W sumie głosi, że religie to bajki.
Jeśli uznać to za performance a w tym kraju arabskim będzie w regionie liberałów to może mu ujść płazem.
Nie wszyscy muzułmanie to fanatycy i nie wszędzie jest zamordyzm.
Myślę, że inteligentni ludzie mogliby to uznać za pretekst do rozmowy na temat wiary.
No, lecz o wiele łatwiej jest potępiać.
Co do Izraela to też zależy do kogo tam trafi.
Znam Żyda co jest np. ewangelikiem.
Co jeśli zamiast do konserwatystów znów trafi do liberałów?
W obu przypadkach wyszedłby żywy a myślę, że terroryści itp. mają ambitniejsze plany niż ściganie jakiegoś w sumie małoznaczącego na świecie muzyka.
Najwyżej zostałby deportowany i dostał zakaz wjazdu do tych krajów.
Poza tym myślisz, że skrajnie wierzący poszliby na koncert kogoś kto nie kryje, że nie wierzy?
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić konserwatynego Żyda ze słuchawkami na uszach słuchającego Nergala..
Więc w sumie po co na koncercie mieliby się pojawiać?
Poza tym nie znają polskiego, więc jeśli media znów by nie podchwyciły to uznaliby to tylko za jakąś przemowę a te książki wcale nie muszą mieć wyraźnie napisane na okłdce, że to biblia cyz Koran.
Na dobrą sprawę mógłby wziąć jakąkolwiek książkę, oprawić i smbolicznie napisać na okładce naraz "Koran, Biblia, Tora". Dajmy na to, że byłaby to atrapa ksiażki - czyli puste kartki.
Czyli byłaby księgą/ami tylko z nazwy - tak symbolicznie.
Czyli nie podarłby prawdziwego Koranu/Bilbii/Tory poziom oburzenia by spadł a przekaz moim zdaniem byłby taki sam - nie wierzę.
Niestety Nergalowi zabrakło wyobraźni akoniecznie chciał pokazać jak bardzo nie uważa Biblii za świętą.
Ciekawostkę zapodam też, że Biblia została uznana tylko dlatego za Świętą bo czytano ją podczas mszy.
Zatem jakby czytano Harrego Pottera to też uznany bylby za świętą księgę.
Myśle poza tym, że konserwatywni Żydzi znacznie lepiej znają Torę niż chrześcijanie Biblię.
Zresztą już pisałem, że nawet w świątyniach obecnie czyta się zaledwie 20% jej treści.
I tutaj zachodzi kolejne pytanie - na co adeptowi na księdza zatem znajomość całej Biblii?
Odpowiedź przychodzi mi taka na myśl - by się sprzeczać z ateistami.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.