Re: Co po śmierci?

301
O tak ... ten kod strachu zawarty w DNA marchewek żywcem wyrwanych z ziemi i zabitych wrzątkiem w garze.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 11:23 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Co po śmierci?

302
Szymon pisze:Lidko
widzę, że różni się nasze postrzeganie na istotę duszy i jej rolę - dla mnie dusza to cząstka Boga we mnie i jako taka nie potrzebuje absolutnie niczego, tym bardziej dalszego rozwoju , bo - czyż Bóg musi się dalej rozwijać i ewoluować? Dusza - co najwyżej może chcieć i tego chce - doświadczać się w ludzkim świecie - jako Bóg właśnie, więc czerpie doświadczenie z naszych życiowych doświadczeń...
To w końcu potrzebuje czy nie? :) Bo raz piszesz, że nie, a raz, że tak... (Boska cząstka = Bóg)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 11:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

303
bezemocji pisze:
Lidka pisze:... Tobie jako człowiekowi ono może się nie podobać, możesz nie widzieć go jako pozytywne, natomiast Twojej duszyono ma posłużyć za najistotniejsze doświadczenie.
Klasyczny archaiczny dualizm Maniego :) Jestem ja i moja dusza.
Guzik prawda, najwyraźniej nie zapamiętałeś, co pisałam wcześniej (a czytałeś, bo dyskutowałeś ze mną).

Nie ma "ja i moja dusza" osobno, pisałam wyraźnie, że człowiek to dusza w specyficznym stanie zarówno fizycznym (przybiera materialne ciało), jak i psychicznym (zapomina, skąd przychodzi i w jakim celu na czas bycia tym właśnie człowiekiem).

W związku z powyższym należy rozumieć, że duszy w stanie niematerialnym jest potrzebne coś, co zyskuje w stanie materialnym. Nie ma oddzielenia duszy od ciała, są tylko różne jej stany.
bezemocji pisze:Dusza wybiera sobie ciała i jego los, aby mogła sobie doswiadczać co zaplanowała. O to szczęścia, albo nieszczęścia na inwalidzkim wózku.
W sumie rządzi dusza, a człek zostaje jej kukłą. Los człowieka wybrała sobie dusza, czysty fatalizm i klasyczny new-age. Sorry, ale takie ezoteryczne new-agowe teorie pozostawiam wyznawcom :) Dawno się o nich wypowiedziałem od poziomu teologicznego po nauki współczesne (wątki stanów religijnych, podświadomości itp.)
A ja już dawno się wypowiedziałam na temat New Age i prosiłam, żebyś mnie z tym ruchem nie utożsamiał, nawet jeśli znajdziesz jakieś podobieństwa, nie pamiętasz, czy nie chcesz pamiętać?

Nie, człowiek nie jest żadną kukłą, człowiek jest duszą w postaci materialnej, która realizuje sama to, co również sama sobie założyła, zanim weszła w ten specyficzny stan i formę materialną.
bezemocji pisze:Z kolei czerpanie przez Boga z naszych życiowych doświadczeń poprzez boską duszę stawia kolejne problemy, już teologiczne.
Po co Bóg to robi skoro jest doskonały, wszechwiedzący, nieomylny. Po co mu nasze doświadczenia, które doskonale zna zanim się urodziliśmy?
A nie przyszło Ci do głowy, że, na przykład 'wiedzieć coś' a 'doświadczyć' tego, to zasadnicza różnica? Poznać na drodze doświadczenia? Co jest pełniejsze i bardziej 'prawdziwe': teoria czy praktyka?
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 11:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

304
Do puki widzimy naszą troistość czyli, ciało, duszę i ducha, jako odrębne części całości, to nie widzimy Boga a tylko tę troistość.

Kiedy połączymy tę troistość w jedność, wtedy widzimy Boga i stajemy się tym Bogiem, bo zawsze nim byliśmy.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 12:16 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

305
ahtmar pisze:Kiedy połączymy tę troistość w jedność, wtedy widzimy Boga i stajemy się tym Bogiem, bo zawsze nim byliśmy.
Stajemy się i zawsze byliśmy Bogiem .... Bardzo to miłe :)
A Bóg? Kto to wszystko stworzył i zorganizował?
Chyba sami nie stworzyliśmy świata?

Pominę już powracanie do pomyslów, że dusza cos sobie wcześniej "założyła" zanim weszła w nasze ciało :)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 13:01 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Co po śmierci?

306
Bezemocji, oczywiście Twoje prawo pomijać, co Ci nie pasuje...:)

Ale wiesz co, miło by było, gdybyś choć raz powiedział, jakie jest Twoje zdanie na te tematy... Bo póki co - pomijasz, dziwisz się, odrzucasz, dajesz argumenty a to biblijne, a to naukowe, a to filozoficzne... I nijak w tym znaleźć Twój własny punkt widzenia... :rolleyes:

(może się mylę, ale wydaje mi się, że dyskusja polega na wymianie własnych poglądów, mimo iż można uargumentować, skąd się biorą)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 13:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

307
bezemocji.

Widzisz przyjacielu, gdybyś to choć zechciał zrozumieć, ale ty niestety nie chcesz a jeżeli nie chcesz, to dlaczego czepiasz się tego czego sam nie rozumiesz?

Szukamy wad u kogoś i znajdujemy je, nie wiemy jednak, że te wady są naszymi wadami.
Oceniami innych, bo to jest bardzo łatwe, ale czy wiemy, że ta ocena jest oceną nas samych?
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 14:02 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

308
Ahtmarze, co mam tu rozumieć? Już dostałem tutaj pouczenia co rozumiem, a czego nie chcę rozumieć. Jak czegoś nie wiem to i pytam.
Na teksty, że zawsze byliśmy Bogiem pytam o kolejność rzeczy - kto stworzył to wszystko? Cały świat, te dusze, ich wolne wybory, całą organizację świata. ?

Przeciez tymi pytaniami nie oceniam jakiś wad.
Wyjaśniających na całe strony wypowiedzi tutaj nie brakuje, więc liczę na odpowiedź :)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 14:19 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Co po śmierci?

309
bezemocji pisze:Pominę już powracanie do pomyslów, że dusza cos sobie wcześniej "założyła" zanim weszła w nasze ciało :)
Czy to też powinienem rozumieć jako pytanie?
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 15:33 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

310
pozwólcie, że odpowiem "hurtem" kilku osobom naraz:
Masz rację Lidko, że sie z lekka zamotałem, ale to efekt tego, że słowa ludzkie sa zbyt niedoskonałe, aby poprawnie przekazac to, co się czuje, mysli - Bóg nie potrzebuje absolutnie niczego.W jedynej sytuacji można tego słowa uzyć, ale poprawniejsze od "potrzeba" byłoby pragnienie.
Pomyślcie: jak można doświadczyć gorąca, jesli nie istnieje zimno?Jak można okreslić cos jako wysokie, jesli nie istnieje niskie?Jak można mówic o zdrowiu, jeśli nie istnieje choroba?Jak można mówic o czymkolwiek, jesli nie istnieje tego przeciwieństwo?
Jak więc Bóg - wiedząc, że jest Bogiem i że wszystko co do tej pory stworzył jest perfekcyjne - jak mógł tego DOŚWIADCZYĆ?W jedyny sposób - podzielił się, każdemu z nas dając cząstkę siebie jako nasze dusze - w tym znaczeniu jestesmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, a nie dlatego,że Bóg tez ma głowę, kończyny. Dusze - cząstki Boga są samym Bogiem i jako takie - poza pragnieniem doświadczania sie jako Bóg - nie potrzebują absolutnie niczegi i tym bardziej nie zsyłały by na nas cierpień. Będac w tej formie w każdynm z nas Bóg doswiadcza się na tyle sposobów, na ile jest ludzi.Doświadcza się w cierpieniu i zdrowiu, w biedzie i bogactwie, doświadcza sie jako Stwórca doskonały, jeżeli ludzie pragną odmienić swój los - jesli człowiek tego chce i wyzdrowieje ze śmiertelnej choroby - Bóg w takim czowieku doświadcza sie jako cudotwórca. A na codzień w każdym z nas doświadcza się jako twórca poprzez to, co my sami wnaszym zyciu tworzymy - poprzez to, czego nauczyliśmy nasza podświadomość.Uświadamiając sobie , że zakodowaliśmy złe dla nas wzorce w tej podświadomości - możemy ja przeprogramować poprzez afirmacje, wizualizacje zabarwione silną emocją.Jeżeli będziemy odpowiednio wytrwali - stary "program" zostanie zastapiony przez nowy i wg niego podświadomośc będzie tworzyła dalsze nasze życie.
ahtmar - to co napisałeś - idealna harmonia, zgodność , współpraca pomiędzy pod-nad- i świadomością to jest istota boskości - w takim stanie człowiek jest równy Bogu w procesie tworzenia- wtedy niejako "od reki" otrzymuje to, co zamierzył. Przykładem klasycznym takiego mistrzostwa duchowego był Jezus i w taki sposób był "synem Bozym", że po mistrzowsku panował nad materią.
"zjadane" DNA? a jaki ma ono wpływ na nas? Czy zjedzone DNA ma taka moc, że może oddziałowywac na NASZE mysli? Przeciez to OBCE DNA a NIE nasze ! Gdyby podswiadomośc "padlinożerców" ( ;) ) miała cos przeciwko temu - niejedlibysmy mięsa tak, jak ja np nie zjem węża, czy innego człowieka. A skoro jedząc inne produkty nie odczuwam "veto", to oznacza, że nie jest to dla mnie złe.Gdyby DNA każdego zjedzonego produktu miało na nas oddziałowywać, to zamiast naszego DNA każdy z nas miałby niezłą sieczkę
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 17:47 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

311
OK, Szymon, teraz jest jaśniej... :). Podobnie myślimy ;)

(a słowa rzeczywiście są marnym środkiem przekazu, łatwo się zapętlić, ale nie mamy innego więc próbujmy)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 17:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

315
Marta pisze:Życie wieczne? Czy może urodzimy się na nowo? Jeśli tak, to urodzimy się jako ci, którymi zawsze chcieliśmy być?
Czy po śmierci spotkamy tych, których chcemy spotkać? Ja np. pragnę spotkać Tupaca. Nie miałam okazji za jego życia, więc czy jest szansa po śmierci? Czy to niemozliwie? Czy po śmierci spotkam dziadków, których nigdy nie miałam okazji poznać? jak to jest? pozdrawiam.
A myślisz, że ktoś tutaj umarł i wrócił, że będzie umiał na to odpowiedzieć? :>
Ostatnio zmieniony 20 lut 2011, 23:21 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 2 razy.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Co po śmierci?

316
Czy ktoś z nas, jako ten człowiek, którym jest, umarł i wrócił - nie wiem (poza Oskarem chyba, ale on nic nie pamięta), ale jest wielu, którzy umarli i wrócili i właśnie opowiadają. Co prawda śmierć była chwilowa i przywrócono ich do życia, tym niemniej to, co przeżyli, to 'mocna rzecz'. Na podstawie tych opowieści (a są ich tysiące) na pytania Marty można odpowiedzieć twierdząco.

A poza tym jest wielu ludzi, którzy mają kontakt z duszami bliskich zmarłych i też mają mnóstwo informacji.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 6:09 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

317
Marta.

Co po śmierci? Przejrzysz całe swoje życie, ocenisz sama to kim byłaś i co zrobiłaś i na pewno dojdziesz do wniosku, że mogłaś zrobić o wiele więcej, ale nie będzie cię nikt oskarżał, jeżeli będą jacyś oskarżyciele, to tylko i wyłącznie ty sama nim będziesz.

Dusza po przejrzeniu tego co już ma w swoich doświadczeniach zdecyduje, kim chce być i co będzie robiła w nowym ciele fizycznym. To wszystko po to, aby w końcu dojść do doskonałości, której bardzo wielu w tej chwili nie rozumie.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 7:59 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

318
ahtmar pisze:Co po śmierci? Przejrzysz całe swoje życie, ocenisz sama to kim byłaś i co zrobiłaś i na pewno dojdziesz do wniosku, że mogłaś zrobić o wiele więcej, ale nie będzie cię nikt oskarżał, jeżeli będą jacyś oskarżyciele, to tylko i wyłącznie ty sama nim będziesz.

Dusza po przejrzeniu tego co już ma w swoich doświadczeniach zdecyduje, kim chce być i co będzie robiła w nowym ciele fizycznym. To wszystko po to, aby w końcu dojść do doskonałości, której bardzo wielu w tej chwili nie rozumie.
hmmm - ciekawe, jak różne osoby w różny sposób postrzegają duszę - jej istotę, pochodzenie nawet...
nie wiem, czy gdzieś tu na forum już był/jest taki watek - o pochodzeniu,istocie i roli duszy...
Ja - w tym co pisze ahtmar - mam jeszcze wątpliwości, bo postrzegam ją jako cząstkę Boga w nas i jako taką nie potrzebującą żadnego doskonalenia się, żadnego dalszego rozwoju, za wyjątkiem pragnienia doświadczania się jako Boga w nas...pisałem w innym wątku, że tylko taka a nie inna droga pozostała Bogu, aby móc się właśnie jako Bóg doświadczyć.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 8:08 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

319
Szymon tak.

Bóg po przez nasze życia doświadcza i to jest prawdą.
Problem polega na tym, że dusza nie jest doskonała, gdyby tak było, to nie potrzebowałaby kolejnych narodzin. Ciało fizyczne, to tylko ubiór dla duszy. Ubiera ona nowe ciało, by doświadczać wszystkiego, co może ją doprowadzić do tej doskonałości. Dusza wie tylko tyle, ile przeżyje i doświadczy w ciele fizycznym.
Każda emocja jest zapisywana w duszy, jako to doświadczenie.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 8:35 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

320
ahtmar
czy dobrze Cię zrozumiałem? - dusza - cząstka Boga w nas jest niedoskonała? A czy w związku z tym cząstka Boga może być niedoskonała?A co za tym idzie - czy Bóg może byc niedoskonały?
Pytam, bo mam problem jedynie ze zrozumieniem celu i sensu reinkarnacji, bo w to, że istnieje wątpliwości nie mam
A może po prostu dusza NIE potrzebuje kolejnych narodzin, ale CHCE? własnie po to, aby ciągle się doświadczać poprzez nowe wcielenia jako Bóg?
Po prostu - nie "łykam" jakoś założenia, że dusza może być niedoskonała
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 8:46 przez Szymon, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

321
Tak długo, jak dusza nie widzi wszystkiego, jako jedność, nie można mówić o doskonałości.
Pomyśl.
Gdyby dusza była doskonała, to czy ty nie wiedział byś o tym, że Bóg jest wszystkim i we wszystkim?
Popatrz ilu tego nie wie, bądź nie rozumie.
Jeżeli w jednym życiu wierzymy w Boga takiego, jak nas tego nauczono, czyli w Boga karzącego i osądzającego, to jak to się ma do doskonałości duszy?
Czy Bóg, który wie przecież wszystko ogłupiałby swoje dzieci tylko po to, aby doświadczyć nie wiary w samego siebie?
Czy Bóg musi doświadczyć zabijania i wszelkich innych tragedii i to tylko po to, aby tego doświadczyć?

Bóg jest Miłością i wie wszystko a więc po jakie licho mu podziały, którymi nie jest. Po co jemu ta niedoskonałość?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 8:59 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

322
ahtmar
właśnie aby doświadczyć siebie jako Bóg ! mam wrażenie, że trochę zbyt przyziemnie myślisz, poprzez pryzmat ciała, którym tak de facto nie jesteśmy. Dusza WIE wszystko, dusza WIE, że jest Bogiem, ale inkarnując w kolejne wcielenie niejako celowo o tym "zapomina", tzn nie daje tego poznać swojemu ziemskiemu umysłowi, aby poprzez jego dorastanie, dojrzewanie na ziemi móc zaznać swojej boskości w procesie ziemskiego życia, poprzez tworzenie i doświadczanie jakie jest ziemskim udziałem ziemskich wcieleń. Wyobraź Ty sobie taką sytuację - ktoś zawiesił Cię, swobodnie unosisz się w zamkniętej absolutnie białej kuli, bez jakiejkolwiek nawet najmniejszej kropeczki, która wyróżniałaby się od wszechobecnej bieli. Czy miałbyś jakiekolwiek porównanie z czymkolwiek? czy wiedziałbyś, że w ogóle istnieje coś poza ta kulą? że są inne kształty, barwy, temperatury?
Podobnie mogło być z Bogiem: dopóki się nie podzielił - nie istniało NIC. Bóg "tylko" wiedział, że jest perfekcyjny, doskonały. Dopiero dzieląc się, dając nam cząstki siebie jako dusze, tworząc świat materialny powstały czas, przestrzeń, materia, tylko w takim świecie Bóg mógł poznać nawet zaprzeczenia siebie - mógł poznać co to zło, choroby, cierpienia, ale z drugiej strony też mógł doświadczyć siebie jako cudotwórcę widząc, jak ludzie wykorzystując prawa które On stworzył potrafią odmieniać swój los. Dla mnie wszystko staje się absolutnie jasne, gdy na ten świat popatrzę na siebie w nim nie jako na Szymona, ale duszę, która obecnie w ciele Szymona się znajduje. Jako Szymon doświadczyłem "na własnej skórze "i biedy i bogactwa, i choroby i tryskającego zdrowia, cierpienia i rozkoszy, a także - co dla mnie najistotniejsze - przemiany od gorliwego katolika do poznania prawdy o tym, kim w istocie jestem - duszą/Bogiem bez potrzeb, iluzji śmierci, niedoboru, podziałów,wymogów...obecnie rozkoszuję się tym, że jako ziemski umysł świadomie kształtuję swoje życie dokonując tylko takich wyborów, które zaczynają mi przynosić same korzyści
PS - co do "zrobienia" miałby Bóg, gdyby w kolejnych wcieleniach pamiętał i wiedział że JEST Bogiem? PO CO wtedy cała ta reinkarnacja??? "wadliwość" duszy wymagającej ewolucji to kolejna iluzja, aczkolwiek idąca w dobrym kierunku, gdyż jedynym celem duszy - poza doświadczaniem się jako Boga - może być właśnie to:dążenie do odkrycia prawdy poprzez kolejne ziemskie umysły. W dalszym ciągu uważam, że dusza jako cząstka Boga po prostu NIE MOZE być niedoskonała, wymagająca "korekty" - w jakim celu Bóg tworzyłby coś wadliwego? Albo co gorsza - założenie "wadliwej" duszy prowadzi wprost do stwierdzenia, że skoro cząstka Boga w nas jest wadliwa, wymagająca dalszego rozwoju - taki sam musi być Bóg! wadliwy...tego nigdy nie kupię
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:19 przez Szymon, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

323
Jeżeli tak jest, to powiedz, po co było potrzebne życie Jezusa, Buddy, Ozyrysa i wielu innych i ich nauki?

Według ciebie każda dusza wie wszystko, to te wszystkie nauki są zbędne.

Doskonałość nie potrzebuje żadnych nauk.

Rozumiem cię, to twoja wiedza, ale nie jest to dla mnie.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:26 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

324
ahtmar chyba napisałeś szybciej niż ja skorygowałem swój wpis :) Nauki Jezusa, Buddy i innych mistrzów duchowości były i są po to, aby pomóc innym w uświadomieniu sobie, że wszyscy jesteśmy Bogami w ludzkim ciele, abyśmy uzbrojeni w tą wiedzę nie tylko odmienili swoje zycie, ale również społeczeństwo tej planety. Napisałem powyżej więcej - proszę, przeczytaj ponownie
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:31 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

325
Zastanów się.

Jeżeli coś wiesz i jesteś tego pewny, to będziesz to zmieniał tylko po to, aby kogoś wprowadzić w błąd?
Według ciebie dusza wie wszystko a ubierając ciało specjalnie zapomina to co wie.
Czy to ma jakiś sens?
Dla mnie żadnego.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:36 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

326
popatrz jeszcze na to: co ludzie zrobili z Jezusem? nie chodzi mi tylko o to, że go ukrzyżowali, ale co teraz całe chrześcijaństwo z jego naukami zrobiło? Jak przeinaczyli ewangelie, jak odrzucili te, które nie pasowały do ich wyobrażeń, idei. Czy sądzisz, że to, co teraz jest w Biblii/Ewangeliach to prawdziwa i pełna nauka Jezusa? Co się stało z naukami innych mistrzów? Jeżeli coś potrzebuje doskonalenia i ewolucji - to ziemska świadomość, nie świadomośc dusz, które to wiedzą, ale doświadczają się w ciałach obserwując ziemskie przemiany mentalności i biorąc w nich udział. Dopóki prawda nie dotrze do wszystkich - tak długo Bóg będzie stale posyłał mistrzów duchowych, aby zmieniać ziemskie świadomości i ideologie / religie
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:37 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

327
ahtmar pisze:Zastanów się.

Jeżeli coś wiesz i jesteś tego pewny, to będziesz to zmieniał tylko po to, aby kogoś wprowadzić w błąd?
Według ciebie dusza wie wszystko a ubierając ciało specjalnie zapomina to co wie.
Czy to ma jakiś sens?
Dla mnie żadnego.
a jak inaczej ma się doświadczyć jako Bóg własnie?
ja Ci odpowiem tak: dla mnie nie ma absolutnie żadnego sensu założenie, że dusza wymaga rozwoju, ewolucji, gdyż to by oznaczało, że Bóg jest niedoskonały i Bóg rozwoju i ewolucji wymaga...chyba, że stwierdzimy, że dusza NIE jest cząstką Boga w nas. W takim wypadku czym/kim jest dusza? skąd pochodzi? Skąd się wzięła, jaka jest jej istota?
Pomyśl tak: PO CO dusza w ogóle by wracała w kolejnych wcieleniach, jeżeli nie o doświadczenie by jej chodziło? Pomyśl, że wszyscy są tymi samymi Pudzianami, po cholerę więc zawody strongman, skoro wszyscy takie same tony ciężarów na takie same odległości w tym samym czasie przenoszą?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:46 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

328
To właśnie, że wiele pism zostało przeinaczonych i przekłamanych, ślepi prowadzą ślepych.

Biblia i inne pisma w bardzo dużym stopniu są przekłamane a to wszystko po to, aby zniewolić ludzi i to im się udało.

Do puki będziemy widzieć Duszę, Ducha i nasze ciało jako odrębność, to nie poznamy Boga.
Bóg - Energja Uniwersalna jest jednością, jest wszystkim.
Fizyczny człowiek tak bardzo zapragną doświadczania fizyczności, że oddzielił się od tej Jedności i zapomniał drogi z powrotem.

Wybacz, ale ja znam drugą stronę i doskonale wiem, kim i czym jest Bóg we mnie.

To tyle w tym temacie, bo nie widzę sensu dalszej rozmowy.

Połącz w sobie w swojej świadomości wszystko w jedność a wtedy zaczniesz rozumieć istnienie Boga i jego doświadczanie. Do puki dzielisz, jak wyżej powiedziałem, to nie poznasz prawdy i będziesz musiał urodzić się ponownie i będziesz się rodził tak długo, aż zrozumiesz tę Jedność Boską.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 9:55 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

329
widzę, że nie do końca mnie zrozumiałeś ( ech, ta ułomnośc slów ) Całkowicie się z Tobą zgadzam, co do zakłąmania pism i własnie nic innego nie robię , jak usilnie staram się połączyć wszystkie "3Ja" w jedność. Z całej tej dyskusji zauważyłem tylko różnicę pomiędzy nami ( skoryguj, jesli się mylę ) że Ty w pewnym sensie zaprzeczasz boskiemu pochodzeniu duszy, skoro uważasz, że ona wymaga doskonalenia poprzez kolejne wcielenia, ja uważam, że dusza jest doskonała, że poprzez kolejne inkarmnacje chce doświadczać się jako Bóg na innych płaszczyznach. Sądzę, że to jedyna różnica pomiędzy nami, no może jeszcze taka druga, że ja widzę sens dalszych dyskusji , gdyż nie polegają one na tym, abuy się obrażać, czy prekonać na siłę tego drugiego - ot, może i trochę zażarta, ale jednak wymiana poglądów i doświadczeń
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 10:01 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

330
Szymon, nie jesteś w stanie mnie obrazić.

Tak Dusza jak i ciało nasze jest doskonałe, bo jest to element Boski.
Gdybym widział Duszę po za Boskością, to cały mój rozwój nie miałby żadnego sensu.
Dusza jako odrębna cząstka Boga nie może być doskonała, bo żyje w podziale a do puki żyje w podziale nie jest doskonała w tym znaczeniu o jakim ty mówisz.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 10:07 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron