Re: Co po śmierci?

331
a kto tu mówi o obrażaniu się??:) to Ty nie widziałeś sensu dalszej dyskusji :) mnie to nawet przez myśl nie przeszło :D
a co dalszego Twojego tekstu: czy mam rozumieć, że wg Ciebie dusza jako cząstka Boga jest doskonała tylko wtedy, jak się z Nim ostatecznie połączy? Czyli innymi słowy: dopóki tego nie zrobi w jakiś sposób tym Bogiem nie jest, bo w takim stanie jest niedoskonała?
ja - widzisz - upieram się cały czas tylko przy jednym: dla mnie dusza jako cząstka Boga JEST doskonała i jako taka NIE potrzebuje rozwoju ani dalszej ewolucji.
Piszesz powyżej, że dla Ciebie i dusza i ciało jest Boskiego pochodzenia, może to skrót myślowy, ale w ten sposób wstawiłeś znak równości między duszą i ciałem.
Pozwól więc, że zadam Ci takie pytanie, po którym łatwiej będzie mi zrozumieć Twoją Najwyższą Prawdę.
Czy Boskie pochodzenie duszy wg Ciebie oznacza, że dusza jest:
1/ cząstką Boga w nas, czy
2/ dusza jest Boskim "tworem"?
Jeżeli 1/ - to dusza nie może wymagać dalszej ewolucji/rozwoju, gdyż w takim wypadku sam Bóg musiałby go wymagać, będąc tak samo niedoskonałym, jak Jego cząstka, czyli dusza
jeżeli 2/ - to wtedy się z Tobą zgadzam, że dzieło/twór Boga wymaga rozwoju/ewolucji, aby móc osiągnąć ten sam poziom co Bóg, aby móc w ostateczności połączyć się z Nim w jedno
więc jak to jest z tą duszą dokładnie wg Ciebie?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 10:16 przez Szymon, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

332
Jeżeli Dusza jest Boskim tworem, to jest cząstką Boga. Wszystko, co jest tworem Boga jest jego cząstką, ale kiedy widzimy tylko tę cząstkę, to widzimy podział Boga a do puki tak widzimy, to nie znamy Boga.

Czy twoim zdaniem cząstka Boga jako Dusza może istnieć po za nim?
Jeżeli nie, to znaczy, że do puki widzisz cząstkę Boga jako odrębność i twierdzisz, że ta odrębność jest doskonała i nie potrzebuje doskonalić się, to wybacz, ale mówimy o innych Bogach.

Dlatego powiedziałem, że nie widzę sensu dalszej rozmowy.
Ja nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 10:51 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

333
ja twierdzę, że cząstka Boga jest samym Bogiem i dlatego wszyscy tworzymy jedność będąc jako dusze samym Bogiem.Podkreślam słowo "jedność" - podział, odrębność nie istnieje, to tylko iluzja stworzona przez ziemskie umysły. Więc nie tylko jako pojedyncze Boskie cząstki jesteśmy z Bogiem zjednoczeni, ale wszyscy ludzie razem, wszystkie Jego cząstki/dusze też stanowią jedność. W tym znaczeniu innego sensu nabierają słowa " nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", bo co robię komuś - robię sobie samemu. ALe to naprawdę zabrało mi długie lata mojego życia aby do tego dojrzeć i to zrozumieć
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 10:56 przez Szymon, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

334
I słusznie że tak twierdzisz.

Jeżeli cząstka Boga wie, że jest Bogiem, to nie potrzebuje doświadczeń i kolejnych wcieleń.

Wiesz, dochodzę do wniosku, że nie potrafimy się dogadać, ale przyczyna jest taka, iż trudno jest wyrazić pisząc to, co się wie i czuje całym sobą. Słowa są wielkim ograniczeniem.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:10 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

335
cały czas tak uważam, że tylko ograniczenia, jakie niosą ze sobą slowa stanowią barierę przed całkowitym dogadaniem się. Widzę to od samego początku, że w sumie nadajemy tym samym językiem, ale - ciągnąc dyskusję - gdybyś w swoim powyższym poście zastąpił słowo:" potrzebuje" na "pragnie" - wtedy to ma sens wg mnie. Co innego "tylko" wiedzieć, a co innego tego doświadczyć. Np wiem, że wschód słońca na Zawracie w Tatrach jest przepiękny, ale chciałbym to zobaczyć na własne oczy. Co innego wiedzieć, a co innego doświadczyć.
A idąc dalej Twoim tokiem rozumowania dusza jako Bóg nie potrzebuje dalszego rozwoju, byłbym raczej skłonny twierdzić, że dusza wcielając się w kolejne ciała, a raczej umysły dąży do tego, aby każdy jej kolejny umysł był bliżej Prawdy o "trójjedności" i skłania kolejne swoje umysły do tego, aby coraz bardziej się na nią otwierały, aby ziemskie umysły coraz bardziej i doskonalej dążyły do uświadomienia sobie tej Prawdy. Więc - nie ewolucja duszy, ale dzięki duszy ewolucja ziemskich umysłów
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:15 przez Szymon, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

336
Jeżeli coś wiesz, to nie musisz już tego doświadczać.

Wiedza jest apsolutem. Kiedy czegoś nie wiesz, nie doświadczyłeś tego, nie powiesz, że wiesz.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:19 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

337
ahtmar pisze:Jeżeli coś wiesz, to nie musisz już tego doświadczać.

Wiedza jest apsolutem. Kiedy czegoś nie wiesz, nie doświadczyłeś tego, nie powiesz, że wiesz.
nie chcę dzielić włosa na czworo, ale jeżeli - powiedzmy - ze 200 osób, które doświadczyły widoku wschodu słońca z Zawratu powiedziały jak jeden mąż, że widok jest w istocie przepiękny, to mogę załozyć, że wiem, ale... masz rację - na tej podstawie niue muszę doświadczać, ale ...może CHCĘ?
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:26 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

338
Jeżeli tylko słyszałeś, że widok jest piękny, to tego nie wiesz, bo nie doświadczyłeś tego.

Tego samego, lub podobnego widoku możesz doświadczać tysiące razy a nawet już doświadczałeś w poprzednich życiach, tyle tylko, że teraz tego nie pamiętasz.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:37 przez ahtmar, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Co po śmierci?

339
ahtmar pisze:Jeżeli tylko słyszałeś, że widok jest piękny, to tego nie wiesz, bo nie doświadczyłeś tego.
no więc cały czas właśnie do tego zmierzam :) że Bóg zechciał DOŚWIADCZYĆ się jako Bóg właśnie obdarzając każdego człowieka cząstką Siebie, mogąc w ten sposób doświadczyć tego, czego na Jego poziomie nie ma.Tak jak wcześniej dawałem przykłady, że nie można zaznać gorąca, jeśli nie istnieje zimno itp, itd.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:42 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

340
Tak, to prawda, ale na początku człowiek znał Boskie Prawo i doświadczając wszystkiego wykorzystywał tylko to prawo, a kiedy zatracił się w fizyczności i odszedł od Boskiego Prawa, to sam stworzył podziały.
Na początku, kiedy człowiek żył zgodnie z tym prawem wiedział, że jest Bogiem i że Chrystus w nim mieszkający, to on sam i taki człowiek nie musiał niczego doświadczać, aby wznosić swoją świadomość, bo cały czas żył w tej Boskiej świadomości.

Teraz musimy doświadczać, by wznieść swoją świadomość do świadomości Boga, a więc doświadczamy wszystkiego, by wrócić do tego Źródła, z którego kiedyś wyszliśmy.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:53 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

341
Amen Brachu! :przybij:
tak to dokładnie się odbyło.Odkąd ludzie odkryli, że nie zawsze starcza im wszystkiego, zauważyli, że istnieje potrzeba, rozciągnęli to nawet na Boga, że Bóg też coś może potrzebować, a nawet - o zgrozo! - tego nie dostać. Wszystkie podziały stworzyli ludzie "cywilizowani" - nawet w chrześcijaństwie tzw "zbawienie" wzięło się z iluzji wymogu - aby coś dostać, trzeba sobie "zasłużyć", kolejna iluzja - istnieją kryteria oceny, na podstawie których dostaniesz lub nie, kolejna iluzja - wyższości: nasza religia jest "jedyną", jeśli nie wierzysz dokładnie tak jak my, czeka cię "potępienie"...ech, szkoda słów...
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:59 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

342
ahtmar pisze:Teraz musimy doświadczać, by wznieść swoją świadomość do świadomości Boga, a więc doświadczamy wszystkiego, by wrócić do tego Źródła, z którego kiedyś wyszliśmy.
na podstawie tego mam wrażenie, że w końcu osiągnęliśmy consensus: nie reinkarnacja w celu rozwoju "niedoskonałej" duszy, ale DZIEKI idealnej duszy rozwój świadomości kolejnych ludzkich umysłów w celu powrotu do świadomej jedności z Bogiem poprzez odrzucenie współczesnych iluzji i podziałów
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 12:19 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

343
No, panowie, a co po śmierci?... ;)

Bardzo to ciekawe, co piszecie, ale jakby oddalone od jakiejkolwiek religii, a tu dział jednak religijny... Gdybyście chcieli kontynuować, zapraszam do innego działu, temat podobny, ale tam dowolność mile widziana, wszystko, "czego rozum ogarnąć nie może"...' ;)

http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?id=2219
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 16:06 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

344
Lidka pisze:No, panowie, a co po śmierci?... ;)
:) Lidko - przecież tak naprawdę to śmierć...nie istnieje :) :zozol2:
chyba, że załozycielce tego topicu chodziło o śmierć obecnej fizys :)
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 16:10 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

346
w takim wypadku ta dyskusja nie powinna być tutaj :)
bo co inne religie na ten temat mówią, to jedno.a jaka jest prawda? sądzę, że ona nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek religią ( nie mylić z wiarą ). Sądzę, że dusza bogatsza w doświadczenia dotychczasowych wcieleń wraca do Boga, bo w końcu jest Jego cząstką i tylko i wyłącznie ona podejmuje decyzję czy ma dość "tego łez padołu" i pozostaje już na zawsze z powrotem z Bogiem zjednoczona, czy jednak chce jeszcze trochę pokowboić i pod innym nickiem na Imladisie zaistniec :)
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 16:18 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

348
myślę i tak czuję, że temat wałkowany przeze mnie i ahtmara już się tu wyczerpał...pozostaje nam dyskusja - co po śmierci ( obecnej powłoki )
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 16:26 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

353
Czort wie, co w kim siedzi i kto czuje, że zasłużył na piekło... Myślę jednak, że większość 'niewinnych' ludzi tak myśli, którzy dali się zmanipulować religiom...
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 17:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

354
Aby dostosować się do tematu wątku, to powiem, że po tak zwanej śmierci jest nowe kolejne życie.

Nowe albo i nie, to zależy jak kto rozumie życie i śmierć.

Każde nowe życie jest wspaniałe i obojętne jest, czy jest ono szczęśliwe czy pełne tragedii ludzkich.

A tak w ogóle, to czy istnieje życie szczęśliwe? No tak, ale to znów nie ten wątek hih.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 19:45 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

355
Szymon pisze::rotfl: a za czorty w tym piekle robią księża i byli duchowni ze świętej inkwizycji, bo chyba nie Hitler i Stalin :D:D:D
Kiedyś slyszałem coś takiego.

"Jeżeli Piekło istnieje, to klepisko w tym Piekle będzie wysłana księżmi"

Ja swoje Piekło zdemontowałem a więc nawet tego klepiska nie będę widział, ale nie martwię się tym.
Wolę chodzić po Anielskich gwoździach niż po słonecznym Piekielnym klepisku.

Aby post należał do tego wątku, to muszę dodać, że Piekło istnieje za życia tu i po śmierci.

Lidko, to nie jest żadna złośliwość w twoim kierunku.

Och, jak ja was kocham!
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 20:25 przez ahtmar, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

356
ahtmar pisze:Aby post należał do tego wątku, to muszę dodać, że Piekło istnieje za życia tu i po śmierci.
wg mnie piekło takie, jak widzi to KrK na pewno nie istnieje i nie za to jak oni to widzą tam się trafia. Piekło tu gotujemy sobie sami, a po drugiej stronie "tęczowego mostu"? Hmmm naprawde nie wiem...z jednej strony jest to, w co wierzę całym sobą, że spotyka nas tylko i wyłącznie to, co sami dla siebie wybieramy, więc jesli ktoś dla siebie wybierze piekło to właśnie ono powinno go spatkać, ale z drugiej strony absolutnie nie wierzę, że Bóg może trafić do piekła - Bóg, czyli Jego cząstka w nas, czyli dusza, więc raczej odrzucam jakąkolwiek możliwośc istnienia piekła po śmierci
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 7:35 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

357
Szymon, ale jest przejściowy stan ducha, w którym dusza czuje i widzi to piekło... Jeśli się w nim znalazła. Sama je stworzyła swoją wiarą w nie i wiarą, że zasłużyła na nie... To przejdzie w momencie, kiedy sama zorientuje się, że jest w okowach własnych życzeń. I to też jest część doświadczania życia, etap, który niektóre dusze muszą przejść na tej drodze do (doświadczonej) doskonałości...
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 7:44 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Co po śmierci?

358
Lidko jest w tym jakaś logika, ale nie mam zamiaru siać tutaj w tym topicu zamętu nt duszy - czym/kim ona jest, jakie jest jej pochodzenie, jaka jest jej istota. Mam nadzieję, że rozumiesz równiez moje podejście - jak pisałem - dla mnie dusza jest Bogiem, i mam nadzieję, że w takim przypadku przyznasz i rację, że Bóg raczej do piekła traifc nie powinien ;) :P
Z tej samej przyczyny - o czym dyskutuję w innych miejscach odrzucam teorię ewolucji/dorastania duszy optując za ewolucją umysłów kolejnych wcieleń duszy pod jej wpływem w kierunku poznania prawdy
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 7:52 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Co po śmierci?

359
Rozumiem! ;)

Ale optowanie za ewolucją umysłów idzie bardzie w stronę buddyzmu. Moim zdaniem umysł dla człowieka jest tylko 'narzędziem' i trzeba go rozwijać, jak rozwija się narzędzia. Ale ludzki umysł sam w sobie nie jest celem rozwoju, a środkiem do rozwoju.

Rzeczywiście, nie jest to rubryka do rozwinięcia tej myśli... Może jednak przejdziemy do mojej? ;)
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 9:42 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron