115
autor: Gość
Lizko, Twoje doswiadczenia smakowe daja Ci wiedze o tym ze chleb jest smaczny. I to wiesz, wiec po co masz wierzyc? Natomiast ja moglabym ewentualnie wierzyc Twoim slowom- ze ten chleb jest rzeczywiscie smaczny. I zauwaz- wiara w prawdziwosc Twych slow laczy sie z nadzieja ze mowisz prawde, i ze ten chleb jest tak dobry jak twierdzisz. Ja tego nie wiem, wiec pozostaje mi wiara i nadzieja, polaczona jednak zawsze z niepewnoscia...a nuz klamiesz?
Ufnosc, zaufanie to wiedza- ja wiem ze mnie nie oszukasz, calkowicie Ci ufam, wiec nawet gdyby ktos powiedzial mi ze ten chleb to trucizna, bedac pewna Ciebie, zjem go, wiedzac, majac pewnosc ze nie otruje sie. Dlatego- jakkolwiek nie wierze ludziom, absolutnie ufam zyciu. A ludzie to zycie, prawda? Nie potrzebuje wiary w ludzi, nadziei ...wiem ze nie sa tak podli i zli jak wydaja sie byc czasem.
Sosan, sadze ze sumienie nie ma nic wspolnego z normami moralnymi wymyslonymi przez ludzi. Sumienie, ten wewnetrzny glos jest glosem ciszy, plynie z tresci przebijajac sie nieraz przez wytwory rozumu, przez ego. I to jedyne co jest prawdziwe, dla nas, o nas, i w nas-tak czesto utozsamiajacych sie z forma, kierujacych sie tymi ,,rozumnymi''zasadami. Sumienie gryzie nie zgodnie z nimi, a czesto wbrew temu co nam wpojono, wbito do glow.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2011, 23:35 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.