Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

1
"Wiadomo, że katecheci nie powinni przemawiać do młodzieży ex cathedra.
Eksperymentu dokonał kilka lat temu dominikanin Marek Kosacz, który na lekcjach głosił, że „Jezus jest zajebisty”, albo wchodził do klasy i mówił: „Wyglądacie mi dzisiaj na totalnie zjebanych. Dajmy spokój z programem. Pogadajmy o życiu”.
Młodzież oszalała na jego punkcie. Prowincjał w znacznie mniejszym stopniu. Kosacz już nie uczy. Został wysłany do Monachium.

Ksiądz, który pozwala mówić na powitanie „siema” zamiast „niech będzie pochwalony”, łatwiej nawiąże kontakt z uczniami, ale przez nauczycieli i rodziców może być postrzegany jako ktoś bez autorytetu. To błędne koło, z którego nie każdy potrafi wybrnąć.


Prof. Józef Baniak, który prowadził badania świadomości religijnej gimnazjalistów:
Pokolenie wychowane w wolnej Polsce chce świeckiej szkoły, która przekazuje rzetelną wiedzę, także o religii katolickiej. Oni doskonale potrafią odróżniać ćwiczenie religijne od wiedzy o religii. Katechezę pozbawioną alternatywy w postaci etyki postrzegają jako dyktat, a katechetę jako nasłanego urzędnika ideologicznego. Pytają: jak to? Dyrektor nie może go zwolnić? Dlaczego biskup decyduje? Takie jest prawo? A kto je ustalił? To wszystko jest dla nich właśnie niedemokratyczne.

Według prof. Baniaka nie jest to jedyny powód, dla którego katecheci w szkołach często odbierani są źle: – Brakuje im solidnego przygotowania pedagogicznego, nie potrafią rozmawiać z młodzieżą, boją się pytań i dyskusji, z trudem nawiązują stosunki partnerskie, próbując grać autorytetem Kościoła. A traktowania z góry współczesna młodzież nie zaakceptuje. Poziom studiów teologicznych w Polsce jest fatalny, Kościół ciągle nie odszedł od straszenia piekłem. Wszystko to przekłada się na poziom katechezy, który jest, najdelikatniej mówiąc, opłakany."

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/ar ... zkole.read

Jak trafiać do młodych z treściami religijnymi? Jakim językiem? A może własnym przykładem? Jak to zrobić i jakie jest przełożenie nauk religijnych na praktykę życia?
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 10:52 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

2
To rzeczywiście jest problem..Onegdaj rozmawiałem z księdzem, który prowadzi religię w Technikum...Przyznał się, że to dla niego koszmar...Prowadzić musi, bo przydziałowo odpowiada za pracę z młodzieżą w parafii, ale odbiór ma poniżej zera...Czuje się upokorzony...
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 11:58 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

3
Wielu katechetów skarży się, ze jest pozostawiona samemu sobie i obrywa za wszystkie grzechy kościoła, a to za pezerwatywy, a to za Rydzyka :)
No i język jakby nie przystaje do teraźniejszości - z art:

Elżbieta Waloszek przyznaje, że w ogóle nie używa podręczników: – Mam Biblię i tego się trzymam. Problem w tym, że język biblijny też ich śmieszy. Wszystkie „zaprawdę”, „zaiste”. Ale problem jest głębszy. Słowa „pokorni”, „ubodzy duchem” są albo niezrozumiałe, albo odbierane jako określenia pejoratywne.
Z każdym kolejnym rocznikiem coraz trudniej o religijną refleksję – opowiada. – Niedawno miałam lekcję o Kazaniu na Górze. To jest samo jądro chrześcijaństwa. Na poziomie intelektualnym rozumieli, co mówię, ale miałam wrażenie, że to jest poza sferą ich emocjonalnego pojmowania. Po prostu tego nie czują.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 13:30 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

4
subhanAllah.

religia niech wroci do salek katechetycznych, i niech chodza tylko zainteresowani. i problem zniknie.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 14:05 przez asmaani, łącznie zmieniany 2 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

5
Ciekawe ilu byłoby tych naprawdę zainteresowanych?
Biblijny język by się nie zmienił, rodzice niespecjalnie, pojmowanie etycznych treści także - więc?
Wątpię czy dla kościoła problem zniknie ....
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 14:16 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

7
religia jak najszybciej powinna być dobrowolna i nie powinno być oceny z religii , jak mozna stawiać ocene za coś co jest tajemnicą wiary , by przybliżyć zainteresowanie mistyczną stroną tejże religii koścół musiałby zezwolić nauczycielom na łamanie dogmatów a na to kościoła nie stać bo jest zbyt skostniały , na dzień dzisiejszy problem ten jak i inne zamiata sie pod dywan .
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 18:24 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

8
bezemocji pisze:Wielu katechetów skarży się, ze jest pozostawiona samemu sobie i obrywa za wszystkie grzechy kościoła, a to za pezerwatywy, a to za Rydzyka :)
No i język jakby nie przystaje do teraźniejszości - z art:

Elżbieta Waloszek przyznaje, że w ogóle nie używa podręczników: – Mam Biblię i tego się trzymam. Problem w tym, że język biblijny też ich śmieszy. Wszystkie „zaprawdę”, „zaiste”. Ale problem jest głębszy. Słowa „pokorni”, „ubodzy duchem” są albo niezrozumiałe, albo odbierane jako określenia pejoratywne.
Z każdym kolejnym rocznikiem coraz trudniej o religijną refleksję – opowiada. – Niedawno miałam lekcję o Kazaniu na Górze. To jest samo jądro chrześcijaństwa. Na poziomie intelektualnym rozumieli, co mówię, ale miałam wrażenie, że to jest poza sferą ich emocjonalnego pojmowania. Po prostu tego nie czują.
Jeśli się czegoś nie czuje, znaczy to jest oddalone od życia... Albo przybliżyć, albo zmienić język, wtedy poczują... ;)

(jak na mój gust, cała religia jest oddalona od życia, a większość wiernych chodzi bezrefleksyjnie, bo tak im wpojono).
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 18:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

9
asmaani pisze:subhanAllah.

religia niech wroci do salek katechetycznych, i niech chodza tylko zainteresowani. i problem zniknie.
bezemocji pisze:Ciekawe ilu byłoby tych naprawdę zainteresowanych?
Biblijny język by się nie zmienił, rodzice niespecjalnie, pojmowanie etycznych treści także - więc?
Wątpię czy dla kościoła problem zniknie ....
mam dokładnie takie samo zdanie jak asmaani i powiem Ci bezemocji, że zdziwiłbyś się ile byłoby zainteresowanych.. człowiek jest dość ciekawie skomplikowany, przymuszany się zapiera, zaś wolna wola go pcha do przodu..
kosciół też dałby z siebie wiecej, gdyby to od niego ilość uczniów zaczęła zależeć..
popatrz na zjawisko totalnego oporu, jakim są lekcje religii i pełne kościoły młodzieży, tłum młodzieży na pielgrzymkach, udział w oazach, scholkach, mówie o młodzieży starszej, bo powiedzmy za dzieci decydują rodzice
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 18:45 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

10
victoria pisze:popatrz na zjawisko totalnego oporu, jakim są lekcje religii i pełne kościoły młodzieży, tłum młodzieży na pielgrzymkach, udział w oazach, scholkach, mówie o młodzieży starszej, bo powiedzmy za dzieci decydują rodzice
z tymi tłumami trochę przesadzasz ? czy to celowa propaganda ?
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 18:52 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

12
Viki ludzie tam chodzą z przyzwyczajenia, nie znają nic innego i nie chcę się im nic innego poznawać, co więcej - słabo znają to gdzie chodzą. Owszem tłumy - Polska to kraj katolicki jeszcze. Nie liczni wiedzą w co wierzą i o co kaman....a na tych, którzy chodzą "bo tak wypada" itp. to w ogóle nie wpływa....
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 19:38 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

13
Uwielbiam takie teksty :D ludzie nie wiedza o co kaman a Ty wiesz? Duszpasterstwa akademickie pełne studentów to też pewnie z nudów bo co student moze robić w Krakowie... nuda. I zwłaszcza student w Krakowie robi bo tak wypada, dla sąsiadki w Toruniu :D
Dla mnie to jest najlepszy dowód na to czym jest przymus, a czym jego brak... Dotyczy to obu stron, przyjrzyj sie sposobowi prowadzenia i poziomowi lekcji religii, a podobnemu dobrowolnemu spotkaniu w scholce albo oazie. Od pierwszych młodzież ucieka a do drugich się garnie i do tego dobrowolnie ;)
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 19:54 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

14
victoria pisze:wątpię zebym przesadzała, widziałes kiedykolwiek idące pielgrzymki ?...
mieszkam w miasteczku przez , które do Częstochowy wędruje wiele pielgrzymek , z roku na rok coraz mniejsze , a i z naszego miasteczka coraz mniejsza , to są fakty nie wymysły .
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 20:07 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

15
Lidka pisze:Jeśli się czegoś nie czuje, znaczy to jest oddalone od życia... Albo przybliżyć, albo zmienić język, wtedy poczują... ;)
Ok, zmieniamy język. Wersja dla młodzieży:
- Sie macie ziomale! Spoko, jest w porzo i tak się nie jarajcie beemkami. To kawał blachy, a są ważniejsze rzeczy.
- Czy kumacie co do was nawijam?
- A ty Judasz jarzysz klimę?
:)
Kiedyś Tischner napisał filozofię po góralsku, ale chyba za wcześnie na Biblię dla współczesnych :) Tego dominikanina jaki próbował trafiać do młodych ich językiem wysłali na wygnanie. Nie jest to instytucja, w której zmiany zachodzą szybko i w odpowiedzi na zmieniający sie świat.
Co do optymizmu stanu i potrzeb naszej religijności niewiele na to wskazuje. Tendencję spadkową wykazują badania robione przez sam kościół i pracownie badań na zlecenie KK. Nie może też mylić liczeność na okresowych pielgrzymkach. Stan wiedzy i praktyk religijnych idzie w dół. Piszemy o problemach katechezy i trafianiem do młodzieży, z pewnością młodzeż akademicka i w ruchach kościelnych ma lepszy poziom. Z artykułu - polecam (link w #1):
Efekty widać w badaniach gimnazjalistów przeprowadzonych przez prof. Baniaka.
Tylko niecałe 20 proc. potrafiło w sposób zbliżony do definicji katolickiej odpowiedzieć na pytanie: czym jest dla ciebie wiara. Reszta opisywała ją jako coś z pogranicza magii.
Do Trójcy Świętej zaliczali Matkę Boską, św. Józefa, a nawet Jana Pawła II. Blisko połowa nie potrafiła wymienić w kolejności 10 przykazań. Gimnazjaliści nie wiedzą, jak i do kogo się modlić.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 20:11 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

16
bo religia stala sie kolejnym przedmiotem w szkole, tyle ze niewiele z niego wynika.
jest masa sfrustrowanych katechetow i katechetek, ktorzy nie potrafia dotrzec do dzieci i mlodziezy i ta frustracje wyladowuja stawiajac zle oceny.

owszem wiele by zmienilo gdyby na lekcje religii chodzili tylkozainteresowani, bo niezainteresowani przestaliby im przeszkadzac.

ja chodzilam na lekcje religii do klasztoru karmelitow, do dzis wspominam to bardzo dobrze, zakonnicy uczacy nas byli nie tylko wspanialymi, dobrymi ludzmi, ale tez ludzmi glebokiej wiary, a i miejsce sklanialo i do refleksji i do odpowiedniego zachowania.
komu to przeszkadzalo?
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 20:32 przez asmaani, łącznie zmieniany 3 razy.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

17
Mi chodziło o młodzierz chodzącą do kościoła i na religię...na bierzmowania, na przeróżne rzeczy zwyczajem dyktowane Viki - o studentów itd, mi nie chodzi.

Uważam, że KK w kwestii ogółu jest zaniedbany... a takie dobrowolne to na pewno lepsze rozwiązanie niż przymus - bo to działa odwrotnie jak napisaliście.

Ja też jak Crows zauważam spadek zainteresowania(realnego - W SERCACH I UMYSŁACH) teologią KK itp.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 20:51 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

18
Tylko ze zwyczajem to sie robi wigilię, chrzci dzieci, doprowadza je do komunii, bierze slub koscielny i sprowadza ksiedza na pogrzeb. Dobrowolny udział w zyciu parafii, duszpasterskim, wszelkie scholki, oazy itp młodziezy starszej i studentów nie da sie już pod to podciagnąć. Takie jest moje zdanie.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 21:08 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

19
A moje jest odmienne :-) Dużo ludzi, których znam chodzi do kościoła w sumie bez celu. Bo tak jakoś, tak trzeba, gdzie indziej? Po co gdzie indziej?A po co się mnie o takie rzeczy pytasz - chodzę bo chodzę i już! Takie odpowiedzi słyszałem wieeele razy.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 21:22 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

20
Przy obecnej wiedzy i powierzchownej religijności ciekawe ilu naprawdę zainteresowanych z młodzieży chodziłoby na religię poza szkołą?
Po drugie - robi się wigilię, chrzci dzieci, doprowadza je do komunii, bierze slub koscielny i sprowadza ksiedza na pogrzeb, a ludzie do Trójcy św. zaliczają Matkę Boską, nie znają przykazań, chcą spowiadać się z grzechu pierworodnego, zero wiedzy biblijnej, w zasadzie panuje analfabetyzm religijny. Nie mówiąc o stosowaniu religijnych przesłań w swoim życiu. W szerszej skali społecznej wygląda to marnie .... Ale na pasterkę pójdą :)
Ostatnio zmieniony 15 gru 2010, 21:52 przez bezemocji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes:

Re: Problemy katechezy, jak trafiać do młodych?

22
victoria pisze:Tylko ze zwyczajem to sie robi wigilię, chrzci dzieci, doprowadza je do komunii, bierze slub koscielny i sprowadza ksiedza na pogrzeb. Dobrowolny udział w zyciu parafii, duszpasterskim, wszelkie scholki, oazy itp młodziezy starszej i studentów nie da sie już pod to podciagnąć. Takie jest moje zdanie.
bo to tradycja , ludzki umysł kocha sie w tradycjach , jakąś chce mieć .
dla wielu tradycja jest ważniejsza niz Chrystus , o KK już nie wspomne ;)
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron