Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

1
Z ostatnich Waszych komentarzy jawi mi się iż wielu z Was traktuje religie jak pączka na drugie śniadanie. Ot coś co każdy może sobie wybrać jak chce i robić z tym co chce. Mnie się to kojarzy z podejściem do dzieci typu - niech każde bierze dragi jakie chce, czy w żyłę, czy w dupę, jego wola. W jednym z wątków czytam - jeśli ktoś mylnie rozumie chrześcijaństwo - niech żyje z tym jak chce. W innym - jeśli ktoś jest w SJ to nic takiego, jest przecież taki sympatyczny. Narkomanii też są często bardzo sympatyczni.

Gdy tak myślę o tym to kojarzy mi się to z Waszymi komentarzami w wątku o podświadomości w rozwoju duchowym. Ot banialuki dla tych co wierzą w gnomy. Jest to ciekawe bo żyjemy w czasach racjonalizmu naukowego. Każdy kojarzy jakieś prawa fizyki - jabłko spada, krew krzepnie a wirusy powodują choroby. Proste. Jednakże mało kto chyba jest w stanie odnieść prawa natury do swego umysłu i serca. A też przecież są. To co wrzucamy sobie do głowy i serca, jest tym co nas w odpowiedni sposób kształtuje. Jeśli więc ktoś wrzuca sobie do głowy religijne pierdoły to kształtuje siebie na życiową pierdołę. Proste. Jeśli zaś ktoś wrzuca sobie do głowy i serca religijne prawdy to kształtuje siebie w duchu prawdy.

To nie jest kurna chata sklepik z owocami. Religii nie wybiera się moi drodzy jak owoców na drugie śniadanie. Zjem japko czy gruchę - co za różnica? Otóż z religią jest różnica. Albo komuś się od złego wyboru życie popierdoli albo będzie żył coraz szczęśliwej. Proste.

CM
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:13 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

3
civilmonk pisze:Z ostatnich Waszych komentarzy jawi mi się iż wielu z Was traktuje religie jak pączka na drugie śniadanie. Ot coś co każdy może sobie wybrać jak chce i robić z tym co chce. Mnie się to kojarzy z podejściem do dzieci typu - niech każde bierze dragi jakie chce, czy w żyłę, czy w dupę, jego wola. W jednym z wątków czytam - jeśli ktoś mylnie rozumie chrześcijaństwo - niech żyje z tym jak chce. W innym - jeśli ktoś jest w SJ to nic takiego, jest przecież taki sympatyczny. Narkomanii też są często bardzo sympatyczni.

Gdy tak myślę o tym to kojarzy mi się to z Waszymi komentarzami w wątku o podświadomości w rozwoju duchowym. Ot banialuki dla tych co wierzą w gnomy. Jest to ciekawe bo żyjemy w czasach racjonalizmu naukowego. Każdy kojarzy jakieś prawa fizyki - jabłko spada, krew krzepnie a wirusy powodują choroby. Proste. Jednakże mało kto chyba jest w stanie odnieść prawa natury do swego umysłu i serca. A też przecież są. To co wrzucamy sobie do głowy i serca, jest tym co nas w odpowiedni sposób kształtuje. Jeśli więc ktoś wrzuca sobie do głowy religijne pierdoły to kształtuje siebie na życiową pierdołę. Proste. Jeśli zaś ktoś wrzuca sobie do głowy i serca religijne prawdy to kształtuje siebie w duchu prawdy.

To nie jest kurna chata sklepik z owocami. Religii nie wybiera się moi drodzy jak owoców na drugie śniadanie. Zjem japko czy gruchę - co za różnica? Otóż z religią jest różnica. Albo komuś się od złego wyboru życie popierdoli albo będzie żył coraz szczęśliwej. Proste.

CM
rozumiem, ze to jest wynik Twojego doświadczenia i wyboru i wg siebie masz jedyną słuszną rację....
ale kazdy ma inne doswiadczenia, innych wyborów dokonuje i też jest szczęśliwy i też sobie słuszność orzypisuje, zmienisz się dla niego, albo inaczej pójdziesz jego drogą?
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:24 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

4
victoria pisze:
civilmonk pisze:Z ostatnich Waszych komentarzy jawi mi się iż wielu z Was traktuje religie jak pączka na drugie śniadanie. Ot coś co każdy może sobie wybrać jak chce i robić z tym co chce. Mnie się to kojarzy z podejściem do dzieci typu - niech każde bierze dragi jakie chce, czy w żyłę, czy w dupę, jego wola. W jednym z wątków czytam - jeśli ktoś mylnie rozumie chrześcijaństwo - niech żyje z tym jak chce. W innym - jeśli ktoś jest w SJ to nic takiego, jest przecież taki sympatyczny. Narkomanii też są często bardzo sympatyczni.

Gdy tak myślę o tym to kojarzy mi się to z Waszymi komentarzami w wątku o podświadomości w rozwoju duchowym. Ot banialuki dla tych co wierzą w gnomy. Jest to ciekawe bo żyjemy w czasach racjonalizmu naukowego. Każdy kojarzy jakieś prawa fizyki - jabłko spada, krew krzepnie a wirusy powodują choroby. Proste. Jednakże mało kto chyba jest w stanie odnieść prawa natury do swego umysłu i serca. A też przecież są. To co wrzucamy sobie do głowy i serca, jest tym co nas w odpowiedni sposób kształtuje. Jeśli więc ktoś wrzuca sobie do głowy religijne pierdoły to kształtuje siebie na życiową pierdołę. Proste. Jeśli zaś ktoś wrzuca sobie do głowy i serca religijne prawdy to kształtuje siebie w duchu prawdy.

To nie jest kurna chata sklepik z owocami. Religii nie wybiera się moi drodzy jak owoców na drugie śniadanie. Zjem japko czy gruchę - co za różnica? Otóż z religią jest różnica. Albo komuś się od złego wyboru życie popierdoli albo będzie żył coraz szczęśliwej. Proste.

CM
rozumiem, ze to jest wynik Twojego doświadczenia i wyboru i wg siebie masz jedyną słuszną rację....
ale kazdy ma inne doswiadczenia, innych wyborów dokonuje i też jest szczęśliwy i też sobie słuszność orzypisuje, zmienisz się dla niego, albo inaczej pójdziesz jego drogą?
Znów nie na temat. Prawa natury. Religie też na nich pracują. Co powiesz na to? W żyłę rtęć czy odżywkę weźmiesz?
maly_kwiatek pisze:Masz takie ostre spojrzenie na te sprawy, zdradź nam, jaka jest Twoja religia :)
advaita-vedanta, nie raz to tu pisałem

CM
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:38 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

6
maly_kwiatek pisze:Ja się swojej religii nie wstydzę, jestem katolikiem.
I nie każę ludziom grzebać po archiwach, by się o tym dowiedzieli.
Ja też nie karzę nikomu grzebać po archiwach, podkreśliłem to bo odebrałem Twoje pytanie jako niemy zarzut że się wymądrzam a sam ukrywam swoją religijność.

Ale może wróć do tematu. A nie do mnie.

CM
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:46 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

7
Dodam, Kwiatku, że advaita-vedante interpretuje przez nauki Śri Ramany Maharisziego, mojego duchowego ojca. Z żyjących aktualnie nauczycieli Advaity cenie sobie najbardziej Moojiego i Gangai. Tak jakbyś googlał w co ten cm wierzy podaje bo wiem iż dla wielu advaita-vedanta to jakiś twór nieznany raczej :)

CM
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:52 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

9
civilmonk pisze:Dodam, Kwiatku, że advaita-vedante interpretuje przez nauki Śri Ramany Maharisziego, mojego duchowego ojca. Z żyjących aktualnie nauczycieli Advaity cenie sobie najbardziej Moojiego i Gangai. Tak jakbyś googlał w co ten cm wierzy podaje bo wiem iż dla wielu advaita-vedanta to jakiś twór nieznany raczej :)

CM
O mój Boże :/ ... Będziemy się za Ciebie modlili CM ;) ...
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 21:58 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

13
civilmonk pisze:Znów nie na temat. Prawa natury. Religie też na nich pracują. Co powiesz na to? W żyłę rtęć czy odżywkę weźmiesz?


CM
Bierzesz rtęć? :) Bo skądś te pomysły masz ;) A poważnie, nie jesteś jedynym myślącym, Chrześcijanie prawa natury mają zapisane w sercach, a religia jest jedną z wartosci naszej egzystencji :)
Ostatnio zmieniony 27 gru 2014, 22:32 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

17
victoria pisze:
civilmonk pisze:Znów nie na temat. Prawa natury. Religie też na nich pracują. Co powiesz na to? W żyłę rtęć czy odżywkę weźmiesz?


CM
Bierzesz rtęć? :) Bo skądś te pomysły masz ;) A poważnie, nie jesteś jedynym myślącym, Chrześcijanie prawa natury mają zapisane w sercach, a religia jest jedną z wartosci naszej egzystencji :)
Rozumiem ze deklarujesz się jako chrześcijańska. Co oznacza zatem to prawo natury w sercach? W sensie duchowym, nie etycznym. Bo etyczne ma w sercu każdy sapiens.

CM
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 9:52 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

21
civilmonk pisze:Advaita to nie buddyzm. A buddyzm to też religia. Są różne ścieżki. Mniej i bardziej religijne.

CM
Z calym szacunkiem do nauk Twojego duchowego ojca, ale buddyzm nie jest religią nawet z definicji. Nie ma w nim paranolmanych bogów i propagowania wiary. Musiało Ci się pomylić z hinduizmem.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 20:30 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

22
civilmonk pisze:Dodam, Kwiatku, że advaita-vedante interpretuje przez nauki Śri Ramany Maharisziego, mojego duchowego ojca. Z żyjących aktualnie nauczycieli Advaity cenie sobie najbardziej Moojiego i Gangai. Tak jakbyś googlał w co ten cm wierzy podaje bo wiem iż dla wielu advaita-vedanta to jakiś twór nieznany raczej :)

CM
mnie to nic nie mówi.
Chociaż wnioskuję że z chrześcijaństwem nie ma to nic wspólnego, dziwi mnie więc że pouczasz katolików w sprawie ich wiary. To tak jakby katolicy pouczali ciebie w zakresie Advaita- Vedanta. Że nie rozumiesz prawdziwej istoty Advaita- Vedant by ci pisali. Popukałbyś się w głowę co nie jakby tak robili? A ty jako wyznawca innej zupełnie religii chcesz pouczać katolików :play:
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 20:34 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

23
civilmonk pisze:Z ostatnich Waszych komentarzy jawi mi się iż wielu z Was traktuje religie jak pączka na drugie śniadanie. Ot coś co każdy może sobie wybrać jak chce i robić z tym co chce. Mnie się to kojarzy z podejściem do dzieci typu - niech każde bierze dragi jakie chce, czy w żyłę, czy w dupę, jego wola. W jednym z wątków czytam - jeśli ktoś mylnie rozumie chrześcijaństwo - niech żyje z tym jak chce. W innym - jeśli ktoś jest w SJ to nic takiego, jest przecież taki sympatyczny. Narkomanii też są często bardzo sympatyczni.

Gdy tak myślę o tym to kojarzy mi się to z Waszymi komentarzami w wątku o podświadomości w rozwoju duchowym. Ot banialuki dla tych co wierzą w gnomy. Jest to ciekawe bo żyjemy w czasach racjonalizmu naukowego. Każdy kojarzy jakieś prawa fizyki - jabłko spada, krew krzepnie a wirusy powodują choroby. Proste. Jednakże mało kto chyba jest w stanie odnieść prawa natury do swego umysłu i serca. A też przecież są. To co wrzucamy sobie do głowy i serca, jest tym co nas w odpowiedni sposób kształtuje. Jeśli więc ktoś wrzuca sobie do głowy religijne pierdoły to kształtuje siebie na życiową pierdołę. Proste. Jeśli zaś ktoś wrzuca sobie do głowy i serca religijne prawdy to kształtuje siebie w duchu prawdy.

To nie jest kurna chata sklepik z owocami. Religii nie wybiera się moi drodzy jak owoców na drugie śniadanie. Zjem japko czy gruchę - co za różnica? Otóż z religią jest różnica. Albo komuś się od złego wyboru życie popierdoli albo będzie żył coraz szczęśliwej. Proste.

CM
Czytając Twoje posty mam wrażenie, że akceptujesz posty tylko ludzi zgadzających sie z Twoim postrzeganiem świata. Skoro jednak jesteśmy na forum publicznym, to jednak musisz zaakceptować fakt, że napiszę coś wbrew Twojemu zdaniu:

Mnie ludzie przeróżnej wiary uczyli, że każdy ma wolną wolę. Każdy z nich miał innego boga, który mówi, by nie stawiać żadnego innego przed nim. Byli też tacy, którzy mówili, że bóg jest jeden lecz ma różne imiona. Inni zaś nie akceptują żadnej innej wiary poza swoją własną, a ich religia każe nawracać innych siłą. Były także osoby, które religie uznają za legedny, ale ich prawa za dobre zasady moralne. Były też tacy ludzie, którzy bogów i wiarę uznawali za narzędzie w dążeniu do rozwoju duchowego. Mając przed oczami wspomnienia z tymi ludzmi powiem tak: Twoja religia, sekta czy zgromadzenie jest rownie ciekawe i emocjonujace co wszystkie inne. Nie ma lepszej czy gorszej i kazdy ja wybral na swoj sposob. Jesli sadzisz, ze Twoja religia, Twoj sposob wierzenia, i co absurdalne, Twoj sposob, w ktory ja wybrales jest najlepszy, to moge Ci tylko poradzic, bys zastanowil sie chwile zanim cos napiszesz ;)
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 20:43 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

24
voltaren pisze:mnie to nic nie mówi.
Chociaż wnioskuję że z chrześcijaństwem nie ma to nic wspólnego, dziwi mnie więc że pouczasz katolików w sprawie ich wiary. To tak jakby katolicy pouczali ciebie w zakresie Advaita- Vedanta. Że nie rozumiesz prawdziwej istoty Advaita- Vedant by ci pisali. Popukałbyś się w głowę co nie jakby tak robili? A ty jako wyznawca innej zupełnie religii chcesz pouczać katolików :play:
Przecież siedzi w ulu,w ulu się wychował,obserwuje życie pszczółek :P ...
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 20:45 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

25
civilmonk pisze:Rozumiem ze deklarujesz się jako chrześcijańska. Co oznacza zatem to prawo natury w sercach? W sensie duchowym, nie etycznym. Bo etyczne ma w sercu każdy sapiens.

CM
civilmonk pisze:Nie jestem chrześcijaninem ale byłem bardzo wierzącym i studiującym Ewangelię kiedyś.
CM
skoro tak to przecież znasz odpowiedź... może przypomnę Ci fragmentem z Katechizmu Koscioła Katolickiego.......... "1956 Prawo naturalne, obecne w sercu każdego człowieka i ustanowione przez rozum, jest uniwersalne w swoich przepisach i jego władza rozciąga się na wszystkich ludzi. Wyraża ono godność osoby i określa podstawę jej fundamentalnych praw i obowiązków"
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 21:36 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

26
victoria pisze:
civilmonk pisze:Rozumiem ze deklarujesz się jako chrześcijańska. Co oznacza zatem to prawo natury w sercach? W sensie duchowym, nie etycznym. Bo etyczne ma w sercu każdy sapiens.

CM
civilmonk pisze:Nie jestem chrześcijaninem ale byłem bardzo wierzącym i studiującym Ewangelię kiedyś.
CM
skoro tak to przecież znasz odpowiedź... może przypomnę Ci fragmentem z Katechizmu Koscioła Katolickiego.......... "1956 Prawo naturalne, obecne w sercu każdego człowieka i ustanowione przez rozum, jest uniwersalne w swoich przepisach i jego władza rozciąga się na wszystkich ludzi. Wyraża ono godność osoby i określa podstawę jej fundamentalnych praw i obowiązków"
Katechizmu nigdy nie czytałem. Napisałem że studiowałem Biblie. Katolikiem nigdy nie byłem. Owszem - rodzice ochrzcili w KK, do kościoła zmuszali chodzić (sami tego nie robili, zabawne), parę sakramentów przyjąłem ale bierzmowanie to już z rozpędu bo "trzeba". Świadomie katolikiem nigdy się nie stałem a zatem katolickie katechizmy mało mnie obchodzą.

CM
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 22:28 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

27
k4cz0r200 pisze:
civilmonk pisze:Z ostatnich Waszych komentarzy jawi mi się iż wielu z Was traktuje religie jak pączka na drugie śniadanie. Ot coś co każdy może sobie wybrać jak chce i robić z tym co chce. Mnie się to kojarzy z podejściem do dzieci typu - niech każde bierze dragi jakie chce, czy w żyłę, czy w dupę, jego wola. W jednym z wątków czytam - jeśli ktoś mylnie rozumie chrześcijaństwo - niech żyje z tym jak chce. W innym - jeśli ktoś jest w SJ to nic takiego, jest przecież taki sympatyczny. Narkomanii też są często bardzo sympatyczni.

Gdy tak myślę o tym to kojarzy mi się to z Waszymi komentarzami w wątku o podświadomości w rozwoju duchowym. Ot banialuki dla tych co wierzą w gnomy. Jest to ciekawe bo żyjemy w czasach racjonalizmu naukowego. Każdy kojarzy jakieś prawa fizyki - jabłko spada, krew krzepnie a wirusy powodują choroby. Proste. Jednakże mało kto chyba jest w stanie odnieść prawa natury do swego umysłu i serca. A też przecież są. To co wrzucamy sobie do głowy i serca, jest tym co nas w odpowiedni sposób kształtuje. Jeśli więc ktoś wrzuca sobie do głowy religijne pierdoły to kształtuje siebie na życiową pierdołę. Proste. Jeśli zaś ktoś wrzuca sobie do głowy i serca religijne prawdy to kształtuje siebie w duchu prawdy.

To nie jest kurna chata sklepik z owocami. Religii nie wybiera się moi drodzy jak owoców na drugie śniadanie. Zjem japko czy gruchę - co za różnica? Otóż z religią jest różnica. Albo komuś się od złego wyboru życie popierdoli albo będzie żył coraz szczęśliwej. Proste.

CM
Czytając Twoje posty mam wrażenie, że akceptujesz posty tylko ludzi zgadzających sie z Twoim postrzeganiem świata. Skoro jednak jesteśmy na forum publicznym, to jednak musisz zaakceptować fakt, że napiszę coś wbrew Twojemu zdaniu:

Mnie ludzie przeróżnej wiary uczyli, że każdy ma wolną wolę. Każdy z nich miał innego boga, który mówi, by nie stawiać żadnego innego przed nim. Byli też tacy, którzy mówili, że bóg jest jeden lecz ma różne imiona. Inni zaś nie akceptują żadnej innej wiary poza swoją własną, a ich religia każe nawracać innych siłą. Były także osoby, które religie uznają za legedny, ale ich prawa za dobre zasady moralne. Były też tacy ludzie, którzy bogów i wiarę uznawali za narzędzie w dążeniu do rozwoju duchowego. Mając przed oczami wspomnienia z tymi ludzmi powiem tak: Twoja religia, sekta czy zgromadzenie jest rownie ciekawe i emocjonujace co wszystkie inne. Nie ma lepszej czy gorszej i kazdy ja wybral na swoj sposob. Jesli sadzisz, ze Twoja religia, Twoj sposob wierzenia, i co absurdalne, Twoj sposob, w ktory ja wybrales jest najlepszy, to moge Ci tylko poradzic, bys zastanowil sie chwile zanim cos napiszesz ;)
Staram się kaczorku grzecznie ale z pewną kroplą irytacji wyjaśniać dlaczego nie odpowiadam na pytania niezgodne z tematem jaki zadałem. Chaos panujący na tym forum jest niestety porażający. Wśród rozmówców mało jest kultury mówienia na temat. Głównie mówi się o rozmówcach. Mnie to nie interesuje. Jednakże jak ktoś po raz n-ty w temacie porusza temat osoby mojej, intencji moich, abstrachując od tematu to nie dziw się iż zwracam uprzejmie lub mniej uprzejmie uwagę na temat.

Co do akceptacji. Nie akceptuję innych poglądów niż moje bo akceptacja innych poglądów niż moje jest wewnętrznie sprzeczna logicznie. Jeśli akceptuje czyjś pogląd to przecież on staje się moim poglądem. To chyba logiczne. Czym innym jest tolerowanie innych poglądów niż moje. Czy ja zabraniam Ci mieć inny pogląd niż mój? Nie. Nie oznacza to iż go akceptuje. Proste.

CM
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 22:32 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

28
voltaren pisze:
civilmonk pisze:Dodam, Kwiatku, że advaita-vedante interpretuje przez nauki Śri Ramany Maharisziego, mojego duchowego ojca. Z żyjących aktualnie nauczycieli Advaity cenie sobie najbardziej Moojiego i Gangai. Tak jakbyś googlał w co ten cm wierzy podaje bo wiem iż dla wielu advaita-vedanta to jakiś twór nieznany raczej :)

CM
mnie to nic nie mówi.
Chociaż wnioskuję że z chrześcijaństwem nie ma to nic wspólnego, dziwi mnie więc że pouczasz katolików w sprawie ich wiary. To tak jakby katolicy pouczali ciebie w zakresie Advaita- Vedanta. Że nie rozumiesz prawdziwej istoty Advaita- Vedant by ci pisali. Popukałbyś się w głowę co nie jakby tak robili? A ty jako wyznawca innej zupełnie religii chcesz pouczać katolików :play:
Jak pisałem w innym wątku ontologicznie brahman i królestwo niebieskie są tym samym.

CM
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 22:40 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: religia - brać na serio czy jak pączka na drugie śniadanie?

30
civilmonk pisze:Chaos panujący na tym forum jest niestety porażający. Wśród rozmówców mało jest kultury mówienia na temat. Głównie mówi się o rozmówcach. Mnie to nie interesuje. Jednakże jak ktoś po raz n-ty w temacie porusza temat osoby mojej, intencji moich, abstrachując od tematu to nie dziw się iż zwracam uprzejmie lub mniej uprzejmie uwagę na temat.
Od czasu mojej rezygnacji, nie ma wyznaczonego moderatora tematów religijnych, robi to więc osobiście Victoria, która od czasu do czasu nawet interweniuje.

Gdybym miał jakiś wpływ na ogólny kształt podejścia moderacji do wypowiedzi, to zaproponowałbym zdecydowane powstrzymywanie wypowiedzi ad personam i w ogóle osądów innych uczestników forum. To natychmiast obniżyłoby temperaturę forum i poprowadziłoby dyskusje w kierunkach merytorycznych.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2014, 22:44 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron