Re: Karma

181
Lizawietko, co chcesz przez to powiedzieć, bo to tak enigmatycznie brzmi...

Niematerialność przechodząca w materię to zjawisko, kwestia spowolnienia wibracji... To akurat nie odróżnia jednej duszy od drugiej. Jedynie poziom świadomości jednej odróżnia ja od drugiej, a ten u Jezusa był najwyższy.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 15:52 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

182
Lizawieta pisze:Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
To w którym miejscu owej zapisano, że reinkarnacja 'istnieje'? :)
Lizawieta pisze:Muszę powiedzieć, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w nią, ale cesarz Justynian zwołał sobór, na którym wyklęto wiarę w reinkarnację.
Brzmi poważnie ale z historycznego punktu widzenia to bzdura.

Ps. Nie cytuj głupich stron.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 15:59 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Karma

183
Lizawieta pisze:"Karma ma związek z reinkarnacją. Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Zapisano :) Prześledziliśmy Biblię, wiele tekstów mówi, że mamy jedno życie. Tym samym nie inkarnuje ono w kolejnych wcieleniach. Boski plan i zbawienie dotyczy jednego życia ziemskiego. List do Hebrajczyków - "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd"(Hbr 9, 27).
Reinkarnacji nie tyle wyklinano, co spierano się z gnostykami jacy przyjmowali ideę reinkarnacji. Wszyscy Ojcowie Kościoła zgodnie ją odrzucali.

Wniosek: Po co wypisywać takie rzeczy? :)

coś w temacie, # 133 i - http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 251624.htm
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Karma

184
Lidka pisze:Lizawietko, co chcesz przez to powiedzieć, bo to tak enigmatycznie brzmi...

Niematerialność przechodząca w materię to zjawisko, kwestia spowolnienia wibracji... To akurat nie odróżnia jednej duszy od drugiej. Jedynie poziom świadomości jednej odróżnia ja od drugiej, a ten u Jezusa był najwyższy.
Wiesz nie mam doświadczenia czy dusza posiada świadomość, bo ja uznaję, że świadomość to fizjologia mózgu.
Energia niematerialna ma sobie bagaż okreslasz to gęstością...ja na tym się nie znam i nie wiem czy dobrze kojarzę Twe sformułowanie, ale Jezusa Enerdia jest ponad wszystkie...żadna dusza takiej nie posiada.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:11 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Karma

185
Artur pisze:
Lizawieta pisze:Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
To w którym miejscu owej zapisano, że reinkarnacja 'istnieje'? :)
Lizawieta pisze:Muszę powiedzieć, że pierwsi chrześcijanie wierzyli w nią, ale cesarz Justynian zwołał sobór, na którym wyklęto wiarę w reinkarnację.
Brzmi poważnie ale z historycznego punktu widzenia to bzdura.

Ps. Nie cytuj głupich stron.
Dobra rada nigdy nie jest zła Areczku.
W każdej głupocie jest nauka, jeśli ją odczytasz prawidłowo.
TY coś masz z okiem, bo ja nie napisałam, że w Biblii jest zapisane o reinkarnacji, patrz moje słońce co napisałam.

Ulalala, a chciałam juz wstąpic do Twojej szkoły, a tu widać, ze muszę Cię podszkolić. Otóż:
Justynian w 533 r. zwołał sobór ekumeniczny i właśnie na nim wiara w reinkarnację została wyklęta i uznana za herezję, stąd wniosek, że chrześcijanie wierzyli w reinkanację do owego soboru, a później nie wolno było, bo kszyt :n: i tak zostało do tej pory.

Nie "psieczaj" sie ze w tym temacie, bo wiesz, że jestem obcykana. :)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:21 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Karma

186
Lizawietko, nie posiada, bo nie ma Jego świadomości... To świadomość stanowi o "jakości" energii...

Niestety, muszę Cię rozczarować... Mózg to tylko "przekaźnik", "transformator", po prostu materialny organ (o fantastycznych możliwościach)... Ale świadomości nie ma żadnej. Świadomość ma właśnie dusza. Wcielając się w ludzkie ciało, zachodzi w niej proces "zapomnienia". Czyli jakby "utraty" świadomości. Od chwili wcielenia ona dosłownie staje się człowiekiem (a nie wchodzi w człowieka, jak zwykło się rozumieć). Zatem rodzi się w niej nowa świadomość: ludzka, tego człowieka, jakim się staje na czas jego materialnego życia...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

187
bezemocji pisze:
Lizawieta pisze:"Karma ma związek z reinkarnacją. Prześledźmy więc Biblię: Czy w niej zapisano, że nie istnieje reinkarnacja...Nie.
Zapisano :) Prześledziliśmy Biblię, wiele tekstów mówi, że mamy jedno życie. Tym samym nie inkarnuje ono w kolejnych wcieleniach. Boski plan i zbawienie dotyczy jednego życia ziemskiego. List do Hebrajczyków - "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd"(Hbr 9, 27).
Reinkarnacji nie tyle wyklinano, co spierano się z gnostykami jacy przyjmowali ideę reinkarnacji. Wszyscy Ojcowie Kościoła zgodnie ją odrzucali.

Wniosek: Po co wypisywać takie rzeczy? :)

coś w temacie, # 133 i - http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 251624.htm
Ależ oczywiście masz rację...dusza jest nie smiertelna i żyje wiecznie i o to życie chodzi, bo ono jest jedno.
Słońce, to zapisali ludzie wg. własnego uznania i tyle.
Przeciez wiesz, że każde wyznanie ma swoja doktrynę...to normalka, że Bóg nie wymyslił ich tyle.
Jak zwał tak zwał, ale od Justyniana sie zaczęło i reinkarnacji w dokrynach chrześcijańskiej nie ma.


Origenes – najwybitniejszy obok św. Augustyna myśliciel wczesnochrześcijański napisał tak: Gdy chcemy wiedzieć, dlaczego dusza jest posłuszna raz dobru a raz złu, to należy szukać rozwiązania w życiu poprzedzającym obecne życie...
On mógł tak napisać, bo zył 185-250 r. ne, czyli wcześniej niż Justynian zajął się wg. Ciebie "odrzuceniem".
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:32 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Karma

188
Lidka pisze:Lizawietko, nie posiada, bo nie ma Jego świadomości... To świadomość stanowi o "jakości" energii...

Niestety, muszę Cię rozczarować... Mózg to tylko "przekaźnik", "transformator", po prostu materialny organ (o fantastycznych możliwościach)... Ale świadomości nie ma żadnej. Świadomość ma właśnie dusza. Wcielając się w ludzkie ciało, zachodzi w niej proces "zapomnienia". Czyli jakby "utraty" świadomości. Od chwili wcielenia ona dosłownie staje się człowiekiem (a nie wchodzi w człowieka, jak zwykło się rozumieć). Zatem rodzi się w niej nowa świadomość: ludzka, tego człowieka, jakim się staje na czas jego materialnego życia...
Przepraszam, ale moja wiedza naukowa nie idzie w parze z tym co piszesz...mam szacunek dla Ciebie i Twych wiadomości, więc polemizować nie będę.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:33 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Karma

190
Wiara w karmę mówi że "każdy ma to na co zasłużył" a tymczasem byli święci wiele cierpiący za grzechy innych.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:51 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Karma

191
Andy72 pisze:Wiara w karmę mówi że "każdy ma to na co zasłużył" a tymczasem byli święci wiele cierpiący za grzechy innych.
I co z tego wynika?

(pamiętasz jeszcze, jak ja rozumiem to, co kryje się za słowem "karma"?)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 17:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

193
Tak, nasze życie wynikające z naszych myśli i uczuć (na bazie tego, co zostało zaplanowane). To wynikanie podlega wszystkim prawom, jakie obowiązują człowieka, w tym przyczyny i skutku na pierwszym miejscu. Także przyciągania.

Ale jaki wniosek z poprzedniego postu?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

194
Lidka pisze:Tak, nasze życie wynikające z naszych myśli i uczuć (na bazie tego, co zostało zaplanowane). To wynikanie podlega wszystkim prawom, jakie obowiązują człowieka, w tym przyczyny i skutku na pierwszym miejscu. Także przyciągania.
Ale jaki wniosek z poprzedniego postu?
Prawo przyciągania że podobne przyciąga podobne?
A przyczyny i skutku, z poprzedniego postu, to takie że gdy święty bierze na siebie cierpienie to cierpi?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:29 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Karma

195
Lizawieta pisze:TY coś masz z okiem, bo ja nie napisałam, że w Biblii jest zapisane o reinkarnacji, patrz moje słońce co napisałam.
Napisałaś, że nie jest zapisane w Biblii, że nie ma reinkarnacji. Naturalnym pytaniem jest to, które zadałem, czyli czy i gdzie jest w niej napisane, że takowa ma miejsce ;) Jeśli nie ma argument możemy uznać za chybiony od początku.
Lizawieta pisze:Justynian w 533 r. zwołał sobór ekumeniczny
Do objętej działaniami wojennymi Afryki północnej? W trakcie wypraw przeciwko Wandalom? Niemożliwe :) Nic innego godnego uwagi 533 roku się nie zdarzyło ;)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:32 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Karma

196
Liza - skoro o edukacji, to chrześcijaństwo w głównym nurcie nigdy nie przyjmowało idei reinkarnacji. O czymś takim nigdzie nie mówi Biblia, a przeciwnie o jednym życiu. Przeznaczeniu człowieka do jednego życia, objęcia go planem bożym i zbawieniem na ziemi i po śmierci. Jednej :) Sąsiedni monoteizm - islam, także nie uznaje reinkarnacji choć w jego nurcie byli wierzacy w nią sufici.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa reinkarnację wyznawali gnostycy, niektórzy przedstawiciele szkoły aleksandryjskiej, neoplatończycy chrześcijańscy i nestorianie. To marginesowe odłamy. Kościół stanął wobec szerzących się idei gnostyckich i neoplatońskich, z którymi ścierali się Ojcowie kościoła. Stąd wydanie orzeczenia na V Soborze w VI wieku odrzucającego tą doktrynę. Była w oczywistej niezgodzie z chrześcijanską koncepcją zbawienia. Pewne biblijne wersety interpretowane są jako odnoszące sie do reinkarnacji, ale bliższy kontekst ją wyklucza. Przykłady podalem w # 133.

Chyba lepiej powoływać sie na Biblię, niż na Orygenesa? "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd" - mówi Biblia.
Ten jeden z Ojców Kościoła był wygnany za głoszenie herezji z Aleksandrii, założył szkołę w Cezarei, później uznany za świętego. Nie znaczy, ze kościół uznaje wszystkie jego poglądy, a wykazuje, że także błądził. Niewykluczone, że Orygenes przejmował pewne idee neoplatońskie, bądź pozostawał po wpływem idei ze wschodu. Czasy były burzliwe i życie Orygenesa:
Oddaje się surowej ascezie i poświęca się katechumenom. Prawdopodobnie też pozbawia się męskości, co wzbudza początkowo uznanie, potem zaś będzie jednym z pretekstów do unieważnienia jego świeceń kapłańskich przez Demetriusza. Na razie jednak kontynuuje nauczanie skupiając coraz więcej uczniów. Zauważa braki w swym wykształceniu filozoficznym i podejmuje naukę w szkole filozofa Ammoniusza Saccasa, późniejszego nauczyciela Plotyna.

Co do bajek rodem z Dana Browna, że wzmianki z Biblii o reinkarnacji usunęli cesarz Justynian z żoną Teodorą - zostawmy je, bo nic tego nie potwierdza.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:35 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Karma

197
Bezemocji :) Zamiast mówić 'Biblia lepsza niż Orygenes' poproś o nazwę dzieła Orygenesa i niech to nie będzie cytat z Thorwalda Dethlefsena ;)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 18:46 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Karma

198
Andy72 pisze:Prawo przyciągania że podobne przyciąga podobne?
A przyczyny i skutku, z poprzedniego postu, to takie że gdy święty bierze na siebie cierpienie to cierpi?
Owszem, o to chodzi. W zasadzie dzieje się dokładnie to, co "sami chcemy"... O cierpieniu też sami decydujemy. Tzw. święci uznani zostali przez innych świętymi właśnie dlatego, że zdecydowali się cierpieć, a religie bardzo cierpienie gloryfikują...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

200
Uf..... doczytałam do końca..... duuuuużo tu emocji... nie sposób w jednym zdaniu odnieść się do wypowiedzi każdego z Was.
Nasunęło mi się pytanie dlaczego "chrześcijanie" negują inne religie świata, a inne religie nie negują chrześcijaństwa. Dlaczego, jedni mówią, że każda droga, która prowadzi do Boga jest dobra, a inni krzyczą tak nie napisano w Biblii? Odnoszę wrażenie, że katolicy mylą religię katolicką z chrześcijaństwem. Przecież to nie to samo.....
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:08 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Karma

201
Szarim pisze:Nasunęło mi się pytanie dlaczego "chrześcijanie" negują inne religie świata, a inne religie nie negują chrześcijaństwa.
Chrześcijanie negują inne religie, gdyż ich własna jest jedyną prawdziwą. Tak samo czynią inne religie posiadające absolutną prawdę objawioną, czyli negują wartość pozostałych religii. Reszta pytań sprowadza się do tego samego mianownika w odpowiedzi. Każdy kto uznał, że jego droga jest prawdziwa może dojść do wniosku, i często dochodzi, że tylko jego droga jest słuszna.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:13 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Karma

202
Andy72 pisze:A co ma powiedzieć ktoś kto nie pragnął cierpienia a i tak na niego przyszło?
Nie wiem, Andy, przyczyn może być wiele... Być może ta osoba pragnęła "myślą"?... A "serce" miała czyste, zatem emanowała silna energią pozytywną? Taka łączy się tylko z innymi pozytywnymi i trudno tu o cierpienie, które jest jedną z najsilniejszych energii negatywnych...

Andy, decydujące są nasze uczucia, nie myśli (choć i one są energiami i to stwórczymi), to, co mamy najgłębiej w sobie i czego czasami nawet nie potrafimy rozpoznać, bo umysł nam miesza straszliwie...

Albo cierpienie (w postaci, w jakiej ta osoba sobie to wyobraziła) w żaden sposób nie było wpisane w jej plany na życie?...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

203
Artur pisze:Każdy kto uznał, że jego droga jest prawdziwa może dojść do wniosku, i często dochodzi, że tylko jego droga jest słuszna.
...i w tym momencie galopem oddala się od Prawdy...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

204
Artur pisze:Chrześcijanie negują inne religie, gdyż ich własna jest jedyną prawdziwą.
a skąd pewność, że ta droga jest jedyna i prawdziwa?
Andy72 pisze:A co ma powiedzieć ktoś kto nie pragnął cierpienia a i tak na niego przyszło?
Skąd wiesz co chcieli inni, czyli czy chcieli cierpieć czy nie?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:17 przez Szarim, łącznie zmieniany 3 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Karma

205
Szarim, znikąd... Ale oni i tak są przekonani, że tak właśnie jest... :)

(dotyczy postu o pewności o jedynie słusznej prawdzie)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

206
Z religiami i religiopodobnymi konceptami jest ten sam motyw - każdy ma jakąś swoją prawdę, wierzy w nią, broni, a neguje inne.
Chrześcijanie odrzucają karmę, hindusi niepokalane poczęcie i teorię transsubstancjacji, katolicy protestancką preegzystencję, sole fide, żydzi nie uznają Jezusa, buddyści Boga Ojca i tak to się kręci :)

Co tam z naszą karmą? Ja przed chwilą miałem świetną, na talerzu :)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 19:32 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Karma

207
Smacznego! ;)

Ja już moje zdanie napisałam. Ale może napiszę je nieco inaczej.

Otóż nie zgadzam się z pojęciem "karmy" jako "przeznaczenia", czegoś, czego nie można uniknąć. Co prawda, obserwując życie, można taki wniosek wyciągnąć na wielu przykładach. Dla mnie to prawo przyczyny i skutku, nic więcej.

Są rzeczy, których nie zmienimy (to jest to, co zostało zaplanowane przed naszym przyjściem na świat), ale większość zależy tylko i wyłącznie od nas. Zatem od naszej wolnej woli zależy tak dużo, ze człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy.

I nie zdaje sobie sprawy, że wiele rzeczy może "odwrócić", nie czekając na skutek, jaki mógłby wyniknąć z poprzednich decyzji. Ale trzeba by być świadomym, co "rządzi" naszym życiem. Przyjęcie pojęcia "karmy" jak na przykładzie, który podała Asmaani, może doprowadzić do kompletnej znieczulicy: po co komuś umierającemu pod szpitalem pomagać, widocznie taka jego karma, żeby umierał w cierpieniu...
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Karma

208
Andy72 pisze:Nie istnieje coś takiego jak karma. Wiara w karmę powoduje że widząc cierpiącego oskarżamy go dodatkowo że zawinił w przeszłym wcieleniu. Karma oznacza bezduszny świat gdzie nie ma miłosierdzia i wybaczenia.
Nie na tym polega karma.... karma to nie jest odpokutowywanie za grzechy w kolejnym wcieleniu, karma to wybór.... to możliwość wyboru.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:25 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Karma

210
Andy72 pisze:Czy człowiek ma jakikolwiek wybór?
Jeśli nie ma się wyboru, to po co być człowiekiem. Właśnie prawo wyboru nadaje sens każdemu istnieniu. Andy..... przecież Ty już wybrałeś. Więc skąd to pytanie?
Ostatnio zmieniony 07 paź 2010, 20:36 przez Szarim, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron