Jakakura_Takazupa pisze:O! Wreszcie jakiś przejaw mądrości. Rzeczywiście, na ile rozumiem buddyzm (a rozumiem go mizerniutko), lustro to by była właściwa intuicja.
civilmonk pisze:Odpowiadając na Twego klina - kto lub co jest świadome form? Nawet formy świadomości?
Znaczy się, ja w ogóle nie myślę w taki sposób. Jesli chodzi o naturę Wszechświata, jestem raczej monistą, uważam jednak, że z tego monizmu wyłania się w jakiś magiczny sposób dualizm przedmiotu i podmiotu, rzeczywistości i modelu rzeczywistości zamkniętego w jakiejś mózgownicy. Jak taki obraz przełożyć na buddyjskie?
Wszystko jest lustrem w którym Bóg się ogląda
Poznanie natury wszechświata i poznanie natury własnej to to samo. Przez poznanie natury rozumiem bezpośrednie poznanie - nie poprzez intelekt czy uczucia - pustki własnej natury. Nie ma żadnego "ja", osobowego podmiotu działań jakie wykonuje organizm zwany civilmonkiem.
Innym określeniem pustki jest niedualność. Chodzi tu także również o niedualność tego czym jesteśmy i czym jest wszechświat. Idąc w tym kierunku bardziej czytelne dla Ciebie mogłyby być Upaniszady ze swoją koncepcją Brahmana. U podstaw to jest to to samo co buddyzm. Brahman czyli niedualna, nieposiadająca cech podstawa - źródło rzeczywistości, które z magicznego powodu (tu wiele szkół - różne przyczyny podają) dzieli się na poznającego i poznawane. Mnie podoba się powód zwany "lila" - boska zabawa, zaciekawienie, zabawa, zapomnienie itp.
Tak, myślę iż koncepcja Bramana byłaby Ci bliższa niż jednej świadomości
Brahman w wersji Sankary myślę.
CM