Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

91
Hati pisze:Polecam wszystkim zainteresowanym tematem ponizszy artykul:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1748

(a zwlaszcza komentarz redakcji ;P )
Ciekawe :)
Ostatnio zmieniony 19 lis 2011, 17:51 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 2 razy.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

92
przekaz Jezusa i cały porządek rytuałów chrześcijańskich ewidentnie pochodzi z Egiptu. jest to kultywowanie mitu o Ozyrysie. kto zna trochę system religijny starożytnego Egiptu, ten wie, o co mi chodzi.

mit o śmierci i zmartwychwstaniu Ozyrysa jest najpopularniejszy wśród innych. Ozyrys podobnie jak Jezus zostaje zamordowany, przez 3 dni odwiedza zaświaty po czym wskrzeszony powraca w nowej ulepszonej odsłonie. Ozyrys i Izyda równa się Jezus i Maria Magdalena

myślę, że niestety nauki Jezusa są powszechnie źle i opacznie rozumiane, a bazowanie na biblii jest bezsensowne, ponieważ na przestrzeni wieków poddawana była cenzurze i to co najbardziej wartościowe dawno zostało usunięte
Ostatnio zmieniony 13 lut 2012, 22:19 przez renee, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

93
renee pisze:myślę, że niestety nauki Jezusa są powszechnie źle i opacznie rozumiane, a bazowanie na biblii jest bezsensowne, ponieważ na przestrzeni wieków poddawana była cenzurze i to co najbardziej wartościowe dawno zostało usunięte
Śmiała teza. Możesz przedstawić dowody, wskazać co konkretnie usunięto. Dla ułatwienia bazujmy na kanonie Biblii powszechnie znanym z katolicyzmu.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 7:55 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

94
Teksty, które z czasem złożono w antologię nazwaną Nowym Testamentem, powstały w czasach, gdy księgi reprodukowano w jedyny możliwy wówczas sposób - przepisując je ręcznie. Każdy kopista nie tylko mógł się pomylić, co zresztą zdarzało się bardzo często, ale mógł też zmienić przepisywany tekst - co już zdarzało się rzadziej, jednak na tyle powszechnie, że w wielu miejscach sens pism uznawanych przez niemal dwa miliardy chrześcijan za natchnione uległ kompletnej zmianie. W Przeinaczaniu Jezusa Bart D. Ehrman stawia podstawowe pytanie - jaką możemy mieć pewność, że słowa czytane przez nas dziś, są tymi samymi, które napisali pierwotni autorzy Ewangelii, Listów czy Apokalipsy? Porównanie dowolnych dwóch manuskryptów ksiąg Nowego Testamentu nie pozostawia wątpliwości, że przez stulecia poprzedzające wynalezienie druku do tekstu wkradło się tyle przeinaczeń, iż w wielu aspektach sens tej najważniejszej księgi chrześcijaństwa uległ drastycznemu przeinaczeniu. Czy można dotrzeć do oryginalnych słów ich autorów? Jakimi metodami posługują się uczeni, by cel ten osiągnąć, i jakie są efekty ich prac? Jakie znaczenie mają zmiany wprowadzone do tekstu? To ważkie problemy, bowiem dopiero rozstrzygnąwszy je, będziemy w stanie udzielić odpowiedzi na kolejne pytania - na pytania, które nurtują dziś miliony ludzi na całym świecie: Czy piękna opowieść o wybaczeniu jawnogrzesznicy to apokryf? Czy apostoł Paweł naprawdę zabronił kobietom mówić w kościele? Czy pierwotnie w Ewangelii Marka istotnie znajdował się opis zmartwychwstania Jezusa? Czy nazwanie Jezusa Bogiem jest wynikiem pomyłki przy kopiowaniu manuskryptu? Czy jedyny fragment w Nowym Testamencie, jasno wyrażający doktrynę Trójcy Świętej, został dodany przez pobożnego kopistę? Bart D. Ehrman, autor ponad dwudziestu książek i licznych publikacji naukowych, jest profesorem religioznawstwa wysoko cenionego University of North Carolina oraz światowej klasy specjalistą w dziedzinie badań nad historią Nowego Testamentu. W książce Przeinaczanie Jezusa, która w roku 2006 przez wiele tygodni gościła na amerykańskich listach bestsellerów (ponad pół miliona sprzedanych egzemplarzy), a dziś została przetłumaczona już na kilkanaście języków, profesor Ehrman wprowadza czytelnika w problemy badań nad manuskryptami biblijnymi i świat niezwykłych zagadek, jakie od lat nurtują uczonych zajmujących się tą dziedziną, zwaną krytyką tekstu. Przy okazji mamy sposobność poznać historię samej dyscypliny oraz docenić znaczenie jej dorobku dla pojmowania podstawowych prawd religii chrześcijańskiej, a zwłaszcza w naszym kraju "prawdy" te mają istotny wpływ na życie wszystkich obywateli, nie tylko chrześcijan.

http://merlin.pl/Przeinaczanie-Jezusa-K ... 60795.html



II wiek — Rzymski filozof Celsus poświadcza fałszowanie pism chrześcijańskich, mówiąc o rewizjonistach: „przerabiali Pisma Święte z ich pierwotnej postaci i usunęli wszystko, co pozwalało im na odparcie skierowanych przeciwko nim zarzutów”. Pomimo zakazania przez Kościół prowadzenia jakichkolwiek dalszych badań dotyczących pochodzenia Ewangelii, uczeni wykazali, że wszystkie cztery uznane przez Kościół Ewangelie zostały przerobione i poprawione.
— Pod koniec II wieku wyznawcy chrystianizmu zaczynają głosić nauki o wieczystym dziewictwie Maryi. Wcześniej nikt tego nie twierdził.

1585-1590 r. — Krótka kadencja Sykstusa V zaowocowała zakazem wstępu do watykańskich archiwów dla świeckich uczonych. Na rozkaz papieża wyryto przed wejściem napis: „Kto tutaj wejdzie, będzie natychmiast ekskomunikowany”.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 9:57 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

96
Powiem to co zawsze powtarzam,sędziowie we własnej sprawie zawsze mają rację ;)

"Czy pisma Nowego Testamentu są godnym zaufania źródłem wiadomości o założycielu chrześcijaństwa Jezusie Chrystusie?"-ale co tzn?O Jezusie bogu,o Jezusie człowieku?Jezusów było wielu.Wielu było takich którzy nazywali się synem bożym.Jezus to kropla w morzu.

Apoloniusz z Tiany, Apollonios z Tyany (ur. 13 marca 2 w Tianie w Kapadocji, zm. 98 w Efezie) – neopitagorejski filozof, założyciel szkoły pitagorejskiej w Efezie.

Uważany był za pośrednika między bogami i ludźmi, cudotwórcę, czarownika i proroka. Wiele podróżował (m.in. Azja Mniejsza, Syria, Grecja, Rzym i Indie), gdzie zdobył rozległą wiedzę o religiach i filozofii wschodniej. Doktrynę braminów próbował pogodzić z nauką Pitagorasa. Uznaje się go za religijnego wyznawcę neopitagoreizmu i teozoficznego gnostyka. Był autorem biografii Pitagorasa oraz księgi zatytułowanej "O ofiarach" (zachował się fragment). Zachowały się także "Listy" Apoloniusza, jednak autorstwo ich bywa podważane

Jego działalność wśród społeczeństwa, przyczyniła się do jego sławy jako cudotwórcy. Miał on nauczać, uzdrawiać chorych i reformować kulty. Jego zadziwiające czyny, zyskały mu sławę człowieka obdarzonego boskością. On sam podawał się za Syna Bożego.

Jego zadziwiające życie i czyny przedstawił Flawiusz Filostrat na polecenie cesarzowej Julii Domny w III. stuleciu po Chr. jako idealny obraz greckiego filozofa.



Bruce może wierzyć w boskość Jezusa,mimo że Jezus sam o tym uczył że żadnym bogiem nie jest,ale to w sumie nie mój problem :)

Wszystko w co wierzą "semici duchowi"(wyznawcy jednej z trzech semickich religii)
to są ich wewnętrzne sprawy i niech sobie z nimi radzą tak jak potrafią,a jeżeli nie potrafią to nie nasz problem.
Ich dogmaty,sprzeczności w hebrajskiej Biblii itd itp,aby te kwestie rozwiązywać trzeba doskonale znać żydowski język,kulturę,tradycję,obyczaj,religię,etc.
Kto zna to wszystko doskonale?Żydzi :)
W takim razie niech sobie Żydzi sami rozwiązują swoje sprawy,czemu my goje mamy się w to angażować?
Oni wiedzą najlepiej jak odpowiedzieć na swoje pytania.
My nie mamy nic do roboty w ich sprawie.Niech sobie radzą sami z własnymi wewnętrznymi kwestiami.

Słowianie mają własne słowiańskie kwestie do rozwiązania.
Dlaczego my się mamy troszczyć o ich filozofię,tłumaczyć im,rozważać,analizować?A kiedy zajmiemy się własną kulturą tradycją i obyczajami?Nikt tego za nas nie zrobi.

Ewangelia według świętego Marka 13,32 – Niewiedza Jehoshua świadczyła o tym, że Jehoshua nie jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
"Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec."

Ewangelia według świętego Marka 10,18 Sam Jehoshua nie uważa się za Boga.
"Jehoshua mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg."

Ewangelia według świętego Jana 20,17 Jehoshua nazywa Ojca swym Bogiem, a więc nie jest takim samym Bogiem jak Ojciec.
"Rzekł do niej Jehoshua: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego."

Co na to Bruce?Zwykle okazuje się że to co jest napisane nie znaczy tego co znaczy,tylko coś zupełnie innego.

Ewangelia Mateusza 15:24,Jehoshua mówi:"Jestem posłany TYLKO dla zmarłych owiec Izraela"
Ale bo to jest kontekst bo to,tamo,owamto,a przenośnia,a metafora :D a skąd ludzie wiedzą co Jezus miał na myśli 2 tyś lat temu?Skąd wiedzą kiedy jest metafora a kiedy dosłowność?Nie wiedzą bo nie mogą tego wiedzieć,dorabiają sobie ideologię do własnych potrzeb :) co wiele razy zostało udowodnione.
Jezusa deifikowano 400 lat po jego śmierci na soborze nicejskim ,większością głosów.

Zobaczcie co się dzieje w Tybecie,a świat w kółko jedno i to samo,żydzi żydzi Biblia Tora Koran szatan,piekło,zbawienie Abraham Mojżesz antysemityzm i od nowa.Temat nr 1.Nic poza żydami się nie liczy?
Gdzie w Izraelu trwają prace nad Rodzimowierstwem Słowiańskim?Nigdzie,a co w Polsce?Kapliczka co 20 metrów,pomnik rabina w Świebodzinie,w każdym świętym miejscu Słowian kościół włoski a gdzie Polska kultura i tradycja?W internecie bo przecież oficjalnie nie wolno,nie wypada,to grzech(bo tak pisze w hebrajskiej Biblii).
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 18:07 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

97
Sailor pisze:Za czasów Mieszka czy Bolesława chrześcijaństwo w Polsce było jedynie fasadą. W praktyce nadal obowiązywało wielożeństwo
Jakie wielożeństwo? Wśród władzy owszem, ale typowy zwykły człowiek żył z jedną kobietą. Za zdradę karano okaleczeniem lub śmiercią, natomiast władcy przejęli po czasach dawien dawnych pewne obyczaje. Mieszko mógł mieć wiele żon z takiego właśnie powodu, a poza tym był uznany jako władca. Co innego władza, a co innego zwyczajni ludzie, których monogamia jest potwierdzona. Chore jest to, że przez przykład księcia obarcza się wszystkich, którzy wtedy żyli.
Sailor pisze:Łacinnicy chyba nie bardzo dogadywali się dialektach plemion słowiańskich i vice versa. I nie chodzi tutaj tylko o lud prosty, ale i o przywódców, którzy zbyt wielkiego pojęcia o łacinie nie mieli.
Ja też dziś nie znam żadnej łaciny, a prosty nie jestem. Tamtym ludziom niezrozumiały obcy język nie był do niczego potrzebny. To nawracający okazali się prostactwem. A poza tym przypominam, że łacina w piśmie i mowie dana była tylko ludziom władzy. Lud był nieoczytany do końca średniowiecza, więc bajka o chrześcijanach, którzy zanieśli pismo to bzdura. Musieli je przekazać władcom aby mieć użytek na tej ziemi, ale zwykły lud ich nie interesował. Nie przekazywali wiedzy o piśmie władcom z myślą o "biednym niepiśmiennym ludzie". No a poza tym są liczne poszlaki wskazujące, że niektóre plemiona słowiańskie jakieś pismo posiadały. Nie wiadomo tylko jakie.
Sailor pisze:Pogaństwo egzystowało sobie w najlepsze, nawet gdy rycerstwo polskie wyruszało na krucjaty pod sztandarami Kościoła Katolickiego, praktykowało jeszcze wiele guseł i rytuałów przodków.
Egzystuje ono do tej pory. Nie tylko za pośrednictwem legalnych kościołów i związków odwołujących się do tej wiary, ale w samym katolicyzmie i obyczajach polskiej wsi. Przecież każdy Polak zna pisanki, świeci kraszanki, obchodzi Śmigus-Dyngus, topi Marzannę czy stawia znicz na grobie, obdarowuje prezentami w grudniu czy też trzyma wolne miejsce przy stole - dawniej dla zmarłego przodka rodziny. A o kapliczkach na drzewach, świętych typu Mikołaj, który jest kontynuacją kultu Welesa ("Kult Św. Mikołaja na Rusi" - Borys Uspienski, polecam) czy pokłonom wobec posągów nie wspomnę. To tylko kilka przykładów. Pogaństwo egzystowało i będzie egzystować w takich czy innych formach, pod różnymi nazwami ponieważ jest częścią duszy narodu. Jest częścią kultury i pochodzenia etniczno-kulturowego. Długimi korzeniami związany jest z tą ziemią i nie ustąpi. Chrześcijaństwo w postaci katolicyzmu i prawosławia uległo. Wiary te przybrały postać politeizmów z tysiącami świętych, ikon, czy akcji gdzie np. Rosjanie traktowali św. Mikołaja jako Boga, a o samych Chrystusie nie wiele wiedząc. Tak się kończy mieszanie się kultur i religii - powstaje coś nowego. Można to nazywać jak się chce, siać propagandę różnej maści - ale religioznawstwo i etnologia nie kłamią. Fakty są jasne.
Sailor pisze:Prócz tego kuszono ubogich na wpół dzikich ludzi wizją wolności
Kuszono, owszem. Tylko z jednym się nie zgodzę - powiedz mi czy o dzikich ludziach można napisać w taki sposób:

Al-Gardizi

'(…) Cudzołóstwo między nimi się nie zdarza. Jeśli ktokolwiek cudzołoży z zamężną kobietą , zabijają go , nie przyjmując od niego żadnego usprawiedliwienia(…)'

Herbord ;

'(…) Taka zaś między nimi jest wiara i społeczna świadomość , że całkiem nie znajdziesz między nimi złodziei lub oszustów . Skrzyń lub schowków zamkniętych nie posiadają. Bo ani zamku ani klucza u nich nie widzieliśmy , co więcej bardzo się dziwili , że tobołki nasze i skrzynie widzieli pozamykane. Odzież swoją , pieniądze i wszystkie kosztowności swoje chowają w beczkach i stągwiach całkiem prosto przykrytych. Nie obawiają się żadnego oszustwa , bo go sami nie doznają. (…)'

Helmold

'(…) Cechowała ich w wysokim stopniu gościnność okazują też należny szacunek rodzicom. Nie spotyka się również u nich ani nigdy ani ubogich ani żebraków , skoro bowiem ktoś u nich staje się niedołężny wskutek choroby lub starości , porucza się go spadkobiercy , który winien go otaczać najtroskliwsza opieką. Albowiem gościna i troska o rodziców uchodzą u Słowian za pierwsze cnoty. (…) '.

Ja uważam, że półdzicy ludzie nie mogliby być tak opisani.
Sailor pisze:Okazało się jednak z czasem, że Kościół nie tylko nie doprowadził do polepszenia się kondycji najuboższych a jeszcze nałożył własne daniny, ustanowił nowe zwiechrznictwa, nowych panów. Także osobista relacja, jaka rzekomo miała połączyć człowieka z Bóstwem okazała się ułudą- we wszystkim pośredniczyli duchowni, nie było dostępu do Pisma Św., nie było mowy o powszechnym nauczaniu łaciny, aby cokolwiek zmienić. Wiara przodków była obłaskawiona, swojska aż tu nagle okazuje się, że trzeba wierzyć w coś zupełnie obcego, niezrozumiałego, co burzy dotychczasowy obraz świata. Tak naprawdę to chrześcijaństwo jawiło się wówczas jako tajemnicze i zamknięte, a nie magia. To nie dokonało się ani świadomie ani dobrowolnie, ale poprzez pogromy, ucisk i zniewolenie.

Teraz możemy pisać o tym wiele pięknych i wzniosłych słów, jako wyemancypowani wykształceni Europejczycy XXI wieku, ale wtedy nie wyglądało to tak, jak ukazuje nam to np. Kościół. On jako instytucja rozpowszechnia pewien mit, podobnie jak np. mit masowego męczeństwa pierwszych chrześcijan pod rzymskim panowaniem. Jak każdy mit czy baśń jest to niezwykle sugestywne, ujmujące a nawet romantyczne, ale kiedy pozna się realia epoki i wiele uwarunkowań, wymiarów danej kwestii, okazuje się, że nie mogło tak być, że był zupełnie inaczej. Wiele musieli nacierpieć się rodzimowiercy nawracani siłą na "nowego boga", nie było to dla nich żadnym wybawieniem. Tak jak współcześni katolicy nacierpieliby się zapewne przy nawracaniu ich na Hare Kriszna.
Cóż, tutaj też są pewne cytaty z kronik, np.:

Szczecinianie wobec biskupa Ottona Mistelbachowa w XI wieku: "U was, chrześcijan pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas pogan tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się jak my wszyscy - pracą własnych rąk" (Żywot świętego Ottona).

Natomiast co do braku dostępu do pisma św. to mam pewną teorię. Otóż znam różnych chrześcijan. Mam w znajomości chrześcijankę, która zaczytana jest w Biblii - nie widzi świata poza nią. Zawierza WSZYSTKIEMU co tam napisano. W efekcie czego nie interesuje się kulturą polską w sensie religijnym, nie słucha kleru i nie interesuje jej instytucja KK. I to wszystko pod wpływem owego pisma. No to teraz zakładając, że dawniej ludzie mogliby postąpić podobnie, nasuwa się jeden wniosek: KK zakazał dostępu do pisma św. bo mógłby w ten sposób utracić władzę. Zwłaszcza w późniejszych czasach, jeśli ludzie by czytali owe pismo to bez problemu zauważyliby różnice między ich "chrześcijaństwem", a tym biblijnym. I w efekcie mogliby uznać KK za kłamców, co skończyłoby się znów - utratą władzy przez ową instytucję. Zakaz czytania Biblii miał zatem formę "trzymania za mordę". Dziś natomiast zakazać nie mogą - ale mało kto i tak czyta cokolwiek, więc co za różnica. Ludzie dalej są tępi, ale na dzisiejszy sposób.

Co do mitów rozpowszechnianych przez KK no to posłużę się cytatem z pewnego wykładowcy, który próbował przedstawić historię Polski i palnął na temat chrześcijaństwa: "Mieszko przyjął wiarę, która była nam bliższa". Do tej pory nie mogę zrozumieć w jaki sposób bliższe może być coś, z czym nie miało się wcześniej żadnego kontaktu.

-----------

Mezamirze, rozumiem Twoje podejście ale zważaj też na fakty. Rodzimowierstwo ma swoje korzenie w XVIII wieku, ale dopiero od czasów międzywojennych tworzono pierwsze związki i organizacje w temacie, a rodzimowierstwo w dzisiejszym ujęciu rozwija się od lat 90 więc trudno abyś oczekiwał nagłej zmiany u ludzi. Jesteśmy pod wpływem kultury łacińskiej, a ludzi historia nie interesuje. Poza tym rodzimowierstwo nie jest wiarą nawracającą ani uniwersalną. 200 prawdziwych wyznawców to siła miażdżąca dla 2000 baranów nie znających powodów własnej wiary i zwyczajów. Natomiast ludzie mało wiedzą i będą wiedzieć coraz mniej - dlatego naszym obowiązkiem jest propagowanie historii i kultury, ale bez nawracania na wiarę. Lepiej zająć się promocją rodzimych wartości niż narzekaniem, że dużo tu kościołów i rabinów. Szkoda energii, serio. Ludzie mało wiedzą o istnieniu religii etnicznych, neopogaństwa itp. dlatego nie spodziewaj się wielkich zmian. To od nas zależy co będzie w przyszłości. Najpierw praca, a potem narzekanie na efekty ; )

Natomiast kompletnie nie rozumiem dlaczego temat Biblii, Buddyzmu wcześniej pojawia się w temacie o religii i magii w Polsce pierwotnej? Jakiś potężny offtop chyba. Nie chce mi się przeglądać starych postów.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 20:05 przez Siemowit, łącznie zmieniany 3 razy.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: Religia, a magia w Polsce pierwotnej.

98
dlatego naszym obowiązkiem jest propagowanie historii i kultury
czekam z utęsknieniem na książkę pt
Historia Polski -autor:praca zbiorowa Słowiańskich Rodzimowierczych Związków Wyznaniowych.
Od razu zaklepuję sobie pierwszą kopię,już teraz :D
Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 20:21 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron