Re: Powstanie

1
Witam napisalem podobny temat na innym forum. Lecz chcialbym abyscie wypowiedzieli sie na ten temat takze wy ;)

Co myslicie o powstaniu Boga? Czy welug was był od zawsze czy moze jednak cos go stworzylo?

Moja teoria na ten temat jest taka: Wszystko ma swoj poczatek i nic nie powstaje na skiniecie palcem.

Wezmy przyklad zeszytu. Zeby powstal zeszyt potrzebne sa kartki. Zeby byly kartki potrzebne sa drzewa.
Zeby byly drzewa potzrebni sa ludzie badz matka natura. Zeby powstal czlowiek potrzebny jest inny czlowiek ;P. A zeby byl inny czlowiek potrzebny jest Bog.

Taka jest moja teoria i zadaje pytanie:
Skad wział sie Bóg?

Zapraszam do dyskusji ;)
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 15:22 przez Szymko, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

2
Pytanie jakie zadałeś było jest i będzie zapewne bez odpowiedzi.Myślę że tak ustanowił Bóg.Jest niestworzony,bo wszystko co stworzone podlega zmianom.On jest niezmienny.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 15:30 przez Krystyna, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

3
Jedyne co ludzkość zdołała wymyśleć na takie pytanie to - jest wieczny. Amen
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 15:44 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

4
Ale jakakolwiek odpowiedź o powstanie boga wiązałaby się z pytaniem o to jak powstał - stworzony, czy samoistnie, a jeśli stworzony to kto by go stworzył, a jeśli samoistnie to jakie warunki powstały aby mógł zaistnieć, a jeśli jakie warunki powstały aby mógł zaistnieć powstaje kolejne pytanie o to dlaczego takie warunki powstały [a skoro jesteśmy w sferze metafizycznego absolutu, to przecież warunki nie mogły zaistnieć same z siebie, więc ktoś je musiał ustanowić, a kto je ustanowił?]... i tak wkoło macieju. To pytanie po prostu nie jest możliwe do rozpatrywania bez wpadania w błędne koło;[

//edit: poza tym założenie, że warunkiem koniecznym do powstania człowieka jest bóg, jest... bezpodstawne.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 15:58 przez zasm, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Powstanie

6
Szymko pisze:Zasm ma racje ;p wszystko ma swoj poczatek lecz wkoncu cos co by stworzylo boga tez musialo by miec swojego stworce;p
Jesli by mial stworce to ten stworca by byla Bogiem...I tak w kolko.
Bog- z samego zalozenia- jest odwieczny. A wiec to jest dyskusja o niczym bo zakladajac, ze Bog ma poczatek negujesz definicje Boga. A wiec temat znika. :tak:
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 16:26 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Powstanie

8
Tak jest, z samej definicji Sprytna Ludzkość oddaliła od Boga wszelkie pytania skąd się wziął :P
Tym samym przerywa łańcuch przyczyna - skutek w dowodach Tomasza z Akwinu - Pierwszej Przyczyny. Wyłącza z niego Boga.
Jednocześnie ta sama Sprytna Ludzkość odmawia wieczności materii. I powiada - skądś musiała się wziąć. Przecież nic nie może istnieć bez przyczyny, nie mieć początku ani końca .... Co innego Bóg.
Bertrand Rusell nazywa to brakiem wyobraźni i ograniczeniem umysłu poprzez nasze lokalne doswiadczenie.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 17:21 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

9
Bo Bertrand Russell to kawał mózgu był, tyle że mało kto na niego zwraca uwagę, a jeszcze mniej wie kim był;[

Z drugiej strony Nieruchomy Poruszyciel, Pierwsza Przyczyna, czy po prostu Bóg, w kulturze europejskiej ciągnie się od starożytności, nie pamiętam aby Arystoteles jakoś wspominał skąd się wziął jego Nieruchomy Poruszyciel, a z pewnością pamiętam że świat Idei platońskich był odwieczny, podobnie jak demiurg. To się ciągnie i ciągnie od dawna.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 17:47 przez zasm, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

10
..... z tym samym wnioskiem: Bóg jest wieczny :) I znikąd "się nie brał" bo zawsze był i będzie.

A Russell? Co mówi, o argumencie Pierwszej Przyczyny?

" Argument pierwszej przyczyny jest może najprostszy i najłatwiejszy do zrozumienia. Kościół utrzymuje, że wszystko, co widzimy na tym świecie, ma jakąś przyczynę, i że posuwając się coraz dalej wzdłuż tego łańcucha przyczyn musimy dojść do pierwszej przyczyny, która otrzymuje nazwę "Boga".
Skłonny jestem przypuszczeć, że ten argument nie ma dzisiaj wielkiej wagi, przede wszystkim dlatego, że pojęcie przyczyny nie jest już tym, czym było dawniej. Filozofowie i uczeni pogłębili to pojęcie, które w następstwie zatraciło dawną żywotność; ale niezależnie od tego łatwo zauważyć, że argument głoszący konieczność pierwszej przyczyny nie może posiadać wartości.
W młodych latach, gdy rozmyślałem bardzo poważnie nad tymi zagadnieniami, godziłem się przez długi czas na argument pierwszej przyczyny; ale pewnego dnia, mając osiemnaście lat przeczytałem "Autobiografię" Johna Stuarta Milla i znalazłem tam następujące zdania:
"Ojciec mój pouczył mnie, że na pytanie: Kto mnie stworzył ? - nie można dać odpowiedzi, gdyż bezpośrednio potem wyłania się nowe pytanie: Kto stworzył Boga ? To proste zdanie wykazało mi zwodniczość argumentu pierwszej przyczyny. Jeśli wszystko musi mieć przyczynę, to Bóg musi ją mieć również. Jeśli może być coś bez przyczyny, może to być równie dobrze świat, jak i Bóg, tak że argument ten jest zupełnie bezwartościowy. Jest on równoznaczny z poglądem indyjskim, według którego świat spoczywa na słoniu, a słoń na żółwiu; gdy zaś pytano: A żółw ? - Hindus odpowiadał: Może byśmy tak zmienili temat rozmowy ?"
Argument pierwszej przyczyny nie jest w gruncie rzeczy niczym lepszym.
Nie ma powodu, dla którego świat nie mógłby zacząć istnieć bez przyczyny; ani też, z drugiej strony - nie ma żadnej racji, dlaczego by nie miał istnieć zawsze. Nie ma powodu do przypuszczenia, że świat w ogóle miał początek. Myśl, że rzeczy muszą mieć początek, zawdzięczamy w rzeczywistości ubóstwu naszej wyobraźni. Dlatego wydaje mi się, że nie potrzebuję tracić więcej czasu na zbijanie argumentu pierwszej przyczyny."
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 18:49 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

11
Myślę, że jeśli Bóg istnieje, to dotyczące Go prawa występują poza ludzką logiką. Człowiek ma umysł, jaki ma, powstał w procesie ewolucji, przystosowany jest do życia w naszym makroświecie, na Ziemi... Wydaje mi się, że istnieją we wszechświecie rzeczy, których ten rozum nie jest w stanie pojąć, bo nie jest po prostu do tego skonstruowany...

Jeśli nawet nieprawdopodobne wydaje nam się, że Bóg miałby być wieczny, miałby powstać sam z siebie, bo logiczne jest, że nic nie powstaje samo z siebie, to nie jest dowód, jeśli bierzemy pod uwagę Istotę, która ma funkcjonować poza ludzkimi kategoriami logiki...

Jeśli Bóg istnieje, wydaje mi się, że jest wieczny, istniał zawsze sam przez Siebie.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 19:29 przez kasia88, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

12
kasia88 pisze:Jeśli Bóg istnieje, wydaje mi się, że jest wieczny, istniał zawsze sam przez Siebie.
No dobrze, a skąd to założenie? Bo nam się tak wydaje?
Co do logiki, że nic nie powstaje samo z siebie, odpowiedział powyżej Russell. Kto jak kto, ale to logik (!), filozof, matematyk, przedstawiciel filozofii analitycznej.
Nie ma powodu, dla którego świat nie mógłby zacząć istnieć bez przyczyny; ani też, z drugiej strony - nie ma żadnej racji, dlaczego by nie miał istnieć zawsze. Nie ma powodu do przypuszczenia, że świat w ogóle miał początek. Myśl, że rzeczy muszą mieć początek, zawdzięczamy w rzeczywistości ubóstwu naszej wyobraźni.
Takie rozumowanie również powinniśmy przyjąć, ale jest nie do pojęcia. Tak godzi w nasz antropocentryzm i "potęgę" myśli, że je odrzucamy.
Koncept, że jakiś byt istnieje "poza kategoriami logiki", to tylko jeden z ludzkich konceptów, wytwór naszych umysłów, założenie czysto religijne, na wiarę.
Kolejny "dowód" z serii: nic innego nie mieści mi się w głowie, więc nadprzyrodzony byt istnieje .... bo musi istnieć. Osobliwa "logika". Raczej "dowód" z bezradności i niewiedzy.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 20:58 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

13
Ja myslalam,ze tematem bylo powstanie Boga a nie klotnia na temat filozofow... :fiufiu:
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:21 przez Krystek, łącznie zmieniany 2 razy.
Krystek
"Artificial intelligence is no match for natural stupidity."

Re: Powstanie

14
Ale to właśnie filozofowie rozpatrują ten problem, więc warto prześledzić ich tok rozumowania.
Teologia ma to usankcjonowane bardzo dokładnie i pozostaje w gestii dogmatu, lecz jest nierozstrzygalny, więc równie dobrze może nie istnieć, co znów powoduje że problem jest otwarty... ufff!
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:26 przez zasm, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

15
Krystek: Filozofowie do tego tematu maja bardzo duzo. Rzeczywiscie nie moge sobie wyobrazic ze cos nie mialo swojego poczatku... Moj umysl tego nie pojmuje po prostu moja teoria jest ze wszystko MUSI miec swoj poczatek... niestety co do stworzenia Boga nie dowiemy sie nigdy skad sie wzial...
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 21:52 przez Szymko, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

16
Zgadza się, pojęcie Boga od zarania dziejów było w obszarze filozofii od Platona do Wittgensteina. Drogami Tomasza z Akwinu zajmował się Hegel, Kant, Hume, Ross, Krodig, Findlay, liczni inni. Całą koncepcję monad głosił Leibnitz, jego autorstwa jest teodycea-godzenie obecności zła i cierpienia z Miłosiernym Stwórcą. A Berkeley, Feuerbach, Swinburn, Spinoza, Kartezjusz, Peley? Spory miedzy nimi owszem były - np. Hume-Peley.
Ktoś zainteresowany może prześledzić jak Kant poddał krytyce tradycyjne sposoby dowodzenia istnienia Boga - dowód kosmologiczny, fizyko-teologiczny i ontologiczny.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:00 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

17
bezemocji pisze:Ktoś zainteresowany może prześledzić jak Kant poddał krytyce tradycyjne sposoby dowodzenia istnienia Boga - dowód kosmologiczny, fizyko-teologiczny i ontologiczny.
Bardzo ciekawe Poszukam czegos o tym ;)
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:09 przez Szymko, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

18
Nie polecałbym Kanta nikomu bez jakiejkolwiek wiedzy z zakresu historii filozofii.
Kant to stosunkowo wysoki poziom abstrakcji. Wypada rozumieć idee regulatywne, jak też imperatywy i dialektykę aby zaczęło to się składać do kupy, a żeby je poznać trzeba zrozumieć filozofię nowożytną, znów aby zrozumieć filozofie nowożytną trzeba średniowieczną, a do średniowiecznej dochodzimy ze starożytnej... i tutaj już zostaje nadzieja, że ją pojmujemy;D
Te cholerstwa się niestety na przestrzeni wieków zazębiają;[
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:20 przez zasm, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

19
Wiec od czego zaczac? Filozofia zawsze wydawala mis ie bardzo ciekawa lecz jakos balem sie zaczac o tym czytac;p balem sie ze pogubie sie w tym wszystkim:)
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:22 przez Szymko, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

20
bezemocji pisze:
kasia88 pisze:Jeśli Bóg istnieje, wydaje mi się, że jest wieczny, istniał zawsze sam przez Siebie.
No dobrze, a skąd to założenie? Bo nam się tak wydaje?
Co do logiki, że nic nie powstaje samo z siebie, odpowiedział powyżej Russell. Kto jak kto, ale to logik (!), filozof, matematyk, przedstawiciel filozofii analitycznej.
Nie ma powodu, dla którego świat nie mógłby zacząć istnieć bez przyczyny; ani też, z drugiej strony - nie ma żadnej racji, dlaczego by nie miał istnieć zawsze. Nie ma powodu do przypuszczenia, że świat w ogóle miał początek. Myśl, że rzeczy muszą mieć początek, zawdzięczamy w rzeczywistości ubóstwu naszej wyobraźni.
Takie rozumowanie również powinniśmy przyjąć, ale jest nie do pojęcia. Tak godzi w nasz antropocentryzm i "potęgę" myśli, że je odrzucamy.
Koncept, że jakiś byt istnieje "poza kategoriami logiki", to tylko jeden z ludzkich konceptów, wytwór naszych umysłów, założenie czysto religijne, na wiarę.
Kolejny "dowód" z serii: nic innego nie mieści mi się w głowie, więc nadprzyrodzony byt istnieje .... bo musi istnieć. Osobliwa "logika". Raczej "dowód" z bezradności i niewiedzy.
Zauważ, że piszę - "jeśli Bóg istnieje", a zaraz potem "wydaje mi się". Tego,co mi się wydaje i w co wierzę, nie uznaję za żaden pewnik, dogmat. Oczywiście, jest możliwe teoretycznie, że wszechświat nie miał początku....

Ja wierzę w to, co podpowiada mi intuicja, jestem z tym szczęśliwa, choć wiem, że to tylko wiara,nie pewność:tak:
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:27 przez kasia88, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

21
To oczywiste, że się pogubisz prędzej czy później, chyba dopiero doktorzy filozofii potrafią zakamuflować swoją niewiedzę, aby wyglądało że jednak wiedzą;D

Na sam dobry początek żeby to jakoś zrozumieć 5. tomowa cegiełka Historia filozofii starożytnej G. Realego, warto się zapoznać z książką P. Hadota Czym jest filozofia starożytna i myślę, że parę rozdziałów z Wprowadzenia do filozofii K. Jaspersa - zwłaszcza to gdzie pisze co musi się wydarzyć aby zacząć filozofować. Takim najbardziej ogólnym wprowadzeniem byłby pewno Wprowadzenie do filozofii Arno Anzenbachera... były jeszcze jakieś Wstępy... Hartmana, Stępnia ale tych nie czytałem.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:35 przez zasm, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Powstanie

23
Nie wiem do jakich bibliotek masz dostęp, ale większość takich dzieł dostępna jest dopiero w bibliotekach akademickich. Da się niektóre znaleźć na necie, m.in. u mnie na chomiku http://chomikuj.pl/zasm Historie filozofii Tatarkiewicza i trzy tomy Historii... Realego.

Koniec tego paskudnego offa.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 22:52 przez zasm, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Powstanie

24
Wątek filozofii pojawił się w naszym temacie przy okazjii Russella. Jego prace z filozofii analitycznej także nie należą do łatwych :) W kontekście naszego tematu trudno cokolwiek radzić. Nie sądzę, aby ktoś od dziś zainteresowany fizyką kwantową, od razu zabrał się do niej od górnej półki. Nie zrozumie nic. :)
Trzymając się wątku, warto zapoznać się z przystępnie napisanymi Dowodami Tomasza z Akwinu wraz z ich analizą i konfrontacją wg. innych myślicieli. Tu stopniowo wyłoni się i Hume, Hegel, Peley, Swinburne, czy Kant. Są takie przyswajalne opracowania. Sięgając głębiej niestety, albo stety trzeba jako tako poznać język, pojęcia filozofii. Dla zupełnie nieobeznanych, wprowadzeniem może być ogólna historia filozofii antycznej. No, ale to dla naprawdę zainteresowanych ... :)

PS. Co do męczenia filozofią prawdziwe męczenia mieliśmy na innym forum z Berkeleyem i monadami Leibnitza. Faktycznie filozofię zajmuje Bóg :) Tutaj przywołuję niekiedy np. teodyceę Leibnitza.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 23:02 przez bezemocji, łącznie zmieniany 3 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Powstanie

25
Sam zaczynałem od Wprowadzenia do filozofii Anzenbachera, to chyba najbardziej ogólna, trzymająca poziom książka o koncepcjach filozoficznych. Na dodatek zgrabnie i klarownie napisana, pozwalająca na konfrontowanie różnych myślicieli.
Jest cały wielki rozdział odnośnie problemu bozi, dowody kosmologiczne, teleologiczne i ontologiczne, bóg z punktu widzenia filozofii bytu i podmiotu. Daje ona pewien niewielki, ale rzetelny pogląd na całą sprawę(-;
Ostatnio zmieniony 23 mar 2010, 23:18 przez zasm, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron