Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

1
Troszkę, w odpowiedzi na prośbę Szymona, zakładam ten watek :D

Ludzie zaczeli oddawać cześć bogom, gdy tylko nabrali cech wyraźnie ludzkich, stworzyli religie w tym samym czasie, gdy zaczeli tworzyć dzieła sztuki. Ludzie nie czynili tego tylko dla zjednania sobie potężnych mocy - owe wczesne wierzenia są wyrazem zadziwienia i poczucia tajemniczości, które zawsze stanowiły zasadniczy czynnik człowieczego doświadczenia. Podobnie jak sztuka, religia zawsze była próbą odnalezienia sensu i wartości życia pomimo cierpień, jakim podlega ciało. Jak z wszelkiej działalności ludzkiej, tak i z religii można zrobić niewłaściwy użytek i, niestety robiono to i robi się, nader często :christ2:.

Moje pytanie brzmi:

Czy religia to zło, które pożera nas od wewnątrz, wbrew naszej naturze? A może zgodnie z naszą naturą?
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 0:35 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

2
Cokolwiek "pożera" to zgodnie z naturą :)
"Homo sapiens" to raczej "homo ambitious" ;)
Religia była traktowana (ciągle jest) nadzwyczaj często jako narzędzie do uzyskiwania władzy jak i ... funduszy ;)
Trochę to może przyziemny tok myślenia ale imo praktyczny.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 0:57 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

3
Zgodnie z natura boimy się tego co nieznane i na początku temu nieznanemu przypisywaliśmy boskie moce.
Piorun/Perun czy też inne np. Słońce nie były wymysłami człowieka.
Można było tego doświadcyzć jak i teraz możemy.
Religie w obecnej postaci to są już wymysły.
Nie czcimy już piorunów, gdyż wiemy czemu się pojawiają, wiemy też czym jest slońce.
Chociaż w przeciwieństwie do wymyślonych bogów każdy je może zobaczyć w sumie.
niezależnie od wyznania można zobacyzć zarówno pioruny jak i Słońce.
To drugie widujemy w sumie niemal codziennie.
Wychodząc z domu np. latem nie mamy nawet szans uciec a niektórzy nawet specjalnie się na nie wystawiają.
Wychodząc z kościoła niektórzy ludzie bywają pełni nienawiści, więc nieco na odwrót.
Obecna religia ma inne nieco podłoże niż dawniej, zatem moim zdaniem nie jest zgodna z naszą naturą(bojaźnią przed realnymi a jednocześnie tajemniczymi zjawiskami, których moż ekażdy doświadczyć na całej Ziemi).
Jahwe i spółka raczej nie objawią się każdemu i codziennie niczym Słońce.
Słońce nie potrebuje misjonarzy by ktoś je zobaczył i w granicach swoich możliwości poznał.
Nikt nikogo nie przekonuje do istnienia Słońca.
Obecną formę religii mogę uznać za przykrywkę do robienia złą, choć nie zawsze.
Zatem trudno mi jednoznacznie uznać to za zło, w sensie krzywdzenia ludzi z otoczenia.
Złe jest to, że ludzie nie myślą samodzielnie lub przesadzają z gorliwością.
Złe jest to, jak krzywdzą innych powołując się na religię.
Niemniej jeśli są jakieś dobre uczynki, jesl człowiek jednak staje się jakoś lepszy dla siebie i otoczenia?
Moge jedynie przyklasnąć.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 0:57 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

4
Nebogipfel pisze:Obecna religia ma inne nieco podłoże niż dawniej, zatem moim zdaniem nie jest zgodna z naszą naturą(bojaźnią przed realnymi a jednocześnie tajemniczymi zjawiskami, których moż ekażdy doświadczyć na całej Ziemi).
To prawda, wydaje się być w w pewnym sensie przedłużeniem dawnych kultów, które brały swoje uzasadnienie w niemożności wyjaśnienia pewnych zjawisk w sposób, który dzisiaj wydałby się racjonalny. Aczkolwiek jest wiele pytań, które dalej nie mają wspólnie uzgodnionej odpowiedzi i nie wiem czy będą miały. Przy czym są to chyba najważniejsze pytania, które każdy może sobie zadać- takie egzystencjalne. Religia pozwala spać spokojnie jeśli jest się prawdziwym jej wyznawcą.

A religia jest złem tylko wtedy gdy staje się narzędziem. Religia jest formą wewnętrznego przekonania, a ono moze mieć np formę narzucającą się innym- w tym momencie mamy do czynienia z wojnami w tej lub innej formie. Moze też być narzędziem manipulacji.

Jest taka książka Margaret Atwood (mająca po polsku durny tytuł :P) - "Oryx i Derkacz".
Derkacz jest naukowcem i postanawia stworzyć idealnych ludzi, Dzieci Derkacza, które będą miały oprócz idealnego wyglądu idealną psychikę pozbawioną konceptów. Udaje mu się to. Zasób słów Dzieci jest niewielki, chodzą sobie nago, nie wiedzą nic o religiach. Opiekuje się nimi jednak jeden facet, w pewnym momencie książki i co się okazuje- ich potrzeba poznawania własnego pochodzenia i wyjaśniania pewnych zjawisk jest tak ogromna, że gdy od tego faceta nie uzyskują odpowiedzi, sami zaczynają wymyślać teorie, a w końcu dochodzi do tego, że przeprowadzają rytuał, Derkacz, którego znają z opowieści staje się bogiem. Książka sugeruje, że potrzeba tworzenia kultury i religii leży w nas samych, w ludzkiej naturze, że pochodzi od wewnątrz. Derkacz przestrzegał przed tym, że w momencie kiedy Dzieci odkryją religię czy kulturę, to zaczną się problemy, bo to jest źródło problemów cywilizacji. I chyba coś w tym jest.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 3:26 przez lufestre, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

5
Ciekawa książka, Lufestre! :)

Ja myślę, że w naturze człowieka jest dążenie do poznania i rozwoju (po to ma abstrakcyjny umysł). Ale czy religia jest 'złem' pożerającym ludzi od środka? Nie powiedziałabym tak, aczkolwiek tak to czasami wygląda. Religia jest tylko jedną z metod zaspokajających tę potrzebę. To jest twór ludzi dla samych ludzi i choć oni wierzą głęboko, że dzięki niej poznali Prawdę i idą 'jedynie słuszną' drogą, to akurat nie ma znaczenia. Znaczenie ma, jakimi ludźmi stali się dzięki religii, na ile chcą (są w stanie na dany moment) wykorzystać swój umysł i tę wrodzoną zdolność abstrakcyjnego myślenia do budowania swojej osobowości i wyboru wartości między 'ego' a sercem, że tak powiem ogólnie. I znam wielu ludzi religijnych, bardzo 'ograniczonych' tymi zakazami i nakazami, a którzy mimo wszystko rozwijają wartości serca, nie 'ego'.

W religii niebezpieczne jest to, że jak naszym wyborem jest przyjąć 'jak leci' bez żadnej refleksji z naszej strony, można utożsamić miłość (serce) po stronie 'ego'. I, rozwijając 'ego', myśleć, że rozwija się miłość. Na dany moment to wygląda jak jak to 'zło', które, z własnego wyboru, podżera nas od środka, ale patrząc z większej perspektywy - to tylko wybór na dany etap rozwoju. Wszystko zależy od punktu widzenia: przy założeniu, że ma się jedno, jedyne życie, ono się kończy na takim właśnie wyborze, czyli, wbrew temu, co sądzą te osoby bardzo religijne i rozwijające 'ego' zamiast miłości, przez to jedno życie one nie zbliżyły się, a oddaliły od Boga.

Ale z punktu widzenia wieczności i Boskiego czasu-bezczasu, to tylko taki etap w doskonaleniu się. Niezbędny, aby te dusze mogły w kolejnych wcieleniach dokonywać innych wyborów.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 6:32 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

6
człowiek jest w swej naturze istotą religijną.Sądzę, że jego podświadomość nakazuje poszukiwania "tego", co to wszystko stworzyło i ustanowiło prawa tym rządzące, jakaś podświadoma sprężyna nakazująca poszukiwań Stwórcy.
W samym założeniu religii nie byłoby nic złego, gdyby nie wkroczyło w to wszystko "ego" - podziały oparte na iluzjach wyższości - " to my znamy Prawdę, tylko nasza wiara jest tą ta jedyną prawdziwą" itp, itd.
Poruszyliście wątek strachu - w początkach ludzkości wziął się z niewiedzy -strach przed potężną moca piorunów chociażby "ubrał" je w Bóstwa. Ale...widać wyraźnie -jak szczególnie w religiach chrześcijańskich ten strach w dalszym ciągu dominuje - strach przed "gniewem" Bożym, strach przed "potępieniem", strach przed "szatanem","piekłem" - ile razy słyszeliście w swoim życiu - " to kara za grzechy" jak komus się coś mocno nie powiodło, ciężka choroba dopadła? Ile razy słyszeliście:nie bluźnij, bo Bóg cię ukarze?
Fanatyzm i hipokryzja - to dwie rzeczy podstawowe, które mnie do niedawna straszliwie wytrącały z równowagi. Jak inaczej - jak nie hipokryzją można nazwać wiarę w Boga - ponoć - najdoskonalszej Miłości. równocześnie potrafiącego bez tyknięcia brewki skazać na wieczne męczarnie duszę "grzesznika"? Jak nie hipokryzją nazwać orędzia oparte na "objawieniach" - z "miłości" wzywające do "nawrócenia", równocześnie ogniem piekielnym straszące tych, którzy się nie nawrócą?
W skrócie - "prawda" wielu religii wygląda tak:
Bóg, stworzył z gruntu ułomne istoty ( "grzeszne"), a następnie zażądał, aby stali się doskonali, w przeciwnym razie grożąc im "potępieniem."Po upływie kilku tysięcy lat Bóg złagodził swoje wymagania, ogłaszając, że odtąd niekoniecznie ludzie muszą być dobrzy, za to kiedy robią coś złego, muszą mieć wyrzuty sumienia i przyjąć za swego zbawiciela te jedyna istotę, która zawsze była bez skazy, zaspokajając w ten sposób Boskie pragnienie doskonałości. Naucza się, że Syn Boży – którego nazywa się Jedynym Doskonałym – odkupił ludzką ułomność – ułomność pochodzącą od Boga.
Innymi słowy, Syn Boży wyratował ludzi z tego, w co wpakował ich Jego Ojciec.

GDZIE tu BEZWARUNKOWA, NAJDOSKONALSZA Miłośc Boga ????

Religijność/duchowość człowieka - tak. Hipokryzja religijna,jej kłamstwa i fałsz - NIE!
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 7:16 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

7
99 % Amerykanów twierdzi, że wierzy w Boga, a jednak przewaga fundamentalizmu, apokaliptycznych przepowiedni i charyzmatycznych form amerykańskiej religijności w formie "instant" (telewizyjni kaznodzieje), może zastanawiać. Rosnąca przestępczość, narkomania i powrót do kary śmierci nie są oznakami duchowego zdrowia społeczeństwa, wprost przeciwnie.
Mnogość religii i deklaracja prawie całego społeczeństwa, nie przynosi takich efektów, jakich możnaby się spodziewać.

Patrząc na tylko z takiej strony, trudno nazwać religię dobrem i wcale nie muszę sięgać po przykłady typu: wyprawy krzyżowe,islamski terroryzm, stosy itp. żeby dojść do takich wniosków :D
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 11:44 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

8
znalazłem taki tekst:
Stad bierze się tak ogromna popularność religii. Wydaje się mało istotne, co jest przedmiotem wiary, o ile jest ona stanowcza, konsekwentna, jasna w swoich wymaganiach od wyznawcy, oraz sztywna. Biorąc to pod uwagę, nic dziwnego, że ludzie skłonni są uwierzyć niemal w byle co. Bogu przypisuje się najdziwaczniejsze zachowania. Tak chce Bóg, mówi się. To Jego słowa.
I znajdą się chętni, którzy to zaakceptują. Z radością. Ponieważ to zdejmuje z nich ciężar myślenia.
:D chcąc juz od dawna zmusic ludzi do MYŚLENIA dorobiłem się miana "bluźniercy" i "szydercy" :D , a taki jeden z tych "jedynych prawdziwych" usilnie stara się zrobić ze mnie hipokrytę :ahaha:
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 12:38 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

9
Szymon pisze:znalazłem taki tekst:
Stad bierze się tak ogromna popularność religii. Wydaje się mało istotne, co jest przedmiotem wiary, o ile jest ona stanowcza, konsekwentna, jasna w swoich wymaganiach od wyznawcy, oraz sztywna. Biorąc to pod uwagę, nic dziwnego, że ludzie skłonni są uwierzyć niemal w byle co. Bogu przypisuje się najdziwaczniejsze zachowania. Tak chce Bóg, mówi się. To Jego słowa.
I znajdą się chętni, którzy to zaakceptują. Z radością. Ponieważ to zdejmuje z nich ciężar myślenia.
:D chcąc juz od dawna zmusic ludzi do MYŚLENIA dorobiłem się miana "bluźniercy" i "szydercy" :D , a taki jeden z tych "jedynych prawdziwych" usilnie stara się zrobić ze mnie hipokrytę :ahaha:
Ile razy ja byłem nazywany hipokrytą z tego powodu tutaj i nie tylko tutaj - swoją drogą - dobry cytat :)
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 12:52 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

10
Ok, naturalnie dążymy do odpowiedzi na pytanie jak powstał świat.
Lecz tak jak przy poznaniu powstawania piorunu odrzuciliśmy raczej wyznawanie go, tak po poznaniu Wielkiego Wybuchu nadal mnóstwo ludzi wierzy w jakiegoś stwórcę a la Zeus.
Nie wykluczam opcji, że wraz z poszerzaniem wiedzy dowiemy się róznież jak powstał ten wybuch i okażę się, że znów nie brałw tym udziału żaden Bóg.
Poza tym istnienie priorunu czy słońca można udowodnić namacalnie a takiego wymyślonego nigdy się raczej nie udowodni - moim zdaniem.
Gdyż nie dość, że prawdziwy stwórca może odstawać od wymysłów, to jeszcze może być zupełnie inaczej i w ogóle nie istnieć.
Poza tym już wiemy, że Ziemia powstała ze zderzeń jakichś asteroidów niczym w Drodze Mlecznej a nie jakiś pan z siwą brodą biedził się 7 dni.
Oczywiście fanatycy zwani dalej kreacjonistami będą starali się zrobić wszzystko by na siłe przypisać wszystko stwórcy. Oni nie chcą nic udowadniać - oni już wiedzą, że to stwórca.
Starają się na siłę nagiąć wiedzę naukową do wąłsnych przekonań.
W końcu moim zdaniem nauka dojdzie już do takiego punktu, gdzie pokaże środkowy palec kreacjonistom i innym..i zapyta: "gdzie jest ten Wasz staruszek?".
Przypoina mi to co robią kreacjoniści doszukiwania się w życiu np. elementów bajki o kopciuszku i suzkaniu tej co zgubiła pantofelek, że niby chce brać z nami ślub/jest w nas zakochana a potem rozczarowanie bo to był tylko seks w krzakach i ani myśli się z nami wiązać.
:D
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 12:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

11
Szymon pisze:znalazłem taki tekst:
Stad bierze się tak ogromna popularność religii. Wydaje się mało istotne, co jest przedmiotem wiary, o ile jest ona stanowcza, konsekwentna, jasna w swoich wymaganiach od wyznawcy, oraz sztywna. Biorąc to pod uwagę, nic dziwnego, że ludzie skłonni są uwierzyć niemal w byle co. Bogu przypisuje się najdziwaczniejsze zachowania. Tak chce Bóg, mówi się. To Jego słowa.
I znajdą się chętni, którzy to zaakceptują. Z radością. Ponieważ to zdejmuje z nich ciężar myślenia.
:D chcąc juz od dawna zmusic ludzi do MYŚLENIA dorobiłem się miana "bluźniercy" i "szydercy" :D , a taki jeden z tych "jedynych prawdziwych" usilnie stara się zrobić ze mnie hipokrytę :ahaha:
W czasach, w których żyjemy, myślenie nie jest trendy (winna jest nie tylko religia, ale cała popkultura)
Jeśli zmusisz do myślenia jedną osobę, to już jest sukces. To tak na pocieszenie, Szymonie :D

Ja byłem różnie nazywany (również na tym forum). "Bluźnierca" i "szyderca" - te słowa nie kojarzą mi się źle, dlatego nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś mnie tak nazywał (blużniercami i szydercami byli Pythoni, więc fajne towarzystwo :D)

Gdy hipokryta nazywa myślącego hipokrytą, to nie wiem, co odpowiedzieć. Po prostu daję sobie spokój z dyskusją :D Akurat hipokryzję łatwo udowodnić, więc jeśli ktoś mnie tak nazywa i nie potrafi tego umotywować, to po co mam sobie zawracać nim głowę?

Pozdrawiam :pa:
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 13:05 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

12
Nie chodzi nawet o popkulturę.
Postęp i postęp i jeśli człowiek nie będzie chociaż ćwiczył mózgu to z myślenia już nic nie pozostanie.
Wszystko łątwiej i coraz prościej zrobić - to jest postęp.
Nie trzeba myśleć, bo niemal samo sie zrobi a to czy to jest coraz bardziej intuicyjne.
W końcu bez myślenia będzie można pzygotować obiad, podjechać samochodem(komputer będzie kierował, więc prawko jazdy zbędne)..no i komunikacja dąży też do coraz bardziej naturalnej rozmowy. W komunikatorach romawiamy w sumie już na bierząco, ba, naet można rozmawiać jak przez telefon(skype) i jeszcze podgląd wideo i jakbyśmy rozmawiali w 4 oczy tudzież więcej.
W sumie już tak można, tylko dobra kamera(kamery? słyszałem i o takiej opcji) szybkinet i wsume już to jest możliwe.
Numery same się już wybierają - wybieranie głosowe np. po imieniu.
Nie trzeba nic pamiętać, myśleć też coraz mniej.
Wniosek? Trzeba zajać mózg czymś innym.
Zmusanie do myślenia zatem to pogonienie tego lenia co siedzi w człowieku.
Skoro coraz mniej myśli i pamięci mamy używać do przyziemnych spraw możnaby zacząć myślęć o innych rzeczach, choćby właśnie o egzystencji tak jak tu czy religii itp., itd.
Możemy zawsze myśleć o czymś mniej przyziemnym, skoor mamy ku temu możliwość.
Poestęp, postęp i jeszcze raz postęp.
Kiedyś o ile mi wiadomo obiady ludzie gotowali pół dnia.
Pół dnia nie myśleć o niczym innym tylko jak przygotować coś do żarcia..
Gdyby tak zostało to można by zapomnieć o pracy czy zajęciu się domem, dziećmi, sprawami bankowymi, wyjściu na pół dnia na spacer przy okazji.
Terz można ogarnać dom, pójśc od 3 banków, porozmawiać z dziećmi w domu, w 30-15 minut coś do jedzenia na obiad i na pół dnia na spacer.
:D
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 13:22 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 3 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

13
:) to , że mnie tak nazywają mam tam, gdzie krzyż swą szlachetną nazwę kończy :D, a chciałbym tylko dodać, że ludzie chętnie zdają się na innych, i wtedy nie są własnym dziełem, lecz tworami innych, więźniami nawyku. Później doświadcza się głębokiego wewnętrznego konfliktu, kiedy odczucia kłócą się z tym, co nakazano odczuwać, w co wierzyć. Coś mówi w głębi duszy, że to, co wpojono, nie odpowiada prawdziwej tożsamości. Co wtedy robić? Do kogo się zwrócić?
Przede wszystkim, idzie się do ludzi, którzy wpędzili w to położenie, idzie się do księży, kapłanów, rabinów, nauczycieli, a oni każą przestać słuchać głosu Jaźni. Najgorsi będą na dodatek próbowali odstraszyć od tego, co intuicyjnie się wie.
Opowiedzą o diable, o Szatanie, o demonach i złych duchach, piekle i potępieniu, najbardziej przerażających rzeczach, jakie przyjdą im do głowy, aby zdyskredytować nasze poglądy i odczucia. Jako jedyne wybawienie ukażą swoje idee, swoja teologie, swoje definicje dobra i zła i swoją koncepcje twojej osoby.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 13:23 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

14
Szymon pisze::) to , że mnie tak nazywają mam tam, gdzie krzyż swą szlachetną nazwę kończy :D, a chciałbym tylko dodać, że ludzie chętnie zdają się na innych, i wtedy nie są własnym dziełem, lecz tworami innych, więźniami nawyku. Później doświadcza się głębokiego wewnętrznego konfliktu, kiedy odczucia kłócą się z tym, co nakazano odczuwać, w co wierzyć. Coś mówi w głębi duszy, że to, co wpojono, nie odpowiada prawdziwej tożsamości. Co wtedy robić? Do kogo się zwrócić?
Przede wszystkim, idzie się do ludzi, którzy wpędzili w to położenie, idzie się do księży, kapłanów, rabinów, nauczycieli, a oni każą przestać słuchać głosu Jaźni. Najgorsi będą na dodatek próbowali odstraszyć od tego, co intuicyjnie się wie.
Opowiedzą o diable, o Szatanie, o demonach i złych duchach, piekle i potępieniu, najbardziej przerażających rzeczach, jakie przyjdą im do głowy, aby zdyskredytować nasze poglądy i odczucia. Jako jedyne wybawienie ukażą swoje idee, swoja teologie, swoje definicje dobra i zła i swoją koncepcje twojej osoby.
Na tym polega problem, że z ludźmi, którzy nie potrafią racjonalnie i samodzielnie myśleć, nie da się dyskutować.
Gdy zacznę negować np. kult Marii, jako nielogiczny z zapisami w Bibli, to tacy ludzie nie odpowiedzą mi dlaczego jestem w błędzie i nie podadzą argumentów, tylko podeprą się sformułowaniem - "bo tak jest i już" albo, w gorszym przypadku, zaczną dyskusję od inwektyw i epitetów.

Ja widzę tu bardziej reakcję stada. Jeśli większość chodzi do kościoła, zostałem wychowany w tej wierze i poprzez chrzest czuję się związany z jakąś grupą, do tego silną i mającą duży wpływ na otaczający mnie świat, to muszę z nimi trzymać i zamknąć gębę, nawet jeśli nie wszystko, co ONI mówią jest zgodne z moim ja. Jestem silny, bo nie jestem sam, a kto by się przejmował tym, że w Biblii czytam co innego, a Kościół mówi co innego? Poczucie wspólnoty sprawia, że ego rośnie i czuję się wspaniały, a reszta to biedne nieuświadomione owieczki, które można przekonać siłą, siarką piekielną i diabłem.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 16:36 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

15
tu - na tym Forum są dziesiątki, o ile nie setki wpisów bez odpowiedzi - właśnie na konkretne pytania. Nie mam zamiaru, aby to , co teraz napiszę znów było odczytane jako "skarga" na tego gościa "be" - ale na mój zarzut sprzeczności dogmatu wniebowzięcia Maryi okrzyknięto mnie 'oszczercą" - no cóż - tej osobie chodziło o jedno, jedyne słowo:"sprzeczność" - stwierdził, że nie mam podstaw tak twierdzić, bo nie ma w Biblii wpisu, na podstawie którego mogę użyć słowa "sprzeczność"...ciekawe, że sam nie był w stanie podać wpisu z tejże samej Biblii uzasadniającego wniebowzięcie :) - no cóż...na tej samie podstawie - braku wpisu w Biblii - wersu, rozdziału itp - jedni moga byc "oszczercami ( wręcz "kazano ni to odszczekac :D:D:D ) a inni mogą przejśc nad swoja tezą do porządku dziennego. To wiara, czy...( aż się boję użyc słowa fanatyzm :D:D:D )
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 16:50 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

16
Kultu Maryjnego nie maw Biblii, gdyż w tamtych czasach szowinizm i zaniżanie wartości kobiet było na porządku dziennym. No i przecież to "kobiety wina", że wygnano ludzi z raju.
Nie była uważana za godną tego samego czego "godnym" był facet.
Ponoć Marię Magdalenę tylko dlatego malowano by móc bezkarnie gapić się na nagą kobietę oficjalnie.
Dlatego bym się nie przejmował tym.
:D
Niemniej jestem zgodny z wpisami.
:)

Jak rozmawiałem ze swiadkami Jehowy to tylko się wściekli i odeszli.
Na pytanie znajomego nie odpowiedzieli(zaprosił ich a potem mi dziękował).
To było dość ciekawe zderzenie różnych światów - ja niewierzący, znajomy religijny no i ci świadkowie.
Tak więc nie zawsze niewierni są okrzykiwani oszzercami.
Raz nawet byłem zaproszony na sylwestra przez zindotrynizowaną młodzież.
Rozmawialiśmy dość długo na temat i oszczerstw nie słyszałem.
Poza tym im pomogłem w poruszaniu się po Warszawie.
Tylko sylwester bez innej muzyki niż wychwalającej Pana mi się jakoś nie widział.
I już nie wiem co lepsze.
Sylwester w samotności czy wśród ludzi, lecz mając dość danej "muzyki".
Jeszcze szczęście, że w sali gimnastycznej AWF a nie w kościele.
:D
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 16:51 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 3 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

18
Nie wiem, nie załapałem się wtedy bo już było po, ale zapraszali na nastepny rok.
Jeśli prowadzone przez młodego księdza to mogli tańczyć, wesołości odmówić im nie mogę.
:D
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 17:14 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

19
Ludzkie teologie to obłąkana próba wytłumaczenia obłąkanego Boga - takiego, który nie istnieje. Ludzkie teologie nabierają sensu tylko wtedy, gdy przyjmiemy istnienie Boga bezsensownego. jak możma poznać, że coś jest “większe", jeśli nigdy nie zasmakowano“mniejszego"? Religia kazałaby to przyjąć na wiarę. Dlatego wszystkie religie ostatecznie zawodzą.
Dla odmiany Duchowość zawsze skutkuje.Religia żąda, aby uczyć się z doświadczenia innych. Duchowość nalega, aby szukać własnego.
Religia nie może znieść Duchowości. Nie może się z nią pogodzić. Gdyż Duchowość może doprowadzić do wniosku odmiennego od tego, który głosi dana religia, a tego żadna znana religia tolerować nie może.
Religia zachęca do zgłębiania cudzych myśli i uznania ich za swoje. Duchowość zaleca odrzucenie cudzych poglądów i kształtowanie własnych.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 21:16 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

20
Patrząc na to wszystko można by uznać, że jest bezsensowny.
Bezsens oznacza, że czegoś nie rozumiemy a tak właśnie jest.
Tylko nie widzę w ogóle miejsca na jakieś teorie, teologie.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 22:22 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 3 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

21
Nebogipfel pisze:Patrząc na to wszystko można by uznać, że jest bezsensowny.
Bezsens oznacza, że czegoś nie rozumiemy a tak właśnie jest.
Tylko nie widzę w ogóle miejsca na jakieś teorie, teologie.
jest bezsensowny w świetle religii. Dlatego ja je odrzucam - w tym sensie nie ma miejsca na jakiekolwiek teologie
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 22:24 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

23
Nebogipfel pisze:A skad pewność, że ten poza rteligiami jest sensowny?
Skąd też taka pewność, że jest miłościwy?
ad 1 - a za sensownego uważasz Tego , jak Go religie przedstawiają?
ad 2 - a Ty kochając kogoś szczerym uczuciem chcesz temu komuś zrobić krzywdę, czy wręcz przeciwnie?
en-ty raz powtarzam: w przypadku Boga to kwestia wiary - tutaj pewności dowodami namacalnymi nie uzyskasz. Ale skoro praktycznie wszystkie największe religie twierdzą, że Bóg jest absolutną, bezgraniczną Miłością, to niech swoimi ludzkimi iluzjami nie robią z Niego jakiegoś satyra i błazna
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 22:42 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

24
1. Uważam za nonsens w ogóle jego istnienie... za bezcelowe i bez przyczyny..po co miałby istnieć?
2. Kochając a skąd pewność, że on kocha? Nie ocenia, lecz też nie broni i pozwala byśmy cierpieli.
3. Tak to kwestia wiary, dlatego ja nie mam pewności a gdybanie pozostawiam teologom.
Nic nie zakładając się nie rozczaruję.
Ale skoro praktycznie wszystkie największe religie twierdzą, że Bóg jest absolutną, bezgraniczną Miłością, to niech swoimi ludzkimi iluzjami nie robią z Niego jakiegoś satyra i błazna
Właśnie.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2011, 22:48 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

26
Szymon pisze:ad 1 i ad2 - wielokrotnie na ten temat pisałem i ja i Lidka :)
kojarzysz?
to nie rozmowa na ten wątek, nie będę śmiecił podwórka, za któe jestem odpowiedzialny :)
No to trochę posprzątam.

Jeśli religia jest nam wrodzona to, siłą rzeczy, zawsze będziemy za nią tęsknić. Gdy padnie katolicyzm, buddyzm, islam, judaizm, taoizm, to i tak wymyślimy sobie nową religię. Nic to nie zmieni.

Co innego, gdy okaze się, że jednak jesteśmy homo sapiens, a nie homo religiosus. Wtedy może wyjść na to, że tylko Szymon, polliter, Monty Python i Nebogipfel będą szczęściarzami, którzy myśleli, gdy innym się nie chciało (mnie towarzystwo to odpowiada :D)
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 0:52 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

27
polliter pisze:Co innego, gdy okaze się, że jednak jesteśmy homo sapiens, a nie homo religiosus. Wtedy może wyjść na to, że tylko Szymon, polliter, Monty Python i Nebogipfel będą szczęściarzami, którzy myśleli, gdy innym się nie chciało (mnie towarzystwo to odpowiada :D)
o Lidce nie zapominajmy :kwiatek:
:przybij: :beer:
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 5:45 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

28
polliter pisze:Jeśli religia jest nam wrodzona to, siłą rzeczy, zawsze będziemy za nią tęsknić.
Religia nie jest wrodzona, wrodzona jest tęsknota za odkryciem naszej Istoty, naszego Jestestwa, wrodzony jest "nakaz" (cudzysłów bardzo ważny) powrotu tam, skąd przyszliśmy. A religia to tylko jedna z metod mających zaspokoić tę tęsknotę, wytwór samego człowieka, która na dobre zagościła w ludzkim życiu i która potrafi wyprzeć Prawdę w nas samych mówiącą dużo więcej o naszej Istocie, w zasadzie wszystko. Może dlatego tak zagościła we dziejach ludzkości, ze jest to 'gotowa prawda', nie trzeba się wysilać i samodzielnie jej szukać, wystarczy się podporządkować... ;) Bo w naturze ludzkiej jest jeszcze zwykłe lenistwo i przekonanie, że inni są mądrzejsi i wiedzą lepiej...

(zresztą, coś takiego wpaja nam właśnie religia, każąc wierzyć, że jesteśmy nic nie warci, bo nawet jako niewinne dziecię rodzimy się w grzechu, za który już ktoś cierpiał)
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 6:07 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

29
Dodam jeszcze to,że kiedy pytasz, zaczynasz myśleć! Kiedy myślisz, powracasz do Źródła, które jest w tobie. Do tego religia, nie może dopuścić, ponieważ odpowiedź, jaka uzyskasz, z reguły będzie odbiegać od tego, co sama wymyśliła. Tak więc religia musi zasiać w tobie zwątpienie we własna Jaźń, musi podważyć twoje przekonanie o zdolności poprawnego myślenia.
To religia zrodziła agnostyków.
Gdy przyjrzeć się temu, co narobiła religia, nie można się oprzeć wrażeniu, że nie ma w niej Boga! Gdyż to ona tchnęła w ludzkie serca bojaźń Bożą, gdzie przedtem panowało uwielbienie dla Niego
To religia nakazała człowiekowi korzyć się przed Bogiem, gdy przedtem wznosił się do Niego z radosną ufnością.
To religia narzuciła człowiekowi brzemię obawy o Boży gniew, gdy przedtem zwracał się on do Boga z miłością
To religia uznała za wstydliwe ciało człowieka 1 jego naturalne funkcje,
To religia wpoiła ludziom, że konieczny jest pośrednik, aby dotrzeć do Boga, gdy przedtem każdy wiedział, iż zbliża się do Niego przeżywając swe życie w dobroci i prawdzie.
I religia nakazała człowiekowi wielbić Boga, gdy przedtem ludzie wielbili Boga, gdyż tak chcieli.To religia po dziś dzień upiera się, że kobiety są czymś gorszym, obywatelami drugiej kategorii, i nie “nadają się" do uczenia i głoszenia Słowa Bożego czy spełniania posługi kapłańskiej.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 6:12 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy homo sapiens to homo religiosus?

30
Szymon pisze:Dodam jeszcze to,że kiedy pytasz, zaczynasz myśleć! Kiedy myślisz, powracasz do Źródła, które jest w tobie. Do tego religia, nie może dopuścić, ponieważ odpowiedź, jaka uzyskasz, z reguły będzie odbiegać od tego, co sama wymyśliła. Tak więc religia musi zasiać w tobie zwątpienie we własna Jaźń, musi podważyć twoje przekonanie o zdolności poprawnego myślenia.
To religia zrodziła agnostyków.
Gdy przyjrzeć się temu, co narobiła religia, nie można się oprzeć wrażeniu, że nie ma w niej Boga! Gdyż to ona tchnęła w ludzkie serca bojaźń Bożą, gdzie przedtem panowało uwielbienie dla Niego
To religia nakazała człowiekowi korzyć się przed Bogiem, gdy przedtem wznosił się do Niego z radosną ufnością.
To religia narzuciła człowiekowi brzemię obawy o Boży gniew, gdy przedtem zwracał się on do Boga z miłością
To religia uznała za wstydliwe ciało człowieka 1 jego naturalne funkcje,
To religia wpoiła ludziom, że konieczny jest pośrednik, aby dotrzeć do Boga, gdy przedtem każdy wiedział, iż zbliża się do Niego przeżywając swe życie w dobroci i prawdzie.
I religia nakazała człowiekowi wielbić Boga, gdy przedtem ludzie wielbili Boga, gdyż tak chcieli.To religia po dziś dzień upiera się, że kobiety są czymś gorszym, obywatelami drugiej kategorii, i nie “nadają się" do uczenia i głoszenia Słowa Bożego czy spełniania posługi kapłańskiej.
:good:
Ostatnio zmieniony 02 lip 2011, 15:05 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron