Re: Przyjście Mesjasza, Króla Sprawiedliwego
: 19 lip 2014, 20:29
Dobra, gadajmy. Do czego jest nam potrzebny Mesjasz?Conan Barbarzynca pisze:No to jak będzie? Pogadamy se wreszcie o tych Mesjaszach czy nie?
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Dobra, gadajmy. Do czego jest nam potrzebny Mesjasz?Conan Barbarzynca pisze:No to jak będzie? Pogadamy se wreszcie o tych Mesjaszach czy nie?
Zaczołem o tym w poście nr 68, to co napisze to oczywiście tylko jedna z perspektyw, ale wygląda to tak że Mesjasz jest potrzebny do tego aby przejąć syf niektórych ludzi na siebie i go przepracowaćmartin1002 pisze:Dobra, gadajmy. Do czego jest nam potrzebny Mesjasz?Conan Barbarzynca pisze:No to jak będzie? Pogadamy se wreszcie o tych Mesjaszach czy nie?
Teraz możecie mnie rozśmieszać do woli :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:Conan Barbarzynca pisze:Jeśli naprzykład człowiek sam siebie kochać niepotrafi to teoretycznie Mesjasz powinien zrobić to za niego
To się właśnie nazywa ZBAWIENIE
Jeszcze trochę i mi się zrobi spirytualne ego :zdrowko:Sosan pisze:Budda , który jest zasmucony zwykłą żywotnością człowieka i wymykaniem się spod spirytualnych oczekiwań innych nie jest prawdziwym Budda
To akurat nie było do Ciebie Kwiatku, niemam pojęcia poco akurat Tobie jest Mesjaszmaly_kwiatek pisze:Teraz możecie mnie rozśmieszać do woli :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:Conan Barbarzynca pisze:Jeśli naprzykład człowiek sam siebie kochać niepotrafi to teoretycznie Mesjasz powinien zrobić to za niego
To się właśnie nazywa ZBAWIENIE
Kocham Was ludzie :love1:
:ach: :ach: :ach:
Tylko czy ludzie nie potrafiący kochać zaglądają na fora internetowe, w szczególności na Imladis, aby tu doznać OBJAWIENIA ? :ech:Conan Barbarzynca pisze:Możliwości jest wiele a ja podałem jedną z nich, opierając się na tym co piszą ezoterycy i wzbogaciłem to o własne wnioski, chodzi o pewną grupę ludzi
Gdyby nie Mesjasz, to kwiatek nie miałby takiego dobrego humoru :ahah:Conan Barbarzynca pisze:To akurat nie było do Ciebie Kwiatku, niemam pojęcia poco akurat Tobie jest Mesjasz
ludzka świadomośćLidka pisze:Podstawowym jest to, co wynika z uwarunkowania bycia człowiekiem: ludzka świadomość wraz z ludzką tożsamością i funkcjami ludzkiego umysłu i sfera duchowa wyrażająca się uczuciem. Człowiek nie jest w stanie zatopić się w medytacji non stop na ileś tam lat. Stąd i moje określenie 'chwile' (w stosunku do całego życia).
Nie wżne co im to dało!Lidka pisze:Ricochet, ilu znasz takich, którzy zatopili się w medytacji na ileś tam lat i co im to dało?
jeśli odczuwasz Boga, to jesteś " większy" od niego. Bóg jest wówczas bowiem tylko przedmiotem odczuwanym, a Ty podmiotem odczuwającym.maly_kwiatek pisze:To podobna sprawa jest jak z postrzeganiem / odczuwaniem Boga.
Ja Go odczuwam zawsze i wszędzie.
Jednak nie zawsze tak było i stało się tak, gdy osiągnąłem odpowiedni stopień rozwoju duchowego.
i.
Co konkretnie odczuwasz >? Myśli, słowa, uczucia, emocje, ciało.. wszystko to są przedmioty percepcji.. zarówno dla Ciebie jak i dla drugiej osoby.maly_kwiatek pisze:Jak odczuwam Lidzię, to wcale nie sprawiam że Lidzia staje się przedmiotem :co:
Oboje jesteśmy podmiotami które się wzajemnie odczuwają
Kwiatek odczuwa Twoją energię..Lidka pisze:Sosan, odczuwa się energię (również od drugiego człowieka). Nie ma znaczenia, jak się o tym opowiada, co i jak się nazywa. Nazywanie jest podstawą rozwoju, daje punkt oparcia. A myślenie pozwala rozróżnić rodzaje energii i wyciągnąć wnioski względem tego, co czujemy.
Wnioski wprowadzone w życie... itd.
A Ty nazywaj sobie jak chcesz, nikt Ci nie broni (krytykujesz, a TEŻ w swoim poglądzie i nazywasz, i rozróżniasz, i wybierasz, tylko tego nie postrzegasz, albo nie chcesz postrzegać)
nie, człowiek odczuwa pewną energię i nakleja na nią etykietkę " Bóg" - w zależności co dla niego kryje się za tym słowem.Lidka pisze:PS. Człowiek odczuwa Boga,.
Lidziu,Lidka pisze:wiem, że to tylko tymczasowe (łącznie z moją ludzką tożsamością)
Nie odczuwasz i nigdy nie odczujesz jej esencji która jest podmiotem.. tym Istnieniem, który patrzy teraz przez jej oczy..maly_kwiatek pisze:Sosan masz rację.
To że odczuwam Lidkę, nie znaczy, że ona istnieje.
To znaczy jedynie, że istnieje odczuwany przeze mnie byt, który umówiliśmy się z Lidką, ze będziemy nazywać Lidka
Podobnie jest z Bogiem
jesteś Marcin ?? czyli jesteś 4 spółgłoskami i 2 samogłoskami ?? " Marcin" to tylko pewna konfiguracja liter alfabetu i etykietka, której używasz w społeczeństwie. jesteś własną etykietką >?maly_kwiatek pisze:Jest jednak inny ciekawy aspekt.
Ja nie jestem ani Lidką ani Bogiem.
Jestem Marcin.
I odczuwam siebie jako istotę cielesno duchową, a raczej duchowo - cielesną.
I jakoś trudno mi sobie wyobrazić, ze ja być może nie istnieję naprawdę, ze to tylko może iluzja.
Bo jeśli tak, to czyja byłaby ta iluzja ???
A jako że człowiek jest 'na wzór i podobieństwo'... .Sosan pisze:nie znajdziesz nigdy Boga, bo szukasz go jego własnymi oczami.. Bóg jest odczuwającym.., natomiast nigdy nie może być zredukowany do przedmiotu odczuwanego.
człowiek na wzór i podobieństwo ?? nonsens.. biblijna bajka jak foremne może być podobne do bezforemnego ? jak przemijające może być podobne do wiecznego ?Lidka pisze:A jako że człowiek jest 'na wzór i podobieństwo'... .
Ależ Ty filozofujesz, chłopie... Zwłaszcza przy Twoich poglądach to jest co najmniej dziwne. a iluzja to postrzeganie siebie w kategoriach własnego fabrykatu mentalnego ( czyli psychologiczna identyfikacja- " jestem tym.. jestem tamtym.. ).
No i co z tego?... I co z tego wynika dla człowieka???...
(Tylko nie mów, że Ty siebie tak nie postrzegasz, bo znów wrócimy do człowieka propagującego weganizm i siedzącego jednocześnie za stołem suto zastawionym mięsiwami i objadającego się nimi .)
Z racji możliwości tworzenia, Sosan (i niekoniecznie mówię tu o płodzeniu dzieci ani o wytworach ludzkich rąk wynikających z ludzkich potrzeb i myśli).Sosan pisze:człowiek na wzór i podobieństwo ?? nonsens.. biblijna bajka jak foremne może być podobne do bezforemnego ? jak przemijające może być podobne do wiecznego ?
Błąd.. to nie człowiek tworzy... tak samo jak Twoja zimowa kurka niczego nie stworzy. Człowiek jest tylko pewnym mechanizmem, a jedyną siłą twórczą jest Bóg- nasza własna esencja.., czysta świadomość stanowiąca rdzeń naszej Istoty.Lidka pisze:Z racji możliwości tworzenia, Sosan (i niekoniecznie mówię tu o płodzeniu dzieci ani o wytworach ludzkich rąk wynikających z ludzkich potrzeb i myśli).
Zauważ: ta machina została puszczona w ruch RAZ, z konkretnymi zasadami. A człowiek tworzy na bazie tych zasad i Bóg się w to nie wtrąca . Bez znaczenia, że to czasowe, to ma swój sens i cel, równie konkretny, jak cała reszta.
A poza tym - Bóg to nie tylko 'bezforemne', to Wszystko, Co Jest.