Wolna wola pochodzi od Boga - nie oznacza to że zło jest usprawiedliwione.
Wolna wola - to coś co pozwala Ci samodzielnie wybierać - człowiek wybiera zło nie Bóg
W takim razie skąd pochodzi "zło" jeśli wszystko pochodzi od boga?
Jeśłi "zło"ma źródło poza bogiem tzn że bóg jest ograniczony,a jeśłi jest ograniczony to nie jest bogiem
a jeśli zło pochodzi od boga który jest miłością,tzn że bóg jest paradoksem.
samemu zdecydować czy chrzest był słuszny czy nie ...
Ale to już jest po ptokach
18 lat człowiek jest oznakowany a potem ludzie wśród których żyje będą mu dawali do zrozumienia że jeśłi złoży akt apostazji to czeka go ostracyzm,Ty wiesz ile jest formalności i kłopotów przy apostazji?Świadkowie muszą być,nie jeden tylko dwóch.Po co to wszystko?
Bo przez 18 lat ksiądz dostaję kasę od osoby,parafia musi liczyc jak najwięcej osób wtedy premia jest większa
i tylko o to chodzi.
Chrzest i tak jest nie ważny bo dziecko nie ma świadomości w czym uczestniczy
więc nie przyjmuje żadnych sakramentów.
Jedyne co się z nim dzieje to to,że odprawia się nad nim katolickie czary-mary
i różne inne kryptookultystyczne abra kadabra.
Możesz jako dorosły człowiek wybrać " chrzest świadomy" - możesz jako dorosły człowiek wyprzeć się swojej religii
No tak,musze łazić,kombinować,poświęcać czas i pieniądze.
Wystarczyło poczekać aż skończę 22 lata i sam zdecyduję.
Ale wtedy kaska by się nie należała,owieczkowe by nie przysługiwało księdzu ;D
Przez 18 lat jak się ksiądz nadoi to potem faktycznie,można sobie dobrowolnie apsotazję złożyć
pod warunkiem że świadkowie się znajdą
Pieniędzy mi nie zwrócą za 18 bycia owcą,a powinni.
Człowiek decyduje czy chce zabić - nie Bóg
Czyli nie ma władzy nad człowiekiem?
Nawet jeśli mogę sam wybrać co zrobię,to jaki to ma sens
skoro wszechwiedzacy i tak wie jaki podejmę wybór?
No chyba że nie wie,ale w takim razie co z niego za bóg?
Gdyby było ograniczenie wolnej woli - byłoby to przymusowym
Prawdziwa wolna wola istniała by wtedy,gdyby dało się boga zaskoczyć,gdyby nie wiedział co zrobimy.
Jeśłi i tak wie jak przezyjemy swoje życie,stwarza nas wiedząc co nas czeka,czy nagroda czy kara
to jaki jest sens bycia stworzonym?
Nie wazne co zrobię,mój los i tak jest znany.
Jeśłi mam skończyć jako święty to po co mi te wszystkie próby?Przecież i tak zasłużę na świętość więc czemu nie od razu?
Mam się męczyć w imię czego?Za karę że i tak będę święty?Więc musze sobie pocierpieć?
Tutaj nie chodzi o to , że Bóg wie co Ty zrobisz i jak postąpisz
Czyli bóg nie wie co zrobię po tym jak mnie stworzy?Mogę go zaskoczyć?
Nie jest wszechwiędzący?
Bóg nie może Tobie jako człowiekowi wyznaczyć " granicy " wolnej woli" - Nie po to ją dał - by mieć nad Tobą kontrolę.
Bóg biblijny nie ma nade mną kontroli,hm.
Bóg nie tworzy grzeszników
Chwileczkę,to w takim razie po co była śmierć mesjasza za nasze grzechy?
Bóg stworzył grzeszników,następnie posłał swojego syna na śmierć za ich grzechy.
Zostaliśmy odkupieni czyli już nie jesteśmy grzeszni,tak?
To dla czego ludziom każe się afirmować ciągle"moja wina moja wina moja bardzo wielka wina"?
2 tysiące lat i jeden dzień temu
ludzie szli do piekła?
Np nieochrzczone dzieci,tyle tysięcy istnień poszło w ogień bo byli nieochrzeczeni.
Potem mesjasz nas odkupił i grzech został zmyty z ludzkości
no więc po co ta pokuta?Czemu nadal wierni są winni?
Czemu ciągle jedzą ciało i piją krew?
(Ja wiem że to symbol ale na poziomie podświadomym nie ma udawania i symboli
dla naszej podświadomości wszystko jest dosłowne,krew to krew a nie metafora).
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i swoje podobieństwo aby ten - " poznawał" - stworzył z Miłości bo tylko przez Miłość można dojść do " poznania"
Czyli jesteśmy bogami w skali mikro ?:)
Półbogami?
W sumie to ja się z tym zgadzam że małe jest odbiciem wielkiego
tylko że
jeśłi jesteśmy odbiciem boga ze swoim ograniczonym umysłem
to...szkoda boga ;D
Uważasz boga za antropomorficzną istotę czy deifikujesz człowieka?
Jeśli człowiek jest odbiciem boga...to w sumie
To że "bóg jest miłością" nie wiele mówi o bogu.
Miłość to abstrakcja,miłość nie jest samoświadomym bytem.
Miłość nie wie że istnieje,to ja wiem że czuję miłość.
Jeśłi bóg jest miłością tzn tyle samo co bóg jest kierunkiem.
Kierunek jest,nie jeden,nikt go nie widział i nie zobaczy
bo nie da się złapać kierunku.
dodatkowo,nieskończona ilość kierunków w przestrzeni
to w gruncie rzeczy jedna przestrzeń bez ograniczeń,nie zaczepiona o nic
żeby jej doświadczyć trzeba w niej być,przestrzeń sama w sobie jest putką
która nie wie że istnieje.
Przestrzeń nie może przekroczyć przestrzeni aby doświadczyć siebie w sobie lub siebie na zewnątrz siebie
...tzn chyba XD ja nie wiem,tak mi się wydaje jeno