Re: Czy zyskujesz na wierze?

61
Wiara daje mi przede wszystkim jasno zdefiniowaną wątpliwość.
Brak pewności - pustkę ideału - coś co mogę wypełnić wiarą. I coś co pozwala mi czerpać energię z nieskończonego żródła.

Będę szukał i się doskonalił w tym procesie, ponieważ mam tylko wiarę a dowody muszę sobie sam... znależć? stworzyć? sfabrykować? zrozumieć?

Wątpliwość jest nieodzownym elementem Wiary.

To wątpliwość powoduje, że nie popadam w stagnację w Wierze. Dzieki wątpliwości wiara jest żywa.

To proces - to życie. To zmiany i progres.

Wiara daje mi życie podczas mojej egzystencji.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 18:05 przez Bolaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy zyskujesz na wierze?

63
mordotymoja pisze:
Bolaren pisze:sfabrykować? zrozumieć?
Sfabrykować.Człowiek głębokiej wiary wytłumaczy sobie że je znalazł :P .
No, nie bardzo... :). Człowiek głębokiej wiary je po prostu znajdzie. Wiara 'otwiera drzwi' tego, czego się postrzega, gdy są one 'zamknięte'...
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 18:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy zyskujesz na wierze?

66
Lidka pisze:
mordotymoja pisze:
Bolaren pisze:sfabrykować? zrozumieć?
Sfabrykować.Człowiek głębokiej wiary wytłumaczy sobie że je znalazł :P .
No, nie bardzo... :). Człowiek głębokiej wiary je po prostu znajdzie. Wiara 'otwiera drzwi' tego, czego się postrzega, gdy są one 'zamknięte'...
Za skomplikowane jak dla mnie :/ .
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 19:32 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy zyskujesz na wierze?

67
A dlaczego? :D

W sumie to i tak najlepiej widać w praktyce. I dopiero wtedy byś zobaczył i zdziwił się (i zrozumiał, że dla kogoś innego to by było nie do wytłumaczenia :ahah:).

Na dobrą sprawę to widać też bardzo dobrze na samym planie materialnym, kiedy nie wchodzą w grę żadne elementy wiary tzw. religijnej czy w ogóle w Boga. Spójrz na samo życie i jak Ci coś wychodzi, jeśli robisz to z wiarą, że Ci się uda, choć na razie nie bardzo rozumiesz, jak. W miarę jak to coś robisz (tworzysz, budujesz), 'otwierasz drzwi' tego, czego nie widziałeś do tej pory, nagle zaczynasz rozumieć więcej, wpadasz na pomysły, jak coś rozwiązać itd. W efekcie - udaje Ci się to coś zrobić (czy czegoś dokonać).

To jest właśnie ta zasada: wystarczy się za coś zabrać z wiarą, a rozwiązania przyjdą, zobaczy się to, czego nie widzi się od początku. Jak praca trwa ileś tam czasu, z każdym dniem widzi się coś nowego, co prowadzi do tego udanego rezultatu. Czasami wiele dni jest impas i nagle hop! - genialny pomysł nam przychodzi do głowy. Nic nie trzeba sobie fabrykować czy przekonywać siebie samego, że ten efekt jest, on JEST i tyle, to po prostu przychodzi i się widzi.

I ta sama zasada dotyczy wiary w Boga.
Ostatnio zmieniony 22 cze 2014, 19:50 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron