Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

1
Lidka pisze:I jakie jest Twoje zdanie na temat zasadniczego przesłania Jezusa? (bez sarkazmu, bo dla mnie Twoja odpowiedź była wyrazem niezrozumienia moich postów).
Nie ma zasadniczego przesłania Jezusa. No może to zdanie mówione do Piłata:
Jam się narodził na to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Nikt nie może wykorzystywać słów Jezusa do swoich twierdzeń, bo z tą prawdą będzie się mijał.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 11:07 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

2
transfer pisze:
Lidka pisze:I jakie jest Twoje zdanie na temat zasadniczego przesłania Jezusa? (bez sarkazmu, bo dla mnie Twoja odpowiedź była wyrazem niezrozumienia moich postów).
Nie ma zasadniczego przesłania Jezusa. No może to zdanie mówione do Piłata:
Jam się narodził na to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.
Nikt nie może wykorzystywać słów Jezusa do swoich twierdzeń, bo z tą prawdą będzie się mijał.
To mnie zastrzeliłeś... :)

Bo Jezus JEST MIŁOŚCIĄ i Jego przesłanie to: KOCHAJCIE SIĘ... (Kochaj bliźniego swego jak siebie samego i cokolwiek innego, za słowami o czym Jezus ukazywał MIŁOŚĆ).

PRAWDĄ jest MIŁOŚĆ, transfer... Nie słowa o niej, ale ONA SAMA w ludzkich sercach.

Ale ja wiem, religie zagubiły istotę rzeczy... Przyjęły natomiast SŁOWA o niej... (mogę sobie tylko westchnąć).

Można KOCHAĆ i myśleć, że się kocha. To pierwsze pochodzi od serca i jest PRAWDĄ, to drugie pochodzi od głowy i jest iluzją. Religie wykorzystują iluzję.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 11:22 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

3
transfer pisze:
Lidka pisze:To mnie zastrzeliłeś... :)

Bo Jezus JEST MIŁOŚCIĄ i Jego przesłanie to: KOCHAJCIE SIĘ... (Kochaj bliźniego swego jak siebie samego i cokolwiek innego, za słowami o czym Jezus ukazywał MIŁOŚĆ).

PRAWDĄ jest MIŁOŚĆ, transfer... Nie słowa o niej, ale ONA SAMA w ludzkich sercach.

Ale ja wiem, religie zagubiły istotę rzeczy... Przyjęły natomiast SŁOWA o niej... (mogę sobie tylko westchnąć).

Można KOCHAĆ i myśleć, że się kocha. To pierwsze pochodzi od serca i jest PRAWDĄ, to drugie pochodzi od głowy i jest iluzją. Religie wykorzystują iluzję.
Kochana Lidko samo Twoje definiwanie i mówienie co lepsze co gorsze jest iluzją. W ludzkich sercach jest mała ludzka miłość, zaledwie obraz lub cień miłości Boga.
Kochany transferze, a GDZIE Ty widzisz, że ja mówię, że coś jest 'lepsze' albo 'gorsze'?
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 12:05 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

5
Nass, Jezus był UCIELEŚNIENIEM MIŁOŚCI. Usiłował 'obudzić' MIŁOŚĆ w sercach ludzi, bo mentalność z owych czasów była zgoła inna niż dziś. Opowiedzieć o tym, co to znaczy MIŁOŚĆ, jak żyć, żeby iść drogą MIŁOŚCI, że Bóg to MIŁOŚĆ itd Jakkolwiek Go zrozumiano, pojęcie MIŁOŚCI zostało 'zaszczepione' w ludziach. Religie przejęły SŁOWO, nie zauważając, że za nim kryje się ISTOTA RZECZY, czyli nie słowo, a UCZUCIE.

Jeśli Ty masz MIŁOŚĆ w swoim sercu, to kieruj się nią w życiu, po prostu, niezależnie od tego, jak postrzegasz Jezusa (podejrzewam, że religijne wspomnienie odbija Ci się czkawką ;) na szczęście to jest poza religijne). Nie opowiadaj o niej, a ŻYJ nią. Zobaczysz, co to znaczy i co chciał powiedzieć Jezus ;)
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 15:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

6
Transfer, bo nie rozumieją... Ale nie dziwię się, religia potrafi 'zdołować' człowieka i zniechęcić do obiektu kultu...

A tak w ogóle to nie chodzi wcale o śmierć Jezusa i ofiarę. On swoją śmiercią (i powrotem) udowodnił, że JEJ NIE MA (co usiłował objaśnić teoretycznie przedtem). Bo tam, gdzie MIŁOŚĆ, tam też ŻYCIE, niczego nie trzeba się bać.

Zatem znów nie śmierć, a MIŁOŚĆ wychodzi na pierwsze miejsce.

(a tak w ogóle to ja czekam, żebyś mi pokazał, gdzie ja piszę, ze coś jest 'lepsze', a coś 'gorsze', pamiętasz jeszcze? :))
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 15:43 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

7
Lidka pisze:Nass, Jezus był UCIELEŚNIENIEM MIŁOŚCI. Usiłował 'obudzić' MIŁOŚĆ w sercach ludzi, bo mentalność z owych czasów była zgoła inna niż dziś.
Aj tam, aj tam.
Ludzie się nie zmienili a jedynie okoliczności i otoczenie.
;)
Swoją drogą jakiś bezsilny wydaje się Jezus, który coś usiłuje..
Był, czyli nie jest?
Lidka pisze:Opowiedzieć o tym, co to znaczy MIŁOŚĆ, jak żyć, żeby iść drogą MIŁOŚCI, że Bóg to MIŁOŚĆ itd Jakkolwiek Go zrozumiano, pojęcie MIŁOŚCI zostało 'zaszczepione' w ludziach. Religie przejęły SŁOWO, nie zauważając, że za nim kryje się ISTOTA RZECZY, czyli nie słowo, a UCZUCIE.
A miała być praktyka a nie teoria..
Lidka pisze:Jeśli Ty masz MIŁOŚĆ w swoim sercu, to kieruj się nią w życiu, po prostu, niezależnie od tego, jak postrzegasz Jezusa (podejrzewam, że religijne wspomnienie odbija Ci się czkawką ;) na szczęście to jest poza religijne). Nie opowiadaj o niej, a ŻYJ nią. Zobaczysz, co to znaczy i co chciał powiedzieć Jezus ;)
Nie opowiadaj a Jezus chciał opowiadać.
:rotfl:
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 19:01 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 3 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

8
Nebo, ludzie się zmienili, bo i mentalność się zmieniła. Ale jedno jest tu niezmienne: zdolność do kochania, ma ją każdy człowiek od zarania dziejów. Także emocje pozostają niezmienne: zazdrość zawsze była zazdrością, zawiść zawiścią, współczucie współczuciem, miłość miłością itd. Zmieniły się tylko okoliczności, które są bodźcem do wytwarzania tychże emocji.

Ale, ale, jeszcze coś się zmieniło: człowiek nabył świadomości (mówię ogólnie), że część emocji pochodzi od miłości (i te im służą), a część od 'ego' (i te ich niszczą). I aczkolwiek większość ludzi zdaje się tego w dalszym ciągu nie wiedzieć, ogólnie one już istnieją w ludzkiej świadomości.

(nabył też świadomości, że nie wszystko, co niewyjaśnione to 'Bóg osobiście', jak tysiące lat temu wierzono)

A w czasach Jezusa nie istniało to, co dziś zdefiniowane i znane (choć nie przez wszystkich uznane). Ludzie stykający się z Jezusem dosłownie wyczuli na czym życie polega. Nikt tego nie umiał uzasadnić, ale nie tylko wierzono, co wiedziano, którędy droga.

Dla kolejnych pokoleń oraz ludzi, którzy nigdy się z Jezusem nie zetknęli, pozostały już tylko słowa na ten temat, bez odczucia pozazmysłowego. I dlatego miłość jako uczucie dla religii stała się bardziej miłością teorią, do której trzeba się dopasować. Umysłową kalkulacją. Dlatego użyłam określenia, że Jezus 'usiłował'. Bo, koniec końców, chyba nie bardzo Mu się to udało, skoro rozumie się to teoretycznie, nie jako uczucie?... ;)

Ale Chrystus był i JEST Miłością, więc jeśli ktoś ją czuje w swoim sercu i kieruje się nią w życiu, 'usiłowania' Jezusa - człowieka są jak najbardziej udane. Szkoda tylko, że tego nie widać po instytucjach z założenia związanych z duchowością...

My tu jesteśmy na forum dyskusyjnym, Nebo, ciężko pokazać praktykę... Ale myślę, że da się jej choć trochę zobaczyć na podstawie tego, jak dyskutujemy i jak się drugiego człowieka traktuje.

A Ty rozumiesz, co kryje się za przypowieściami bilijnymi i za słowami Jezusa?
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 19:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

9
Jak powiedziałem katechetce, że chodzi o miłosć to pochwaliła, ze przeczytałęm Biblię, której nie przeczytałem.
:D
Tylko skoro jest tak proste to czemu pisma są badane tyle wieków a biliści się sprzeczają?
Mentalność się nie zmieniła moim zdaniem, nadal są chytrzy, lubią rozpustę..i wydawać kasę.
W czym niby9bo zakładam, że jednak nie) się zmieniła?
Ludzie, którzy się nie zetknęli z Jezusem też potrafią kochać i nikt im nic nie musi mówić.
:)
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 19:33 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

10
Nebogipfel pisze:Ludzie, którzy się nie zetknęli z Jezusem też potrafią kochać i nikt im nic nie musi mówić.
:)
Oczywiście, że tak! :) Bo człowiek ma tę zdolność i potrafi SAM dojść do wniosku, że kochać to piękna sprawa... Ba, ma tez umysł, dzięki któremu SAM może wnioski wysnuwać.

(jaka szkoda tylko, że jest z natury leniwy i nie bardzo chce sam się zastanowić, woli przyjmować czyjeś prawdy i tylko dopasowywać się do nich)

A czemu bibliści się sprzeczają od wieków? Błąd w założeniu, który prowadzi do absurdu. Uznano kiedyś coś za 'jedynie słuszną' prawdę i wszelkie dysputy, zamiast zmienić to rozumienie, tę podstawę, dotyczą najróżniejszych interpretacji z tym pra-zrozumieniem.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 19:49 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

11
transfer pisze:
Nebogipfel pisze:Tylko skoro jest tak proste to czemu pisma są badane tyle wieków a biliści się sprzeczają?
Niektórzy twierdzą, że do zrozumienia potrzebne jest działanie Ducha Św. :-) Znaczy prosta rzecz nie jest. :-)
Tak, Ty to mówisz religijnie, a ja wiem, że działanie Ducha świętego to otwarcie się na Boga (Miłość). Otwierasz się i przyjmujesz tego Ducha (żaden nie 'przebije się' przy zamkniętym sercu i negatywnym nastawieniu). Ale zrozumienie się znów czuje, interpretacja przechodzi przez nasz umysł, a jeśli jest uwarunkowany czymś silnie, dopasuje się do tego uwarunkowania...

(sorry, transfer, tak funkcjonuje człowiek i jego umysł)
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 19:57 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

12
Transfer, cieszę się, że choć tu się rozumiemy :)


transfer pisze:
Lidka pisze:A czemu bibliści się sprzeczają od wieków? Błąd w założeniu, który prowadzi do absurdu. Uznano kiedyś coś za 'jedynie słuszną' prawdę i wszelkie dysputy, zamiast zmienić to rozumienie, tę podstawę, dotyczą najróżniejszych interpretacji z tym pra-zrozumieniem.
Mysle że powód jest inny, kazdy szuka czegos innego. Jedni szukaja potwierdzenia faktów historycznych, inni nieścisłości, jeszcze inni negacji albo potwirdzenia swoich tez.
To też, oczywiście. Ale wszystkie te debaty mają jedną podstawę: założenie, że Bóg jest 'osobną Istotą' i że Jezus był Bogiem... Na tej bazie cokolwiek powiesz, będzie się mijało z Prawdą.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 20:25 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

14
Nebo - jeszcze tego nie wiesz? Prawda to jest to, co CZUJESZ, a nie MYSLISZ, że czujesz, czy wiesz. Siebie samego nie oszukasz - oddziel mysli ubrane za uczucia, to co zostanie w środku Ciebie - jest TWOJĄ Prawdą. Bo ich jest tyle, ilu ludzi
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 20:33 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

16
Doszedłem po prostu do wniosku, że Bóg=miłość to przede wzystkim pobożne życzenia, gdyż nitk nie wie jak jest na prawdę.
Więc twierdzenie, że to prawda pernamentna wydaje mi się nadużyciem.
Z kolei to, że każdy inaczej postrzega nie powinno być ruchomymi piaskami.
Gdyż wiele rzeczy/terminów/okresleń jest względne.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2011, 21:29 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

19
transfer pisze:
Nebogipfel pisze:No i o to mi wsumie chodziło, nie ma jednej prawdy - więc nie wiadomo nawet z którą się mija..
Widze, że wpadłeś na ruchome piaski relatywizmu.
Jak byłam w liceum, ksiądz na lekcji religii ostrzegł nas, że jak ktoś będzie mówił o relatywizmie, mamy go nie słuchać, on nie wie, co mówi, jest zmanipulowany i w ogóle zamykamy uszy, niech ten ktoś sobie 'błądzi'' na własny rachunek... :)

Wtedy nic mnie to nie obchodziło, ani nie spotkałam nikogo mówiącego o tym.

A dziś widzę jasno jak na dłoni, że relatywizm jest podstawą życia w rzeczywistości materialnej. Nie są to żadne ruchome piaski, bo całe nasze życie takimi jest. Wystarczy mieć tego świadomość, żeby nie wpadać w te piaski życia po szyję.

Transfer, jeśli w ogóle jest możliwość rozumieć coś co najmniej na 2 sposoby, siłą rzeczy jest to względne i zależy od punktu widzenia. Nie rozumiem podejścia katolickiego, które usiłuje udowodnić, że to nieprawda. Prawda, jedna z nielicznych w naszym świecie. I to zawdzięczamy nie ludziom, a Bogu, to On stworzył i takie środowisko, i takie warunki, żeby tylu ilu ludzi, było tyleż samo prawd. I żeby każdy na swój sposób i w swoim tempie dochodził do Prawdy przez duże "P", tej obiektywnej, nie subiektywnej.

Gdyby miała istnieć 'jedynie słuszna' prawda, Bóg taką by stworzył: wtedy ludzie nie mieliby wyboru i każdy myślałby tak samo ;)

(ale to tylko teoria, bo względność materia narzuca)

A Prawda ona w nas samych, wystarczy sobie zaufać i wsłuchać się w siebie. Odczujemy ją wraz z przekonaniem, że to jest TO.

W życiu człowieka są tylko dwie drogi wyboru: albo się będzie słuchało głosu serca, albo głosu umysłu (i człowiek będzie tak długo odbijał się od jednego do drugiego, aż w końcu zrozumie, którędy mu najbardziej odpowiada). Niedobrze się dzieje, jak umysł dyktuje, co ma serce czuć i definiuje to a priori... W ten sposób może przytłumić odczuwanie. No, ale to też jest część doświadczenia, więc słowo 'niedobrze' nie ma tu racji bytu.
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 6:16 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

20
transfer pisze:Dla przykładu taka wartość jak prawda może być tylko jedna i nie ma tu znaczenia jak trudno do niej dotrzec i jak wiele osób na nią z różnych stron i własnych interesów patrzy.
tu jest "pies pogrzebany" , bo nikt ani nic nie ma prawa twierdzić, że tylko on/oni ( kościoły i religie ) ta prawdę znają i że własnie jest ona jedyna, szczególnie, jeżeli jest oparta na ludzkim "ego".
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 9:09 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

21
? nic takiego nie powiedziałem , że Ty powiedziałeś :) napisałem:"nikt ani nic" - a Ty nie jestes przecież nikim ani niczym :) - to po pierwsze, a po drugie - nie , nie będe Ci nic wypominał, bo...nie mam czego :)
a po trzecie - wyraziłem swoje zdanie i tyle :)
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 9:28 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

22
Szymon pisze:? nic takiego nie powiedziałem , że Ty powiedziałeś :) napisałem:"nikt ani nic" - a Ty nie jestes przecież nikim ani niczym :) - to po pierwsze, a po drugie - nie , nie będe Ci nic wypominał, bo...nie mam czego :)
a po trzecie - wyraziłem swoje zdanie i tyle :)
Możesz mi zdradzić w takim razie, po co cytujesz moją wypowiedźi i w niej podkreslasz fragment? Jesli nie o nią Ci chodzi?
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 9:33 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

23
chyba sam to rozumiesz, że w każdym wątku różni ludzie cytują różne wypowiedzi innych aby się do nich odnieść.Nie tylko po to, aby zaprzeczyć, ale również aby...potwierdzić ;) no chyba, że nie życzysz sobie aby ktokolwiek cytował jakikolwiek fragment Twoich wypowiedzi :) - w takim celu...po co w ogóle byś tu pisał? ;)
mam propozycję: pozbądź się tej rujnującej podejrzliwości
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 9:35 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

24
Szymon pisze:chyba sam to rozumiesz, że w każdym wątku różni ludzie cytują różne wypowiedzi innych aby się do nich odnieść.Nie tylko po to, aby zaprzeczyć, ale również aby...potwierdzić ;) no chyba, że nie życzysz sobie aby ktokolwiek cytował jakikolwiek fragment Twoich wypowiedzi :) - w takim celu...po co w ogóle byś tu pisał? ;)
mam propozycję: pozbądź się tej rujnującej podejrzliwości
Może nie odnoś sie do moich wypowiedzi, bo to faktycznie bez sensu, skoro chcesz powiedziec zupełnie nic nie związanego z nią. :)
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 9:39 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

29
transfer pisze:
Lidka pisze:
transfer pisze: Widze, że wpadłeś na ruchome piaski relatywizmu.
Jak byłam w liceum, ksiądz na lekcji religii ostrzegł nas, że jak ktoś będzie mówił o relatywizmie, mamy go nie słuchać, on nie wie, co mówi, jest zmanipulowany i w ogóle zamykamy uszy, niech ten ktoś sobie 'błądzi'' na własny rachunek... :)
Rózni księża różne rzeczy opowiadają, inny problem jak są rozumiani. Rozumiem, że tą wypowiedź księdza dopasowałaś do mojej wypowiedzi znaczy nie wiem co mówie i jestem zmanipulowany. :)
Nie nie dopasowałam, tak mi się przypomniało, to napisałam :). Wiesz, rzucasz hasło i jest to bodźcem dla podświadomości. W tym przypadku było nim słowo 'relatywizm'. I zadziałałoby niezależnie od tego, kto je napisał.
transfer pisze:Ja sprawę rozumiem tak jeśli wkracza relatywizm, nie ma uniwersalnych wartości. Wszystko jest względne i wszystko można mówić, bo to zależy od "punktu siedzenia". Relatywizują ludzie. którzy ulegają różnym sentymentom czy resentymentom, a nie kierują się otwartością umysłu. Dla przykładu taka wartość jak prawda może być tylko jedna i nie ma tu znaczenia jak trudno do niej dotrzec i jak wiele osób na nią z różnych stron i własnych interesów patrzy.
To dobrze rozumujesz, tak właśnie jest.

Ale JEST też ta uniwersalna wartość: MIŁOŚĆ. Oczywiście bezwarunkowa. Bo wszelkie warunki są już odbiciem relatywizmu, czyli tego, co sam piszesz: określa się ja zgodnie z punktem widzenia (a nawet siedzenia ;)).

Czyli zobacz sam, czym dysponuje religia: wartością uniwersalną, jaką sama głosi (bo przecież powtarza, że Bóg jest Miłością bezwarunkową), czy stanowiskiem z wieloma warunkami, czyli względnym?

Nie zastanawiałeś się nigdy, dlaczego religia tak strasznie uwarunkowała MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWĄ?
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 10:52 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Bóg-Miłość-Prawda-ludzie

30
Transfer, każdą religię... Ty znasz najlepiej niewątpliwie swoją własną.

MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWA - BÓG, tu chyba zgodzimy się?

Dlaczego zatem religie twierdzą, że trzeba spełniać jakiekolwiek warunki, żeby 'zasłużyć sobie' na Jego Miłość i Królestwo? Dlaczego Bóg kocha jednych, a drugich, tych , którzy nie podporządkują się tym warunkom, ześle na wieczne potępienie?


(tu już jest druga nielogiczność: wolna wola, którą niby mamy, ale nie mamy, bo musimy się Bogu 'podporządkować' i wypełniać te warunki)

Czy Ty wiesz, że człowiek, który ma MIŁOŚĆ w sercu, sam z siebie nie złamie 10 przykazań Bożych?... Bo ma MIŁOŚĆ, która go wiedzie przez życie.

Natomiast wszelkie warunki pochodzą od człowieka, nie Boga, który, jak słusznie mówi religia, JEST Miłością Bezwarunkową. Tu nie da się wyciągnąć innego wniosku niż ten, że religie nie bazują na MIŁOŚCI, a na słowie o nim, nie bazują na sercu, a na 'głowie'.

I ta 'głowa' im mówi, że Bóg lubi to, a nie lubi tego, że to Go cieszy, a tamto potępia... Transfer, ten, kto tak mówi, nie ma Boga w sercu, a w głowie, jedynie MYŚLI, że wie, co się Bogu podoba, a co nie...

A prawda jest taka, że Bóg jest MIŁOŚCIĄ BEZWARUNKOWĄ, zatem siłą rzeczy nie stawia żadnych warunków, bo przeczyłby samemu sobie.

(zastanawiam się, czy ktoś uwarunkowany religią jest w stanie to zrozumieć, hmm...)
Ostatnio zmieniony 07 lip 2011, 12:19 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron