4
autor: Łosiu
:rotfl1: :Polska: :wena:... i to ma być koniec tematu. Dwa linki... i cisza?
Czy rzeczywiście z punktu widzenia nowego testamentu Dekalog ma rację bytu.
To z Mateusza:
,,Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: "Raka", podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz." :wena:
W słowach tych ,,ewidentnie przebija wszechogarniająca miłość"- pogódź się szybko ze wszystkimi bo jak cię dorwiemy to z pudła nie wyjdziesz.
Ale bez ostracyzmu kochaj, wybaczaj, nie pamiętaj bliźniemu, nadstaw drugi policzek. W tym momencie nie ma znaczenia czy zwulgatowano ,, nie zabijaj' czy nie ,,morduj", bo ty masz kochać bo cię ukażą. Czyż nie tak? :wena:
Dzisiaj po raz pierwszy czytałem ,,Koran".Ciężko" mi szło, a moje wirtualne otoczenie istniejące być może tylko w moim umyśle- tzn. rodzina i znajomi- mówią - chopie poco tyto czytasz.
Nie znasz epoki, nie znasz kultury, uwarunkowań, języka. Jeszcze zamachowcem zostaniesz.
Wsparcie jak cholera. :wena: :crez:
Ale cóż ...czytam...doczytałem do An-Nahl. Dla mnie zgroza- tzn. - taki trudny tekst do pojęcia. Ale ich ten Bóg... skrócę. Lepiej i bezpieczniej być roman-catholic i nie używać prezerwatyw.
A wracając do tematu to już zająłem stanowisko.
Nie zabijaj to nie zabijaj. - zabijesz to masz grzech- Bóg Ci wybaczy, bo właśnie w jego planie ty masz zabijać dla pokrzepienia innych i rodzin zabitych. A w koranie to chyba źle zrozumiałem, ale tam najwięcej zabijać ma sam on- nie wymienię jego imienia bo może źle zrozumiałem tekst.
Dochodzę do wniosku , że od zabijania to ja specjalistą nie jestem. :wena:
Jedyny problem jest w definicji zabijania. Interpetacjach prawnych. Definicji życia.
W temacie eutanazji podzielam opinię Lit_ki, ale nie traktował bym jej tzn. eutanazji jako dozwolonej formy zabijania.
Eutanazja to eutanazja i basta- opisać warunki uśpić, wyspowiadać, zapomnieć.
Aborcja - I'm bardzo liberalny ...innym razem dokończę
Ostatnio zmieniony 09 cze 2012, 22:21 przez
Łosiu, łącznie zmieniany 3 razy.
....