Sosan - a czemu zaraz hipnotyzujace?
Czy czyjas wiara zagraza Twojej wiedzy?
Wiesz, generalnie: jest ogromna roznica pomiedzy niszczeniem czegos, a wychodzeniem z czegos.
To nie wiara jest problemem, a cala przybudowka ktorymi okrylo ja czysto ludzkie wyrachowanie. Istota wiary, wyrosles z wiedzy przecież - jest wskazywanie drogi ku tej samej wiedzy, ale poswiadczonej zyciem.
Wiec wystarczy usunac te przybudowe, ktora tarasuje droge.
Wiesz, mieszkam od lat wsrod muzulmanow - im nie przeszkadza to, ze nie jestem muzulmanka, mmie nie przeszkadza to, ze oni sa muzułmanami. Oni mnie nie nawracaja, ja nie wywracam zasad ich wiary. Nie musze jej podzielac, wystarczy ze nie depcze tego, co dla nich wazne. Pamietajac ze Bog jest wszedzie - wiec takze w nich. Tylko oni Go jeszcze nie odnalezli, wiec wyznaja swoja wiare w to ze gdzies jest.
Pamietaj, ze Boga nie mozna nauczyc, ani pokazac; kazdy musi odkryc Go sam. W sobie - wowczas dopiero dostrzega Go poza soba. W innych.
Jedynym co mozna - to podpowiedziec jak tego Boga odnalezc. A Ty niszczac to, co uznajesz za falszywe lustra Boga, pozostawiasz nie widzacych. Choc kazde lustro kryje prawde, jedynie znieksztalcona. Wiec odsun falsz, ale nie niszcz luster Boga. To one tworza jeden wspolny obraz.
A wracajac do postu ktory wywolal spor: ok. Blondynka.
Roznica polega na tym, ze Ty mowisz o blondynkach, a nie jednej z nich, ktora kochasz, ubostwiasz itd. I watpie czy bylbys szczesliwy, gdyby ktos wiedzac o tym - powiedzial Ci ze wszystkie bez wyjatku blondynki to skonczone idiotki, i dziwki, wlacznie z Twoja. Oczywiscie - to nie uczyniloby idiotki i dziwki z tej Twojej, ale nie byloby Ci odrobine choc przykro? W jej imieniu?
Mowisz o surowej analizie, ok. Ale z wyczuciem, i tylko we wlasciwym czasie. Przedwczesna pozostanie zrodlem nieporozumien.
Re: Jaką religię wyznajesz?
451
Ostatnio zmieniony 11 lut 2015, 12:27 przez ayalen, łącznie zmieniany 1 raz.