cenzurze i to co najbardziej wartościowe dawno zostało usunięte
Jakie wielożeństwo? Wśród władzy owszem, ale typowy zwykły człowiek żył z jedną kobietą. Za zdradę karano okaleczeniem lub śmiercią, natomiast władcy przejęli po czasach dawien dawnych pewne obyczaje. Mieszko mógł mieć wiele żon z takiego właśnie powodu, a poza tym był uznany jako władca. Co innego władza, a co innego zwyczajni ludzie, których monogamia jest potwierdzona. Chore jest to, że przez przykład księcia obarcza się wszystkich, którzy wtedy żyli.Sailor pisze:Za czasów Mieszka czy Bolesława chrześcijaństwo w Polsce było jedynie fasadą. W praktyce nadal obowiązywało wielożeństwo
Ja też dziś nie znam żadnej łaciny, a prosty nie jestem. Tamtym ludziom niezrozumiały obcy język nie był do niczego potrzebny. To nawracający okazali się prostactwem. A poza tym przypominam, że łacina w piśmie i mowie dana była tylko ludziom władzy. Lud był nieoczytany do końca średniowiecza, więc bajka o chrześcijanach, którzy zanieśli pismo to bzdura. Musieli je przekazać władcom aby mieć użytek na tej ziemi, ale zwykły lud ich nie interesował. Nie przekazywali wiedzy o piśmie władcom z myślą o "biednym niepiśmiennym ludzie". No a poza tym są liczne poszlaki wskazujące, że niektóre plemiona słowiańskie jakieś pismo posiadały. Nie wiadomo tylko jakie.Sailor pisze:Łacinnicy chyba nie bardzo dogadywali się dialektach plemion słowiańskich i vice versa. I nie chodzi tutaj tylko o lud prosty, ale i o przywódców, którzy zbyt wielkiego pojęcia o łacinie nie mieli.
Egzystuje ono do tej pory. Nie tylko za pośrednictwem legalnych kościołów i związków odwołujących się do tej wiary, ale w samym katolicyzmie i obyczajach polskiej wsi. Przecież każdy Polak zna pisanki, świeci kraszanki, obchodzi Śmigus-Dyngus, topi Marzannę czy stawia znicz na grobie, obdarowuje prezentami w grudniu czy też trzyma wolne miejsce przy stole - dawniej dla zmarłego przodka rodziny. A o kapliczkach na drzewach, świętych typu Mikołaj, który jest kontynuacją kultu Welesa ("Kult Św. Mikołaja na Rusi" - Borys Uspienski, polecam) czy pokłonom wobec posągów nie wspomnę. To tylko kilka przykładów. Pogaństwo egzystowało i będzie egzystować w takich czy innych formach, pod różnymi nazwami ponieważ jest częścią duszy narodu. Jest częścią kultury i pochodzenia etniczno-kulturowego. Długimi korzeniami związany jest z tą ziemią i nie ustąpi. Chrześcijaństwo w postaci katolicyzmu i prawosławia uległo. Wiary te przybrały postać politeizmów z tysiącami świętych, ikon, czy akcji gdzie np. Rosjanie traktowali św. Mikołaja jako Boga, a o samych Chrystusie nie wiele wiedząc. Tak się kończy mieszanie się kultur i religii - powstaje coś nowego. Można to nazywać jak się chce, siać propagandę różnej maści - ale religioznawstwo i etnologia nie kłamią. Fakty są jasne.Sailor pisze:Pogaństwo egzystowało sobie w najlepsze, nawet gdy rycerstwo polskie wyruszało na krucjaty pod sztandarami Kościoła Katolickiego, praktykowało jeszcze wiele guseł i rytuałów przodków.
Kuszono, owszem. Tylko z jednym się nie zgodzę - powiedz mi czy o dzikich ludziach można napisać w taki sposób:Sailor pisze:Prócz tego kuszono ubogich na wpół dzikich ludzi wizją wolności
Cóż, tutaj też są pewne cytaty z kronik, np.:Sailor pisze:Okazało się jednak z czasem, że Kościół nie tylko nie doprowadził do polepszenia się kondycji najuboższych a jeszcze nałożył własne daniny, ustanowił nowe zwiechrznictwa, nowych panów. Także osobista relacja, jaka rzekomo miała połączyć człowieka z Bóstwem okazała się ułudą- we wszystkim pośredniczyli duchowni, nie było dostępu do Pisma Św., nie było mowy o powszechnym nauczaniu łaciny, aby cokolwiek zmienić. Wiara przodków była obłaskawiona, swojska aż tu nagle okazuje się, że trzeba wierzyć w coś zupełnie obcego, niezrozumiałego, co burzy dotychczasowy obraz świata. Tak naprawdę to chrześcijaństwo jawiło się wówczas jako tajemnicze i zamknięte, a nie magia. To nie dokonało się ani świadomie ani dobrowolnie, ale poprzez pogromy, ucisk i zniewolenie.
Teraz możemy pisać o tym wiele pięknych i wzniosłych słów, jako wyemancypowani wykształceni Europejczycy XXI wieku, ale wtedy nie wyglądało to tak, jak ukazuje nam to np. Kościół. On jako instytucja rozpowszechnia pewien mit, podobnie jak np. mit masowego męczeństwa pierwszych chrześcijan pod rzymskim panowaniem. Jak każdy mit czy baśń jest to niezwykle sugestywne, ujmujące a nawet romantyczne, ale kiedy pozna się realia epoki i wiele uwarunkowań, wymiarów danej kwestii, okazuje się, że nie mogło tak być, że był zupełnie inaczej. Wiele musieli nacierpieć się rodzimowiercy nawracani siłą na "nowego boga", nie było to dla nich żadnym wybawieniem. Tak jak współcześni katolicy nacierpieliby się zapewne przy nawracaniu ich na Hare Kriszna.
czekam z utęsknieniem na książkę ptdlatego naszym obowiązkiem jest propagowanie historii i kultury
Przeczytaj, dowiesz sięMezamir pisze:Co na to Bruce?