Re: Grzech społeczny.

1
Znane jest nam, że grzech to przekroczenie prawa lub niezachowania zasad.
Jednak grzech nie jest tylko i wyłącznie grzechem osoby grzeszącej - nie zachowującej zasady, bo jak mówią "przemoc rodzi przemoc", tak "grzech rodzi grzech".
W jakim sensie możemy mówić o grzechu społecznym?
Jaki jest nasz udział w grzechu społecznym/społecznym złu?
Ostatnio zmieniony 27 mar 2012, 23:56 przez Mahi, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

2
Grzechu się boicie jak diabeł święconej, albo jeszcze bardziej, bo nikt nie chce nawet o tym rozmawiać.

Oki, to może tak: JP II zaznaczył, że grzech ten rozumiany jest jako grzech przez analogię, ale jego struktury są zakorzenione w grzechu osobistym.
Prawo, struktury społeczne czy też ekonomiczne kierują się wąską egoistyczną wizją świata charakterystyczną dla nich samych, a więc nie respektują praw człowieka, prześladują bezbronnych, wprowadzają system niesprawiedliwego podziału dóbr i legalizują go (rasizm, militaryzm, sexizm, dewastacja środowiska).
Człowiek ma naturę społeczną, a więc należymy do struktur zła, często zgadzamy się traktując to jako coś normalnego, czasami nawet w tym uczestniczymy czerpiąc korzyści i to właśnie nazywamy grzechem społecznym.
Mamy więc udział w tym złu, czy rzeczywiście mamy, a jak się temu przeciwstawić?
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 10:43 przez Mahi, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

3
grzech w dosłownym tłumaczeni znaczy - "chybił celu" czyli porostu - błąd , wiec nie pojmuje tego grzechu społecznego przedstawianego w kontekście poczucia winy , każdy popełnia błędy bo jeszcze sie nie udało stworzyć prawa dla doskonałej grupy społecznej
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 10:58 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Grzech społeczny.

6
grzechem jest kupowanie tego co wyprodukowano poza polską bo nie daje się zarobić sądiadowi, taka polityka prowadzi do śmierci głodowych społeczeństwa i emigracji.
"Obcym dajecie swoim skąpicie"
To tak jakby swój nienawidził swego.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 13:08 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

8
tak jak kupisz coś chińskiego to w morde ale jeszcze gorzej oberwiesz jak kupisz coś sprowadzonego ze stanów.
Klapsa dostaniesz za zakup czegoś z unii bo to najmniejszy grzech.

chcesz wykończyć inny kraj ? wymyśl coś by ich uzależnić od tego ale tego tam nie produkuj. iphon świetnie stosuje tą polityke ale nie tylko ta firma, setki innych i tysiące.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 14:42 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

10
Bardzo wzbogacasz to forum, zresztą każde inne też...Uwielbiam z Tobą rozmawiać...
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 16:48 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Grzech społeczny.

12
Ratri pisze:Człowiek ma naturę społeczną, a więc należymy do struktur zła, często zgadzamy się traktując to jako coś normalnego, czasami nawet w tym uczestniczymy czerpiąc korzyści i to właśnie nazywamy grzechem społecznym.
Mamy więc udział w tym złu, czy rzeczywiście mamy, a jak się temu przeciwstawić?
Natura społeczna człowieka nie czyni go niewolnikiem uwarunkowań społecznych. Wystarczy zdać sobie z nich sprawę i decydować samemu o swoich wyborach. A przede wszystkim wiedzieć, jakim wartościom dać w naszym życiu priorytet. A są do wyboru: wartości 'głowy' (z pieniędzmi, władzą, całym mnóstwem uwarunkowań) i wartości 'serca', niczym nie uwarunkowane. Da się spokojnie żyć w uwarunkowanym społeczeństwie, samemu nie warunkując swoich wyborów ;).

Przeciwstawienie się 'złu' nie musi od razu się wiązać z aktywną walką z nim, wystarczy nie ulegać uwarunkowaniom społecznym, żyć swoim życiem i dokonywać swoich wyborów, nie godząc się na te, które nie są zgodne z naszymi priorytetami.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 18:27 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Grzech społeczny.

13
Oczywiście tych grzechów może być wiele i nie trzeba mówić nawet o tych zdradzieckich, czy kalających własne gniazdo, bo są paskudne i ewidentne. Czy potrafimy wytłumaczyć, dlaczego?
Zwróćmy uwagę na te co aprobujemy, bo kto zwróci uwagę młodzianom posługującym się bluźnierstwami w środkach masowej komunikacji? kto zwróci uwagę cuchnącemu bezdomnemu jadącemu bez biletu by wysiadł? kto powie, że dana osoba zwinęła coś ze sklepu?

Aprobujemy wyrzucanie śmieci w lesie, na plaży i w miejscach nie przeznaczonych, bo nikt nie zwróci uwagę. Nawet nie powiemy by podniósł papierek ten, który go rzucił na ulicy.

Dlaczego tak się zachowujemy?
Czy wszyscy jesteśmy na tyle strachliwi, obojętni?
Dlaczego nie reagujemy, gdy młodzieży niepełnoletniej sprzedaje się używki?
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 19:22 przez Mahi, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

14
Krzysiek pisze:Bardzo wzbogacasz to forum, zresztą każde inne też...Uwielbiam z Tobą rozmawiać...
Krzysiu, skoro uwielbiasz z jakąś osobą rozmawiać, to rozmawiaj, mam na myśli byś więcej napisał, bo wiedzę masz ogromną i ładną formę wypowiedzi, a to sprawi nam przyjemność czytania.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 19:26 przez Mahi, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

15
Lidka pisze:Natura społeczna człowieka nie czyni go niewolnikiem uwarunkowań społecznych. Wystarczy zdać sobie z nich sprawę i decydować samemu o swoich wyborach.
W tych decyzjach widoczne są właśnie uwarunkowania.
A przede wszystkim wiedzieć, jakim wartościom dać w naszym życiu priorytet. A są do wyboru: wartości 'głowy' (z pieniędzmi, władzą, całym mnóstwem uwarunkowań) i wartości 'serca', niczym nie uwarunkowane. Da się spokojnie żyć w uwarunkowanym społeczeństwie, samemu nie warunkując swoich wyborów ;).
Ślicznie to napisałaś-wartości serca, ale bywa tak, że nasze postępowanie pozytywne nie zmienia negatywnego danej grypy społecznej.
Przeciwstawienie się 'złu' nie musi od razu się wiązać z aktywną walką z nim, wystarczy nie ulegać uwarunkowaniom społecznym, żyć swoim życiem i dokonywać swoich wyborów, nie godząc się na te, które nie są zgodne z naszymi priorytetami.
Tak, ale jako taka jednostka stajemy się wyalienowani. Czy takie postępowanie nie jest grzechem społecznym?
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 19:35 przez Mahi, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

16
Ratri pisze:Oczywiście tych grzechów może być wiele i nie trzeba mówić nawet o tych zdradzieckich, czy kalających własne gniazdo, bo są paskudne i ewidentne. Czy potrafimy wytłumaczyć, dlaczego?
Zwróćmy uwagę na te co aprobujemy, bo kto zwróci uwagę młodzianom posługującym się bluźnierstwami w środkach masowej komunikacji? kto zwróci uwagę cuchnącemu bezdomnemu jadącemu bez biletu by wysiadł? kto powie, że dana osoba zwinęła coś ze sklepu?

Aprobujemy wyrzucanie śmieci w lesie, na plaży i w miejscach nie przeznaczonych, bo nikt nie zwróci uwagę. Nawet nie powiemy by podniósł papierek ten, który go rzucił na ulicy.

Dlaczego tak się zachowujemy?
Czy wszyscy jesteśmy na tyle strachliwi, obojętni?
Dlaczego nie reagujemy, gdy młodzieży niepełnoletniej sprzedaje się używki?
No bo niewypada, jesteśmy przedewszystkim ludżmi, niewiadomo jak ktoś zareaguje na zwrócenie mu uwagi, ale to się zdarza, ja jak byłem młodszy to wielokrotnie ktoś zwracał mi uwagę ze bluzgam w autobusie czy pociągu, ale byli to zawsze starsi, więc ze starszymi się nie wypada szarpać, nie chodzi o jakieś konwencje tylko o taki naturalny instynkt, ale jak jeden dwudziestoparo letni koleś by zwrócił uwagę drugiemu to pewnie by doszło do bujki, no i pytanie w imię czego? Wyrzucanie bezdomnego to tez niezbyt szlachetne, mógł by ktoś jeszcze stanąć w jego obronie, generalnie od zwracania uwagi to są odpowiednie słurzby, no i nie cieszą się one powszechną sympatią.
Ostatnio zmieniony 30 mar 2012, 19:45 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

17
Siemowit pisze:Czyn negatywny w tym wypadku związany ze społecznością - może być takich wiele, np.:

- olewanie interesu państwa i głosowanie na idiotów (bo nie zbadało się ich życiorysu itp.)

- znieczulica - brak pomocy na ulicy, bierne przypatrywanie się na krzywdę innych

I tak dalej.
Siemek, pozostaje więc (w moim pojęciu) w ogóle nie głosować. No ale to znowu zahacza o brak poczucia powinności obywatelskiej.
Tak, znieczulica niestety w sensie braku niesienia pomocy znajdującemu się (i to w gwałtownej) potrzebie bliźniemu. Przypomina mi się przypadek gwałtu, gdzie ludzie swobodnie przechodzili sobie tuż obok, udając głuchych na krzyki o pomoc ofiary. Zbyt wiele przypadków zresztą by przytaczać. Dlaczego tak się dzieje ? Strach wynikający z niewiary w system sprawiedliwości oraz w służby, mające zapewniać bezpieczeństwo obywatelom przed zwyrodnialcami.
Może pasuje również grzech pazerności ?
"Konsumujemy" więcej niż jesteśmy w stanie skonsumować. Zaśmiecamy i niszczymy nasze środowisko. "Żremy" ponad ludzką miarę a potem chorujemy na otyłość. Nie wszystko da się wytłumaczyć nerwicą, bulimią bądź gospodarką hormonalną.
Dalej ... szkalujemy wszelkie maści uznane autorytety, nazywając to ... "brakiem fałszu, zakłamani" itp. Stajemy się wtedy cudownie oświeceni, nie zdając sobie sprawy z krzywdy jaką sobie sami czynimy. Żebyśmy chociaż prali "własne brudy" we własnym zakresie. Ale gdzie tam ... Trzeba się pochwalić na zewnątrz, jacy to jesteśmy "światli". Jakieś masochistyczne dążenia do "ukorzenia się przed kimś/czymś" są w naszym narodzie. Nie ważne, na ile racjonalne.
Czym jest naród, który sam siebie nie szanuje ... Czym, pytam ? Jak dzięki temu jesteśmy postrzegani ? Bo imo wbrew obiegowej opinii nie jako ludzie otwarci, szczerzy, "mądrzy mądrością" wynikającą z własnego człowieczeństwa oraz światłych idei, tylko zwykłym marnym ludkiem zapatrzonym często bezmyślnie w "zachodnie neony". Narodowi pozbawionym tożsamości łatwo jest wszystko zaszczepić, w tym niechęć do samych siebie. Kolejna lekcja historii po tej udzielonej przez Bismarcka, w innym świetle lecz znaczeniu tym samym.
Zapominamy, że zaszufladkowaliśmy siebie sami. Bo taka jest gorzka i brutalna prawda. Nie zrobili tego Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Anglicy ...
To nasz główny grzech narodowy. Będąc krajem członkowskim UE, gdzie mieliśmy nawet, hehe, prezydenturę (które stricte "G" nam dało), tkwimy ciągle w naszym swojskim kompleksie niższości wobec zachodnich sąsiadów.
Nie jesteśmy w niczym "gorsi". Jesteśmy tylko w stanie sami sobie wzajemnie to wmówić. W samozachwyt również nie ma co popadać, ale o tym później.
Kolejnym to zapewne popadanie w skrajności. Od objawów masowej histerii po nienawiść. Obiekt tych odczuć bywa ten sam. Analogicznie do tego co wyżej napisałem - od machania flagą po opluwanie godła. Wszystko naturalnie z przyjętym kanonem - byleby publicznie i w blasku fleszy. Gdzie umiar gdzie rozsądek ... Skąd ta beztroska, przez innych (w tym mnie) zwana zwyczajną głupotą.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2012, 16:19 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Grzech społeczny.

18
Dla mnie takie pojęcie, jak grzech nie istnieje.

Nawet, gdy Pet Shop Boys śpiewali "It's a sin", to tłumaczyłem to sobie jako "To jest syn" :clown:

Grzech wymyślono po to, byście się mieli czym zamartwiać i mieć wyrzuty sumienia. :D
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2012, 23:16 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Grzech społeczny.

19
polliter pisze:Dla mnie takie pojęcie, jak grzech nie istnieje.

Nawet, gdy Pet Shop Boys śpiewali "It's a sin", to tłumaczyłem to sobie jako "To jest syn" :clown:

Grzech wymyślono po to, byście się mieli czym zamartwiać i mieć wyrzuty sumienia. :D
Tez prawda, ale proponuje inne podejście, bo niewypada odmawiać czemu kolwiek istnienia, powiedzmy ze grzech się nas nie ima, tak jak dyktator z Korei Północnej, on istnieje ale g... nam moze zrobić, a jak się za bardzo zblizy to dostanie łomot:D
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2012, 3:20 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Grzech społeczny.

20
tak się składa że żyjemy w jednej małej wiosce zwanej ziemia i każdy może wpłynąć na każdego i narobić świństwa.
Grzech to niewłaściwa nazwa, lepsza byłaby niedoskonałe działanie.

Niedoskonałe czyli szkodliwe działanie dla siebie i lub dla innych. Działanie które przynosi szkody materialne, emocjonalne, duchowe. Takich działań w społeczeństwie jest od cholery. A jeśli coś szkodzi wszystkim to jest to wielki problem całego społeczeństwa.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2012, 13:23 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Grzech społeczny.

21
Terminy religijne są śmieszne. Kto wymyślił teologie? Religie były dostosowywane do warunków w jakich żyli ludzie. Reinkarnacja na wschodzie jest tłumaczona tym, że ludzi byli bardzo biedni i zapobiegano buntom niższych kast tłumacząc im za pomocą karmy, że w kolejnym wcieleniu będą bogaci jesli zaakceptują obecne. Ale to zachód był wtedy biedny. Reinkarnacja zostala wyjawiona najpierw ludziom bogatym. Dla nich wyjscie poza krąg ciąglych narodzin był ucieczką od życia które ich już nudziło. Nie pociągało ich niebo bo posiadali wszystko czego pragneli. Chrzescijanie byli biedni. Dopasowano do nich teorię jednego zycia bo pragbneli ujrzec szczescie brak pracy i trosk. Chcieli zyc jak krolowie w innym swiecie. Juz teraz, jak najszybciej. We wschodnich wierzeniech niebo to nie jest przezywanie czegokolwiek to ucieczka od posiadania i przezywania ale i ucieczka od bólu. To stan nieobecnego szczescia. Wyrwania się z kręgu. Czy grzech nie jest uwarunkowany wlasnie przez spoleczenstwo? Nie ma jednej definicji.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2012, 22:34 przez soulblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: Grzech społeczny.

22
A więc biorąc pod uwagę sytuację w której się wszyscy znajdujemy wychodzi na to, iż naszą intencją nie było dobro „innych” o którym tak wszyscy wszystkich w koło zapewnialiśmy a jedynie było to egoistyczne pożeranie dóbr...

Czy już się zmieniliśmy? Czy nadal "grzeszymy"?
Ostatnio zmieniony 02 cze 2012, 10:04 przez Hasesis, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://www.gimpuj.info/gallery/39432_02_10_12_4_55_30.png[/img]

Re: Grzech społeczny.

23
jakoś nie znajduję sensu w zawężaniu problemu do kategorii religijnej wiec uciekam od słowa grzech
choć nie widzę żadnego problemu w tym, by i w ramach wiary powstrzymywać się od czynienia zła

nie zastanawianie się nad tym co jest dobre dla Ziemi (i szerzej też bo śmiecimy już w kosmosie oparami, złomem, gazami) jest głupotą; nie każdy potrafi walczyć o rozsadek u innych ale powinien się starć coś robić kiedy widzi wandalizm;

ja na pewno nie życzę sobie by ktoś w moim imieniu mówił, że nie reaguję i nic nie robię
bo to jest nieprawda

natomiast z zaciekawieniem przyjmuję uwagi na temat tego co można jeszcze zrobić, bo mało wiemy i rzadko nas uczą jak dbać o Ziemię i ludzi - to wcale nie jest ani proste ani oczywiste

wszyscy nawiedzeni mają dużo zapału do zagospodarowania nas niekoniecznie mądrze
Ostatnio zmieniony 02 cze 2012, 15:30 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Grzech społeczny.

24
No i może dajmy niewierzącym psychologiczno - socjologiczną alternatywę dla pojęcia "grzech społeczny".
Nazwijmy to znieczulicą społeczną.
Znieczulica społeczna przejawia się brakiem właściwej reakcji społecznej na działania i zaniechania powodujące erozję lub całkowity zanik różnych dóbr społecznych, a także brakiem indywidualnej reakcji na indywidualne potrzeby drugiego człowieka. Znieczulicą społeczną będzie brak współczucia dla cierpiących ludzi i brak sprzeciwu wobec krzywdy ludzkiej.

Wygląda na to, że obok zaniku moralności, największym społecznym problemem XXI wieku stała się znieczulica społeczna.
Dodajmy, że w dużym stopniu wykreowana przez media i stojące za nimi kapitały i władze.

Porozmawiajmy, dlaczego ulegamy ślepo kierunkom wskazywanym przez media?
Dlaczego machamy ręką na śmierć w męczarniach setek, czasem tysięcy ludzi, bo to nie u nas?
Dlaczego przechodzimy bez reakcji obok leżącego na ziemi człowieka?
Co się z nami stało?

A katolicy?
Troszkę nas tu chyba jest na tym forum.
Dlaczego w rachunku sumienia pomijamy grzech społeczny, w którym mieliśmy udział, a może nawet go inspirowaliśmy swym działaniem lub zaniechaniem?
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 13:54 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: Grzech społeczny.

25
maly_kwiatek pisze: Porozmawiajmy, dlaczego ulegamy ślepo kierunkom wskazywanym przez media?
Dlaczego machamy ręką na śmierć w męczarniach setek, czasem tysięcy ludzi, bo to nie u nas?

Dlaczego przechodzimy bez reakcji obok leżącego na ziemi człowieka?
Co się z nami stało?
Mi to się wydaje że jest odwrotnie, media zapodają informacje że gdzieś jest wojna, gdzieś ktoś kogoś morduje itp... każąc się tym wielce przejmować.
Tymczasem jakoś mało się przejmuje tym że jest wojna w Syri czy na Ukrainie, nobo co miał bym zrobić? Zaciągnąć się do wojska albo do legi cudzoziemskiej?
Oczywiście przykra sprawa z tymi wojnami, mogę powiedzieć że jest mi przykro ale nic więcej. Mają ochote się zabijać to niech się zabijają, nie jestem ich Bogiem i niemam takich ambicji, pozatym nieznam sprawy bo nie jestem od nich, a oni mogą mieć swoje powody żeby chcieć wojować i zabijać.

Włase otoczenie to już inna sprawa...
Ostatnio zmieniony 04 sie 2014, 17:21 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Grzech społeczny.

26
Mahi pisze:Znane jest nam, że grzech to przekroczenie prawa lub niezachowania zasad.
Jednak grzech nie jest tylko i wyłącznie grzechem osoby grzeszącej - nie zachowującej zasady, bo jak mówią "przemoc rodzi przemoc", tak "grzech rodzi grzech".
W jakim sensie możemy mówić o grzechu społecznym?
Jaki jest nasz udział w grzechu społecznym/społecznym złu?
A co to jest grzech?
Często mi się wydaje, że to wszystko co ksiądz uzna za złe, choć nie musi takie być w rzeczy samej. :k::sex:
Ostatnio zmieniony 05 sie 2014, 4:38 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Grzech społeczny.

27
Kto pyta - nie błądzi.
Wikipedia:
Grzech – przekroczenie konkretnych norm moralnych i religijnych. Pojęcie najczęściej używane w dziedzinie religijnej. W religiach, w których Bóg jest bytem osobowym, jak judaizm i chrześcijaństwo, grzech oznacza dobrowolne zerwanie przymierza z Bogiem poprzez dokonanie jakiegoś złego czynu. W religiach tych grzech powoduje oddalenie od życia, którego źródłem jest Bóg.
Katechizm:
Grzech- jest to dobrowolne i świadome przekroczenie przykazania Bożego lub kościelnego.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron