Re: Transplantacja a Religia

31
No i gites - ja nie zamierzam z siebie wielkiego filantropa robić bo to byłoby już robienie tego w sumie dla siebie... Wychodzę z tego samego założenia co Ty Piotrze i Ty Chinatsa - po co moje(tymczasowo....! ) ciało mi po śmierci - mi już po nic a komuś może życie uratuje czy się jakoś przyda, moja(tymczasowo w sumie!....) krew może komuś pomóc - a kiedyś może i ja będę takowej potrzebował....Ciało to tylko dar... zużyje go i oddam z powrotem... :z: :motyl::man: :fiufiu::kwiatek:
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2010, 13:58 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 3 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Transplantacja a Religia

33
Moi drodzy, a oddalibyście ciało "do celów naukowych"? Tj., żeby studenci medycyny gromadzili się nad nim i oglądali sekcję zwłok na ćwiczeniach z anatomii?
To brzmi szlachetnie, owszem.W razie czego napiszę wam, jak większość studentów medycyny (a więc przyszłych lekarzy) traktuje ludzi. A zwłaszcza ludzkie ciało.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2010, 0:18 przez kasia88, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Transplantacja a Religia

34
Jest, a właściwie było by mi to już wtedy raczej obojętne. Co za różnica, czy mnie rozkładała będzie robak po cichu, czy prof. Robak ku uciesze studentów. A o moich doświadczeniach osobistych z traktowaniem zwłok przez studentów medycyny (niektórych oczywiście) wolę nie pisać.
Dla ludzi z kraju tego, gdzie kruszynę chleba ... nie warto się męczyć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron