Re: Ubawiłem się na śmierć

1
Zabawmy się na śmierć. Bawmy się w religię, Jezusa, Mahometa, Buddę... Oni mówią o wieczności, a my jesteśmy mikronami sekund w porównaniu do istnienia człowieka, nie wspominając o wieczności. Przez te minisekundy mamy zasłużyć na wieczne piekło i wieczne Niebo? Przecież to idiotyzm! Co ja mogę zrobić w swym króciutkim życiu, by być kimś w wieczności? Nie ma wiecznego piekła i Nieba, bo to byłoby nieludzkie, świadczyłoby, że Bóg jest kawałkiem kutasa, skurwysyna, bestii, jak można za milisekundy życia skazywać kogoś na coś wiecznego? Nie ważne czy to będzie Piekło czy Niebo. Dlaczego kilka moich milisekund na tym świecie ma decydować czy pójdę na wieczną mordęgę albo wieczną przyjemność?
Dla uzmysłowienia, chociaż pewnie niektórzy kwieciści kretyni na tym forum nie zrozumieją:


Ubawieni na śmierć
Doktorze Doktorze co mi jest
To supermarketowe życie wydłuża się
Jak wygląda życie uczuciowe
kolorowego telewizora
Jaki jest okres przydatności
nastoletniej królowej
Ooo zachodnia kobieto
Ooo zachodnia dziewczyno
Dziennikarski pies węszy w powietrzu
Gdy Jessica Hahn odchodzi
On chwyta się tego symbolu
Bezstronności
Przyciągnięty złuszczającym się uczuciem
Znakomitość zużytej muszli piękności
Ooo zachodnia kobieto
Ooo zachodnia dziewczyno
A dzieci Melrose
Popisują się
Czy zero bezwzględne
jest wystarczająco zimne
A w dolinie ciepło i czysto
Mali siedzą przed ekranami telewizorów
Brak myśli by myśleć
Brak łez by zapłakać
Wszyscy wyssani do suchości
Aż do ostatniego oddechu
Barman co mi jest
Dlaczego brakuje mi tchu
Kapitan powiedział pani wybaczy
Ale ten gatunek ubawił się na śmierć
Ubawił się na śmierć
Ubawił się na śmierć
Oglądaliśmy rozwój tragedii
Robiliśmy to co nam kazano
Kupowaliśmy i sprzedawaliśmy
To było największe widowisko na Ziemi
Ale później skończyło się
Wzdychaliśmy oooch i aaach
Prowadziliśmy nasze
samochody wyścigowe
Zjadaliśmy nasze ostatnie słoiki kawioru
A gdzieś daleko w gwiazdach
Obserwator o przenikliwym wzroku
Wyśledził migające światło
Naszego ostatniego hurra
A gdy znaleźli nasze cienie
Zebrane dookoła telewizorów
Spuścili wszystkie sondy
Powtórzyli każdy test
Sprawdzili wszystkie dane
na swoich listach
I potem obcy antropologowie
Przyznali że są zakłopotani
Ale eliminując każdą możliwą przyczynę
Naszego smutnego końca
Zanotowali jedyne wyjaśnienie
które pozostało
Ten gatunek ubawił się na śmierć
Brak łez by zapłakać
Brak uczuć
Ten gatunek ubawił się na śmierć

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 10 sty 2015, 22:57 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

2
Nie ma wiecznego piekła i Nieba, bo to byłoby nieludzkie, świadczyłoby, że Bóg jest kawałkiem kutasa, skurwysyna,
Staary, weź poczytaj biblie i skumasz jakim faktycznie skurwysynem jest bóg w porównaniu chociażby z Lucyferem. Gdyby istniał, to nie oddawałbym mu żadnej czci, o nie. To byłoby czystym objawem syndromu sztokholmskiego.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2015, 23:21 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ubawiłem się na śmierć

3
Wiem, starotestamentowy Bóg jest zazdrosnym, zapatrzonym w siebie, egoistycznym bucem. Jezus próbował wybielić go nieco (albo Bóg poprzez Jezusa, chciał wybielić siebie), ale z marnym skutkiem. W Starym Testamencie, Jahwe jest neurotycznym mordercą, zazdrosnym o innych Bogów, ale nawet zabijanie nie jest tak straszne jak wieczne cierpienie w piekle. Wieczne cierpienie za marne sto lat życia człowieka (przyjmijmy, że człowiek żyje sto lat i grzeszy od noworodka do późnej starości), to tak wstrętna kara, że aż niewiarygodna. Ludzie, którzy w takie głupoty wierzą, chyba nie zdają sobie sprawy z tego czym jest wieczność i jaką mikrosekundą przy wieczności jest ludzkie życie.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2015, 17:59 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

5
Skoro mialby stworzyc swiat, to moze robic co chce, ale imho powinien przestrzegać własnych zasad. Mi sie nie podoba fakt, że ponoć mamy być na jego podobieństwo, ale jednak mamy być lepsi od niego. Mamy nie zabijać, a ten zabił tysiące ludzi w sodomie, gomorze. Mamy wybaczać naszym winowajcom, a ukarał adama, ewę czy żonę Lota. I te jego kłamstwa. Mamy wolną wolę, ale w sumie tak na prawdę, to jeśli nie będziemy jego kukiełkami, to mamy przejebane przez wieczność. Mamy się poświęcać, by trafić do nieba, w którym wszystko będzie idealne. Ja bym się tam zamęczył w sumie, już był tu wątek o miejscu, gdzie wszystkim nic nie brakuje, a każdy dla każdego jest super dobry. To byloby niesamowicie smutne i męczące miejsce.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2015, 19:40 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ubawiłem się na śmierć

6
k4cz0r200 pisze:Skoro mialby stworzyc swiat, to moze robic co chce, ale imho powinien przestrzegać własnych zasad. Mi sie nie podoba fakt, że ponoć mamy być na jego podobieństwo, ale jednak mamy być lepsi od niego. Mamy nie zabijać, a ten zabił tysiące ludzi w sodomie, gomorze. Mamy wybaczać naszym winowajcom, a ukarał adama, ewę czy żonę Lota..
Przyjmijmy hipotetycznie że mu się na stare lata charakter zmienił.Zresztą tylko krowa nie zmienia poglądów :rotfl1: ...
Ostatnio zmieniony 11 sty 2015, 19:50 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Ubawiłem się na śmierć

7
Przyjmijmy hipotetycznie, że skoro bóg był wszechwiedzący, to dobrze wiedział, że bycie takim chujem jak on jest dobrym wyjściem na istnienie. Wniosek prosty - bądźmy skurwysynami na podobieństwo boga i będzie nam się dobrze żyć. Może skoro był zazdrosny o innych bogów, to celowo chciał nam wpoić bycie pizdami bez własnego zdania, by nie sięgnąć jego władzy? Potwierdzałby tę zazdrość chociażby motyw z wieżą babel. W takim układzie jeśli chciałoby się być wszechmogącym, to trzeba być chujem. Potwierdza to trochę samo życie, gdy spojrzeć po ludziach, którzy mają ogromną władzę ;P
Ostatnio zmieniony 11 sty 2015, 19:53 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ubawiłem się na śmierć

9
mordotymoja pisze:Jest przereklamowany.Obrósł legendami .
Ale nadal większość ludzi w te legendy wierzy. Taki Zeus ma przerąbane, w niego nikt nie wierzy, ale Jahwe dobrze się trzyma, chociaż od Zeusa niewiele starszy. :)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 19:44 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

10
Zapewne dlatego, że jest opisany w taki sposób, by nie można było udowodnić tego, że nie istnieje. Zeus rzucał pieronami ponoć, a to wierutne kłamstwo.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 19:49 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ubawiłem się na śmierć

11
Jakie kłamstwo? Widziałem pieruny na własne oczy!!! Widocznie Zeus uzewnętrzniał swoją wściekłość, że jest mniej ważny od Jahwe. Myślisz, że to Jahwe podpinał się pod Zeusa i te pieruny były jego autorstwa? :)
Ostatnio zmieniony 22 sty 2015, 20:15 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

12
Zeus ponoć robił to własnoręcznie, a mając trochę więcej kasy na drona z kamerką można zobaczyć na własne oczy, że nikt ich wcale nie rzuca. Jahve podobno stworzył procesy, które wytwarzają pioruny, sam zaś nimi nie miota ;)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2015, 13:03 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Ubawiłem się na śmierć

13
k4cz0r200 pisze:Zeus ponoć robił to własnoręcznie, a mając trochę więcej kasy na drona z kamerką można zobaczyć na własne oczy, że nikt ich wcale nie rzuca. Jahve podobno stworzył procesy, które wytwarzają pioruny, sam zaś nimi nie miota ;)
A, to już kwestia wiary. Niektórzy wierzą, że to robi Jahwe, jeszcze inni, że Zeus, a jeszcze inni, że ktoś na górze pstryka zdjęcia z fleszem. Przekonań tych, którzy naprawdę w to wierzą nie zmienią żadne filmiki zrobione z dronu, ani wytłumaczenia fizyków. Wiara jest ślepa na wiedzę, dlatego religia jest szkodliwa. :) :) :)
Ostatnio zmieniony 11 lut 2015, 20:51 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

15
polliter pisze:Przecież to idiotyzm!
......

Jak się nie czytało książeczki, to się o niej nie fantazjuje.
Jak się nie widziało filmu, to się nie ściąga recenzji i bzdur nie powiela.
A właściwie...co to za różnica kto namalował obraz, przecież obrazki się maluje.

Idiotyczne i wręcz obrzydliwe są tutejsze wpisy. Zero kultury panowie.
Zamiast pierdoły wypisywać jeden z drugim, to zajmijcie się fizyką kwantową, a nieco w głowiznach się rozjaśni o życiu wiecznym.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2016, 1:16 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Ubawiłem się na śmierć

16
Idiotyzmem jest wieczne cierpienie lub szczęście jako nagroda lub kara za zachowanie się człowieka przez marne sto lat. Taki był kontekst tej wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2016, 18:17 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Ubawiłem się na śmierć

17
Nagrody i kary narodziły się w ludzkim umyśle i funkcjonują w ludzkim świecie. Parafrazując Twoje określenie (jak go nie używam, dla mnie to jest kwestia nieświadomości) - idiotyzmem jest wierzyć w coś, co jest ograniczone i uwarunkowane, przypisując to nieograniczonemu i nieuwarunkowanemu.

Śmierć nie istnieje, ona 'kończy' coś jedynie w tym ograniczonym (materią) świecie, życie biologiczne. Natomiast nie kończy życia jako takiego, ono jest nieograniczone i nieuwarunkowane.
Ostatnio zmieniony 05 cze 2016, 7:56 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Ubawiłem się na śmierć

18
alicjab pisze:Zabawa w śmierć nie ma sensu.
W zależności od nastroju chwili i tego co się w danym momencie myśli wszystko może być zabawą i mieć sens. Nawet śmierć. W innym momencie wszystko może sensu nie mieć. Nic z tego nie jest stałe i prawdziwe na wieki.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest
ODPOWIEDZ

Wróć do „Religia - rozmowy rozmaite”

cron