Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

31
asmaani pisze:no przepraszam ale skoro przez cale zycie zaprzeczal istnieniu Boga, to chyba Raj jest pojeciem zwiazanym z Bogiem.
suma sumarum jesli ktos nie chce wierzyc w Boga to nei chce tym samym wierzyc w Raj i nie chce sie tam znalezc.

wiec ateista sam z wlasnej nieprzymuszonej woli rezygnuje z Raju.

o co tu w ogole miec pretensje do religii czy Boga?

Bog kocha wszystkich jednakowo- a czlowiek ma wolna wole.
Racja Asmaani, ja z własnej woli daruję sobie religijne raje.
Ostatnio zmieniony 30 lip 2011, 22:04 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

32
victoria pisze:Pan Bóg jednakowo kocha wszystkich... Grzesznikom jednak poświęca więcej uwagi, czasu i cierpliwosci, niezależnie czy są wierzącymi czy nie :D
A kto jest 'grzesznikiem'? Ateista, który przeczy religijnemu Bogowi i który żyje dokładnie zgodnie z 10 przykazaniami, choć w ogóle ich nie bierze pod uwagę, który kieruje się sercem w życiu i wierzy, że miłość jest szczególna wartością, czy też wyznawca religii, który dostosowuje się do wszelkich jej nakazów i zachowuje wszelkie gesty świadczące o miłości (pomoże, nakarmi głodnego, napoi spragnionego itd), ale nie kieruje się sercem, a podporządkowaniem religii?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 6:30 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

33
asmaani pisze:czegos tu nie pojmuje.

dlaczego ateiscie mialoby zalezec na Raju?

no przepraszam ale skoro przez cale zycie zaprzeczal istnieniu Boga, to chyba Raj jest pojeciem zwiazanym z Bogiem.
suma sumarum jesli ktos nie chce wierzyc w Boga to nei chce tym samym wierzyc w Raj i nie chce sie tam znalezc.

wiec ateista sam z wlasnej nieprzymuszonej woli rezygnuje z Raju.

o co tu w ogole miec pretensje do religii czy Boga?

Bog kocha wszystkich jednakowo- a czlowiek ma wolna wole.
Ale tu nie ma mowy o tym, czy ateiście zależy na raju czy nie, prawdopodobnie nie, bo w ogóle nie poświęca temu uwagi. Ale nie znaczy to wcale, że on z czegokolwiek rezygnuje. On po prostu żyje, kierując się w życiu sercem.

(i nie chodzi tu o żadne pretensje do nikogo, to są tylko refleksje :))

Asmaani, przecież ateista tak samo umiera jak katolik czy muzułmanin, po śmierci ciała nie rozpływa się w nicości, bo coś takiego o prostu nie istnieje.

Skoro zatem Bóg kocha wszystkich jednakowo, co z duszą ateisty? Bóg jej nie przyjmie do siebie? :)

Co religie mówią na ten temat?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 6:38 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

34
Chinatsa pisze:
Nebogipfel pisze:Zapewne wierzący innych religii też wykluczają Boga np. chrześcijańskiego.
Czy zatem moga nie trafić z tego powodu do raju?
Jak to było w Biblii " Ten kto we mnie wierzy, będzie miał życie wieczne." Więc wychodzi na to, że kochający wszystkich Bóg wpuszcza do Swojego Domu tylko tych, którzy w niego wierzyli. Nie ważne czy buddysta, muzułmanin czy jakikolwiek inny człowiek wierzący w innego Boga, całe życie poświęcił niesieniu pomocy. I tak nie pójdzie do Nieba, ponieważ nie wierzył w Tego Jedynego.
"Ten, kto we mnie wierzy, będzie miał życie wieczne". Czyli, logicznie rozumując, ateista tego życia nie będzie miał, bo w Boga nie wierzy.

Ale patrząc na problem od drugiej strony: Bóg jest Miłością, tam, gdzie Miłość w życiu, tam i Bóg. Zatem ateista kierujący się w życiu Miłością i wszystkim, co z niej wynika, kieruje się Bogiem, choć w niego nie wierzy.

Nie widzicie sprzeczności między tymi dwoma stwierdzeniami?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 6:42 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

36
Lidka, masz sąsiadów? Możesz mi o nich tomy napisać, będę wtedy wiedzieć o nich wszystko, ale to nie znaczy, że staną się dla mnie realni, że uwierzę w ich istnienie i powstanie paradox, oni są a dla mnie ich nie ma :D
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 8:37 przez victoria, łącznie zmieniany 2 razy.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

37
victoria pisze:Lidka, masz sąsiadów? Możesz mi o nich tomy napisać, będę wtedy wiedzieć o nich wszystko, ale to nie znaczy, że staną się dla mnie realni, że uwierzę w ich istnienie i powstanie paradox, oni są a dla mnie ich nie ma :D
Muszę przyznać, że nie chwytam tego, co chcesz tym przykładem powiedzieć i co ma wspólnego ze sprzecznością, o której piszę...
Crows pisze:to tak jakby sie człowiek zastanawiał czy skacowany ateista jest lepszy od skacowanego katolika
Nie bardzo, Crows... Bo nie o tego typu szczegóły chodzi a o zasadniczą sprzeczność w pojmowaniu Boga i tego, "czego Bóg oczekuje". Też nie widzisz tej sprzeczności?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 10:03 przez Lidka, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

38
Lidka pisze:Bóg jest Miłością, tam, gdzie Miłość w życiu, tam i Bóg. Zatem ateista kierujący się w życiu Miłością i wszystkim, co z niej wynika, kieruje się Bogiem, choć w niego nie wierzy.

Nie widzicie sprzeczności między tymi dwoma stwierdzeniami?
Ale dla ateisty miłość nie pochodzi od Boga (ponieważ dla niego Go nie ma ), więc siłą rzeczy nie robi to różnicy, czy to Bóg jest tą miłością która wyznaje. I tak i tak w niego nie wierzy, więc Boga nie ma w tej jego miłości. Coś w co nie wierzysz, nie istnieje. Przynajmniej w Twoim świecie.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 11:27 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 2 razy.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

39
No owszem, Chinatsa, ale człowiek nie żyje wiecznie. Jak dla mnie może nie wierzyć w Boga, najwyżej po śmierci będzie miał niespodziankę (uważam, że wszyscy wierzący w Boga 'osobowego' taką będą mieć ;)).

A w tym pytaniu bardziej jestem nastawiona nie na ateistę, a na człowieka wierzącego religijnie i moje pytanie jest do takich właśnie ludzi. Bo oni wierzą w Boga, zatem i ten 'konflikt' też powinni zrozumieć (abo wyjaśnić).
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 11:37 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

40
W takim razie, jeżeli Bóg faktycznie istnieje i po śmierci to on mnie przywita, będę mieć niezłego zonka. Chociaż, jeżeli to była by prawda to nawet lepiej. Mogłabym zadać mu te pytania, które tak bardzo mnie nurtują. Chyba, że za brak wiary w Boga mimo starania sie niesienia pomocy w całym swoi życiu powita mnie Szatan, to dobrze będę wiedziała, jaki jest naprawdę Bóg i zacznę się zastanawiać, czy Szatan jest naprawdę taki zły jakiego rysuje go Bóg.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 12:14 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 2 razy.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

43
Chinatsa pisze:W takim razie, jeżeli Bóg faktycznie istnieje i po śmierci to on mnie przywita, będę mieć niezłego zonka. Chociaż, jeżeli to była by prawda to nawet lepiej. Mogłabym zadać mu te pytania, które tak bardzo mnie nurtują. Chyba, że za brak wiary w Boga mimo starania sie niesienia pomocy w całym swoi życiu powita mnie Szatan, to dobrze będę wiedziała, jaki jest naprawdę Bóg i zacznę się zastanawiać, czy Szatan jest naprawdę taki zły jakiego rysuje go Bóg.
Nie daj się nabrać, żebyś wiedziała jak Cię nienawidzi i pogardza szatan.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 14:31 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

48
Szymon pisze:
Andy72 pisze:Nie daj się nabrać, żebyś wiedziała jak Cię nienawidzi i pogardza szatan.
a ten wpis wszystkim wrażliwym odradzam nawet do przeczytania - chyba, że pochodzi z "katolik.pl"
A dlaczego? kłamstwo szatana jest że przedstawia się jako fajny koleś. Chyba że ktoś nie wierzy w istnienie szatana.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 14:37 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

49
Andy72 pisze:
Szymon pisze:
Andy72 pisze:Nie daj się nabrać, żebyś wiedziała jak Cię nienawidzi i pogardza szatan.
a ten wpis wszystkim wrażliwym odradzam nawet do przeczytania - chyba, że pochodzi z "katolik.pl"
A dlaczego? kłamstwo szatana jest że przedstawia się jako fajny koleś. Chyba że ktoś nie wierzy w istnienie szatana.
powtarzam ostatni raz: pisac na temat proszę, albo będe usuwał
albo najlepiej załozyć sobie nowy wątek np "czy istnieje szatan" albo inne cudactwo przez ludzi wymyślone
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 14:38 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

50
Lidka pisze:Jest dwoje ludzi, jeden bardzo religijny, a drugi ateista. Jeden regularnie chodzi do kościoła, drugi siłą rzeczy nie. Zatem nie przestrzega żadnych religijnych zasad, ale jest człowiekiem miłym, uprzejmym, potrafiącym pomóc bezinteresownie, cieszyć się z radości drugiego człowieka, kierować się w życiu codziennym sercem.
A który ma łatwiej się zmienić: wierzący zmienić swoje zachowanie czy ateista zacząć wierzyć że Bóg istnieje?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 14:50 przez Andy72, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

51
Andy72 pisze:
Lidka pisze:Wygląda na to, że też jesteś skłonna podążyć za Bogiem 'osobowym', czyli religijnym? ;)
Ależ Bóg JEST Obsobą
A nie ŻYCIEM? I MIŁOŚCIĄ?...

Andy, daj spokój z szatanem, w ten sposób człowiek przedstawia to, co NIE JEST MIŁOŚCIĄ i co nie prowadzi do ŻYCIA, a do jego destrukcji. Wróć do tematu zasadniczego i powiedz może, czy (jako katolik?) nie widzisz konfliktu między poszczególnymi twierdzeniami:

Dla przypomnienia:
"Ten, kto we mnie wierzy, będzie miał życie wieczne". Czyli, logicznie rozumując, ateista tego życia nie będzie miał, bo w Boga nie wierzy.

Ale patrząc na problem od drugiej strony: Bóg jest Miłością, tam, gdzie Miłość w życiu, tam i Bóg. Zatem ateista kierujący się w życiu Miłością i wszystkim, co z niej wynika, kieruje się Bogiem, choć w niego nie wierzy.

Nie widzicie sprzeczności między tymi dwoma stwierdzeniami?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 14:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

53
Andy, ale cykasz tak pojedynczymi zdaniami, z których nic nie wynika... I co z tego, że ateista nie wierzy w życie wieczne? To znaczy, że nie będzie żył wiecznie, mimo iż jego dusza jest dokładnie taką samą energią jak dusza człowieka wierzącego? Toż już nawet nauka twierdzi, że energia jest niezniszczalna, zmienia tylko swoją postać (a Watykan już parę ładnych lat temu zatwierdził określenie duszy jako energii).

Mógłbyś odnieść się do podanego cytaty jakoś szerzej? Z religijnego punktu widzenia? (bo, rozumiem, Tobie religijne podejście bardziej pasuje).
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 15:12 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

54
Andy72 pisze:
Lidka pisze:
"Ten, kto we mnie wierzy, będzie miał życie wieczne". Czyli, logicznie rozumując, ateista tego życia nie będzie miał, bo w Boga nie wierzy.
Ateista nie wierzy w życie wieczne.
A jak ktoś nie wierzy w diabła to znaczy ze diabeł guzik mu moze? Ludzie religijni niekiedy widzą ukryte działanie diabła w ludziach niewierzących.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 15:19 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

55
Conan, owszem, jak ktoś nie wierzy w diabła, to ten mu się ani nie objawi, ani nie zaszkodzi, bo dla niego po prostu nie istnieje :).

Ale tu jest nieco inny problem niż wymyślone postaci. Bo czy one są czy ich nie ma, nie zmienia faktu, że życie jest wieczne (dokładnie tak samo dla ateisty jak i dla człowieka wierzącego w Boga).

I tak się teraz zastanawiam, czy ludzie religijni w ogóle widzą, o co chodzi w tym moim pytaniu...:rolleyes:
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 15:24 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

57
Ależ Wy pitolicie :D
Wy uważacie, że jest Bóg, Raj, Piekło, Niebo, bo naczytaliście się starych książek, tłumaczonych byle jak i do tego nie mających nic wspólnego z faktami (albo niewiele)

Ja uważam, że Bóg może istnieć, ale nie musi, a jeżeli istnieje, to nie ma nic wspólnego z religią (Koran, Biblia, Bhagaghdawita, Talmud - każda mówi co innego) i uważam tak, bo MYŚLĘ. Może Wy też pomyślcie.

Nie obchodzi mnie, co się ze mną stanie po śmierci. Staram się żyć godnie, zgodnie z własnymi zasadami, nie krzywdzić innych i nie oczekuję nagrody ani kary. Jeżeli Waszą motywacją do bycia dobrym człowiekiem jest życie pozagrobowe i to, co opisują jakieś opasłe knigi, to Wam współczuję.

Przepraszam za niemiłe słowa, ale takie głupoty pitolicie, że aż trudno się wysłowić :black2:

Wybaczcie, ale pollitra szlag trafia, gdy czyta takie akademickie dyskusje :D
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 16:38 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: CZŁOWIEK RELIGIJNY A ATEISTA

58
polliter pisze:. Jeżeli Waszą motywacją do bycia dobrym człowiekiem jest życie pozagrobowe i to, co opisują jakieś opasłe knigi, to Wam współczuję.
:przybij: co to za bycie "dobrym" pod przymusem? ile wieków religie w ten sposób starają się "ulepszyć" ludzi i ...jak im to wychodzi? Zniknęły wojny, przemoc, morderstwa, kradzieże, gwałty? A może to wszystko sprawka tych "łotrów-ateistów" :ahah: a "owieczki są cacy? No tak - zapomniałem - Bóg tworząc człowieka miał kaca po ruskim samogonie i spieprzył sprawę, dlatego człowiek "grzesznym" jest :ahaha:, więc dobra Bozia po wytrzeźwieniu wpadła na pomysł, aby naprawić to co sknocił i synusia posłał - na krzyż :D i? - znowu :pupa: - ludzie dalej wolą byc "dobrzy" z galotami pełnymi strachu przed "potępieniem" ale...znów :pupa: z efektu :ahah:
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011, 16:44 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron