Re: Co po śmierci?

421
Gdzie temat śmierci tam i życia.. W końcu chyba jest mowa o cyklu życia i śmierci.
Jeśli zakładamy, że jest życie po życiu to chyba powinniśmy wyjaśnić po co zatem życie tutaj.
Chociaż masz rację, za daleko zapewne zabrnęliśmy a ja chciałem coś wytłumaczyć..
W związku z czym kończe off-top, choć chyba temat został jako taki dosłowny wyczerpany.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 15:02 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 3 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Co po śmierci?

422
Nebogipfel pisze:Dokładnie tak.
Nie przekaże bowiem Jan Paweł II dalej swoich genów.
Żadna jego cząstka nie będzie w przyszłych pokoleniach biologicznie.
Zmarnował to co mu dała natura czy jak tam niektórzy wolą Bóg.
W końcu o ile kojarze mówił coś o tym by iść i się rozmnażać.
Ale dlaczego akurat takie kryterium?? W takim razie króliki mają większy sens życia od człowieka, przynajmniej nie zastanawiają się nad bezsensem życia.
Co daje nam to że w jakimś innym człowieku będzie kawałek związku chemicznego który jest u mnie (w takim razie największy sukces mają naukowcy którzy dają swe nasienie anonimowo). Więcej już jeśli wymyślimy coś (sztuka) co ludzie będą używać lub być autorem opensourcowego programu. Jednak to wszystko nie zadowala mnie w obliczu śmierci.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 15:18 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

428
No jest, stajemy się nawozem dla nowego życia.
O innych rzeczach poza śmiercią nikt nic nie wie bo nikt nie zmartywchwstał.
Z kolei Jezusowi jeśli się udało nie chciał się niczym podzielić z tego jak jest po śmierci.
Skoro pojawił się uczniom to chyba po śmierci tego świata i tak się nie opuszcza.
Niby siedzi tam w niebie, o ile ono istnieje jako miejsce na dobre dusze.
Choć moja katechetka uznałaby, że to jest stan duszy a nie miejsce.
W tym wypadku wniebie i piekle możemy być już na Ziemi.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 16:46 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Co po śmierci?

430
Inaczej podejdzie wierzący, inaczej niewierzący. Ale ten, kto twierdzi, że wierzy w Boga (nieważne, religijnie czy nie), chyba powinien się wstydzić, że wątpi w życie wieczne. Bo nawet jeśli religie interpretują Boską rzeczywistość 'na ludzkie kopyto', też przecież twierdzą, że życie jest wieczne i śmierci nie ma.

To jak to z ta wiarą w Boga jest? Wierzymy czy wątpimy?
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 16:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

431
Jeśli to stan duszy a dusza jest wieczna to co za rżónica czy na Ziemi czy tez nie?
Wiecznie dusza nie będzie miała ciała, ale skoro jest wieczna a to jest jej stan..
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 16:53 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Co po śmierci?

432
Lidka pisze:Inaczej podejdzie wierzący, inaczej niewierzący. Ale ten, kto twierdzi, że wierzy w Boga (nieważne, religijnie czy nie), chyba powinien się wstydzić, że wątpi w życie wieczne. Bo nawet jeśli religie interpretują Boską rzeczywistość 'na ludzkie kopyto', też przecież twierdzą, że życie jest wieczne i śmierci nie ma.

To jak to z ta wiarą w Boga jest? Wierzymy czy wątpimy?
Nie ma wątpliwości. Chodziło mi o światopogląd "naukowy", który jest absurdalny:
Mamy oto uwierzyć że jednym z miliardów ludzików żyjących na ogromnej ognistej kuli pędzącej poprzez pusty wszechświat z ogromną prędkością i obracającej się wokół swojej osi.
Kula ta jest mikroskopijna w porównaniu z Wszechświatem, krążąca wokół jednej z gwiazd na skraju galaktyki, gdzie cała historia ludzkości jest naskórkiem ostatniej chwili historii Wszechświata.
Jak śpiewa Kabaret Moralnego Niepokoju:
http://meidzi.wrzuta.pl/audio/a8yk23JCf ... _galaktyki

Wrzucili cię dziś z pracy?
To doprawdy nic nie znaczy
wobec piękna i ogromu gromad gwiazd.
Każda z nich liczy miliony,
światło biegnie od ich strony
do nas lekko licząc ponad miliard lat.
Takich gromad we wszechświecie
są biliony, no więc przecież
czym problemy twoje wobec tego są?

Z perspektywy galaktyki
szczerze mówiąc jesteś nikim...
Już najwyższa pora
byś zrozumiał to

Porzuciła cię dziewczyna?
Przykre to, lecz przypominam
o kosmosie tak ogromnym, aż brak tchu.
Tam gdzieś gwiazdy wybuchają,
czarne dziury je wsysają,
supernowa czasem błyśnie tam i tu.
W życiu jest, wiadomo, różnie
lecz wyobraź sobie próżnie
- czym problemy twoje wobec próżni są

Z perspektywy galaktyki...

Znowu czujesz się nie bardzo?
Chcesz się martwić? Proszę bardzo!
Szczerze mówiąc jest to trochę śmieszne, bo
wszechświat składa się z atomów,
te z protonów, neutronów
elektrony po orbitach swoich mkną.
Czasem przemknie neutrino,
więc tym bardziej przypominam:
czym problemy twoje wobec tego są?
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 17:06 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

433
Nebogipfel pisze:Jeśli to stan duszy a dusza jest wieczna to co za rżónica czy na Ziemi czy tez nie?
Wiecznie dusza nie będzie miała ciała, ale skoro jest wieczna a to jest jej stan..
Jest różnica, bo to się wiąże z energiami. Im bardziej rozwinięte (na drodze ewolucji), tym wyższe wibracje, zatem siłą rzeczy środowisko materialne im nie służy i oddalają się od niego.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 17:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

434
Lidka pisze:
Nebogipfel pisze:Jeśli to stan duszy a dusza jest wieczna to co za rżónica czy na Ziemi czy tez nie?
Wiecznie dusza nie będzie miała ciała, ale skoro jest wieczna a to jest jej stan..
Jest różnica, bo to się wiąże z energiami. Im bardziej rozwinięte (na drodze ewolucji), tym wyższe wibracje, zatem siłą rzeczy środowisko materialne im nie służy i oddalają się od niego.
tragiczne pomieszanie :ahah:
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 8:01 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Co po śmierci?

435
Dziadek będąc małym chłopcem widział jak ksiądz wpuszczał fajną laskę, wieczorem, na plebanię. mówił przy tym - chodź duszyczko, chodź. stąd wynika wniosek, że dusza istnieje i to czasami, bardzo blisko nas :)
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 9:43 przez teddybear, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

436
Crows pisze:
Lidka pisze:
Nebogipfel pisze:Jeśli to stan duszy a dusza jest wieczna to co za rżónica czy na Ziemi czy tez nie?
Wiecznie dusza nie będzie miała ciała, ale skoro jest wieczna a to jest jej stan..
Jest różnica, bo to się wiąże z energiami. Im bardziej rozwinięte (na drodze ewolucji), tym wyższe wibracje, zatem siłą rzeczy środowisko materialne im nie służy i oddalają się od niego.
tragiczne pomieszanie :ahah:
A dlaczego się śmiejesz? Przecież ŻYCIE to tylko energie. Możesz spojrzeć z punktu widzenia człowieka, ale możesz też z punktu widzenia fizyki, pomijając uczucia. Wyjdzie na jedno, bo jedno przełoży się na drugie i to idealnie.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 9:58 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

437
"Jezus nie chce, aby ludzie go wybierali nie ze strachu a z miłości". Dobra, ale jak można pokochac kogoś znanego tylko z opowiadań?I to bardzo mglistych?Taką postać można szanowac, podziwiac, analizować. Ae kochac?Jak to rozumiecie?Kiedyś próbowałem rozmawiać z "żarliwą" katoliczką". Ale się nie dało. jej wiedza religijna była tak wąska i hermetyczna, że nazwała mnie "jahowcem".Ci żarliwi" nie potrafią dyskutować, nie znają pisma, aby odpierac argumenty. Zas ci bardziej "oswieceni" jak red. terlikowski są nie do przyjecia, bo z kolei są bardziej mądrzy niż wszyscy papieże i Ojcowie Koscioła razem wzieci.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 17:39 przez marko, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

438
Marko, obawiam się, że odpowiedzi na Twoje pytanie w żadnych słowach się nie znajdzie: to się po prostu czuje. Jezus był ucieleśnieniem Miłości. Jak ktoś znajdzie ją w sobie, znajdzie i Jezusa. I nie będzie się bał, bo będzie po prostu czuł, że nie ma czego.

Religie tego nie przekazują, za to 'przymuszają' do miłości właśnie strachem. Bo nie bazują na Miłości, a na słowach o niej, niestety... (a ŚJ przeszli moje wyobrażenie na temat rozumienia tych słów, biorąc zapis ówczesnego rozumienia za dosłowną prawdę).
Ostatnio zmieniony 21 sty 2012, 17:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

439
marko pisze:"Jezus nie chce, aby ludzie go wybierali nie ze strachu a z miłości". Dobra, ale jak można pokochac kogoś znanego tylko z opowiadań?I to bardzo mglistych?Taką postać można szanowac, podziwiac, analizować. Ae kochac?i.
Jak zwykle pojawia się pytanie od podstaw, co rozumiesz pod pojęciem kochać? :)
Znikam na długo, ale się pojawiam.

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron