asmaani pisze:moj argument rownie bezsensowny jak twierdzenie ze swiat bez religii bylby lepszy bo ludzie czyniliby dobro dla samego dobra.
jednakowoz rownie dobrze ludzie czyniliby zlo dla samego zla i dla wlasnej wygody bez strachu przed kara.
Pytaniem było jak wyglądałby świat bez wiary w bogów i podałem przykłady, że wcale by się zawalił, ludzie stali się gorsi, a przeciwnie. Nie chcę tu się przekomarzać i licytować zbrodniami, bo od razu zaznaczyłem fatalny, haniebny i nieludzki charakter reżimów komunistycznych. Wskazuję też, że walka z Bogiem nie była w nich krucjatowym celem samym w sobie i najważniejszym motywem, było wiele innych. Ludzie ginęli najczęściej zupełnie z innych powodów. Klasowych, majątkowych, politycznych, ideologii narodowych, nie dlatego, że ktoś akurat wierzył. Zdecydowana większość przecież wierzyła.
Cel utrzymywania i podtrzymywania religii z powodu strachu przed karą i to po śmierci (!) wydaje się całkiem osobliwy i prawdę mówiąc nieźle archaiczny.
I znów stereotypowy pogląd, że tylko religia daje moralność i dobro. Wskazuję na uniwersalną, ewolucyjną, ziemską genezę moralności dużo wcześniejszą przed jakimikolwiek religiami. Ludzie będą dobrzy bo mają uniwersalną "gramatykę moralną" poza wierzeniami religijnymi. Potwierdza to setki badań - ludzie niewierzący i wierzący nie mają żadnych różnic przy podejmowaniu wyborów moralnych. Oczywiście mają także naturalny pierwiastek zła, którego nie poskromiła żadna religia. Tysiacami zarzynali się w najlepsze będąc przecież wierzącymi.
Nie zrównywałbym także współczesnych społeczeństw nauczonych historią, od zjawisk właśnie historycznych, w czasie przeszłym - typu wymieniane reżimy.
No i świeckie kulty
Oczywiście się odbywaja na wzór i modlę religijnych. Pochody jako procesje, przemowy na wzór religijnych kazań, mównice zamiast ambon, kult jednostki, dworskie ceremonie, mauzolea. O czym to ma świadczyć? :rolleyes:
Znow trzeba by wrocić do głębokiej historii. Przecież jako gatunek cały czas, od samych podstaw mieliśmy myślenie i wiarę w nadprzyrodzone moce i duchy, potem przyszły religie ze swoimi kultami, ceremoniami, prawodastwem i regulacjami. I nie dziwota, że ludzie ne maja jeszcze innych wzorców, a powielają schematy sprzed setek i tysięcy lat. Mają także naturalną potrzebę hierarchii społecznej i posiadania idoli czy autorytetów. Nie biegają przecież za serialowymi i muzycznymi gwiazdkami z potrzeb religijnych
Nie wariują na punkcie Michela Jacksona czy Elvisa Presleya tworząc ich kulty bo uważają ich za samego Boga
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes: