Re: Wasze religie.

271
spoko, ja wszędzie trafię :)

pewnie ktoś załadował nowy post to tych tematów
Ostatnio zmieniony 26 gru 2013, 19:28 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Wasze religie.

272
a czym rozni sie religijnosc od religii? I skoro uwazasz ze moze istniec religia bez wiary - mozesz okreslic skad ppochodzi wiara i z czego powstaje religia?
Ostatnio zmieniony 26 gru 2013, 19:36 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

273
buddyzm jest taką hybrydą religii bez wiary. Mimo to nie przeszkadza buddystom tworzyć ołtarzy w własnym domu i trzymać obrazy buddy oraz jego figurki. To chyba nie możliwe by człowiek mógł w nic nie wierzyć, będzie wierzył chociażby w pieniądz, znajdzie cokolwiek nawet w absurdy byle w coś wierzyć i to będzie dla niego religią
Ostatnio zmieniony 26 gru 2013, 21:29 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

274
@Sosan
To nie o to chodzilo, ale już chyba działa.

@ayalen
religijność wg. mnie to praktykowanie zasad danej religii, w przypadku krk to np. przestrzeganie przykazań, chodzenie do kościoła, częsta spowiedź w połączeniu z częstym przyjmowaniem sakramentu eucharystii etc. Można być religijnym, ale tylko na pokaz, bo ,,co ludzie powiedzą". Oczywiście jestem daleki od pochwalania takiego stanowiska, co nie zmienia faktu iż ono występuje - głównie w małych miejscowościach. Religia z kolei to ,, zespół wierzeń w siły nadprzyrodzone oraz związanych z nimi obrzędów (praktyk), zasad moralnych i form organizacji społecznej" za sjp.pl , ze szczególnym naciskiem na (powiedzmy) teorie. Wiara z kolei to jest to, co moim zdaniem nadaje sens religii (mimo iż ta z wiary właśnie się wykształciła). Czyli tak bardziej ogólnie, religia dla mnie to bardziej to, co powiedzmy ,,materialne", dogmaty, zasady wiary, nakazy etc. Natomiast wiara to duchowa sprawa bardziej, wynikająca z przekonania a nie z przyuczenia, z doznań, a nie z wychowania.

@Ja?!
Czy do końca bez wiary? Wszak boga buddyzm nie ma, ale taka reinkarnacja... to też element wiary chyba.
Masz racje, człowiek zawsze w coś wierzy, nawet ateista (choćby w to, że żaden z bogów nie istnieje). Wychodząc z domu wierzymy że do niego wrócimy żywi (w przeciwnym razie byśmy nie wychodzili), gdy kasjerka wypłaca nam resztę zazwyczaj wierzymy że nas nie oszukała i liczymy ewentualnie pobieżnie, a nie co do grosza, pijąc napój wierzymy że nikt nam nie wsypał trucizny itd., itp.. Bez wiary nie bylibyśmy w stanie normalnie fukcjonować. Natomiast co do kwestii wiary w aspekcie duchowym raczej, to nie jestem pewny czy masz rację. Wydaje mi się, że można w nic nie wierzyć - kwestia przekonań. Co masz na myśli pisząc o wierze w pieniądz? Jak można wierzyć w pieniądz? Ja nie muszę wierzyć w niego: mogę go wyjmująć, zmierzyć, spalić, oddać, wymienić, zmoczyć, podrzeć - ogólnie wykonac nad nim badania. Z naukowego punktu widzenia (którym cały czas operuję, gdyż z subiektywnego punktu widzenia jestem już bliżej wiedzy niż wiary w bogów) ja wiem że pieniądz istnieje, a nie wierzę. Rozumiem że to metafora, że chodzilo Ci bardziej o ,,kult" pieniądza.
Ostatnio zmieniony 26 gru 2013, 21:57 przez Diaboł, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby" - Oscar Wilde

Re: Wasze religie.

276
Dobrze Diabole:-)- masz absolutna racje: nie wierz w "nic", bo cos takiego nie istnieje - wszystko co zauwazasz, co wiesz, czego nie jestes pewien, w co wierzysz, jest czyms. "Nic"- to umowne okreslenie tego co jeszcze nie pojawilo sie na horyzoncie.
Teraz: skoro religia to zespol wierzen, a wierzenia - to w co wierzymy, sa ludzkie, to logicznym jest ze bez wiary religia nie powstanie - podstawa jest zawsze podmiot wierzacy w kogos lub cos, tak? Czesto niestety ta podstawa jest utozsamiana z fasada, i jako taka negowana - wprawdzie mnie od buddyzmu odstreczaja rytualy, o poduszeczkach do siedzenia nie wspominajac, ale nie znaczy to ze sa one wazniejsze od glebokiej madrosci ktora zawarta jest w tym systemie. Trzeba uwazac zeby nie wylewac dziecka z kapiela.
A jak myslisz - skad, z czego pochodzi wiara? Czym jest, zapomnij o ksiazkowych definicjach, skup sie na sobie?
Ostatnio zmieniony 27 gru 2013, 13:53 przez ayalen, łącznie zmieniany 3 razy.

Re: Wasze religie.

277
Zgadzam się, wiara jest podstawą do powstania poważnej religii, ale jak widać na podstawie np. pastafarian, wiara nie musi istnieć, jednakże czy to coś, co powstanie można na pewno nazwać religią to już inna bajka.
I napisz mi czy dobrze rozumiem - negujesz wiarę w byty wyższe, jednocześnie nie odrzucając samych religii (tu: buddyzm), jako źródła mądrości? Tj. nie uznajesz istnienia bogów, jednak korzystasz z wielowiekowych mądrości systemów religijnych, jako jedynego istotnego elementu ich wszystkich, jako esencji ich właśnie, dobrze Cię zrozumiałem?

Czym jest wiara? Osoby wierzące postulują istnienie innych bytów, których istnienia nijak nie są wstanie udowodnić (nie korzystam z żadnej definicji). Sama wiara to hmm..., bezpodstawne z naukowego punktu widzenia twierdzenie o istnieniu ,,czegoś na górze".
Skąd pochodzi? Chyba najpierw trzeba by odpowiedzieć na pytanie czy piszemy o wierze, czy też wierze ;) Bo wiara jako właśnie takie coś, co ateista określił by jako ,,bezpodstawne i bezrefleksyjne ufanie bajkom", co jest praktykowane przez naprawdę wielu ludzi, których owa ,,wiara" opiera się na stwierdzeniu iż ,,bóg jest, bo jest" to taka trochę pusta wiara, czy naiwność (która też może mieć swój urok), bezrefleksyjna wiara wynikająca z wyuczenia czy też wychowania.
Natomiast ta druga wiara, tj. ta bardziej, hmm... rozbudowana :) , taka powiedzmy ,,głębsza" u osób, które zadawały i zadają pytania, u osób które poszukiwały - noo, to taka wiara to już coraz mniej wiara, a coraz bardziej wiedza - zwłaszcza jeśli dochodzi do tego mistyka. Skąd się ten rodzaj wiary bierze? To już wiele czynników, np. przemyślenia (te, to chyba najwięcej), z doznań (to chyba dla niektórych najważniejsze), może z doświadczeń czy też przekonań.

A jeśli ogólnie pytasz skąd się wzięła wiara... No cóż, homo religiosus - za sprawą bogów, doznań, cudów, objawień (?), czy też ludzi uduchowionych - w sumie to cholera jedna wie - myślę jednak że bogowie maczali w tym paluchy (czy co oni tam mają).
Ostatnio zmieniony 27 gru 2013, 19:04 przez Diaboł, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby" - Oscar Wilde

Re: Wasze religie.

278
Diaboł pisze:...A jeśli ogólnie pytasz skąd się wzięła wiara... No cóż, homo religiosus - za sprawą bogów, doznań, cudów, objawień (?), czy też ludzi uduchowionych - w sumie to cholera jedna wie - myślę jednak że bogowie maczali w tym paluchy (czy co oni tam mają).
raczej czułki
Ostatnio zmieniony 27 gru 2013, 20:05 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

280
Diabole, a dlaczego mialabym negowac nazwy? :-). Bog osobowy czy nieosobowy - to rozne postacie tego samego Boga, Bog jako jednosc, czy tez jednosc przejawiona roznymi formami - to ten sam Bog. Madrosc boska jest madroscia zycia - tym co jest w nas, tym co jest wokol nas, i tym z czego jestesmy. Nie, nie neguje, dla mnie wszystko jest potwierdzajacym sie wzajemnie zbiorem czastek tworzacych ow zbior.
Wiec wiara jest droga do wiedzy - tak wynika z Twoich przemyslen. Natomiast - wracam do pytania: czy nic moze zrodzic cos - cos=wiare? Czy mozna wierzyc w cos o czym sie nigdy nie slyszalo, o istnieniu czego nie ma sie pojecia, o czym sie nie wie?
Ostatnio zmieniony 28 gru 2013, 6:25 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

281
Diaboł pisze:@Sosan
To nie o to chodzilo, ale już chyba działa.

@ayalen
religijność wg. mnie to praktykowanie zasad danej religii, w przypadku krk to np. przestrzeganie przykazań, chodzenie do kościoła, częsta spowiedź w połączeniu z częstym przyjmowaniem sakramentu eucharystii etc. Można być religijnym, ale tylko na pokaz, bo ,,co ludzie powiedzą". Oczywiście jestem daleki od pochwalania takiego stanowiska, co nie zmienia faktu iż ono występuje - głównie w małych miejscowościach. Religia z kolei to ,, zespół wierzeń w siły nadprzyrodzone oraz związanych z nimi obrzędów (praktyk), zasad moralnych i form organizacji społecznej" za sjp.pl , ze szczególnym naciskiem na (powiedzmy) teorie. Wiara z kolei to jest to, co moim zdaniem nadaje sens religii (mimo iż ta z wiary właśnie się wykształciła). Czyli tak bardziej ogólnie, religia dla mnie to bardziej to, co powiedzmy ,,materialne", dogmaty, zasady wiary, nakazy etc. Natomiast wiara to duchowa sprawa bardziej, wynikająca z przekonania a nie z przyuczenia, z doznań, a nie z wychowania.

@Ja?!
Czy do końca bez wiary? Wszak boga buddyzm nie ma, ale taka reinkarnacja... to też element wiary chyba.
Masz racje, człowiek zawsze w coś wierzy, nawet ateista (choćby w to, że żaden z bogów nie istnieje). Wychodząc z domu wierzymy że do niego wrócimy żywi (w przeciwnym razie byśmy nie wychodzili), gdy kasjerka wypłaca nam resztę zazwyczaj wierzymy że nas nie oszukała i liczymy ewentualnie pobieżnie, a nie co do grosza, pijąc napój wierzymy że nikt nam nie wsypał trucizny itd., itp.. Bez wiary nie bylibyśmy w stanie normalnie fukcjonować. Natomiast co do kwestii wiary w aspekcie duchowym raczej, to nie jestem pewny czy masz rację. Wydaje mi się, że można w nic nie wierzyć - kwestia przekonań. Co masz na myśli pisząc o wierze w pieniądz? Jak można wierzyć w pieniądz? Ja nie muszę wierzyć w niego: mogę go wyjmująć, zmierzyć, spalić, oddać, wymienić, zmoczyć, podrzeć - ogólnie wykonac nad nim badania. Z naukowego punktu widzenia (którym cały czas operuję, gdyż z subiektywnego punktu widzenia jestem już bliżej wiedzy niż wiary w bogów) ja wiem że pieniądz istnieje, a nie wierzę. Rozumiem że to metafora, że chodzilo Ci bardziej o ,,kult" pieniądza.
@ Dioboł a kto do koscioła pójdzie ? :P
Ostatnio zmieniony 28 gru 2013, 18:50 przez Nutka, łącznie zmieniany 2 razy.
...............

Re: Wasze religie.

282
Nutka, to Ty jesteś w tym avatarze ? fajna laska- nie powiem :)
Ostatnio zmieniony 28 gru 2013, 20:38 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: Wasze religie.

283
Wiec wiara jest droga do wiedzy - tak wynika z Twoich przemyslen. Natomiast - wracam do pytania: czy nic moze zrodzic cos - cos=wiare? Czy mozna wierzyc w cos o czym sie nigdy nie slyszalo, o istnieniu czego nie ma sie pojecia, o czym sie nie wie?
No...wydaje mi się że nie. I co w związku z tym?
Ostatnio zmieniony 30 gru 2013, 21:55 przez Diaboł, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby" - Oscar Wilde

Re: Wasze religie.

284
w zwiazku z tym kolejne pytanie:-)
- co lezy u podstaw wiary? Jak myslisz?
Jako podpowiedz - pomysl czy mozna wyobrazic sobie to o czym sie nie wie, o czym sie nigdy nie slyszalo?
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 7:59 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

285
ayalen pisze:w zwiazku z tym kolejne pytanie:-)
- co lezy u podstaw wiary? Jak myslisz?
Jako podpowiedz - pomysl czy mozna wyobrazic sobie to o czym sie nie wie, o czym sie nigdy nie slyszalo?
To pytanie o możność wyobrażenia sobie niewyobrazalnego. Chwit poniżej passa.
Aczkolwiek (tu wtrące dygresyję osobistom; Cieszę się, że wróciłaś Aśćka,... Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu? Tylko we Lwowie!), życie pokazuje, że można.

I to jest właśnie kwintesencja wiary w niewyobrażalność. :idea:

Łosiu możak
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 13:57 przez Łosiu, łącznie zmieniany 2 razy.
;)

....

Re: Wasze religie.

286
Im dłużej Was czytam, tym coraz bardziej mi się wydaje, że to forum nie jest dla mnie :)
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 15:22 przez Diaboł, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby" - Oscar Wilde

Re: Wasze religie.

287
dlaczego nie dla Ciebie? To nie czytaj, jeszcze Ci zaszkodzi, gadaj swoje; my poczytamy.
Losiu Lososiu...
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 16:52 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

288
Czemu zaszkodzi?
Chodzi mi o to żem za głupi do pisania z Wami. Połowy rzeczy o jakich piszecie w innych tematach nie rozumiem, pozostaje mi chyba czytać, analizować, wyciągać wnioski i się nie odzywać :D
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 17:21 przez Diaboł, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby" - Oscar Wilde

Re: Wasze religie.

289
Diaboł pisze:Czemu zaszkodzi?
Chodzi mi o to żem za głupi do pisania z Wami. Połowy rzeczy o jakich piszecie w innych tematach nie rozumiem, pozostaje mi chyba czytać, analizować, wyciągać wnioski i się nie odzywać :D
Świat stoi na czytaniu, potem na gadniu, a na koniec na pisaniu.
I to wszystko z duszy z serca lub z rozumu czyli mózgownicy pochodzi.
A wszystko to jest jednym. Ty Aya Łosiu... to jedność, tylko słowami wymienić się trza.
O to chyba tu chodzi. Dziś twoje słowo jutro jest moim a po jutrze Aśćki bo wszyscy chcemy wiedzieć wszystko a przynajmniej pojąć to co chcemy wiedzieć bo przecież nawet diabeł nie wie gdzie kobiety ostrzą swoje noże i nigdy tego nie będzie wiedział.


Łosiu nic nie jest selbstverstandlich
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 17:32 przez Łosiu, łącznie zmieniany 2 razy.
;)

....

Re: Wasze religie.

290
Diaboł pisze:Czemu zaszkodzi?
Chodzi mi o to żem za głupi do pisania z Wami. Połowy rzeczy o jakich piszecie w innych tematach nie rozumiem, pozostaje mi chyba czytać, analizować, wyciągać wnioski i się nie odzywać :D
Nie daj się na to nabrać :P
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 17:38 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

291
otoz to.:-) Nie przejmuj sie rola, i tak zawsze ktos Cie zjedzie, a ktos inny przytaknie. Kazdy cos wie, i kazdy inaczej, i to jest super, a Ty bardzo jasno i przejrzyscie myslisz.
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 18:36 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Wasze religie.

292
Od jakiś trzech lat mam byczy problem z odnalezieniem się. Wychowałam się liberalnej rodzinie katolickiej, gdzie połowa moich rodzicielów miała rasistowskie poglądy, a druga połowa była bardziej konserwatywna choć szanowała moją wolność. Ach. <3
Przeszłam od katolicyzmu, przez szybki agnostycyzm, po ateizm w panteizm wchodząc i 3/4 nogą z niego wychodzą i skłaniając się ostatecznie ku czemuś co trąci animizmem. Ale nie wiem.
Ciężko mi się tak opisać jednym pojęciem. Kocham naturę i czuję ją bardziej duchem jak ciałem. Jakkolwiek to brzmi. ;D Nie szukam na siłę bogów, czy jakiegoś absolutu. Czuję jedynie obecność wszechobecnej energii. I wśród tych wszystkich religii i nurtów... pogubiłam się.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 20:10 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wasze religie.

293
Dlatego olej religie i nurty filozoficzno-religijne i zostań bezwyznaniowcem. :)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 21:10 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Wasze religie.

296
Nie chcę wychodzić tu na znawczynię życia, ale trochę je poznałam (i radości i smutków), dalej z resztą obserwuję świat. Ale mimo wszystko potrzebuję się określać. Wiara nie jest wyjątkiem. ;/
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 21:25 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Wasze religie.

297
Vakaru pisze:Od jakiś trzech lat mam byczy problem z odnalezieniem się. Wychowałam się liberalnej rodzinie katolickiej, gdzie połowa moich rodzicielów miała rasistowskie poglądy, a druga połowa była bardziej konserwatywna choć szanowała moją wolność. Ach. <3
Przeszłam od katolicyzmu, przez szybki agnostycyzm, po ateizm w panteizm wchodząc i 3/4 nogą z niego wychodzą i skłaniając się ostatecznie ku czemuś co trąci animizmem. Ale nie wiem.
Ciężko mi się tak opisać jednym pojęciem. Kocham naturę i czuję ją bardziej duchem jak ciałem. Jakkolwiek to brzmi. ;D Nie szukam na siłę bogów, czy jakiegoś absolutu. Czuję jedynie obecność wszechobecnej energii. I wśród tych wszystkich religii i nurtów... pogubiłam się.
Funkcjonowanie w religii o doświadczenie do przeżycia a nie konieczność do istnienia. Ja byłem katolikiem, potem protestantem, potem wyznawcą Kryszny, potem buddystą, teraz jestem advaita-vedantystą. Wszystko to zajęło mi jakieś 20 lat od momentu gdy katolicyzm zaczął mi uwierać. A za rok mogę być wyznawcą boga Ra. Nie jest to istotne tak długo jak z tego z czym się utożsamiamy czerpiemy korzyść w sensie pozbywania się ograniczeń dla naszej świadomości.

CM
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 1:47 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron