Imladis

Szach mat Sosan.

Dziwne to jest twoje mieszanie pojęć. Jako dowódcę Hitlera podziwiam, bo był w stanie podbić praktycznie całą Europę przy niewielkich stratach po swojej stronie. Miał charyzmę i potrafił przekonywać ludzi, aby podążyli za nim. To są cechy prawdziwego przywódcy. Marni przywódcy giną wraz ze swoim krajem. Wielcy przywódcy podbijają świat. Hitler, Napoleon, Chingis-chan, Aleksander Wielki, Hirohito...
Ale! Bo zaraz sobie ubzdurasz w tej swojej głowie, że podziwiam Hitlera i popieram holocaust siejąc swoją propagandę, a wcale bym się po Tobie nie zdziwił. Więc nie, jako człowieka Hitlera bym rozstrzelał, bo uważam go za skurwysyna.
Psychopatami nie byli. Psychopaci nie podbijają całej Europy. Ale rozumiem, że Napoleon według twojej definicji również był psychopatą
Hitler nie podążał za ideologią. On się nią stał dla ludzi, którymi dowodził. Zagrzał ich do walki, utwierdził w przekonaniu, że mogą wszystko. To jest właśnie zadanie przywódcy, a on się z niego wywiązał doskonale. Jeśli by tak nie było to III Rzesza nie rozpadła by się zaraz po jego śmierci

O Boze, Ty to czytasz i nie grzmisz.

Satu pisze:

Tajgon pisze:Zauwazylem, ze czlonkowie tego forum maja bardzo zroznicowane poglady religijne, co mnie BARDZO cieszy(wysoki standart dyskusji) jestem ciekawy waszych przekonan.
Zaczynajc od siebie, to jestem radykalnym chrzescijaninem, a precyzujac Zielonoswiatkiem. Wierze w Boga, a on dziala kazdego dnia w moim zyciu, czyniac wiele znakow i odmieniajac mnie. Wierze w Zbawienie, przez wiare w Syna czlowieczego i nieskonczona laske boza, ktora Bog chce nam dac, ale musimy do niej dorosnac i wyciagnac po nia renke. Wierze w bliska relacje miedzy czlowiekiem, a Bogiem.
I to na tyle. Teraz wasze kolej!

Nawiązując do pierwotnej idei tematu, o sobie mogę powiedzieć tylko tyle, że wg kościoła Katolickiego byłabym poganką Sympatyzuję w wierzeniach etnicznych typu Asatru, religia dawnych Słowian, czy religia dawnych Celtów, aczkolwiek, to w co wierzę i co jest mi najbliższe, można by określić jako "Animizm", choć nie do końca nim jest. Nie oddaję czci żadnym bogom. Wierzę w energie, duchy, żywioły. Naturę. Las jest moją świątynią, a wszelkie zwierzęta w nim żyjące są uosobieniem "boga". *
_____________________________
* Uważam, że bóg nie jest żadną osobą. Samo słowo "bóg" w moim odczuciu jest tylko umowne. Równie dobrze może być to "źródło" - swoją drogą zdecydowanie bardziej wolę używać właśnie tego słowa, ponieważ "BÓG" za bardzo kojarzy mi się z Jahwe.

Jeśli chodzi o takie sprawy związane z naturą i "animizmem" to najciekawszą postacią na jaką się natknołem w sieci jest niejaka -Beata "Driada" Jeleniewicz-
Polecam Ci poczytać jej artykuły jeśli jeszcze na nie nie wpadłaś

Tajgon pisze:Zauwazylem, ze czlonkowie tego forum maja bardzo zroznicowane poglady religijne, co mnie BARDZO cieszy(wysoki standart dyskusji) jestem ciekawy waszych przekonan.
Zaczynajc od siebie, to jestem radykalnym chrzescijaninem, a precyzujac Zielonoswiatkiem. Wierze w Boga, a on dziala kazdego dnia w moim zyciu, czyniac wiele znakow i odmieniajac mnie. Wierze w Zbawienie, przez wiare w Syna czlowieczego i nieskonczona laske boza, ktora Bog chce nam dac, ale musimy do niej dorosnac i wyciagnac po nia renke. Wierze w bliska relacje miedzy czlowiekiem, a Bogiem.
I to na tyle. Teraz wasze kolej!

Interesuje , fascynuje mnie judaizm i nauka zwana Kabałą , ale nie ta od fusów , kart tarota , zodiaku czy czerwonych nitek Racheli .

Gdy chodzi o poglądy religijne to bliski memu sercu jest unitarianizm .

O Efroni, to zapraszamy do tematu
Sefer Jecira:-)

O Boże !Są tu jeszcze jacyś katolicy ?

Obecny

O Boze. Sa tu jeszcze jacys ludzie?

chrześcijanin , chrystianizm - nie może być ? musi być bardziej szczegółowo .

ayalen pisze:O Efroni, to zapraszamy do tematu
Sefer Jecira:-)

Śledzę ten temat, ale ....

ale co? Dosadz swoje drzewko?

Za wysokie progi .

Oszalaloss - nie wiem czy mam przyjemnosc z ona czy z onym? Tam nie ma progow, ani drzwi, ino wiatr hula.

onym . "Tam nie ma progow, ani drzwi, ino wiatr hula" - zauważyłem .

Conan Barbarzynca pisze:Jeśli chodzi o takie sprawy związane z naturą i "animizmem" to najciekawszą postacią na jaką się natknołem w sieci jest niejaka -Beata "Driada" Jeleniewicz-
Polecam Ci poczytać jej artykuły jeśli jeszcze na nie nie wpadłaś

Bardzo dziękuję za odpowiedź i za informację na pewno poszukam.

boisz sie wiatru?

Satu pisze:

Conan Barbarzynca pisze:Jeśli chodzi o takie sprawy związane z naturą i "animizmem" to najciekawszą postacią na jaką się natknołem w sieci jest niejaka -Beata "Driada" Jeleniewicz-
Polecam Ci poczytać jej artykuły jeśli jeszcze na nie nie wpadłaś

Bardzo dziękuję za odpowiedź i za informację na pewno poszukam.

Niema za co Zeby Ci ułatwić szukanie to wrzuca artykuł właśnie o "Animiżmie" tej autorki.
http://projektinfinitus.pl/swiadomosc/s ... imizm.html

Bardziej chodzi o to że nie ma progów i pewnie dlatego wiatr hula

Wiara rodzi się w bulu duszy i zmysłów,to co dla naszej świadomości niepojęte zawiera się częściowo w podświadomości a częściowo w duchowości naszej i innych.Zespolenie tych składników da zapewne znaczącą jeśli nie całkowitą odpowiedz na to kim jesteśmy i dokąd zmieżamy.Warto poszukiwać odpowiedzi na to co nieodgadnione i tajemnicze zarazem,pozdrawiam uduchowionych i poszukujących sensu ostatecznego,Marek,L.

Jednak nie mylmy wiary z religią, to dwie całkiem różne sprawy, wbrew pozorom. Religia mówi nam w co mamy wierzyć, a wiara jest samoistna, pochodzi z obserwacji i zdobywanych doświadczeń oraz wiedzy, a religia nie ma z tym nic wspólnego.

polliter pisze:wiara jest samoistna, pochodzi z obserwacji i zdobywanych doświadczeń oraz wiedzy, a religia nie ma z tym nic wspólnego.

naprawde sadzisz , ze religie nie posiadaja żadnej wiedzy ?

Jako instytucja, posiada i ją wykorzystuje, ale tylko po to, by trzymać innych za mordę.

ale religia to nie jest instytucja, przynajmniej nie tylko. A co lezy u podloza kazdej religii?

ayalen pisze:ale religia to nie jest instytucja, przynajmniej nie tylko. A co lezy u podloza kazdej religii?

Kłamstwo.


Religia to jak najbardziej instytucja. Wszystko jest zinstytucjonalizowane, jest hierarchia, urzędnicy, przychody, prezes, dyrektor (nieważne jak go nazwiemy), regulamin, statut...

ayalen pisze:ale religia to nie jest instytucja, przynajmniej nie tylko. A co lezy u podloza kazdej religii?

władza egzekwowana przez hierarchie jak w wojsku.
Religia to władza a władza wymaga dyscypliny wojskowej.

Latwo rzucasz slowami Polliter. Czy gdyby nie bylo wiary - powstalyby religie? Chyba cos Ci umyka z oczu. Instytucje to nadbudowka, fakt ze przerosnieta, i przeslania to z czego wyrosla, ale jednak kazda religie tworza wierni. Ludzie ktorzy w cos wierza. To jest podstawa.

Zmanipulowani wierni, którzy muszą wierzyć w to, co im mówi religia. Odkąd chrześcijaństwo stało się religią państwową w starożytnym Rzymie, wszystko się zmieniło, zaczęły się prześladowania i wkroczyła polityka, a prawdziwa wiara nie prześladuje i niczego nie narzuca. Nic tak nie zabija wiary jak jej zinstytucjonalizowanie.

Dobrze, ale jednak wierni. Ludzie wierni temu w co wierza - swiadomie lub bezmyslnie, to juz inna sprawa. A Ty zdajesz sie nie dostrzegac tej ludzkiej czesci religii. Poza tym - gwoli sprawiedliwosci - religie to nie tylko chrzescijanstwo. Tak Ci zalazla za skore akurat ta?

Jest mi najbliższa w sensie geograficznym, ale to samo można powiedzieć o innych religiach i tych monoteistycznych i politeistycznych. Większość religii zalazła mi za skórę, hehe...

To tak jak dostrzegać ludzką część w polityce. Oczywiście, można, ale wszyscy widzimy jakieś odhumanizowanie i polityki i religii, zresztą jak te dwie formy działalności potrafią się pięknie łączyć...

człowiek potrzebuje nadać sens rzeczywistości - tak to działa od tysiącleci

a zmyśla

no to co potrafi

dobrze, że trafiają się artyści