Strona 10 z 10

Re: Karma

: 12 paź 2010, 11:45
autor: bezemocji
Nie podejmuję się ocen i filozofowania czy doktryny odpowiadają jakiejś prawdzie. Każda doktryna odpowiada swojej prawdzie. W chrześcijanskiej myśli nie było doktryny reinkarnacji o czym piszemy, były za to takie jakie ją wykluczją.

Re: Karma

: 12 paź 2010, 14:05
autor: Lidka
Ja też nie podejmuję się dyskutować na temat doktryn. A doktryny religijne powinny mieć z natury rzeczy odnośnik w życiu i to w taki sposób, żeby każdy miał możliwość sprawdzenia ich. A nie mają. Jaki wniosek? Powstały w umysłach ludzkich i tym samym odbiegły od Prawdy...

Niemożność reinkarnacji również powstała w wyobrażeniu ludzkim, bo nie mieściła się w nim. Tymczasem ma swój odnośnik w życiu...

(że nie dla każdego, to już inny problem)

Re: Karma

: 12 paź 2010, 15:04
autor: bezemocji
Lidko, filozofujesz :)
Nie podejmujesz się dyskutować na temat doktryn ... ale o nich dyskutujesz. Dywagujesz co powinny mieć z natury, czego nie mają. Dalej z własnych przesłanek wysnuwasz własne wnioski. Tak można snuć bez końca.
Tymczasem możność czy niemożność reinkarnacji to dwa ludzkie wyobrażenia, poglądy, idee. W jednych wyobrażeniach się mieszczą, w innych nie. W chrześcijanstwie takiej idei nie było z powodów sedna doktryny chrześcijańskiej. Ile można o tym pisać? :)

Re: Karma

: 12 paź 2010, 15:10
autor: Lizawieta
bezemocji pisze:W chrześcijanskiej myśli nie było doktryny reinkarnacji o czym piszemy, były za to takie jakie ją wykluczją.
Ależ oczywiście zgadzam się z Toba niż bardziej, ale...

Chrześcijaństwo zintegrowało elementy pogańskie z obrzędami chrześcijańskimi. Widać to, jeśli chodzi o obrzędy pogrzebowe i kult zmarłych.
Wielkanoc ma pochodznie chaldejskie, wcześniej było święto na cześć bogini światła i wiosny.
A nawiasem mówiąc nigdzie nie ma wzmianki, że pierwsi chrześcijanie obchodzili Wielkanoc jako zmartwychwstanie Jezusa.
O historii innych świąt można przeczytać, jesli ktoś jest dociekliwy i zainteresowany.

Wszystko jak widać tworzą ludzie, a historia i ta religijna też ewoluuje.
W sprawie karmy nie ma oddźwięku o jej istnieniu, ale o powyższych przykładach też nie ma zapisu, by wcześniejsze święta (pogańskie) zostały wykluczone.

Re: Karma

: 12 paź 2010, 15:15
autor: Artur
Uległem deprywacji lingwistycznej i trwam w stuporze.

Re: Karma

: 12 paź 2010, 15:17
autor: Lidka
bezemocji pisze:Lidko, filozofujesz :)
Nie podejmujesz się dyskutować na temat doktryn ... ale o nich dyskutujesz. Dywagujesz co powinny mieć z natury, czego nie mają. Dalej z własnych przesłanek wysnuwasz własne wnioski. Tak można snuć bez końca.
Tymczasem możność czy niemożność reinkarnacji to dwa ludzkie wyobrażenia, poglądy, idee. W jednych wyobrażeniach się mieszczą, w innych nie. W chrześcijanstwie takiej idei nie było z powodów sedna doktryny chrześcijańskiej. Ile można o tym pisać? :)
A dlaczego opierać się na innych, a nie na sobie samym i na samym życiu? To "mniej warte", Twoim zdaniem? ;)

Re: Karma

: 12 paź 2010, 15:49
autor: Lizawieta
Artur pisze:Uległem deprywacji lingwistycznej i trwam w stuporze.
To po tych drinkach ;) :hhh:...a mówiłam poczęstuj...dzięki...pięknie ująłeś.

Re: Karma

: 25 mar 2014, 13:51
autor: Ja?!
Obrazek

Re: Karma

: 25 mar 2014, 14:05
autor: Lidka
Dobre! :tak:

Re: Karma

: 25 mar 2014, 22:30
autor: merkaba
to wyzej nie jest karma w hinduskiej postaci ale to jest wersja katolicka gdzie grzech sprowadza cierpienie

Re: Karma

: 25 mar 2014, 22:46
autor: sapermlo
istnienie karmy wyklucza istnienie Boga,bądz go ogranicza,a doskonale wiemy,ze Bog jest i nikt ani nic go nie ograniczy,bo Jego wola jest nadrzędna i doskonała zatem nie ma mowy jakiejkolwiek dyskusji w tej kwestii.

Re: Karma

: 26 mar 2014, 1:30
autor: Ja?!
bóg stworzył karme i dobrowolnie sie jej poddaje uznając że inaczej nie wychowa głupich istot jak tylko w ten sposób.

Re: Karma

: 26 mar 2014, 5:10
autor: Lidka
sapermlo pisze:istnienie karmy wyklucza istnienie Boga,bądz go ogranicza,a doskonale wiemy,ze Bog jest i nikt ani nic go nie ograniczy,bo Jego wola jest nadrzędna i doskonała zatem nie ma mowy jakiejkolwiek dyskusji w tej kwestii.
Dlaczego? :). Przecież to Bóg stworzył życie wraz z regułami/prawami nim rządzącymi. A jednym z nich jest prawo przyczyny i skutku, które leży u podstawy tzw. karmy (ta w ujęciu hinduskim jest oddalona od Prawdy poprzez ludzkie zrozumienie, zresztą, dokładnie jak w każdej religii).

Re: Karma

: 27 mar 2014, 0:07
autor: merkaba
to jezus zbawia
a w karmie sam człowiek własna praca sie zbawia
a w karmie to człowiek odpokutuje po smierc w przyszłym zyciu
i jak jest sie biednym to znaczy ze zle robił w poprzednim zyciu
a w wersja katolicka to zekazdy grzech powoduje konsekwencje juz na tym swiecie np grzech obrzarstwa powoduje ze taki człowiek sie utuczy i wbrew pozorom to terz ma wpływ na ba jego otoczenie

Re: Karma

: 27 mar 2014, 3:44
autor: polliter
Ty musiałaś grzeszyć, chodząc na wagary, gdy uczyli języka polskiego. :)
Po co Jezus umierał na krzyżu, skoro wciąż odpowiadamy za swoje grzechy? Odpowiesz, zmazał grzech pierworodny.
Bóg musiał posyłać swego syna i skazywać go na ogromne męczarnie, by ten grzech zmazać? Przecież jest wszechmogący, zmazałby ten grzech pstryknięciem palców, ma taką władzę. Po cholerę całe to cierpienie? Przecież to sadysta! Hitler i Stalin, to przy Bogu aniołowie!!!
Katolicki Bóg, to kawał skurwiela, jak to dobrze, że nie istnieje... :)

Re: Karma

: 27 mar 2014, 5:35
autor: Lidka
merkaba pisze:to jezus zbawia
a w karmie sam człowiek własna praca sie zbawia
a w karmie to człowiek odpokutuje po smierc w przyszłym zyciu
i jak jest sie biednym to znaczy ze zle robił w poprzednim zyciu
a w wersja katolicka to zekazdy grzech powoduje konsekwencje juz na tym swiecie np grzech obrzarstwa powoduje ze taki człowiek sie utuczy i wbrew pozorom to terz ma wpływ na ba jego otoczenie
Wiesz, co merkaba, znasz jakieś przekombinowane pojęcie karmy, no, trzeba mieć wyobraźnię (albo jej nie mieć, już sama nie wiem), żeby takie wnioski wysnuć. I przy tym nie zauważyć, jak ciężkiej pracy nad sobą wymaga pójście drogą Jezusa, czyli drogą Miłości... A to, że każdy grzech powoduje konsekwencje, to nie jest przypadkiem prawo przyczyny i skutku? :D

Re: Karma

: 10 wrz 2014, 1:11
autor: maly_kwiatek
Strasznie ciężki ten temat się zrobił.
A przecież karma nie zawsze jest ciężka, nie u każdego.
Ja na swoją nie narzekam. Miałem dużo do przerobienia, przerobiłem, dostałem następną porcję, przerobiłem, zbliża się kolejna paczka. Mam nadzieję, ze dam radę.
Wszystko jest dla ludzi.

Re: Karma

: 10 wrz 2014, 2:12
autor: polliter
Skoro wierzysz w karmę, to co z Ciebie za katolik?
Wy chyba nie wierzycie w wędrówkę dusz... Może byś się w końcu zadeklarował, Kwiatku. :)

Re: Karma

: 10 wrz 2014, 2:20
autor: maly_kwiatek
Normalny katolik.
A co to przeszkadza?
Prawo przyczyny i skutku obowiązuje powszechnie, nie tylko nie - katolików :D

Wędrówka dusz nie mieści się w kanonie prawd wiary katolickiej, tylko, ze ten temat nie jest o tym, a o karmie.

Re: Karma

: 10 wrz 2014, 11:03
autor: ricochet
Prawo karmy wiąże się z postępowaniem a nie z rodzajem wyznanawanej wiary lub ateizmem. Niezależnie od tego czy katolik czy buddysta czy ateista nadeptając niechcący na jadowitą żmiję tworzy przyczynę do tego, że ta żmija go ukąsi . Tworzeniem przyczyny jest postępowanie. Przecież coś było przyczyną tego, że któryś z nich znalazł się w miejscu gdzie była ta żmija itd. . Całe nasze życie polega na postępowaniu uzależnionym od jakiejś przyczyny. Nawet materia martwa ulega temu prawu. Bez wiatru nie usłyszy się szumiących liści drzewa.

Tu popieram zdanie kwiatka w zupełności.
Obrazek



pozdrawiam serdecznie

Re: Karma

: 10 wrz 2014, 11:14
autor: maly_kwiatek
Ludziom z jakichś powodów pasuje etykietowanie.
Stąd bierze się wielka ilość zupełnie zabawnych sytuacji, gdy człowieka stojącego przed nami twarzą w twarz, pojmujemy nie jak niego osobiście, takiego jaki jest, tylko przez pryzmat etykiety, jaka mu nadaliśmy (lub ktoś inny nadał) i przez filtr tego, co pod ta etykietą jest schowane.

Myślę, że takie postępowanie może prowadzić do zgęstnienia karmicznego, gdyż w ten sposób nie tylko nie poznaje się innych ludzi, lecz tworzy się iluzoryczny wykrzywiony ich obraz, który z rzeczywistością będzie się kłócił.