Chyba wszystko co robią rodzice ma znaczenie dla dziecka Dali mu życie, odżywiają, pielęgnują, wychowują. Na tym poziomie "wszystko" ma znaczenie kluczowe. W epizodycznej ceremonii religijnej w tym momencie dla samego dziecka oczywiście znaczenia nie ma. Dziecko nie ma żadnej świadomości po co smarują je gliną, okadzją czy położą na śniegu w rybim pęcherzu. Symbolicznie i nieświadomie zostaje za to włączone do pewnej społeczności. Czy pozostanie w niej nadal, inna sprawa.ReKa pisze:Mówimy o dziecku. Dla dziecka nie ma znaczenia to wszystko, co robią "dla niego" rodzice, tylko to, co ono samo dla siebie zrobi gdy dorośnie.
Co do wątku świadomości i myślenia abstrakcyjnego niemowlę nie operuje nimi w stopniu wystarczającym do pojęcia wysoce abstrakcyjnych bytów typu Bóg. W związku z tym nie może ich świadomie negować, co zakłada ... ateizm. Dlatego zauważam, że pod tym względem dziecko jest doskonale neutralne, całkowicie poza tymi kategoriami. Daną opcję przejmuje z zewnątrz, od otoczenia.
Inaczej patrząc w pewnej fazie "pojmowania świata" niemowlę żyje bez Boga, najmniejszej wiedzy o czymś takim, odczuwania czegoś takiego. Można powiedzieć, że wtedy Bogiem jest matka. Daje wszystko co potrzeba, dosłownie. Ufność, ciepło, opiekę, środki do życia, bezgraniczną miłość, oddanie, troskę itd. Nie Bóg Ojciec?