Lizawietko, co chcesz przez to powiedzieć, bo to tak enigmatycznie brzmi...
Niematerialność przechodząca w materię to zjawisko, kwestia spowolnienia wibracji... To akurat nie odróżnia jednej duszy od drugiej. Jedynie poziom świadomości jednej odróżnia ja od drugiej, a ten u Jezusa był najwyższy.
Re: Karma
182To w którym miejscu owej zapisano, że reinkarnacja 'istnieje'?Lizawieta pisze:Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Brzmi poważnie ale z historycznego punktu widzenia to bzdura.Lizawieta pisze:Muszę powiedzieć, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w nią, ale cesarz Justynian zwołał sobór, na którym wyklęto wiarę w reinkarnację.
Ps. Nie cytuj głupich stron.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 15:59 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Re: Karma
183Zapisano Prześledziliśmy Biblię, wiele tekstów mówi, że mamy jedno życie. Tym samym nie inkarnuje ono w kolejnych wcieleniach. Boski plan i zbawienie dotyczy jednego życia ziemskiego. List do Hebrajczyków - "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd"(Hbr 9, 27).Lizawieta pisze:"Karma ma związek z reinkarnacją. Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Reinkarnacji nie tyle wyklinano, co spierano się z gnostykami jacy przyjmowali ideę reinkarnacji. Wszyscy Ojcowie Kościoła zgodnie ją odrzucali.
Wniosek: Po co wypisywać takie rzeczy?
coś w temacie, # 133 i - http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 251624.htm
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
Re: Karma
184Wiesz nie mam doświadczenia czy dusza posiada świadomość, bo ja uznaję, że świadomość to fizjologia mózgu.Lidka pisze:Lizawietko, co chcesz przez to powiedzieć, bo to tak enigmatycznie brzmi...
Niematerialność przechodząca w materię to zjawisko, kwestia spowolnienia wibracji... To akurat nie odróżnia jednej duszy od drugiej. Jedynie poziom świadomości jednej odróżnia ja od drugiej, a ten u Jezusa był najwyższy.
Energia niematerialna ma sobie bagaż okreslasz to gęstością...ja na tym się nie znam i nie wiem czy dobrze kojarzę Twe sformułowanie, ale Jezusa Enerdia jest ponad wszystkie...żadna dusza takiej nie posiada.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:11 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
Re: Karma
185Dobra rada nigdy nie jest zła Areczku.Artur pisze:To w którym miejscu owej zapisano, że reinkarnacja 'istnieje'?Lizawieta pisze:Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Brzmi poważnie ale z historycznego punktu widzenia to bzdura.Lizawieta pisze:Muszę powiedzieć, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w nią, ale cesarz Justynian zwołał sobór, na którym wyklęto wiarę w reinkarnację.
Ps. Nie cytuj głupich stron.
W każdej głupocie jest nauka, jeśli ją odczytasz prawidłowo.
TY coś masz z okiem, bo ja nie napisałam, że w Biblii jest zapisane o reinkarnacji, patrz moje słońce co napisałam.
Ulalala, a chciałam juz wstąpic do Twojej szkoły, a tu widać, ze muszę Cię podszkolić. Otóż:
Justynian w 533 r. zwołał sobór ekumeniczny i właśnie na nim wiara w reinkarnację została wyklęta i uznana za herezję, stąd wniosek, że chrześcijanie wierzyli w reinkanację do owego soboru, a później nie wolno było, bo kszyt :n: i tak zostało do tej pory.
Nie "psieczaj" sie ze w tym temacie, bo wiesz, że jestem obcykana.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:21 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
Re: Karma
186Lizawietko, nie posiada, bo nie ma Jego świadomości... To świadomość stanowi o "jakości" energii...
Niestety, muszę Cię rozczarować... Mózg to tylko "przekaźnik", "transformator", po prostu materialny organ (o fantastycznych możliwościach)... Ale świadomości nie ma żadnej. Świadomość ma właśnie dusza. Wcielając się w ludzkie ciało, zachodzi w niej proces "zapomnienia". Czyli jakby "utraty" świadomości. Od chwili wcielenia ona dosłownie staje się człowiekiem (a nie wchodzi w człowieka, jak zwykło się rozumieć). Zatem rodzi się w niej nowa świadomość: ludzka, tego człowieka, jakim się staje na czas jego materialnego życia...
Niestety, muszę Cię rozczarować... Mózg to tylko "przekaźnik", "transformator", po prostu materialny organ (o fantastycznych możliwościach)... Ale świadomości nie ma żadnej. Świadomość ma właśnie dusza. Wcielając się w ludzkie ciało, zachodzi w niej proces "zapomnienia". Czyli jakby "utraty" świadomości. Od chwili wcielenia ona dosłownie staje się człowiekiem (a nie wchodzi w człowieka, jak zwykło się rozumieć). Zatem rodzi się w niej nowa świadomość: ludzka, tego człowieka, jakim się staje na czas jego materialnego życia...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
187Ależ oczywiście masz rację...dusza jest nie smiertelna i żyje wiecznie i o to życie chodzi, bo ono jest jedno.bezemocji pisze:Zapisano Prześledziliśmy Biblię, wiele tekstów mówi, że mamy jedno życie. Tym samym nie inkarnuje ono w kolejnych wcieleniach. Boski plan i zbawienie dotyczy jednego życia ziemskiego. List do Hebrajczyków - "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd"(Hbr 9, 27).Lizawieta pisze:"Karma ma związek z reinkarnacją. Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Reinkarnacji nie tyle wyklinano, co spierano się z gnostykami jacy przyjmowali ideę reinkarnacji. Wszyscy Ojcowie Kościoła zgodnie ją odrzucali.
Wniosek: Po co wypisywać takie rzeczy?
coś w temacie, # 133 i - http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 251624.htm
Słońce, to zapisali ludzie wg. własnego uznania i tyle.
Przeciez wiesz, że każde wyznanie ma swoja doktrynę...to normalka, że Bóg nie wymyslił ich tyle.
Jak zwał tak zwał, ale od Justyniana sie zaczęło i reinkarnacji w dokrynach chrześcijańskiej nie ma.
Origenes – najwybitniejszy obok św. Augustyna myśliciel wczesnochrześcijański napisał tak: Gdy chcemy wiedzieć, dlaczego dusza jest posłuszna raz dobru a raz złu, to należy szukać rozwiązania w życiu poprzedzającym obecne życie...
On mógł tak napisać, bo zył 185-250 r. ne, czyli wcześniej niż Justynian zajął się wg. Ciebie "odrzuceniem".
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:32 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
Re: Karma
188Przepraszam, ale moja wiedza naukowa nie idzie w parze z tym co piszesz...mam szacunek dla Ciebie i Twych wiadomości, więc polemizować nie będę.Lidka pisze:Lizawietko, nie posiada, bo nie ma Jego świadomości... To świadomość stanowi o "jakości" energii...
Niestety, muszę Cię rozczarować... Mózg to tylko "przekaźnik", "transformator", po prostu materialny organ (o fantastycznych możliwościach)... Ale świadomości nie ma żadnej. Świadomość ma właśnie dusza. Wcielając się w ludzkie ciało, zachodzi w niej proces "zapomnienia". Czyli jakby "utraty" świadomości. Od chwili wcielenia ona dosłownie staje się człowiekiem (a nie wchodzi w człowieka, jak zwykło się rozumieć). Zatem rodzi się w niej nowa świadomość: ludzka, tego człowieka, jakim się staje na czas jego materialnego życia...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:33 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
Re: Karma
191I co z tego wynika?Andy72 pisze:Wiara w karmę mówi że "każdy ma to na co zasłużył" a tymczasem byli święci wiele cierpiący za grzechy innych.
(pamiętasz jeszcze, jak ja rozumiem to, co kryje się za słowem "karma"?)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
193Tak, nasze życie wynikające z naszych myśli i uczuć (na bazie tego, co zostało zaplanowane). To wynikanie podlega wszystkim prawom, jakie obowiązują człowieka, w tym przyczyny i skutku na pierwszym miejscu. Także przyciągania.
Ale jaki wniosek z poprzedniego postu?
Ale jaki wniosek z poprzedniego postu?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
194Prawo przyciągania że podobne przyciąga podobne?Lidka pisze:Tak, nasze życie wynikające z naszych myśli i uczuć (na bazie tego, co zostało zaplanowane). To wynikanie podlega wszystkim prawom, jakie obowiązują człowieka, w tym przyczyny i skutku na pierwszym miejscu. Także przyciągania.
Ale jaki wniosek z poprzedniego postu?
A przyczyny i skutku, z poprzedniego postu, to takie że gdy święty bierze na siebie cierpienie to cierpi?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:29 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Karma
195Napisałaś, że nie jest zapisane w Biblii, że nie ma reinkarnacji. Naturalnym pytaniem jest to, które zadałem, czyli czy i gdzie jest w niej napisane, że takowa ma miejsce Jeśli nie ma argument możemy uznać za chybiony od początku.Lizawieta pisze:TY coś masz z okiem, bo ja nie napisałam, że w Biblii jest zapisane o reinkarnacji, patrz moje słońce co napisałam.
Do objętej działaniami wojennymi Afryki północnej? W trakcie wypraw przeciwko Wandalom? Niemożliwe Nic innego godnego uwagi 533 roku się nie zdarzyłoLizawieta pisze:Justynian w 533 r. zwołał sobór ekumeniczny
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:32 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Re: Karma
196Liza - skoro o edukacji, to chrześcijaństwo w głównym nurcie nigdy nie przyjmowało idei reinkarnacji. O czymś takim nigdzie nie mówi Biblia, a przeciwnie o jednym życiu. Przeznaczeniu człowieka do jednego życia, objęcia go planem bożym i zbawieniem na ziemi i po śmierci. Jednej Sąsiedni monoteizm - islam, także nie uznaje reinkarnacji choć w jego nurcie byli wierzacy w nią sufici.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa reinkarnację wyznawali gnostycy, niektórzy przedstawiciele szkoły aleksandryjskiej, neoplatończycy chrześcijańscy i nestorianie. To marginesowe odłamy. Kościół stanął wobec szerzących się idei gnostyckich i neoplatońskich, z którymi ścierali się Ojcowie kościoła. Stąd wydanie orzeczenia na V Soborze w VI wieku odrzucającego tą doktrynę. Była w oczywistej niezgodzie z chrześcijanską koncepcją zbawienia. Pewne biblijne wersety interpretowane są jako odnoszące sie do reinkarnacji, ale bliższy kontekst ją wyklucza. Przykłady podalem w # 133.
Chyba lepiej powoływać sie na Biblię, niż na Orygenesa? "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" - mówi Biblia.
Ten jeden z Ojców Kościoła był wygnany za głoszenie herezji z Aleksandrii, założył szkołę w Cezarei, później uznany za świętego. Nie znaczy, ze kościół uznaje wszystkie jego poglądy, a wykazuje, że także błądził. Niewykluczone, że Orygenes przejmował pewne idee neoplatońskie, bądź pozostawał po wpływem idei ze wschodu. Czasy były burzliwe i życie Orygenesa:
Oddaje się surowej ascezie i poświęca się katechumenom. Prawdopodobnie też pozbawia się męskości, co wzbudza początkowo uznanie, potem zaś będzie jednym z pretekstów do unieważnienia jego świeceń kapłańskich przez Demetriusza. Na razie jednak kontynuuje nauczanie skupiając coraz więcej uczniów. Zauważa braki w swym wykształceniu filozoficznym i podejmuje naukę w szkole filozofa Ammoniusza Saccasa, późniejszego nauczyciela Plotyna.
Co do bajek rodem z Dana Browna, że wzmianki z Biblii o reinkarnacji usunęli cesarz Justynian z żoną Teodorą - zostawmy je, bo nic tego nie potwierdza.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa reinkarnację wyznawali gnostycy, niektórzy przedstawiciele szkoły aleksandryjskiej, neoplatończycy chrześcijańscy i nestorianie. To marginesowe odłamy. Kościół stanął wobec szerzących się idei gnostyckich i neoplatońskich, z którymi ścierali się Ojcowie kościoła. Stąd wydanie orzeczenia na V Soborze w VI wieku odrzucającego tą doktrynę. Była w oczywistej niezgodzie z chrześcijanską koncepcją zbawienia. Pewne biblijne wersety interpretowane są jako odnoszące sie do reinkarnacji, ale bliższy kontekst ją wyklucza. Przykłady podalem w # 133.
Chyba lepiej powoływać sie na Biblię, niż na Orygenesa? "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" - mówi Biblia.
Ten jeden z Ojców Kościoła był wygnany za głoszenie herezji z Aleksandrii, założył szkołę w Cezarei, później uznany za świętego. Nie znaczy, ze kościół uznaje wszystkie jego poglądy, a wykazuje, że także błądził. Niewykluczone, że Orygenes przejmował pewne idee neoplatońskie, bądź pozostawał po wpływem idei ze wschodu. Czasy były burzliwe i życie Orygenesa:
Oddaje się surowej ascezie i poświęca się katechumenom. Prawdopodobnie też pozbawia się męskości, co wzbudza początkowo uznanie, potem zaś będzie jednym z pretekstów do unieważnienia jego świeceń kapłańskich przez Demetriusza. Na razie jednak kontynuuje nauczanie skupiając coraz więcej uczniów. Zauważa braki w swym wykształceniu filozoficznym i podejmuje naukę w szkole filozofa Ammoniusza Saccasa, późniejszego nauczyciela Plotyna.
Co do bajek rodem z Dana Browna, że wzmianki z Biblii o reinkarnacji usunęli cesarz Justynian z żoną Teodorą - zostawmy je, bo nic tego nie potwierdza.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:35 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
Re: Karma
197Bezemocji Zamiast mówić 'Biblia lepsza niż Orygenes' poproś o nazwę dzieła Orygenesa i niech to nie będzie cytat z Thorwalda Dethlefsena
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:46 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Re: Karma
198Owszem, o to chodzi. W zasadzie dzieje się dokładnie to, co "sami chcemy"... O cierpieniu też sami decydujemy. Tzw. święci uznani zostali przez innych świętymi właśnie dlatego, że zdecydowali się cierpieć, a religie bardzo cierpienie gloryfikują...Andy72 pisze:Prawo przyciągania że podobne przyciąga podobne?
A przyczyny i skutku, z poprzedniego postu, to takie że gdy święty bierze na siebie cierpienie to cierpi?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
200Uf..... doczytałam do końca..... duuuuużo tu emocji... nie sposób w jednym zdaniu odnieść się do wypowiedzi każdego z Was.
Nasunęło mi się pytanie dlaczego "chrześcijanie" negują inne religie świata, a inne religie nie negują chrześcijaństwa. Dlaczego, jedni mówią, że każda droga, która prowadzi do Boga jest dobra, a inni krzyczą tak nie napisano w Biblii? Odnoszę wrażenie, że katolicy mylą religię katolicką z chrześcijaństwem. Przecież to nie to samo.....
Nasunęło mi się pytanie dlaczego "chrześcijanie" negują inne religie świata, a inne religie nie negują chrześcijaństwa. Dlaczego, jedni mówią, że każda droga, która prowadzi do Boga jest dobra, a inni krzyczą tak nie napisano w Biblii? Odnoszę wrażenie, że katolicy mylą religię katolicką z chrześcijaństwem. Przecież to nie to samo.....
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:08 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.
Re: Karma
201Chrześcijanie negują inne religie, gdyż ich własna jest jedyną prawdziwą. Tak samo czynią inne religie posiadające absolutną prawdę objawioną, czyli negują wartość pozostałych religii. Reszta pytań sprowadza się do tego samego mianownika w odpowiedzi. Każdy kto uznał, że jego droga jest prawdziwa może dojść do wniosku, i często dochodzi, że tylko jego droga jest słuszna.Szarim pisze:Nasunęło mi się pytanie dlaczego "chrześcijanie" negują inne religie świata, a inne religie nie negują chrześcijaństwa.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:13 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Artur ♆
Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.
Re: Karma
202Nie wiem, Andy, przyczyn może być wiele... Być może ta osoba pragnęła "myślą"?... A "serce" miała czyste, zatem emanowała silna energią pozytywną? Taka łączy się tylko z innymi pozytywnymi i trudno tu o cierpienie, które jest jedną z najsilniejszych energii negatywnych...Andy72 pisze:A co ma powiedzieć ktoś kto nie pragnął cierpienia a i tak na niego przyszło?
Andy, decydujące są nasze uczucia, nie myśli (choć i one są energiami i to stwórczymi), to, co mamy najgłębiej w sobie i czego czasami nawet nie potrafimy rozpoznać, bo umysł nam miesza straszliwie...
Albo cierpienie (w postaci, w jakiej ta osoba sobie to wyobraziła) w żaden sposób nie było wpisane w jej plany na życie?...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
204a skąd pewność, że ta droga jest jedyna i prawdziwa?Artur pisze:Chrześcijanie negują inne religie, gdyż ich własna jest jedyną prawdziwą.
Skąd wiesz co chcieli inni, czyli czy chcieli cierpieć czy nie?Andy72 pisze:A co ma powiedzieć ktoś kto nie pragnął cierpienia a i tak na niego przyszło?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:17 przez Szarim, łącznie zmieniany 3 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.
Re: Karma
206Z religiami i religiopodobnymi konceptami jest ten sam motyw - każdy ma jakąś swoją prawdę, wierzy w nią, broni, a neguje inne.
Chrześcijanie odrzucają karmę, hindusi niepokalane poczęcie i teorię transsubstancjacji, katolicy protestancką preegzystencję, sole fide, żydzi nie uznają Jezusa, buddyści Boga Ojca i tak to się kręci
Co tam z naszą karmą? Ja przed chwilą miałem świetną, na talerzu
Chrześcijanie odrzucają karmę, hindusi niepokalane poczęcie i teorię transsubstancjacji, katolicy protestancką preegzystencję, sole fide, żydzi nie uznają Jezusa, buddyści Boga Ojca i tak to się kręci
Co tam z naszą karmą? Ja przed chwilą miałem świetną, na talerzu
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:32 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:
Re: Karma
207Smacznego!
Ja już moje zdanie napisałam. Ale może napiszę je nieco inaczej.
Otóż nie zgadzam się z pojęciem "karmy" jako "przeznaczenia", czegoś, czego nie można uniknąć. Co prawda, obserwując życie, można taki wniosek wyciągnąć na wielu przykładach. Dla mnie to prawo przyczyny i skutku, nic więcej.
Są rzeczy, których nie zmienimy (to jest to, co zostało zaplanowane przed naszym przyjściem na świat), ale większość zależy tylko i wyłącznie od nas. Zatem od naszej wolnej woli zależy tak dużo, ze człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy.
I nie zdaje sobie sprawy, że wiele rzeczy może "odwrócić", nie czekając na skutek, jaki mógłby wyniknąć z poprzednich decyzji. Ale trzeba by być świadomym, co "rządzi" naszym życiem. Przyjęcie pojęcia "karmy" jak na przykładzie, który podała Asmaani, może doprowadzić do kompletnej znieczulicy: po co komuś umierającemu pod szpitalem pomagać, widocznie taka jego karma, żeby umierał w cierpieniu...
Ja już moje zdanie napisałam. Ale może napiszę je nieco inaczej.
Otóż nie zgadzam się z pojęciem "karmy" jako "przeznaczenia", czegoś, czego nie można uniknąć. Co prawda, obserwując życie, można taki wniosek wyciągnąć na wielu przykładach. Dla mnie to prawo przyczyny i skutku, nic więcej.
Są rzeczy, których nie zmienimy (to jest to, co zostało zaplanowane przed naszym przyjściem na świat), ale większość zależy tylko i wyłącznie od nas. Zatem od naszej wolnej woli zależy tak dużo, ze człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy.
I nie zdaje sobie sprawy, że wiele rzeczy może "odwrócić", nie czekając na skutek, jaki mógłby wyniknąć z poprzednich decyzji. Ale trzeba by być świadomym, co "rządzi" naszym życiem. Przyjęcie pojęcia "karmy" jak na przykładzie, który podała Asmaani, może doprowadzić do kompletnej znieczulicy: po co komuś umierającemu pod szpitalem pomagać, widocznie taka jego karma, żeby umierał w cierpieniu...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!
Lidka
Lidka
Re: Karma
208Nie na tym polega karma.... karma to nie jest odpokutowywanie za grzechy w kolejnym wcieleniu, karma to wybór.... to możliwość wyboru.Andy72 pisze:Nie istnieje coś takiego jak karma. Wiara w karmę powoduje że widząc cierpiącego oskarżamy go dodatkowo że zawinił w przeszłym wcieleniu. Karma oznacza bezduszny świat gdzie nie ma miłosierdzia i wybaczenia.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:25 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.
Re: Karma
210Jeśli nie ma się wyboru, to po co być człowiekiem. Właśnie prawo wyboru nadaje sens każdemu istnieniu. Andy..... przecież Ty już wybrałeś. Więc skąd to pytanie?Andy72 pisze:Czy człowiek ma jakikolwiek wybór?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:36 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.