Re: Czy grzech da się odkupić?

1
W religii katolickiej istnieje instytucja spowiedzi i sakrament pokuty. Pytanie, czy to wystarczy, aby zmyć grzech? Czy w ogóle można zmazać gumką swoje dawne winy tylko dlatego, że się za nie żałuje? Przecież wyrządzone zło pozostaje?...
Ostatnio zmieniony 08 lis 2013, 16:45 przez julazadra, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

2
ponoć grzech przeciw duchowi świntymu jest śmiertelny nigdy nie mija i nie da sie go wymazać gumką , ale samo uzywanie gumki to nie wiem czy też sie duch świetny obraża ;)
Ostatnio zmieniony 08 lis 2013, 16:53 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy grzech da się odkupić?

7
A na czym polega sakrament spowiedzi? On nie kończy się na pokucie, katechizm mówi jeszcze o naprawieniu skutków grzechu i szczerym postanowieniu poprawy i tylko i wyłącznie wtedy jesteśmy rozgrzeszeni zgodnie z nauką Kościoła. Oczywiście katolicy odrzucają sobie pewne niewygodne nauki Kościoła i przyjęli, że wystarczy ileśtam zdrowasiek i mają z grzywki. Rozczaruję Was - nie mają. Słuchajcie Kościoła i nie wyciągajcie sobie z jego nauki tylko tego, co Wam odpowiada.

Jeśli chodzi o sam grzech, to dla mnie jest to obce pojęcie. Wiele rzeczy, które uważam za dobre, Kościół uznaje za grzech i na odwrót, wiele rzeczy, które czarni uważają za dobre, ja uważam za złe. Nie interesuje mnie ten durny kodeks Kościoła, ale nikomu do spowiedzi chodzić nie zabraniam, widocznie ludzie tego potrzebują. Ich sprawa.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2013, 18:42 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy grzech da się odkupić?

8
Ja?! pisze:na pewno odpustem nie odkupisz ani zapłatą księdzu za grzechy, niczym co materialne.
Bo czasy teraz takie podłe,kiedyś można było,sakiewka,dwie ,jakiś zorganizowany wypad na wiernych inaczej i karta czyściutka.Zero punktów karnych :) .
Ostatnio zmieniony 08 lis 2013, 18:53 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

9
polliter pisze:A na czym polega sakrament spowiedzi? On nie kończy się na pokucie, katechizm mówi jeszcze o naprawieniu skutków grzechu(...)
Tylko co wtedy, gdy wyrządzonego zła nie da się naprawić? Pozostaje liczyć na przebaczenie u Boga?

Ale masz rację, że w Kościele wierni wszystko sobie upraszczają i zbyt szybko czują się rozgrzeszeni. A potem zdziwienie w piekle :black1:
Ostatnio zmieniony 08 lis 2013, 20:29 przez julazadra, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

10
To proste, trzeba zrobić wszystko, co w mocy katolika, by ten grzech naprawić. Oczywiście, nie zawsze się da, ale katechizm mówi wyraźnie - trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zadośćuczynić osobie poszkodowanej przez nasz grzech. Pewnie, że nie zawsze się da, ale chodzi o staranie, a o tym zapomina, śmiem twierdzić, 90% katolików. Jeśli są wyznawcami takiej wiary, to niech do cholery, przeczytają chociaż katechizm, bo Biblia to zbyt obszerna księga dla ludzi wychowanych na telewizji, ale katechizm jest skromną książką.
Skoro można przeczytać "Harry'ego Pottera", który ma kilkaset stron, to co za kłopot przeczytać katechizm, który ma tych stron kilkadziesiąt. Co z Was za katolicy, do xxxxx xxxxx ? Dokonajcie apostazji i będziecie mieć z głowy, ale nie. Fajnie zawyżać ilość katolików w Polsce...

---
Tylko usunąłem "przecinki", bo przeszkadzały w odbiorze całości.
Abesnai
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 1:30 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy grzech da się odkupić?

12
polliter pisze:To proste, trzeba zrobić wszystko, co w mocy katolika, by ten grzech naprawić. Oczywiście, nie zawsze się da, ale katechizm mówi wyraźnie - trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zadośćuczynić osobie poszkodowanej przez nasz grzech. Pewnie, że nie zawsze się da, ale chodzi o staranie, a o tym zapomina, śmiem twierdzić, 90% katolików. Jeśli są wyznawcami takiej wiary, to niech do cholery, przeczytają chociaż katechizm, bo Biblia to zbyt obszerna księga dla ludzi wychowanych na telewizji, ale katechizm jest skromną książką.
Skoro można przeczytać "Harry'ego Pottera", który ma kilkaset stron, to co za kłopot przeczytać katechizm, który ma tych stron kilkadziesiąt. Co z Was za katolicy ? Dokonajcie apostazji i będziecie mieć z głowy, ale nie. Fajnie zawyżać ilość katolików w Polsce...
W sumie to Polli nie wiem do kogo konkretnego kierujesz słowa ... . Mniejsza o to. Dla mnie nie jest nowością, że ludzie mają problemy z pojęciem własnej wiary, religii którą poniekąd wyznają, obrządku i liturgii, której są uczestnikami, świadkami itd. . Często nie jest to ani ich zła wola, ani lenistwo tylko zwyczajna zmęczenie życiem i rezygnacja związana z brakiem perspektyw na lepsze jutro, frustracja. Ludzie zaczynają wykonywać pewne czynności automatycznie, nie zastanawiając się głębiej nad ich sensem, nie sięgając po źródła, przyczyny. Pozostają jednak takimi samymi ludźmi jak Ty czy ja. Ani lepszymi ani gorszymi.

PS
Dopisałeś w międzyczasie.
polliter pisze:O.k. Wilku, poniosło mnie. Sorki. :D
Polecam się na przyszłość ;)
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 1:58 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy grzech da się odkupić?

13
a kto teraz potrzebuje religii ? pedofile i homoerektusy, człowiek normalnie zdrowy psychicznie co tydzień w niedziele jeździ do hipermarketu biedronka by podziwiać niskie ceny i tam jest kościół i w kerfurze i tesko i innych świętych miejscach polski gdzie radość i spełnienie po udanych zakupach i lżej na duszy jak z portfela ubędzie.
W kościołach tylko smutek i cierpienie i Diabeł tam sie cieszy że ludzie przejawiają takie zdołowanie, nawet śpiew jest pozbawiony radości a o szczęściu tam nie ma mowy. Idealne miejsce dla chorych na depresje i apatie bo sie nie będą z tłumu wyróżniać
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 3:14 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

14
kolego "Ja?!" tutaj Ci powiem,ze mnie uswiadamiasz troszke,bo bylem staroswiecki.jak kazdy katolik.przeczytalem co napisales i doszedlem do wniksku,ze tydzien nie po to ma 7 dni,a jeden z nich marnowac.wolne od pracy sie nalezy,bo czlowiek odpoczac musi.ale czy pranie zrobic czy to biedronki skoczyc jak najbardziej,bo jak nie w dzien wolny,to kiedy,nie ?
sklada sie jeszcze tak,ze mysle czuje i wiem,ze stworca nie chcialby tego,aby marnowano 1 dzien z tych 7 ktore mamy,a ze siedzi On we mnie,to inna kwestia,ale do tego nie musisz sie odnosic.nawiazuje do tego,ze zgadzam sie z tym co napisales wyzej :P
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 7:46 przez sapermlo, łącznie zmieniany 2 razy.
Sensu życia nie ma,ale jest sens istnienia !!!

Re: Czy grzech da się odkupić?

15
ach panowie czemu serca nie ma w Was ?

bezdusznie po upraszczaliście, nawet nie pod publiczkę, lecz pod klakieków/klikierków dziś raczej

a czemu to między staniem (jak) na kazaniu a kupowaniem zupki w proszku ( a widzicie można dalej pójść niż wpisać zakupy w Biedronce, jak po bandzie to szalejmy/szlajajmy się na całości, marnotrawnie) ni ma być nic w makóweczkach? no dobra i te man/(k)owce zostawmy;

a czemu to stan pomiędzy słusznym zawierzeniem, a z bezsensu znużenia, odpadaniem tak anorektyczny? przecież to przepas(t)ne obwody

postawcie sobie weekendową szklaneczkę i pozwólcie ludziom być, a choćby i pomiędzy tylko bez granic - chciałam napisać Waszych ale to byłoby kontynuacją a ja się się nie (z)nużam bo po cóż?
Obrazek
widzieliście dno? - to spodka!

(pisuję po omacku, dziś o świcie zagłębiłam się ciut rozjaśniająco ku pokrzepienu zmartwionych moim niedołęstwem umysłowym - zdrówko!)


nie wierzyć w nic bez sensu - to taka przyjazna myśl
Ostatnio zmieniony 09 lis 2013, 8:25 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Czy grzech da się odkupić?

16
a gdzie jest serce ? w kościele ? tam sie musztruje ludzi, padnij powstań padnij powstań i tak w kółko przez prawie godzine. W przerwach między mszą opowiadają sobie jakie grzechy ludzie mają i jakie głupoty opowiadają. Powiedz gdzie szukać serca bo w kościele go nie znajdziesz, ani nadziei, ani wiary. To dni ostatnie, księża utracili sól tej ziemi i niczym ich nie przyprawisz. Lepiej iść na spacer do lasu z rodziną, pokazać dziecku kwiatki jak rosną i jak pachną, posłuchać życia natury, pogrzebać w ziemi dla przyjemności
Ostatnio zmieniony 10 lis 2013, 1:44 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

17
julazadra pisze:W religii katolickiej istnieje instytucja spowiedzi i sakrament pokuty. Pytanie, czy to wystarczy, aby zmyć grzech? Czy w ogóle można zmazać gumką swoje dawne winy tylko dlatego, że się za nie żałuje? Przecież wyrządzone zło pozostaje?...
Nie wystarczy. Grzech będzie zmyty dopiero jak samemu sobie grzesznik wybaczy. By zaś wybaczyć samemu sobie najpierw musi być świadom w pełni tego co uczynił. By być świadomym tego co uczynił musi najpierw być świadom tego kim jest ten co czyni to czy tamto. Gdy grzesznik uświadomi sobie iż tego ktoś nie ma, natychmiast sobie wybacza, przestaje grzeszyć i wkracza do Królestwa Bożego. Amen.

CM
Ostatnio zmieniony 10 lis 2013, 21:36 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: Czy grzech da się odkupić?

18
A jeśli grzesznik nie chce zmywać swojego grzechu? Co więcej, gdy ktoś próbuje mu wmówić, że robi źle, a on wcale tak nie uważa?

Ja nie chodzę do kościoła, więc wg. katolików grzeszę (trzecie przykazanie bodajże...), czyli robię coś złego, ale ja wcale tak nie uważam. Pewnie jeszcze znajdzie się jakiś katolik, który się za mnie i moją splugawioną duszę pomodli. Czy wtedy mój grzech staje się mniejszy?
Chodzi o to, że ktoś próbuje mi mówić, że robię źle (grzeszę), w ten sposób wpędza w kompleksy, straszy potępieniem. Czy ja komuś robię krzywdę swoim niecnym czynem? Do tego jestem taki bezczelny, że nie żałuję tego. Niezły bydlak ze mnie, no nie? :D

Kościół zmusza do miłości (miłość do rodziców, bliźniego, jakiegoś wydumanego Boga), ale miłość jest przecież uczuciem. Jak można zmuszać kogoś, by zaznał jakiegoś uczucia i jeszcze straszyć go piekłem, za to, że nie chce, nie potrafi kochać ludzi? Ja kocham jedną osobę, a resztę toleruję, a nawet lubię, ale już do miłości do jakiegoś bytu wymyślonego, nikt nie jest mnie w stanie przekonać. :D
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 11:31 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy grzech da się odkupić?

19
polliter pisze:A jeśli grzesznik nie chce zmywać swojego grzechu? Co więcej, gdy ktoś próbuje mu wmówić, że robi źle, a on wcale tak nie uważa?

Ja nie chodzę do kościoła, więc wg. katolików grzeszę (trzecie przykazanie bodajże...), czyli robię coś złego, ale ja wcale tak nie uważam. Pewnie jeszcze znajdzie się jakiś katolik, który się za mnie i moją splugawioną duszę pomodli. Czy wtedy mój grzech staje się mniejszy?
Chodzi o to, że ktoś próbuje mi mówić, że robię źle (grzeszę), w ten sposób wpędza w kompleksy, straszy potępieniem. Czy ja komuś robię krzywdę swoim niecnym czynem? Do tego jestem taki bezczelny, że nie żałuję tego. Niezły bydlak ze mnie, no nie? :D

Kościół zmusza do miłości (miłość do rodziców, bliźniego, jakiegoś wydumanego Boga), ale miłość jest przecież uczuciem. Jak można zmuszać kogoś, by zaznał jakiegoś uczucia i jeszcze straszyć go piekłem, za to, że nie chce, nie potrafi kochać ludzi? Ja kocham jedną osobę, a resztę toleruję, a nawet lubię, ale już do miłości do jakiegoś bytu wymyślonego, nikt nie jest mnie w stanie przekonać. :D
Wszystko tonie w oparach absurdu za których wyraźnie przeziera kocioł z bugoczącą smołą gotowaną na ruskim gazie :satan: ...
Ostatnio zmieniony 03 gru 2013, 11:38 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

20
Grzech to nie towar...i nie da się go odkupić inaczej, niż wiarą w Jezusa, który poniekąd
powiedział: Ja jestem drogą i prawdą i jedynym zbawieniem -

Zatem można w to wierzyć lub nie...więc nie ma powodu do histerii, ani w tej pierwszej, ani drugiej opcji.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 2:37 przez Lusiek, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

22
Ja?! pisze:Jezus mówił że jest drogą i prawdą dla siebie a nie dla innych, później zostało to przekręcone na potrzeby manipulacji masami ludzkimi by stworzyć mega sekte.
No cóż...każdy tam sobie interpretuje Pismo, jak uważa za słuszne, podług woli swej...
To na szczęście nie moje zmartwienie :k:
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 3:19 przez Lusiek, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy grzech da się odkupić?

23
julazadra pisze:W religii katolickiej istnieje instytucja spowiedzi i sakrament pokuty. Pytanie, czy to wystarczy, aby zmyć grzech? Czy w ogóle można zmazać gumką swoje dawne winy tylko dlatego, że się za nie żałuje? Przecież wyrządzone zło pozostaje?...
Wyrządzone 'zło' nie pozostaje, pozostają tylko efekty tego 'zła'. A 'zło' to jest to, co rodzi się w człowieku na skutek wyboru wartości ludzkiego 'ego'. Czyli to są uczucia. Negatywne uczucia, które kierujemy przeciwko drugiemu człowiekowi (a bywa, że i przeciwko sobie samemu).

Tzw. żal za grzechy to również uczucie, które może mieć miejsce tylko wtedy, kiedy uświadomimy sobie naszą postawę i fakt, że kogoś skrzywdziliśmy. Nie wystarczy powiedzieć sobie: żałuję, to nie 'wymaże' niczego, nawet jeśli potem będziemy 'naprawiać' cokolwiek. Trzeba poczuć w głębi siebie, że to, co zrobiliśmy, było nakierowane na usatysfakcjonowanie nas samych, a innych skrzywdziło i podjąć decyzję, żeby tego więcej nie robić. Dopiero wówczas nastąpi przekształcenie uczucia negatywnego w pozytywne i można mówić o 'odkupieniu' (choć mnie to słowo przekonuje, jest zbyt merkantylne i nie oddające sedna problemu).

To przekształcenie uczucia stanowi krok do przodu w nabieraniu świadomości.

Ale ten sam problem dotyczy 'ofiary', czyli kogoś, komu wyrządzono 'zło'. Ten człowiek może czuć się ofiarą i pozostać z tymi uczuciami (niestety, one też są negatywne i pochodzą od 'ego'), wówczas tego kroku naprzód w nabieraniu świadomości nie zrobi. Albo może uświadomić sobie, że przecież nie musi się czuć ofiarą, niezależnie od tego, co mu zrobiono. Może zdać sobie sprawę z sytuacji wcześniej, niż osoba, która mu to 'zło' wyrządziła. Bo może być świadomy, że to (te negatywne uczucia, które doprowadziły do tego 'zła') dotyczy nie jego, a człowieka, który 'zła' się dopuścił. Więc może mu to wybaczyć, a swoje życie budować na bazie swoich świadomych decyzji.

To, co człowiek zwie 'złem', służy mu z duchowego punktu widzenia. Jest motorem rozwoju, przekształcania ludzkiej istoty, czyli uczuć. Nie da się tu mówić o 'wymazywaniu gumką', a właśnie o przekształcaniu zgodnie z poziomem nabierania świadomości życia. I każdy człowiek zareaguje zgodnie ze swoim poziomem (nasze reakcje są jego odzwierciedleniem).

Ale też każdy ma szansę go podnieść, gdyż dysponuje rozumem, na mocy którego zawsze ma możliwość zdania sobie sprawy ze swojej sytuacji i podjęcia decyzji wykraczających poza reagowanie standardowe, jakiego się nauczył i jakie nieświadomie odtwarzał do tej pory.

Religia jest z założenia elementem ('narzędziem'), który ma w tym procesie pomagać. Niewątpliwie niektórym pomaga. Ale myślę, że to jest mikry procent.

W każdym razie nie o 'narzędzie' tu chodzi (bo każdy jest inny i używa innych, jemu najbliższych 'narzędzi'), a o efekt, jaki osiąga za jego pomocą. Istotą rzeczy jest samo uczucie i stopniowe jego przekształcanie, przechodzenie ze sfery nieświadomej do świadomej (z uwarunkowanej do nieuwarunkowanej, to jest jednoznaczne).
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 6:51 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy grzech da się odkupić?

26
Crows pisze:grzech = błąd
Ja nie chodzę do kościoła, używam środków antykoncepcyjnych, nie kocham Boga, nie kocham bliźniego, żyję na "kocią łapę" i nie uważam, żebym popełniał błąd, a katolicy nazywają to grzechami. Dupa, nie błąd, grzech to jakiś irracjonalny wynalazek, by trzymać ludzi za gębę.
Po raz pierwszy w życiu zgadzam się sapermlo (szok!) - GRZECH NIE ISTNIEJE!!!

A skoro nie istnieje, więc nie można go odkupić, proste. :D :D
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 21:17 przez polliter, łącznie zmieniany 2 razy.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Czy grzech da się odkupić?

28
po to świat jest stworzony dobry i zły,aby byc dobrym i złym i w wojnie o miłość odnajdywac dobro :) zło jest procesem nam potrzebnym do rozumienia dobra i miłosci :)
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 21:26 przez sapermlo, łącznie zmieniany 2 razy.
Sensu życia nie ma,ale jest sens istnienia !!!

Re: Czy grzech da się odkupić?

29
sapermlo pisze:po to świat jest stworzony dobry i zły,aby byc dobrym i złym i w wojnie o miłość odnajdywac dobro :) zło jest procesem nam potrzebnym do rozumienia dobra i miłosci :)
tzn że trzeba mordować , zabijać nawet małe dzieci by pojąć czym jest miłość dziecka i matki ??
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 21:29 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy grzech da się odkupić?

30
ten kto tak bestialsko postepuje rozumie to od razu to po fakcie dokonanym-to co stracił,ale wtedy za pozno,bo niszczy to jego rzeczywiste zycie.
inny w mniejszym złu odnajduje prawde o miłości,powoli idzie sobie stopien po stopniu schodami do gory.ale kazdy musi uczynic choc troche zła,aby przyblizyc sie prawdziwej miłości,ktora tworzy ten swiat.
prawda jest na dole i na gorze.jeden zrozumie ja bedac na szczycie,drugi na samym dnie.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2013, 22:02 przez sapermlo, łącznie zmieniany 2 razy.
Sensu życia nie ma,ale jest sens istnienia !!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron