Re: Jezus mistrzem?

1
Czy Jezus był jednym z "mistrzów" takim jak Kryszna czy Budda. Ale Kryszny chyba wcale nie było a nauki Jezusa i Buddy się różnią.
Mt 16:13-17
13. Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?
14. A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków.
15. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie?
16. Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
17. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 13:33 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jezus mistrzem?

2
Oczywiście, że Jezus był jednym z Mistrzów. Ale są różnice między nimi. Jezus przyszedł uświadomić ludziom aspekt związany z uczuciami, jako "narzędziem" człowieka w drodze do Boga. Jako jedyny z Mistrzów zajął się tym czysto ludzkim (przeznaczonym dla człowieka) aspektem. Inni mieli inny cel i inny aspekt Boskości do przekazania.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 13:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus mistrzem?

3
Jezus, Kabir czy Nanak to ścieżka miłości, a Hui hai, Atisha czy Bodhidharma to ścieżka medytacji.
obie drogi prowadzą na ten sam szczyt.. przeważnie kobiety wybierają pierwsza ścieżkę, a mężczyźni drugą.
człowiek prawdziwie kochający dochodzi jednak i tak do medytacji, wewnętrznej ciszy, a w człowieku medytującym rozkwita miłość.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 14:12 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Jezus mistrzem?

4
Jezus został przepowiedziany w Bhavisya Puranie tysiące lat wcześniej, tak samo jak Mahomet, czy Budda (Budda w Śrimad Bhagavatam). Jezus uznawany jest za tzw. upełnomocnioną inkarnację Kryszny, tj. wielka święta osoba, która została wybrana aby przywrócić zasady religii w danym miejscu, czasie i okolicznościach. Nikt nie zna oryginalnych nauk Jezusa na 100%, ponieważ pewne rzeczy zostały zatarte przez czas a potem zmieniane na przestrzeni dziejów, ale na tyle ile da się odtworzyć, można śmiało przypuszczać, ze nauki Jezusa nie różniły się od nauk wedyjskich, co potwierdza powyższe. Imię Chrystus pochodzi od Kryszna. W Indiach jest wiele języków i dialektów (gwar) i w niektórych rejonach mówi się zamiat Krishna, (twarde "i", u nas "y") Krista, Christa. Od tego pochodzi Christos. Czym dalej na zachód od Indii, tym bardziej to imię było przetwarzane.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 14:28 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jezus mistrzem?

5
Jits pisze:Jezus został przepowiedziany w Bhavisya Puranie tysiące lat wcześniej, tak samo jak Mahomet, czy Budda (Budda w Śrimad Bhagavatam).
Jezusa nie można porównywać z Buddą ani tym bardziej Mahometem - przywódcą politycznym.
Jits pisze:Jezus uznawany jest za tzw. upełnomocnioną inkarnację Kryszny
Można przypuszczać że wierzący w Krysznę mieli pewną intuicję Chrystusa, ale mocno poprzekręcaną i zniekształconą (?)
Ostatnio zmieniony 10 paź 2010, 20:13 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jezus mistrzem?

6
Jezus musiał być człowiekiem o bardzo radykalnych poglądach, np. Jeśli stanie się tobie krzywda to nastaw drugi policzek a nie mści się. Nie wiem czy Budda nawet coś takiego głosił?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 8:27 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jezus mistrzem?

7
Więc jak mnie uderzą w twarz to mam nadstawić znów twarz i pozwolić się uderzyć :)
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 8:56 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Jezus mistrzem?

10
Andy72 pisze:Jezusa nie można porównywać z Buddą ani tym bardziej Mahometem - przywódcą politycznym.
Co do porównan z Buddą, owszem można. Ma więcej podobieństw niż różnic. Można wymieniać po kolei :)

Nt. związków Jezusa z hinduizmem i buddyzmem polecam lekturę - PraJezus, buddyjskie korzenie chrześciajaństwa
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 11:11 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus mistrzem?

11
Andy owszem mozna i co jest zlego w byciu przywodca?
wiekszosc biblijnych prorokow /pokoj z nimi wszystkimi/ byla przywodcami, mohammad sie pod tym wzgledem nei rozni od nich.
osobiscie wolalbym zeby przywodcami byli ludzie ktorzy sa Wyslannikami Boga.
zycie spoleczne i zycie wewnetrzne, duchowe- tu nie musi byc zadnego dysonansu.
Prorok Mohammad /PzN/ przekazal rowniez, a moze przedew wszystkim, glebokie nauki duchowe i etyczne.

co do nauk Jezusa /PzN/ muzulmanie wierza, ze Bog dal mu ksiege, ktora nazywamy Ewangelia Jezusa /PzN/, Injeel. ta ksiega byla w jego sercu, a on dzielil sie z ludzmi naukami ktore z niej pochodzily.
czesc tych nauk zostala spisana. ale caly tekst Injeel sie nie zachowal.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 12:09 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus mistrzem?

12
Ciekawe te Twoje wypowiedzi, asmaani... :). Im więcej piszesz, tym bardziej widać założenia Twojej religii, a ja osobiście widzę ją bliżej prawdy niż chrześcijaństwo. Wielka szkoda, że ludzie tak zniekształcają rozumienie czegoś, co (moim zdaniem) już zostało zniekształcone przy spisywaniu...
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 13:11 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Jezus mistrzem?

14
a co dokladnie przez to rozumiesz merkaba?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 18:09 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus mistrzem?

15
Wspólną cechą wymienionych jest nauczanie i chyba to tylko...chodzi o przekaz lecz nie o treści.
Zgadzam się, że Jezus miał związki ze Wschodem, bo jako 12-letni chłopiec zawędrował do klasztoru buddyjskiego, ale czy to wystarczy by doszukiwać się podobieństw?
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 21:22 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jezus mistrzem?

16
To, że Jezus zawędrował do Indii to jedna z hipotez bez wystarczającego potwierdzenia. Ponoć są zapisy o Jezusie jako Issie. Rozkwit tych "odkryć" miał miejsce w XIX wieku, tam też ujawniono V Ewangelię. Za to podobieństwa Budda-Jezus można wymieniac w całej liście. Od przesłań etycznych po uderzające paralele ewangelie-pisma buddyjskie. Są nawet takie same postacie, wydarzenia i całe schematy.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2010, 22:26 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus mistrzem?

17
bezemocji pisze:To, że Jezus zawędrował do Indii to jedna z hipotez bez wystarczającego potwierdzenia. Ponoć są zapisy o Jezusie jako Issie. Rozkwit tych "odkryć" miał miejsce w XIX wieku, tam też ujawniono V Ewangelię. Za to podobieństwa Budda-Jezus można wymieniac w całej liście. Od przesłań etycznych po uderzające paralele ewangelie-pisma buddyjskie. Są nawet takie same postacie, wydarzenia i całe schematy.
Tak, podobno mnisi buddyjscy spisali w manuskrypcie dzieje judejskiego mędrca o imieniu Issa, a zachodni badacze kojarzą to z Jezusem. Issa dotarł do klasztoru buddystów w Himis. Tam studiuwał filozofię buddyjską, którą wykorzystał później do warunków Izraela. Indie opuścił mając 29 lat.

Nie jestem na tyle wiedząca by rozmawiać z Tobą o konkretach, bo zastanawiam się tylko czy zapis w manuskrypcie jest prawdą?
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 15:33 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jezus mistrzem?

18
Andy72 pisze:Czy Jezus był jednym z "mistrzów" takim jak Kryszna czy Budda.
To zależy z jakiego punktu widzenia spoglądasz. Jeśli patrzysz z perspektywy innej niż chrześcijańska to owszem - można go uznać za mistrza. Jeśli patrzysz z perspektywy chrześcijaństwa, w tradycjach głównych, Jezus jest kimś innym i raczej większego formatu niż 'mistrz'.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 16:32 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jezus mistrzem?

19
Lizawieta pisze:Tak, podobno mnisi buddyjscy spisali w manuskrypcie dzieje judejskiego mędrca o imieniu Issa, a zachodni badacze kojarzą to z Jezusem. Issa dotarł do klasztoru buddystów w Himis. Tam studiuwał filozofię buddyjską, którą wykorzystał później do warunków Izraela. Indie opuścił mając 29 lat.

Nie jestem na tyle wiedząca by rozmawiać z Tobą o konkretach, bo zastanawiam się tylko czy zapis w manuskrypcie jest prawdą?
Licentia poetica. Bazując na niej można uznać, że Jezus był wielkim lordem Sithów, który ostatecznie pokonał śmierć ;)
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 16:34 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jezus mistrzem?

20
Artur pisze:
Lizawieta pisze:Tak, podobno mnisi buddyjscy spisali w manuskrypcie dzieje judejskiego mędrca o imieniu Issa, a zachodni badacze kojarzą to z Jezusem. Issa dotarł do klasztoru buddystów w Himis. Tam studiuwał filozofię buddyjską, którą wykorzystał później do warunków Izraela. Indie opuścił mając 29 lat.

Nie jestem na tyle wiedząca by rozmawiać z Tobą o konkretach, bo zastanawiam się tylko czy zapis w manuskrypcie jest prawdą?
Licentia poetica. Bazując na niej można uznać, że Jezus był wielkim lordem Sithów, który ostatecznie pokonał śmierć ;)
No pięknie zaprezentowałeś mnie...pfu...się...No można, przeciż już do innych pochodzeń doszliśmy. ;)

Nie bazuj na kobiecych wypowiedziach...dobrze Ci radzę. :budda:
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 16:43 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Jezus mistrzem?

21
Zastanawiałaś się czy zapis jest prawdziwy więc udzieliłem Ci odpowiedzi :)
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 16:47 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Jezus mistrzem?

22
Issa to Jezus- po arabsku, tak jak Musa to Mojzesz, a Daud to Dawid... Ibrahim to Abraham, i tak dalej.
nie wiem, jesli hinduski manuskrypt okreslal Jezusa slowem Issa to troche dziwne, niby czemu po arabsku?
poza tym, czy Jezus /PzN/ musial od kogokolwiek pobierac nauki?
w Kaszmirze pokazuja grob Jezusa /PzN/, oczywiscie rzekomy.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 18:25 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus mistrzem?

24
Jits pisze:Więc jak mnie uderzą w twarz to mam nadstawić znów twarz i pozwolić się uderzyć :)
:

A może, przy nadstawieniu drugiego policzka chodzi o odwet moralny...
Pan uderzał niewolnika "na odlew". Po poddaniu drugiej części twarzy musiałby uderzyć otwartą dłonią,a tak jak policzkuje się tylko równego sobie.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 19:50 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Jezus mistrzem?

25
Ewentualnie nadstawić samą "drugą twarz" - o ile takową ktoś posiada ;)
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 22:15 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Jezus mistrzem?

26
Ludzie mają także wiele twarzy :)

No cóż, pytania o prawdziwość manuskryptu w indyjskim Himis zaspokoił sam odkrywca, a jego mistfikację szybko wykryli badacze pokazując liczne błędy i fantazjowania.

"Ostatecznie zdemaskowano Notowicza w drugim artykule na łamach „The Nineteenth Century”. Profesor Archibald Douglas w 1896 roku odbył podróż do Leh, gdzie w obecności tłumacza przeprowadził wywiad z przełożonym klasztoru Hemis. Ten oświadczył, że choć pełni swoją funkcję od 15 lat, to w tym czasie nie widział w klasztorze żadnego Europejczyka ze złamaną nogą. Pytania o tajemnicze teksty uznał za oburzające. Jest lamą od 42 lat i literaturę buddyjską zna bardzo dobrze, a nigdy nie słyszał o żadnej księdze ani o rękopisie, w którym padałoby imię Issa. Był przekonany, że księga taka nie istnieje. Spisany wywiad zatwierdzono klasztorną pieczęcią, poświadczył go tłumacz i lama.

Wobec tak wielu mocnych argumentów Notowicz zaczął powoli wycofywać się ze swoich twierdzeń. We wstępie do wydania „Nieznanego życia Jezusa Chrystusa” z 1895 r. przyznał, że nie istnieje żaden rękopis traktujący o Issie, utrzymywał natomiast, że całą historię zaczerpnął z rozmaitych ksiąg klasztoru w Hemis. Ale już wtedy było wiadomo, że w klasztorze nigdy autora nie było."

A my bajamy dalej :) Trzeba zauważyć, że akurat XIX w. był złotym okresem rozlicznych mistyfikacji w nauce i tematyce religijnej.
Wiele z nich krąży wśród ludu jako skrywane fakty i do dziś nakręca sensatów :) Nie przeszkadza im nawet to, że do fałszerstw przyznali się sami ich twórcy.

PS. W Koranie Jezus to Īsá al Masih - w innym niż judeochrześcijanskim znaczeniu mesjasza, oraz Īsá Ibnu Maryam - Jezus syn Marii.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 23:08 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus mistrzem?

27
zalezy od transkrypcji :) na ogol przyjeta pisownia to wlasnie Issa.
i wydaje mi sie ze chodzi dokladnie o to samo znaczenie slowa Mesjasz.
w islamie takze wierzymy, ze Jezus pojawi sie na Ziemi, pokona antychrysta /Dajjal/ i zaprowadzi rzady sprawiedliwosci i pokoju. jest piekne proroctwo o tym jak Jezus zstapi z nieba podtrzymywany przez 2 anioly; a zejdzie na Ziemie w meczecie w Damaszku, tam gdzie obecnie znajduje sie relikwia- glowa Jana Chrzciciela /Pokoj z Nim/.

tak czy siak, Jezus Mesjasz Issa al Masih, czy Jezus Syn Marii- Issa ibn Maryam- to sa przydomki, Issa to po prostu- Jezus /Pokoj z Nim/.
mowi sie takze Sayyidna Issa- Szlachetny Jezus.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2010, 8:20 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Jezus mistrzem?

28
Z marginalnego dopisku zrobił się cały wątek :)
W judaizmie mesjasz to zbawca zapowiadany przez proroków w Starym Testamencie, człowiek zrodzony z ziemskich rodziców, jaki uwalnia naród żydowski od ucisku i panuje jako król. Wg. judaizmu Jezus nie spełnił proroctw Ezechiela i Izajasza, nie spełnił zapowiedzi z tradycji Tanach. Izajasz twierdził, iż Mesjasz będzie potomkiem linii męskiej króla Dawida (człowiekiem, a nie bogiem lub "synem Boga"). Odbuduje świątynię w Jerozolimie, sprowadzi cały naród itd. Nic takiego się nie stało. Tym samym Jezus nie był oczekiwanym mesjaszem, ani prorokiem. Judaizm nie uznaje Jezusa za proroka, islam uznaje. Owszem Żydzi czekają na mesjasza, ale nie był nim znany nam Jezus.

Z kolei w chrześcijaństwie Jezus to Syn Boży, sam Bóg wcielony w zbawczej misji dla całej ludzkości. Islam nie uznaje Jezusa jako Boga, Syna Bożego. Dla islamu Jezus Syn Maryi (`Īsá Ibnu Maryam ) nie jest Synem Bożym, co wielokrotnie podkreśla Koran.
W tym znaczeniu ani judejski, ani chrześcijański Jezus Mesjasz-Christos nie odpowiada islamskiemu Mesjaszowi.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2010, 10:09 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Jezus mistrzem?

29
bunt aniołów
Następnie Bóg objawił aniołom, że chce stworzyć naturę ludzką, tj. obdarzone rozumem stworzenia niższego rzędu, aby i one miłowały czciły Boga jako swego Stwórcę i odwieczne Dobro, oraz żeby się Go bały
Oznajmił także, że obdarzy tę naturę ludzką wielkimi łaskami oraz druga Osoba Trójcy Przenajświętszej sama przyjmie tę naturę
zjednoczy ją osobiście z Bóstwem. Aniołowie będą musieli tę Osobę, to
jest tego Boga-Człowieka, nie tylko jako Boga, ale i jako człowieka uznać swoją Głowę i oddawać Mu cześć pokorną i hołd Boski; pod względem
godności i łaski będą niższymi od Niego i będą Jego sługami. Bóg oświecił tagze
aniołów,jak słusznym, sprawiedliwymi rozumnym jest to poddanie
albowiem łaskę, którą posiadali i chwałę, którą otrzymać mieli wysłużyły im przewidziane zasługi tegoż Boga-Człowieka. Aniołowie,
też wszystkie inne stworzenia, stworzeni zostali ku Jego uwielbieniu,
bo On to będzie Królem całego stworzenia. Wszystkie istoty, posiadające „zdolność poznania Boga i służenia Mu, mają być Jego narodem i jak
członkami Jego ciała, aby Go jako Głowę swoją uznawać i czcić mogły. Następnie aniołowie otrzymali nakaz, aby tegoż Boga-Człowieka
uznali jako Głowę swoją.
Aniołowie święci i posłuszni poddali się wszyscy temu rozkazowi
okazywali całą siłę swej woli i, w pokorze miłością pałającego serca, najzupełniejsze posłuszeństwo. Natomiast Lucyfer, powodowany pychą
zazdrością, sprzeciwił się i wezwał aniołów, którzy za nim poszli, aby uczynili tak samo. Tak też rzeczywiście uczynili, połączyli się z nim
odmówili Bogu posłuszeństwa. W zamian książę ciemności przyrzekł im,
będzie ich głową i że panować będzie osobno, niezależnie od Chrystusa. Tak więc zazdrość, duma i niecne pożądliwości stały się przyczyną, dla której dżuma grzechu zaraziła niezliczoną liczbę aniołów.
Wtedy rozpoczęła się owa wielka walka w niebie, którą w swym objawieniu
opisuje św. Jan. Święci i posłuszni aniołowie zapłonęli
bowiem chęcią bronienia wspaniałości Najwyższego i czci Wcielonego Słowa; dlatego też prosili Pana o pozwolenie wystąpienia przeciw smokowi i walki z nim. Pozwolenie to otrzymali.
Powinnam wspomnieć o jeszcze jednej sprawie, która miała miejsce w tym samym czasie. Wraz z rozkazem okazywania posłuszeństwa Wcielonemu Słowu aniołowie otrzymali polecenie uznania za swoją Monarchinię tej „niewiasty”, w której łonie Jednorodzony przyjąć miał ciało ludzkie. Niewiasta ta bowiem będzie ich Królową i Panią wszystkich stworzeń; pod względem łask i chwały przewyższać będzie Ona wszystkich aniołów i ludzi. Równocześnie Wszechmocny ukazał aniołom Najświętszą Maryję Pannę w znaku, czyli w obrazie. Dobrzy aniołowie w największej pokorze przyjęli ten rozkaz Pański i sławili potęgę Najwyższego i Jego tajemnice.
Przy objawieniu tej tajemnicy i tego przykazania Lucyfer z gromadą swoich zwolenników uniósł się jeszcze większą durną 4 pychą, bluźniąc straszliwie. W niepohamowanej złości, wzywając swych zwolenników, zwrócił się przeciwko Stwórcy tych wielkich cudów wołając: „Niesprawiedliwe są te rozkazy. Przynoszą ujmę mej wielkości. Dlatego tę istotę, na którą Ty, Panie, spoglądasz z taką miłością, którą chcesz obdarować takimi wspaniałościami, ja będę prześladował i zniszczę Ją. Użyję w tym celu całej mojej siły i chytrości. Niewiastę tę, Matkę Słowa, strącę z wysokości, na którą zamierzasz Ją wynieść, a zamiar Twój w rękach moich w proch się obróci”.
Straszliwa ta pycha pobudziła gniew Pański i Bóg rzekł do Lucyfera: „Niewiasta ta, której uczcić nie chciałeś, zetrze twoją głowę. Ona cię zwycięży i zniszczy twą władzę. I chociaż przez pychę twoją świat pozna śmierć, to jednak przez pokorę tej Niewiasty śmiertelnicy otrzymają życie i Zbawienie. Oni odbiorą zapłatę i otrzymają koronę, którą ty utraciłeś”.
Zaledwie smok usłyszał te wyroki Boga, odpowiedział pełen złości i pychy, wygłaszając groźby przeciwko całemu rodzajowi ludzkiemu. Jednak dobrzy aniołowie uznali sprawiedliwy gniew Najwyższego okazany Lucyferowi i innym upadłym aniołom, i walczyli z nimi bronią rozumu, rozsądku i prawdy. Wymawiając owe słowa, którym nic nie zdoła się oprzeć: „Kto jest jako Bóg!” święty książę Michał strącił z nieba zamienionego w smoka Lucyfera i jego stronników. Niewdzięczni aniołowie stali się przez swoje grzechy niegodni wiecznego oglądania Boga; pamięć ich została wymazana z Jego ducha, w którym na mocy udzielonych im darów była zapisana. Stracili oni prawo do miejsc, które
— gdyby się okazali posłuszni — były przeznaczone dla nich; prawo to przeszło na ludzi, którym przekazane zostały teraz te miejsca. Wszelki ślad po upadłych aniołach został zatarty i nic już w niebie nie pozostało
natomiast dobrzy aniołowie w nagrodę za swa wierność otrzymali możliwość oglądania boga i zyskali wieczna chwale
mistyczne miasto boże
Ostatnio zmieniony 14 paź 2010, 19:13 przez merkaba, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron