Nass, umiar we wszystkim wskazany, a czy 'złoty środek' jest możliwy? Szukajmy go!
Ciało dąży do rozwoju, ale jak się rozwinie, umiera... Jak cokolwiek, co zbudowane jest z tych energii "ciężkich".
Rzeczywistość negatywna to rzeczywistość przepełniona tymi energiami "ciężkimi".
"Zło" to określenie wymyślone przez człowieka, bardzo względne i bardzo szerokie... To, co dla jednego jest "złe", dla innego może być "dobre".
(np. spadek wagi i masy ciała dla dziewczyny sportowca wyczynowego, np. w rzucie oszczepem czy młotem jest "zły", a dla modelki jest "dobry"
).
Ale w części "zło" pokrywa się z energiami negatywnymi, rzecz jasna. Ale tylko w części (i, jak widzisz, nie używam pojęcia "negatywność" w sensie "zło"). Ja bym powiedziała, że w najszerszym pojęciu "zło" to jest to, co dąży do destrukcji czegoś, co jeszcze nie musi być niszczone, to jest przemoc, zabijanie itp.
A zawężając to pojęcie do jednostki - to jest coś, co jej nie służy, po prostu.
Po co to ciało itd? Bo tylko w postaci materialnej dusza ma wybór między jednym a drugim biegunem, w rzeczywistości jednorodnej nie ma przeciwieństwa i doświadczanie jest zupełnie inne, a po co przeciwieństwo, to wiesz?
Czyli to, co człowiek tworzy w życiu, to są okoliczności do kształtowania uczuć, przymiotu duszy. Człowiek to robi na ogół nieświadomie. Ale może i świadomie sterować swoim życiem, o ile czuje taką potrzebę. Czyli świadomie przyjmować taką pozycję, jaką chce (bo, zauważ, cokolwiek w życiu robimy czy mówimy, ma swój wyraz w naszych uczuciach: pozytywnych - jeśli coś się nam podoba, aprobujemy, robimy z pasją itd) albo negatywnych - jeśli nam się nie podoba, nie wciąga nas, sprawia, że się oburzamy itd).
I emocje to jest właśnie wyraz "zewnętrzny" naszych uczuć. One są zależne od naszej woli (choć potrafią być nawykowe i uwarunkowane).
A wibracje energii można zmierzyć za pomocą urządzeń i fizyka to robi. Już określiła je w stosunku do przedmiotów (energii "ciężkich").
Co prawda nauka nie zajmuje się naszymi uczuciami, ale zbadano ludzkie emocje, czyli ten "zewnętrzny" wyraz naszych uczuć. Efekt, wibracje, albo bardzo "szybkie", albo "powolne".
A propos, nawet bez żadnego urządzenia sam jesteś w stanie stwierdzić poziom wibracji w otoczeniu. Nie spotkałeś się nigdy z taką sytuacją, że wchodzisz do jakiegoś pomieszczenia, gdzie przed chwilą kilka osób strasznie się pokłóciło. Panuje cisza, nikt nic nie mówi, a wchodząca osoba i tak czuje "ciężką atmosferę".
To samo z każdym pojedynczym człowiekiem: jeśli jest on pozytywny, wypełniony miłością, dobrym humorem, coś nas do niego przyciąga. I są ludzie, od których na pierwsze zetknięcie coś nas odpycha... To są właśnie te wibracje "lekkie" i "ciężkie", pozytywne i negatywne.
A co chcesz powiedzieć z tym prawem zachowania energii?