Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

31
:konik: :konik: :konik: Ruszamy w dalszą drogę.. :baloon:

motto
W całej nieskończoności wszechświata jesteś jedyną osobą, która posiada Twój punkt świadomości..Takiej drugiej osoby w wszechświecie nie ma.! Stąd wynika niepowtarzalność i wyjątkowość Twojej Osoby.


Ian Xel Lungold: Kalendarz Majów - ewolucja PL

Polecam!!!

Ian Xel Lungold (R.I.P.) uzbrojony w kilka kartek i pióro wyjaśnia działanie świadomości i cel ewolucji na podstawie wzorca, którym jest Kalendarz Majów.
Od wielkiego Wybuchu, po czasy obecne aż do 28 września 2011 roku kiedy to kalendarz i jego aspekty stworzenia zbiegają się w jednym punkcie.
Ten 3 godzinny Wykład to prawdziwe lekarstwo na stres związany z natłokiem wydarzeń, który wszyscy zaczynamy odczuwać.
Poprzez zrozumienie mechanizmów działania otaczającej nas rzeczywistości i cel w jakim to wszystko zmierza możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość jak na przewidywalną układankę.
Przestajemy być wtedy niewolnikami procesów, których nie rozumiemy albo nie zauważamy.
Pojmując je możemy stać się bardziej elastyczni i przetrwać kiedy sytuacja na świecie zacznie wymykać się spod kontroli.


[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 11:41 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

32
Dlaczego Kalendarz Gregoriański
możemy dziś nazwać
Kalendarzem Handlowym ?


Kalendarz gregoriański



Kalendarz gregoriański to zreformowany słoneczny kalendarz juliański.
Jest to w zasadzie kalendarz juliański, do którego wprowadzono niewielką poprawkę mającą na celu zniwelowanie opóźnienia w stosunku do roku
zwrotnikowego, narosłego od roku 46 p.n.e o 10 dni.
Aby usunąć nienadążanie roku kalendarzowego w kalendarzu juliańskim za rokiem astronomicznym, papież Grzegorz XIII wprowadził w roku 1582 reformę kalendarza.


Aby odrobić 10 utraconych dni nakazano, że po dniu 4 października 1582 roku nastąpi od razu dzień 15 października 1582 roku. W kalendarzu juliańskim każdy rok, którego liczba dzieli się przez 4 bez reszty, był rokiem przestępnym, czyli liczył 366 dni.
W szczególności więc przestępne były wszystkie lata sekularne, mianowicie 1600, 1700, 1800 itd. W kalendarzu zreformowanym wśród czterech kolejnych
lat sekularnych będzie jeden rok przestępny, a trzy zwyczajne.
Każdy taki zwyczajny, nie przestępny rok sekularny przyśpiesza o jeden dzień zdzieranie kartek kalendarza, w wyniku czego w ciągu czterech wieków
nowy kalendarz zaoszczędza 3 dni, które stary kalendarz stracił.
Opóźnienie kalendarza gregoriańskiego dalej jednak następuje lecz wynosi 1 dzień na ok. 3000 lat.



Zreformowany kalendarz został w Polsce wprowadzony za czasów Stefana Batorego w roku 1582. Inne kraje ociągały
się z wprowadzeniem nowego kalendarza i były w użyciu dwie rachuby czasu. Różniły się one w wieku XVI i XVII
o 10 dni, w wieku XVIII o 11 dni w wieku XIX o 12 dni, w wieku XX o 13. Stopniowo jednak wszystie kraje
Europy zreformowały kalendarz na gregoriański, który służy nam do dziś.



[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 12:17 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

33
Były Twoje dwa posty, drugi był powtórzeniem pierwszego..Skasowałem go i zniknął też ten pierwszy...Przepraszam...
Z wielkim wyczuciem zauważyłaś że nadświadomość i podświadomość korespondują ze sobą..świadomość zaś w tym nie uczestniczy, a jeżeli, to tylko przeszkadza...

I tak właśnie jest!

Poglądowo całość świadomości można przedstawić jako dom, składający się z podziemia, parteru i poddasza.

Średnie ja[ świadomość ] mieszka na parterze. Może przez okna spoglądać na świat, jednak widok zasłaniają drzewa i krzewy, dzięki czemu informacja, jaką otrzymuje średnie ja, wyglądając oknem, nie może być w pełni prawidłowa.

Niższe ja[ podświadomość ] mieszka w podziemiu, nieposiadającym okien.
Jedyną rzeczywistością, jaka dociera do niego, są obrazy, przesyłane telepatycznie przez średnie ja z parteru. Podświadomość nie kwestionuje, nie roztrząsa tych fragmentów rzeczywistości. Akceptuje je po prostu i składa na przechowanie jako wspomnienia – rzeczy zapamiętane.

Nadświadomość mieszka na poddaszu. Może patrzeć dookoła przez okna, nic nie zaciemnia jej widoku. Widzi czystą, nieskażoną prawdę.
Jednak – i TO JEST WYBITNIE WAŻNE – połączenie posiada Wyższe Ja tylko z niższym ja w podziemiu.
Nie może otrzymać informacji bezpośrednio od średniego ja, czyli świadomego umysłu.
Oto jest przyczyna, dla której musimy modlić się poprzez podświadomość, aby dotrzeć do Wyższego Ja.

Nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy świadomością i nadświadomością.

Wydaje się, że odwieczna zasada trzech ja ma początek, lub też pojawiła się po raz pierwszy w wierzeniach starożytnych Asyryjczyków i Babilończyków, w krajach takich jak Chaldea i Egipt.
Wiele informacji na ten temat znajduje się w hieroglifach i obrazkowym piśmie Egipcjan.
Jako przykład można podać, że bocian, który jest starożytnym symbolem Ducha lub nadnaturalnej istoty, występuje w ideogramach znajdowanych w świątyniach i grobowcach wczesnoegipskich przedstawiony jako trzy bociany, złożone razem tak ciasno, że stanowią, prawie jednego.
Oznaczają, one trzy poleczone “ja” człowieka.

[Opracowanie na podstawie: W.R.Glover-Teoria i praktyka huny]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 13:46 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

34
Dobrze to opisałeś. Ale ja bym umieścił podświadomość jako parter a świadomość jako piwnice. Zobacz że widzimy rzeczywistość różnie, jesteśmy ślepi i głusi i zależni od tego co wyżej. To nadświadomość jest prawdziwymi oczami. Tylko poprzez podświadomość widzimy rzeczywistość, każdy troche inaczej. Tylko się nam wydaje że podświadomość jest najniżej ale to my. Tak naprawde od nadświadomości biegnie linia prosta i światło białe jest rozszczepiane przez pryzmat średniej świadomości i trafia do nas czyli do ja rzekomo świadomego któremu się wydaje że jest panem wszechświata. Kupa śmiechu :-) niedowartościowana świadomość stawia się wyżej ale to ona jest najniżej ale za to ma moc zmiany tego co wyżej jeśli użyje pozytywnych myśli i uczuć.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 14:30 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

35
Wiesz, zamieszanie wprowadzaja okreslenia pod, nad
Ja, swiadomosc jest tlumaczem podswiadomosci, bedacej lacznikiem z nad, z tym co ludzkim umyslem niepojete, nalezy jedynie wiedziec czym jest, przestaje przeszkadzac
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 14:40 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

36
Pokasowalismy sobie Krzysiu, nie szkodzi
Dokoncze poprzednie-pisales o afirmacjach, wlasnie z tej naturalnej zdolnosci bycia w ciszy wynika brak potrzeby czarowania rzeczywistosci, bo tym w koncu sa wszelkie rytualy, afirmacje, naklanianiem swiadomosci do posluszenstwa wobec nad-poprzez podswiadomosc
o Jezu, Krzys, tlumacz teraz to wszystko
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 15:08 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

38
Nie Ja, czesto bywa gluszona przez swiadome postepowanie, najczesciej mylne, ale przez wielu uwazane za jedyne rozsadne; kieruje na tyle na ile pozwalasz
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 17:21 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

39
Ujmując rzecz po chasydzku, wszyscy w tym co napisaliśmy, mamy rację..Poszczególne stanowiska nie wykluczają się, a stanowią cenne uzupełnienia....
Po kolei...
Ja napisałał:Dobrze to opisałeś. Ale ja bym umieścił podświadomość jako parter a świadomość jako piwnice. Zobacz że widzimy rzeczywistość różnie, jesteśmy ślepi i głusi i zależni od tego co wyżej. To nadświadomość jest prawdziwymi oczami. Tylko poprzez podświadomość widzimy rzeczywistość, każdy troche inaczej. Tylko się nam wydaje że podświadomość jest najniżej ale to my. Tak naprawde

Mamy tu do czynienia z metaforą, która z samej swej istoty, nie jest tym, co określa w podobieństwie...Metaforą Świadomości porównanej do domu...

Co do trójpodziału jesteśmy zgodni...Bezpośredniej komunikacji podświadomości z nadświadomością również...

Ja stawia podświadomość wyżej..sugeruje, że jest ważniejsza w poznaniu, niż świadomość [ pozostawiona, sama sobie.]
Z Jego punktu widzenia, ma zupełną rację..Podświadomość to kraina Pnia Mózgu...Jego wiek liczy sobie półtora miliona lat...Są tam zawarte spostrzeżenia i doświadczenia wszystkich poprzednich bytów, które okazały się zwycięskie i przeniosły zdobyte doświadczenie do następnego pokolenia i tak dalej ...
Każdy obraz trafiający do naszego oka, jest konfrontowany z tą wiedzą..Nasze postrzeganie jest przedświadomym wnioskowaniem.
W tym sensie nasza świadomość pozbawiona wsparcia podświadomości na nic by nam się nie przydała...Bylibyśmy ślepi, niemi i kompletnie bezradni...Unicestwieni.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 18:31 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

40
Krzys,ale dla mnie nadrzedna funkcja podswiadomosci nie podlega dyskusji, zwroc uwage jednak-podswiadomosc posluguje sie symbolami, ktore dla ludzkiego umyslu bylyby niezrozumiale, gdyby nie swiadomosc...a czymze jest moj Tarot w koncu, z jego symbolika...
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 19:39 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

41
Andra - też bawiłem się w tarota. Jeśli masz słaby kontakt z podświadomością to rozumiesz tylko symbolike. Podświadomość wysyła Ci cały spektrum informacji ale ślepa świadomość rozumie tylko drobne elementy przekazu. Rozmawiałaś z podświadomością ? To może być ciekawe wydarzenie choć ciemne i jasne zarazem.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 20:27 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

42
Jak pojąć świadomość ?

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 20:56 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

43
Jak pojąć świadomość ?

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 21:07 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

44
Jak pojąć świadomość ?

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 27 gru 2010, 22:48 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

45
Ja...wszystko jest cudownie proste, dopoki nie zabalagani sie tego slowami
wiesz, dla mnie podswiadomosc jest jedynym punktem odniesienia, i jedynym drogowskazem ktoremu ufam bezgranicznie,
tak wiem ze istnieje ciemna strona, ale naleze do strefy swiatla, i ...bo ja wiem-jestem chroniona przed ciemnoscia, moze tak to ujme. A w koncu czym jest ciemnosc, jesli nie brakiem swiala?
Nie bawie sie Tarotem, uaktywnia badz wzmacnia glos podswiadomosci, to tyle, jest wazny, po prostu jest, Tarot nie jest zabawa, Ja...
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 0:17 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

46
Krzys, pomysle sobie glosno u Ciebie...zostawmy podswiadomosc.
Nadswiadomosc-dla mnie jest rozproszeniem, przenikaniem calosci,nie ma mnie,ale istnieje w kazdej czastce
swiadomosc jest skupieniem, Osho mowi o uwaznosci, ja okresle to jako skupienie sie na odczuwaniu, przezywaniu zycia,z jednoczesna obserwacja ,z dystansem-
przeciwstawnie mi wyszlo...?
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 9:50 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

47
Jesteś chroniona przed ciemnością, to fajnie bo czujesz się bezpieczna ale nie ma rozwoju bez pracy z ciemnością. Trzeba iść ze światłem w własną ciemność, wtedy jest rozwój i poszerzanie świadomości. Jeśli od czegoś uciekasz to przejmuje to podświadomość i nie ma tylko pozornie, nie widzisz tego bo podświadomość nie pozwala na widzenie, taki ma rozkaz emocjonalny od Ciebie. A ma możliwość otworzenia przed Tobą wielu możliwości łącznie z lewitacją i widzenia tego co zakryte. Jeśli podświadomie wpiszesz rozkaz by nie widzieć jakiegoś przedmiotu to możesz go szukać latami i nie zobaczysz mimo że jest przed Tobą. Taką ma moc podświadomość ale nie ma woli. Wola to Ty.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 12:04 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

48
Bardzo dobrze...Tyle, że może nie przeciwstawienie, ale harmoniczne współgranie....
Oczywiście istnieją zasadnicze różnice pomiędzy 3 sferami świadomości, wynikające z ich zadań, do których zostały stworzone....
Spójrzmy na
Zestawienie dziesięciu cech świadomości przygotowany przez Searle'a:

Obrazek

John Rogers Searle (ur. 31 lipca 1932) - amerykański filozof. Z badań nad filozofią języka przeszedł do badań na gruncie filozofii umysłu. Badania nad umysłem są wg niego naturalnym krokiem w badaniach nad językiem, a sama filozofia języka ma być częścią filozofii umysłu.

1. Najważniejsza cecha świadomości (...), to ontologiczna subiektywność. Wszystkie stany świadomości istnieją tylko jako doświadczone przez podmiot.

(w tym sensie nie ma takiego drugiego punktu widzenia, jak Twoje czy moje..Oboje jesteśmy unikalni w kosmosie. Podobnie każdy inny człowiek..

2. Druga cech jest absolutnie niezbędna do zrozumienia świadomości: posiadamy świadomość jako całość. Nie postrzegam dotyku ubrania, myśli o problemie filozoficznym, odgłosów ulicznych w tle, widoku wzgórz w oddali, ale wszystkie te doznania stanowią część całościowego, pojedynczego doświadczenia.

(Wszystkie doznania zmysłowe i pozazmysłowe są przetworzone na wir, który nieustannie przepływa od zmysłów do wzgórz podkorowego i z powrotem w tempie zmieniającego się otoczenia na zewnątrz. )

3. Najbardziej niezbędną dla naszego przetrwania cechą świadomości jest to, że daje nam ona dostęp do świata innego niż świat naszych własnych stanów świadomości. Czyni to na dwa sposoby: kognitywny, poprzez poznanie, które odzwierciedla to, jakie rzeczy są, oraz wolitywny albo konatywny, stanowiące odbicie tego, jakimi chcielibyśmy, żeby był.(...) Świadomość jest nieodzownie związana z intencjonalnością.

4. Sądzę, że ważną cechą świadomości jest to, że wszystkim stanom świadomości towarzyszy taki czy inny nastrój. Zawsze jesteśmy w jakimś nastroju, nawet jeśli nie ma on określonej nazwy, takiej jak "radość" czy "depresja".

5. Piątą cechą stanów świadomości jest to, że w swoich normalnych postaciach są one zawsze ustrukturyzowane. Najbardziej dobitne przykłady znaleźć można w psychologii gestalt. Wskazują one, między innymi, że nawet bardzo zniekształconemu bodźcowi mózg nadaje strukturę spójnej figury.

6. Szóstą właściwością świadomości jest zróżnicowane natężenia uwagi. W przypadku jakiegokolwiek świadomego doznania musimy oddzielić centrum od peryferii naszej uwagi i zwykle - dzięki woli - jesteśmy w stanie przenosić uwagę.

7. Siódmą cechą naszych stanów świadomości, powiązaną, ale nie identyczną z rozróżnieniem między centrum a peryferiami tworzonymi przez różne poziomy naszej uwagi, jest to, że stanom świadomości towarzyszy zwykle poczucie ich własnego usytuowania. Nazywam tę cechę warunkami granicznymi świadomości. Każdemu ze stanów świadomości towarzyszy poczucie umiejscowienia w przestrzeni i czasie, nawet jeśli samo usytuowanie jest obiektem intencjonalnym naszej świadomości.

8. Kolejną cechą naszych świadomych doznań jest to, że są one w różnym stopniu znajome. Nasze doświadczenia tworzą kontinuum, spektrum, od najbardziej znanych do zupełnie obcych. (...) Nawet jeśli jestem w najbardziej obcym dla siebie otoczeniu, jak dżungla albo wioska w odległej części świata, jakkolwiek dziwnie wyglądają dla mnie domy czy drzewa, wciąż jednak są to domy, mieszkania, a ludzie nadal są ludźmi.

9. Charakterystyczne dla naszych świadomych doznań jest to, że zwykle odnoszą się do czegoś przekraczającego je same. Doświadczenie nigdy nie jest wyizolowane, zawsze łączy się z innymi doświadczeniami, wykraczającymi poza nie. każda myśl, jaką mamy, przypomina nam o innej myśli [asocjacje]. Każdy widok ma odniesienie do rzeczy w tym momencie nie postrzeganych. nazywam tę cechę przepływem.

10. Stany świadomości są zawsze w jakimś stopniu przyjemne bądź nieprzyjemne. W przypadku każdego świadomego doznania można zapytać: Podobało ci się? Dobrze się bawiłeś? Byłeś wesoły, smutny, znudzony, rozbawiony, zainteresowany, poirytowany, wściekły, zadowolony, zniechęcony czy po prostu obojętny?

Za: J. R. Searle, Umysł, język, społeczeństwo, s. 120-130.


Warto podkreślić iż świadomość działa w obszarze odcinka czterowymiarowego czasoprzestrzeni jaki aktualnie zajmujemy, nadświadomość natomiast penetruje wszystkie inne wymiary rzeczywistości pozazmysłowej...Jest w stanie, prawdopodobnie, korzystać z pola morfogenetycznego, wspólnego dla wszystkich żyjących bytów...Zda się, że w tym wszechświecie multiinformacyjnym panuje ogólnie zrozumiały dla nadświadomości prajęzyk, który dopiero potem świadomość tłumaczy
na swój kod znaków i pojęć...
W nadświadomości w ciągu sekundy przepływają miliardy bitów informacyjnych, świadomość jest w stanie "przerobić" 24 obrazy na sekundę...

O tym zjawisku ciekawie pisze Albert Einstein:
"Prawdopodobnie słowa w pisemnej i mówionej formie nie odgrywają roli w mechanizmie myślenia.
Treści psychiczne, które - zapewne - stanowią składowe myśli, są określonymi znakami i mniej lub bardziej wyraźnymi obrazami, które można "dowolnie" wywoływać i zestawiać ze sobą..( uniwersalny prajęzyk zrozumiały dla wszystkich inteligentnych istot.)
Słowa, zwyczajne słowa i inne znaki, trzeba pracowicie dobierać w drugim etapie, kiedy owa gra skojarzeń jest dostatecznie utrwalona i można ją na życzenie przywołać i utrwalić."


Analogiczny pogląd wyraził M. Speransky w 1795 roku w książce "Prawidła wyższego krasomówstwa".
"Nasze myśli - pisze on - biegną nieporównanie szybciej od naszej mowy, której powolny, ciężki i zawsze posłuszny prawidłom tok nieustannie obciąża wypowiedź...
Uchwycenie pojęć w umyśle [ tu świadomości] bywa niekiedy tak subtelne, że najdrobniejsza próba wyrażenia więzi słowami rozrywa ja i unicestwia..."
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 12:04 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

49
Wlasnie rzecz w zharmonizowaniu, ale to dzieje sie samoistnie, jesli sie pozwala na to
Ja, nie rozumiesz mnie-dla mnie ciemnosc nie istnieje, jestem swiatlem, wiec gdzie tu miejsce na mrok?
I co ma wspolnego z tym lewitacja, ?Nie jest mi do niczego potrzebna, jesli bedzie-zapewniam Cie, potrafie,natomiast ,,widzenie zakrytego"...a co jest zakryte?
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 12:18 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

50
I to jest hipnoza, jak sobie wmówisz że nie ma ciemności to podświadomość jej nie pokaże. A są to programy destrukcyjne, emocje blokady energetyczne i inne. To jest ta ciemność lub niedobór światła, jak wolisz. A może jesteś oświecona i żyjesz w szczęśliwości że nie masz ciemności w sobie ?
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 12:45 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

51
Dwa światy łączą się tu ze sobą.

[youtube][/youtube]

Wprowadzenie

Tu kończy się stare i zaczyna nowe. Tu jest kres tego, czego nas uczono, co nam wpajano i w co kazano nam wierzyć… Tu znajduje się brama poznania, która prawdziwym czyni to, co jest prawdziwe, a co jako prawdziwe nie było postrzegane… Tu znajduje się to, co jest najprostsze, to, co jest na wyciągnięcie ręki, to, co w prostych czynnościach uzewnętrzni wewnętrzne, co stanowi kulminację naszych poszukiwań: my sami i Nasze Osobiste Wsparcie Z Wyższych Planów…

Zbigniew Jan Popko jest nie tylko autorem książek ezoterycznych, ale jest przede wszystkim mistykiem szkolonym w kręgu Białego Braterstwa. Wiedza, którą przekazuje, choć nie pochodzi z tego Świata, choć przeczy wielu fundamentalnym zasadom ezoteryki, sprawdza się w praktycznych działaniach, ratując ludzkie życie, egzystencję i — co szokujące — ludzkie dusze.

Prawdę powiedziawszy trudno nam określić zakres działań tego mistyka, gdyż obejmują one także rewiry duchowych i egzystencjalnych przestrzeni dotąd w ogóle niedostępnych, lub z niewiedzy pomijanych przez ezoterykę. Jak sam przyznaje, co potwierdzają media i wielu jasnowidzących, jego obecność jest ściśle związana z wydarzeniami, jakie rozegrają się na terenie Polski 24 grudnia 2012 roku. Być może z tego powodu posiada już największą moc duchowo-energetyczną pośród żyjących ludzi. Być może dlatego jest też ściśle związany z przyjściem Jezusa i z zstąpieniem Sił, które wspierają ludzkość w drodze ku wyzwoleniu.

Jak zdradza w licznych wypowiedziach, na Ziemię zeszły nie tylko Moce Duchowe stojące po stronie człowieka, ale zstąpiły też prawdziwe siły zła, za których przyczyną padło wiele światów w naszym Multiwersum. Walka się rozpoczęła, a stawką jej jest przetrwanie całej ludzkiej rasy (czwartej cywilizacji) na planecie Ziemia.

Mistyk ten uczy nie tylko bezbłędnego rozpoznawania ludzi stojących po ciemnej stronie, ale i obcych dusz przebywających w tym świecie bez zezwolenia. Uczy rozpoznawania przedstawicieli obcych cywilizacji i stosowania metod obronnych chroniących człowieka przed wszelakiego typu destrukcyjnymi działaniami sił wrogich ludzkiemu wzrostowi, tak widzialnych, jak i atakujących go z obszarów pozornie nieistniejących.

Uczy także kontaktu z zaświatami, odblokowuje wszelkie energetyczne węzły i wstawia tak wyczyszczonego człowieka w “strumień”, dzięki czemu w procesie duchowo-energetycznej przemiany wzrastają w nim wszystkie rodzaje inteligencji, a przebudowywany mózg pozwala na efektywniejszy rozwój astralnych zmysłów. Jedno jego działanie sprawia, że kilkunastocentymetrowe czakramy zwiększają swoje średnice do setek metrów, by w procesie odrodzenia wypłynąć z czasem poza granice tego wszechświata, łącząc nas na stałe ze Stwórcą.

Uczy modyfikowania przestrzeni energetycznej w sposób co najmniej zdumiewający. Kilkoma kreskami na kartce papieru potrafi zablokować wszelkie wrogie działania energetyczne, jak i wyczyścić przestrzeń z wszelkiego promieniowania geofizycznego, z czym nie potrafi sobie często poradzić najlepszy sprzęt radiestezyjny.

Uczy techniki uzdrawiania, przedłużania życia (nie o rok czy lat dziesięć, ale o wiele dziesiątków lat!), poprzez artefakty daje dostęp do najwyższych energii, wykasowuje przeznaczenie i pozwala odzyskać kontrolę nad własnym życiem.

Uczy wypełniania w swoich działaniach prawa duchowego, które nakazuje człowiekowi być szczęśliwym, kochającym i będącym kochanym oraz korzystającym z wszelkich dóbr (przy otwartym sercu).

O resztę jego tajemnic może się każdy otrzeć podczas warsztatów, na których zdobywa się nie tylko wiedzę tajemną, ale przede wszystkim uczy korzystania z tej wiedzy, która swym ogromem wprost zniewala.



Wielcy duchowi przywódcy wierzą w boską energię kierującą światem.
Również część naukowców jest przekonana, że nasza inteligencja, wyobraźnia i twórcza aktywność są połączone z polem intencji.
Dwa światy łączą się tu ze sobą.

To właśnie intencja napędza świat i stanowi jego podstawową siłę rozwoju.
Jest wpisana w genotyp każdej żywej istoty.
Aktywując siłę intencji, przechodzisz na wyższy poziom poznania SIEBIE.

Zbigniew Jan Popko – kolejny pasterz w serialu „Moda na oświecenie"

Już ponad rok temu usłyszałem o niejakim Zbigniewie Popko.
Facet wydawał się jakimś ekscentrykiem totalnym, ale mówił i pisał całkiem rozsądne wydawałoby się rzeczy.
Jego przekazy dotyczą odzyskiwania wiedzy duchowej człowieka, zwiększaniu swojej energetyki, osiągania sukcesu i szczęścia życiowego, a dodatkowo wspomina o wielkiej zmianie duchowej mającej wkrótce nastąpić na Ziemi.
Pięknie czyż nie?

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.

Bez ENERGETYKI nie ma EZOTERYKI

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 18:37 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

52
Kontrowersyjny egzorcysta

Orin

Obrazek


Gra toczy się w wielu wymiarach i na różnych poziomach świadomości. Są zaangażowane w nią siły stojące niemal u kresu doskonałości. Dla człowieka już samo uczestnictwo w tej grze oznacza awans. Na szczęście siły opiekujące się ludzką rasą mają cele zbieżne z naszymi. Oczy całego wszechświata są teraz zwrócone na Ziemię. W ostatnim czasie dokonał się przełom w rozumieniu zasad gry i nawet nasi przeciwnicy odstępują od swoich idei i przez człowieka usiłują wzmocnić własną świadomość…

ORIN jest częścią składową rozszerzania świadomości i wymaga nieco pełniejszego rozwinięcia tematu:

Orin ORIN jest już dokładnie przebadany radiestezyjnie. Jest w tej chwili najsilniej promieniującym znakiem na świecie. Ustępuje mu nawet piramida i krzyż egipski. Zmienia on całą charakterystykę ludzkich ciał subtelnych, a działa jak doskonały program, gdyż jego oddziaływanie dopasowuje się do stale zmieniającej się charakterystyki ciał energetycznych i duchowych. Jako jeden z nielicznych znaków na świecie na każdą osobę oddziałuje inaczej, dokładnie dopasowując się do jej chwilowej wibracji energetycznej i duchowego poziomu.

Uwaga! Orin jest artefaktem, w którego proporcjach należy zachować skalę! Jeżeli rysują go Państwo, bądź pragną wydrukować z powyższej grafiki, to należy pamiętać o następujących proporcjach:

*

ORIN osobisty — tzn. Orin bez okręgu powinien mieć długość podstawy równą wielokrotności liczby 2. I tak najniższa podstawa może mieć 8cm, a gdy chcemy mieć osobisty artefakt o silniejszym działaniu, to jego podstawa winna mieć 16cm, lub kolejno 32cm (a nie np. 10cm czy 13cm) itd.

Proszę nie zapomnieć, że im większa podstawa, tym większe działanie artefaktu.
*

ORIN generalny — tzn. Orin wpisany w okrąg (przedstawiony wyżej). W przypadku tego artefaktu logika naszego działania jest podobna. Z tą różnicą, że wielokrotność liczby 2 dotyczy średnicy, a nie podstawy samego symbolu.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.

Tu nie mówimy o normalnym człowieku.



[youtube][/youtube]

Zbigniew Jan Popko pochodzi z Rusinowic koło Częstochowy.
Tam głównie prowadzi niepokojące konsultacje i warsztaty.
Twierdzi, że jest szkolony przez Białych Braci w astralnym mieście Oriin.
Postanowiliśmy odwiedzić mężczyznę:

Reporter: - Miasto Oriin?


Zbigniew Jan Popko: - Przecież pani przyszła z miasta Oriin.

Reporter: - Ja przyszłam z miasta Oriin?

Zbigniew Jan Popko: - Tak. Walka, która się tutaj zaczęła rozgrywać, nabierze na sile w 2012 roku. Kieruje nią ten, który był Jezusem. On trzyma wszystko w garści.

- Była próba uzdrowienia pewnej kobiety przez jedną z uczestniczek tej organizacji.
Z tego, co mi wiadomo, ona zmarła.
Później się tłumaczono, że dusza i duch tej kobiety chciały żyć, ale niestety ciało już nie chciało - mówi pan Tomasz.

Mężczyzna od kilku miesięcy uczestniczy w kontrowersyjnych seansach Zbigniewa Popko.
Jak twierdzi, jest to jedyny sposób, żeby utrzymać kontakt ze swoją rodziną. Jego bliscy bezkrytycznie wierzą w słowa swojego mistrza.

- Za bardzo zaufali panu Zbyszkowi, popadli w długi. Odcięli się od rodziny, od przyjaciół, bardzo się zmienili - opowiada pan Tomasz.

- Ludzie potrafią uzależniać się od guru do granic utraty godności.
Wyzbywają się całego majątku, rozbijają rodziny, zostają samotni, a potem, gdy już nie mają nic do zaoferowania, zostają sami w życiu - mówi Robert Tekieli, który pomaga ludziom poszkodowanym przez sekty i grupy manipulacyjne.

[Interia.Pl.]
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 19:09 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

53
WYWIAD

Kosmiczne niewolnictwo

Prawda jest taka, że nasz rozwój na planecie Ziemia podlega potrójnemu systemowi kontroli. Pierwszy stanowi nieformalny rząd (Dyrygenci), który z marionetkowymi rządami państw niewiele ma wspólnego. W tym kontekście rzekomy nadświatowy rząd masonów to czysta kpina. Prawdziwi rządzący dysponują mocami i techniką wyprzedzającą to, z czym spotykamy się na co dzień o całą erę technologiczną, albo i dwie. Posiadają tu, wśród nas, swoje agendy, skąd sprawują nieograniczoną władzę. Są ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz są również przedstawicielami różnych ras ewolucyjnych. Najstarsi z nich liczą 30 tysięcy lat. Są bezkarni, okrutni jak starożytni bogowie, jednak na swój cyniczny sposób identyfikują się z nami. Nigdy nie kontaktują się z ludźmi w sposób bezpośredni, do tego celu wykorzystują ludzkich posłańców, którym podtrzymują biologiczne życie do 300-400 lat.

Kolejnym ogniwem w tej zagadce są traktowani na równi z nimi obcy. Aż trzy cywilizacje mają tu swój dom. Z czego jedna z nich zamieszkiwała ziemię jeszcze w czasach przedludzkich. Wszystkie one miały swój udział w biologicznym stwarzaniu drugiej i trzeciej rasy ludzkiej. Są apolityczni i neutralni wobec biegu wydarzeń, jakie prowokujemy. Zainteresowani po części długofalowym eksperymentem naszej ewolucji, doskonalszym od ich wzorca, więcej uwagi poświęcają mistykom i artystom niż naukowcom i politykom. Czasami prowadzą wśród nas normalne życie i piastują wysokie urzędy, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Jedna z ras obcych do złudzenia przypomina nasz gatunek. Część mieszkańców USA nosi ich genetyczne dziedzictwo. Dość często wchodzą w konflikt z Dyrygentami. Robert II był świadkiem, jak obcy likwidowali umieszczoną na Saharze aparaturę, która wespół z dziesiątkami podobnych urządzeń emitowała fale zmieniające częstotliwość drgań ludzkiego biopola (po to, by nasze drgania nie wchodziły w rezonans z drganiami Ziemi). Jednak i jedni, i drudzy dalecy są od otwartego konfliktu między sobą. (…)

Gdyby Obcych i Dyrygentów przyrównać do kierowników świata materialnego, o tyle rządzącym ewolucją na Ziemi bytom duchowym wypadałoby przypiąć łatkę dyrektorów generalnych (Kreatorów). Posiadając nieograniczoną moc i postępując według całkowicie obcych nam zasad, tworzą biologię tego świata jedynie podług własnych zamysłów. Ich nie interesują kwestie dobrobytu czy materialnych wartości. Są scentrowani wyłącznie na przemianie ludzkiej moralności w ustalony ideał, który zapewnia im jak najpełniejsze pozyskiwanie z nas bioenergii. Ten świat należy do nich, a cały świat astralny może się tylko biernie przyglądać wprowadzanym przez nich zmianom. To właśnie oni manipulują nami, dążąc do tego, by nasze organizmy wytwarzały jak najwięcej emocji. Właśnie dlatego Dyrygenci, by utrzymać się u steru władzy, musieli dopasować swoje programy do potrzeb Kreatorów. Dlatego, dopóty istnieć będą Kreatorzy, Dyrygenci będą zmuszeni kontrolować nas z poziomu emocji, a nie umysłu, gdyż będący częścią ducha umysł leży poza ich zasięgiem. Do tego czasu nie ustaną wojny, praca ponad siły, głód, zakręcona kultura i sprzeczne z ideą wolności nurty religijne.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.

Otwieramy kanał i..


[youtube][/youtube]

Zbigniew Jan Popko twierdzi, że jego celem jest wyprowadzenie ludzkości z niewoli. Przeprowadza również egzorcyzmy. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają i na ile są skuteczne.


Fragment rozmowy ze Zbigniewem Popko:

Reporter: - Czyli opętanie odeszło?

Zbigniew Popko: - Do jutra w pani wszystko się uspokoi.

Reporter: - A co dokładnie mnie opętało?

Zbigniew Popko: - To było podłączenie.

Reporter: - Ale to jest przez jakiegoś demona, przez co?<

Zbigniew Popko: - Tak.

Reporter: - A jakiego demona?

Zbigniew Popko: - A co to ma za znaczenie z jakiej planety pochodził?

Reporter: - Ale był zły?

Zbigniew Popko: - A czy dobro niszczy drugiego człowieka?

- W Kościele katolickim jest tak, że nie każdy może egzorcyzmować. To jest zastrzeżone biskupom i wybranym kapłanom. Tylko takie osoby, w sposób ściśle określony, dokonują egzorcyzmów, czyli specjalnych modlitw, które mają na celu usunięcie zła, czy wypędzenie złego ducha - mówi o. Radosław Broniek, dominikanin, dyrektor Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Warszawie.

Pan Tomasz chce wyrwać rodzinę spod wpływu Zbigniewa Popko, choć wie, że w Polsce taka działalność jest poza kontrolą.

- Bardzo trudno udowodnić np. manipulację czy psychomanipulację. To są bardzo trudne sprawy, na których prawo często łamie sobie zęby - twierdzi o. Radosław Broniek, dominikanin.*

* skrót materiału

Reporter: Agnieszka Zalewska, Grzegorz Kowalski

[email protected] (Telewizja Polsat)
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 20:07 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

54
Relacja Bywalca


Niedawno jednak jeden z moich znajomych pozytywnie zrelacjonował mi jego spotkanie z panem Popko, a kiedy dowiedziałem się, że w Poznaniu działa jeden z jego współpracowników – Przemek – postanowiłem wydać nieco grosza i pójść na konsultacje, by przekonać się osobiście z czym mamy do czynienia.
W nawiasie dodam jeszcze, że wcześniej przeczytałem jedną z jego książek, która zawierała całkiem wiele ciekawych informacji, które poza kilkoma wyjątkami pasowały do mojej wiedzy o świecie – zatem moje zainteresowanie jego osobą wzrosło.
Myślałem sobie nawet: „No może wreszcie w Polsce ktoś wiarygodny działa i można się od niego czegoś nauczyć”.

W jednym z poznańskich domów pan Przemek przyjął mnie na konsultacje.
I tu popełniłem pierwszy błąd (szkolny można powiedzieć) – byłem zbyt rozmowny.
Siedział przede mną koleś z wahadełkiem i kilkunastoma wykresami, tabelkami, za pomocą których swoim wahadełkiem miał mierzyć moje „parametry”.
A ja zamiast poczekać co sam z siebie mi przekaże, opowiedziałem mu, że znam dobrze tematykę, że działa solidnie w temacie, że jest to moja pasja i chłonę wszystko co dzieje się w temacie.
Co więc się stało?
Przekaz dostosowano do mnie tak naprawdę – pan Przemek swym wahadełkiem zmierzył mnie i powiedział, że mam dużo procent wszystkiego – pokochania siebie, otwartości serca, poziomu ducha itp. itd. (takie oni mają miary rozwoju duchowego na tych wykresach), oraz że jestem jednym z tzw. „powróconych” – istot, które przerobiły już swoje lekcje na Ziemi, ale powróciły by pomóc w transformacji na Ziemi.
Jednym słowem usłyszałem co chciałem!
Zaciekawiony tym wszystkim postanowiłem zapisać się na warsztaty pana Popko, które miały odbyć się w tym samym miejscu 5 grudnia.
Musiałem osobiście poznać tego kolesia – chciałem wreszcie z bliska poznać kogoś niezwykłego.
Warsztaty kosztowały 350 złotych i odbywały się w małej salce w domku jednorodzinnym – tak gdzieś na 30 osób. Co ważne – żadnego wyświetlacza, projektora, żadnych materiałów warsztatowych nie było w cenie. Jedynie kawka, herbata i poczęstunek w kuchni. Ale nic to – wtedy jeszcze nie myślałem o tym jakoś szczególnie.
Wchodzi pan Popko. Cóż, nie wygląda na człowieka wypoczętego i pełnego duchowej energii.
Powiem szczerze – wyglądał jakby dnia poprzedniego z kolegą wypił nieco piwek, o których tak często mówi…
Ubrany tak sobie, nie jakoś elegancko, raczej jakby po domu chodził. Ale – mówię sobie – to nie jest istotne.
Siada za biurkiem, nie wita się nawet z nami jakoś – jak nauczyciel, co setny raz wchodzi do tej samej sali. Ani dzień dobry, ani „pocałuj mnie w d…”. Zero wstępu kim jest, zero wprowadzenia. Nawet się nie przedstawił. Dziwne, ale mówię sobie – poczekamy co powie.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.



[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 20:45 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

55
Zbigniew Jan Popko

Rozwój duchowy

Witaj…

Rozwój duchowy w żadnym przypadku nie jest uszlachetnioną ucieczką od koszmarnej rzeczywistości, ale odwrotnie — jest techniką umożliwiającą powrót do niej w stanie całkowitej harmonii. Jest budzeniem się człowieka na poziomie ciała, duszy i ducha, a więc jest sięgnięciem po naturalne moce energetyczne i duchowe, które w materialnym aspekcie ludzkiej istoty są uśpione. Nie jest więc formą ezoterycznej i religijnej bufonady, ale rozkwitem ludzkiej istoty, która z perspektywy duchowej zupełnie inaczej postrzega przestrzenie, jakie przenika swoją wielopłaszczyznową strukturą.

Jest on dokładnym zaprzeczeniem tego, co 99% z was w nim szuka. Tu nie znajdą schronienia słabi dla ukrycia swej słabości, chorzy dla aprobaty swego kalectwa w zwodniczym pocieszeniu, a wypatrujący Boga nie będą w swej ignorancji i lenistwie za wychwalanie kościelnych figurek błogosławieni. Rozwój duchowy działa zupełnie inaczej.

Jest powolnym, ale nieustępliwym budzeniem się wszystkich rodzajów inteligencji oraz scalaniem się istoty ludzkiej z całością Wszechrzeczy. To cudowny, magiczny i pełen uniesienia proces aktywowania w człowieku potęgi wiedzy i mocy energetycznych i oraz ugruntowywania stałej łączności ze światem duchowym, jak i jest procesem utrzymania odczucia Boga na poziomie komórkowym. To proces przemiany, który raz na zawsze kładzie kres człowieczemu wygodnictwu i człowieczej głupocie. W akcentowaniu prawa duchowego uruchamia w człowieku odpowiedzialność za siebie i innych, która w rozumieniu całości, rozbudzając w nim troskę, opiekę i miłość, korzeni go w stanie radości i zmusza do działania na rzecz wyzwolenia świata od wszelkich ograniczeń prowadzących innych ku Ojcu.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.


[youtube][/youtube]

Spytaj się siebie samego, czy chcesz podtrzymania ludzkiej moralności, co zżera tę Planetę, czy obudzenia w tobie Boga, który tę planetę zrosi miłością?

A ja ci powiadam, że chcesz tylko przetasowania informacji, by oszukać własne sumienie w urabianiu innych pod siebie. Szukasz też Boga, ale tylko po to, by On ciebie we wszystkim wyręczył. A on już ci wszystko dał: rozum i dwie zdrowe ręce. Szukasz usprawiedliwienia dla własnego lenistwa i własnej duchowej wszeteczności. Wierzysz w to, że będąc “szukającym prawd”, możesz wciąż pasożytować na innych, a akcentując ich słabości, wywyższać się na dodatek nad nimi, przez co utwierdzasz się w przekonaniu o własnej doskonałości i o właściwym postępowaniu wobec całości.

Ale twoja dusza, ale twój duch, ale my, ale Bóg, ale Całość doskonale zna ten niszczący cię mechanizm okłamywania samego siebie. Zerwij kajdany strachu i lenistwa, niewiedzy i bezsilności i idź ku Bogu drogą pracy, szczęścia i dostatku, a innych swym przykładem nauczysz, czym tak naprawdę jest światło. Ono jest aktywną radością, tańcem dusz, eposem ducha, kolorową poduszką pod głową śpiącego Boga. Stań się przykładem dla innych, stań się światłem dla innych, stań się Światłością.

Tego chciałeś? Nie oszukuj siebie i nas…
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 10:41 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

56
Nie jest jednak aż tak źle!

Nie jest jednak aż tak źle, skoro duch ludzki zdecydował się ewoluować w tak koszmarnych warunkach, to znaczy zstępować w formy materialne przygotowane przez Kreatorów, a liczne cywilizacje obcych bacznie śledzą cały ten proces. Po prostu weszliśmy do obcego domu i chcąc dostać strawę i spoczynek — musimy akceptować prawa ustanowione przez gospodarzy. Oczywiście rola Dyrygentów jest rolą już spisaną na straty, gdyż Kreatorów nie interesuje rodzaj wzmacnianych emocji, lecz ich wielokrotność. Jeśli postawiłeś na ewolucję przez wzrastanie w miłości, jesteś dla nich tak samo dobry jak bezwzględny sadysta. Tu mamy prawo wolnego wyboru. Nie jest jednak też tak kolorowo. Rodzaj Kreatorów, z jakim mamy do czynienia na Ziemi, jest raczej z samej natury scentrowany na przetwarzaniu niższych wibracji. Lecz siła ludzkiej moralności, z którą się przecież liczą, może to zmienić. A ponieważ Kreatorzy zakładali życie na większości planet w kosmosie, obcy ściągają do nas gremialnie, chcąc się przekonać, jakim sposobem udaje się nam ewoluować, zmieniając jednocześnie samą naturę Kreatorów. Badają więc nas od strony biologicznej i duchowej, chcąc nasze osiągnięcia zaszczepić na własnym gruncie, czyli tam, gdzie nie ma nadziei na autentyczną ewolucję duchową. (…)

Zresztą człowiek był zaprogramowany na niewolnika od samego początku. Kiedy jakaś ludzka rasa odkrywała swoje prawdziwe powołanie i podnosiła bunt, bestialsko ją eksterminowano. Kiedy ludzki duch tryumfował na Atlantydzie, po prostu zatopiono kontynent. Kiedy nasi przodkowie prawidłowo ocenili ewolucyjną grę i podnieśli bunt, natychmiast stali się niewygodni dla Dyrygentów. Ich potomkom, by nie operowali na obszarach wielkich energii, pozostających poza domeną naszych Panów, zablokowano Trzecie Oko. I to był prawdziwy wymiar zagłady Atlantydy. Jezus to ogłosił we właściwym czasie. Jednak wtedy był niezrozumiany, gubiony w doktrynach.

Obrazek


Dzisiaj zaczynamy rozumieć, że wewnętrzna harmonia rozbudza w człowieku nadnaturalne siły, że zsynchronizowanie się z ziemskim polem magnetycznym uczyni z nas siłę, której Dyrygenci nie będą już w stanie się przeciwstawić. Człowiek posiadł już dar zachowania ciągłości świadomości i nie da się więcej zwieść pozorom. Także ewoluujący przy nas Kreatorzy uczą się już roli obserwatora. Dzięki nam nawet oni wykonają krok naprzód. Oto prawda o nadchodzącym kresie doczesnego świata. Świata trudów ewolucji, świata rozkwitu ludzkiego ducha, świata nadziei dla kosmicznej braci. Zwycięstwo należy do nas. Szkoda tylko, że w przededniu tryumfu wielu z nas zdąży zginąć z głodu i cierpienia, a niejeden schowa jeszcze judaszowski grosik do kieszeni.

Podczas jednej z wypraw astralnych, kiedy poznawałem zasady istnienia na jednym z poziomów oczyszczających — zostałem wchłonięty przez białe światło i przemieszczony w osobowość wędrującą przez wszechświat, która nazwała siebie Czytelnikiem, a której jedynym celem istnienia jest poznawanie warunków, w jakich przebiega ewolucja napotykanych cywilizacji.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.


[youtube][/youtube]

Otrzymałem od niej przekaz, który początkowo raził mnie kościelnym żargonem. Dopiero po jakimś czasie spostrzegłem, że całość była zadziwiająco precyzyjnie złożona i przy kolejnych odczytywaniach aktywizowała w umyśle pewne ośrodki. Oto on:

Co jest najważniejsze w waszym życiu?

Życie i zapewnienie nadmiaru. Gdy zostaliście stworzeni, wszystko widzialne już było. Prawdziwe życie jest niewidzialne. Życie jest w was wkomponowane. Jesteście i życiem i wami. Nie możecie tego zrozumieć. Ale posłuchajcie.

Kazirodztwo. To choroba chroniczna nieczystej krwi. Pomieszanej z innymi. Początek zaczął się od zaistnienia istot ludzkich. Świat zrodził zakazany owoc: z dwóch różnych ras powstała trzecia, upośledzona. Takich rodzajów ludzkich jest dużo, lecz tylko część wzrasta na Ziemi. Co zostało zrodzone na Ziemi, nie było godne życia, dlatego nastał Potop. Nowa wartość powstała jako obraz z obrazu. Nowe zrodzenie jest tym samym co stare i postanowione zostało nowe prawo dla wszystkich zrodzonych na Ziemi. Ono zostało pominięte, a podłożono stare prawo sprzed Potopu. Na skutek kazirodztwa prawie wszyscy stracili świadomość prawdy i swojej mocy. Tylko nieliczni zachowali świadomość prawdziwego człowieczeństwa. Prawie wszyscy zostali wytępieni przez Siły Przeciwne Człowiekowi. Niedobitki są wciąż ścigane i może nastać wasz kres. Oto sens nadchodzących zmian: wesprzyjcie ich. Poza tym skażone rodzaje wtrącają się w wasze sprawy. Stosują Kody, Kościoły i Rządy. Cała symbolika wymierzona jest w was. Jezus nie mógł wam ukazać prawdy o lewym prawie, a współcześni tego nie rozumieli. Wsłuchajcie się w jego sekrety. My nazywamy to walką z lewymi klamkami. Znając kod, odczytasz prawidłowo wyrazy. Są podane nie tylko w ustalonej kolejności, ale i są odbiciem czasu. Niektóre kody rozmnażają słowa. Niektóre, co były, się powtarzają. Jest konfidencja. Zwycięży ten, który ma pojęcie co do siebie. Uważajcie — Rodzina niszczy was wojną, logiką i wymianą określonej informacji. Prześladują was. Więzienie, Kościół, Wojsko to instrumenty wymierzone przede wszystkim w poszukujących prawdy. Ogłupianie. Za wszystko, co wasze, płacicie. Dawniej mieliście to za darmo. Jednak żyjecie od nowa. Wielcy mówią o złym duchu, Szatanie, i siłach zła. To metafora. I Świadomi chcą wam to przekazać.

Ogłupianie. To cały program stworzony dla ich wygodnictwa. Szczęściem, w nim człowiek może się częściowo realizować. Całość dawno przekroczyła rozmiary ich rozsądku i służy już tylko ich wygodnictwu. Tak stał się początek ich nadchodzącego końca. Zwiastowany Krzyż Niebieski oznacza powrót nauk Jezusa.

Wasza prawda to prawo ustanowione przez Ojca Pana. Ale to też ich prawda. Nie mieli prawa was podporządkować. Będzie Sąd. Jednak większość wierzy, że przechytrzy Ojca. To hydra istnienia. Nawet Szatan nie wiedział, iż posiada umiejętności Ojca. Uwięziła go swawola panowania nad światem. Teraz sam się więzi. Tę wiedzę wykształcili w nim ludzie. Wyszedł dzięki waszym prorokom poza własne ramy. To zgubi w nim pychę. Jego zbuntowani zwolennicy, zwani Wnikliwymi (Ojciec — Przenikliwy) — już dostrzegają nadchodzący koniec. To wasza szansa. Wielu chce wam pomóc po obu stronach życia, lecz ostateczne przełamanie musi się dokonać w człowieku. Kiedy otworzy się serce i usłyszycie głos swoich dziadów, otrzymacie pewność szybkich zmian.

Wasi sterownicy, żywi i duchowi, wykorzystują do komunikacji między swoimi światami dziury przestrzenne.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 11:31 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

57
Ku wolności

akże rozwój duchowy i cywilizacyjny w przekazie wam danym jest zaciemniony. Kod: to czemu nie ma cię czterech. Więcej i tak w głowie mieć nie będziesz. To wynajdywanie bardziej skomplikowanych trendów. Strzeżcie się. Życie i Duch to to samo. Już jesteście wielcy. Tylko się obudźcie. Kod: sen — męka. Nie nabywajcie niewłaściwych nawyków. Tylko drzwi otwórzcie. Zaprzyjaźnijcie się z rośliną.

Istnieje też świat duchowy, bytujący obok waszych spraw. Nie zajmujcie się tym. Kod: nie depcz tam. Nawet Biali Bracia tam nie zaglądają. I wy nie poznacie tego: wy nie potraficie chodzić nawet wokół własnych spraw. Kod: zostaw duszę mrówki w spokoju.

Wam nie wolno się tym światem zajmować, ani losem waszych ciemiężycieli. Wychowujcie dzieci i wzrastajcie. Kod: siedź i śnij. My też czekamy.

UFO — normalne istnienie. Mogą wam tylko pomóc. Nie ma nic umarłego. Wszystko jest żywe i zdążające ku poznaniu. Oni i ciała niebieskie też. Kod: po co ci wiedzieć, jak uruchomić księżyc? Wiele zamierzeń powyżej i poniżej was dotyczy, lecz nie czas się tym zajmować. Odejdźcie z niewoli. Kod: pies ma tyle, co ma. UFO wam rozumu nie rozwinie. Wasz umysł jest w materii zablokowany. Ale jest wdrożony we wszystkie trendy. Kod: nie kombinuj. Utrzymujcie się przy życiu i patrzcie. Zniszczcie nadwynaturzenia. Poszanujcie wszelkie przejawy życia. Odtrujcie się. Kontaktu z mistrzami nie szukajcie. Kod: zerwij z kontrwywiadem. Jeśli was mistrz nie znajdzie, wy go też nie. Pamiętajcie: Oni zawsze dotrą do niego przed wami. Wasz cel: żyć zgodnie z prawem Prawdy.

“Szatan” was miesza bez pozwolenia. Wasze samopoczucie to sterowana landrynka. Nie odczuwacie prawdziwego zadowolenia z życia.

Świat duchowy i świat żywy podlega woli Pana. Prawo jest jedno. Nie bawcie się w kontakty ze światem duchowym. Dla was to zakazane. Kod: świeca sama gaśnie. Wyzwólcie się. Będzie, co było. Początek był i znowu będzie. Po prostu żyjcie. Kod: nie udawaj, że oddychasz.

Wszechświat jest wielki. Każdy ma swój rodzaj, lecz rodzaj to nie to samo co całość. Kod: oglądaj siebie. Nie gubcie się. Pilnujcie właściwej kolejności. Przestańcie baczyć na brata i siostrę swoją, lecz baczcie na siebie. Nie pouczajcie ich ani siebie. Usłyszcie własną ciszę. Kod: spokojny podwieczorek nie należy do ciebie. Za myślami, emocjami czekacie wy sami. Przez was dokona się reszta.

Nie przyszliście na świat z Ego. Domontowano je wam. Myśli fabrykuje się dla was od zawsze. Tylko emocje są wasze. Ten moduł życia, wznoszony w rozwoju, da większe plony niż osławiona droga ducha krzyżowego. Zabijając emocje, zabijacie samych siebie. Lecz żywiąc je niewłaściwie, wolniej podążacie ku duchowi. Zanurzcie się w głębiny dnia codziennego i w jego znoju odnajdźcie własną drogę — to sposób najpewniejszy. Kod: od Wacława do Wacława.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.


[youtube][/youtube]

Życie oznacza bycie sobą.

Rodzina nie wychowuje już dzieci. Robią to za nią programy. Ani ksiądz, ani polityk nie może wam mówić, co macie robić. Strzeżcie się też pokazujących drogi. Pokazują je nie wszystkie. Niektórzy postępują tak z przykazania, inni z przymusu. Czytajcie między wierszami. Ja jestem Czytelnikiem. I uczcie się w sobie.

Uważajcie na tych, co się tutaj nie narodzili. Kod: bocian dzieci nosi. Wasza siła jest w waszej słabości. Tego Szatan nie spostrzegł w uśmiechu Pana. A prawda w miłości i mocy spokoju. To stany święte niczym ruch Przyczyny.

Media (szkoły i kino) to magia. Odciągają waszą uwagę. Syn Ojca zszedł was tego nauczać. Jezus poszedł wysłuchać uczonych w Piśmie i zapytał: "Co zrobiliście w Domu Ojca". A oni zrobili z tego martwą świątynię. "Ja jestem z człowieka" — ostrzegł ich. (Kod: dorwać małego). Czyż nie napisano w waszym Prawie: "Ja rzekłem: bogami jesteście?" Pismo nazywa bogami tych, do których skierowane jest Słowo Boże. Jednak tajemnica i magia Pisma była tak wielka, że i Apostołowie zostali z prawdy wywiedzeni. I siadł Paweł na kamieniu i zapłakał, bo zrozumiał. Kiedy usłyszycie na mszy świętej: Idźcie, ofiara została spełniona! — zrozumcie to dosłownie. Tą ofiarą jesteście wy.

Odtwórzcie nauki Jezusa. Kod: kamień na kamieniu tutaj nie zostanie. A prawdziwymi mistrzami nazwijcie wtajemniczonych. "Ja jestem drogą, prawdą i życiem" — powiedział Wielki Nauczyciel, nakazując tak myśleć każdemu prawowiernemu. Nieczysty podszept rzucił światu myśl, iż tylko ów nauczyciel jest drogą, prawdą i życiem. Zaprawdę powiadam wam, iż drogą, prawdą i życiem jest każdy z was.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 11:36 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

58
Oprogramowanie


Póki co wzrastamy w światach stworzonych przez Kreatorów. Bezpośrednio rządzą nami Dyrygenci: Obcy i Zakulisowi, czyli rząd ponadświatowy. Robią to za sprawą specjalnych programów, których strzegą choćby wspomniani Edukanci i Sterownicy.



Nasze pierwsze cywilizacyjne obudzenie musi polegać właśnie na zrozumieniu sposobu działania programów, które manipulują umysłem poprzez emocje. A ponieważ całość ma charakter energetycznego sprzężenia zwrotnego, dochodzi tu także do odwrócenia procesu i bezświadomego podsycania ubezwłasnowolniających nas stanów emocjonalnych. To bardzo, ale to bardzo ważne spostrzeżenie. Jednak jego przyjęcie nie jest aż tak proste, gdyż w pochodzie ku wolności rozum musi jeszcze przejść falę krytycyzmu, co oznacza na dodatek stoczenie walki z montowanym karmicznie ego.

Przyjrzyjmy się owym wspomnianym programom, więzieniu, którego mury zdają się być niewidoczne, a które sprowadzają nasz umysł do roli mechanizmu. Programy warunkują całe nasze życie, to one, a nie my, są prawdziwymi sprawcami zdecydowanej większości naszych czynów. Są tak skonstruowane, by myśleć i czuć za nas, by reagować zgodnie z przesłaniem niesionym przez program nadrzędny. One warunkują całe nasze życie. Tworzą małe i wielkie struktury, które wyznaczają nasze role tak w gronie rodzinnym, jak społecznym. Są przysłowiowym biblijnym poplątaniem języków. Ich doskonałość gwarantuje im niezależność, samopowielanie się, a nawet swoistą ewolucję. To one właśnie tak komplikują rzeczywistość, że nawet rozwój współczesnej techniki, miast ułatwiać nam życie, jeszcze bardziej uzależnia nas od niej, czyniąc z umysłu aparat interpretacyjny, który poza ustawicznym uczeniem się reagowania na technikę nie ma już czasu na poświęcenie sobie choćby minuty uwagi. Typowa metoda otumaniania nowych członków sekt, którym na samodzielne myślenie nie zostawia się ani jednej wolnej chwili.

Dezorientacja jest cechą każdego programu. A jak wiemy z doświadczenia, rozproszony umysł jest wyjątkowo podatny na uleganie zewnętrznej kontroli. Z grubsza można podzielić programy (usypiacze) na polityczne, gospodarcze, kulturowe i religijne. Wymuszają one określone wzory zachowań w pozbawionych woli umysłach. Tworzą ogólny wzór, którego odtwarzanie staje się samopowielającą się normą. Są zaborcze i wyrafinowane. Cenzurują każdy rodzaj myśli. I pomyśleć, iż są “tylko” informacją i umysł może swobodnie zastanawiać się nad ich prawdziwością.

Dlaczego więc umysł każdy program przyjmuje jako zasadny? Ano dlatego, iż każdy program odwołuje się do emocji, jest na stałe w nich zakotwiczony i zawsze, ale to zawsze opiera się na już wcześniej zaakceptowanych standardowych programach, noszących miano potrzeb. Tak strategicznie skojarzone stają się nieuchwytne i klasyfikujące, to znaczy ujmujące świat w iluzorycznych kategoriach nakazu, czyli obowiązku. Dlatego postrzegamy i akceptujemy granice państwowe, choć to totalna bzdura, dlatego różnicujemy ludzi na podstawie koloru skóry, uważając “czarnych” za gatunek gorszy od “białych”, choć to ewidentne nieporozumienie, dlatego wreszcie czujesz się bogaty, nosząc w portfelu kilka kart kredytowych, choć to tylko plastik za nic nie przedkładający się na wartość poniesionego przez ciebie wysiłku. Klasyfikując wszystko dookoła, popadasz w obłęd, podejmujesz grę, która nic nie wnosi, a jedynie otumania, która odciąga twoją uwagę od sensu życia i kradnie cenne zasoby energii. Klasyfikujesz i klasyfikujesz, bez końca, na dodatek według zaleceń kolejnych programów. Nawet ty sam nosisz piętno osobowego programu, który wspierają pomocnicze programy wychowawcze. Nawet, za przeproszeniem, kichnąć nie możesz, kiedy chcesz i gdzie chcesz. W autobusie — rozumiem, można poplamić czyjeś spodnie, ale dlaczego rozglądasz się, czy kto cię nie widzi, skoro stoisz na środku pustej drogi? Ano dlatego, że programy mają zakodowaną klasyfikację skutków i przyczyn. Nawet kojarzysz, korzystając z pomocy programów, bo ich wpisująco-łączący charakter jednoczy cię ze wszystkimi ludźmi. Zapominasz przy tym, że droga ewolucji biegnie doliną indywidualności. Tylko zwierzęta mają duszę grupową, nie ty… Dlaczego więc nie potrafisz tego wyraźnie dojrzeć? Bo prócz zakorzenienia się w emocjach, programy są wyposażone w filtry, które blokują rozwój niepożądanych reakcji. Dlatego ciągle zajadasz się ciastkami i lodami, zachłystując się ich smakowitością, choć zawarty w nich cukier upośledza ci mózg, organ przejawiania się umysłu w materii.

Wysłuchajmy tedy MISTRZA.


[youtube][/youtube]

Wyzwolenie się, rozwój duchowy, w znacznej mierze polega właśnie na zdystansowaniu się od własnych emocji i zrozumieniu, że są one wynikiem ruchu energii w naszym organizmie, energią wzmacnianą przez oprogramowanie matrycy. Emocje pochodzą z naszego układu energetycznego, a nie są wynikiem interakcji z ludźmi, z okolicznościami czy z przedmiotami. Każda emocja niesie w sobie ładunek energii wyposażony w informację o tym, jak ten ładunek energii ma być pomnożony (zapis w matrycy), i tym sposobem dyryguje naszą umiejętnością radzenia sobie z okolicznościami. One są szukającą ujścia energią, a matryca nakazuje ową energię upuścić w ustalonej z góry reakcji na jakieś wydarzenie. Miast zmieniać ludzi, sytuacje i przedmioty, wystarczy zmienić emocje, a raczej zapisy dotyczące ich interakcji, a zmienimy trwale nasz stosunek do rzeczywistości. Kierowanie uwagi do wewnątrz, miast rozpraszanie jej w zewnętrznych ocenach, jest pierwszym krokiem do zapanowania nad wewnętrznym chaosem. Pamiętając, że emocje są sposobem przetwarzania energii w organizmie, łatwo możemy zmienić status opuszczającej organizm energii, zmieniając jej ładunek z negatywnego na pozytywny: np. lęk i nienawiść przekształcając w ufność i miłość. Jeśli uda nam się ta sztuczka, nigdy nie powrócimy do stanu, jaki charakteryzuje bezrozumne dzikie stworzenie, które w sensie egzystencji nie widzi nic poza prymitywną chęcią przeżycia i doświadczania samych rozkoszy.

Jak widzimy, temat emocji i matrycy jest punktem wyjścia do duchowego wzrastania i rozszerzania świadomości. Tematu nie muszę tu dłużej rozwijać, bo wraz z instrukcją korzystania z Orinu omówiłem go dokładnie w “Duchach. Kosmicznym niewolnictwie człowieka”. Ukazałem tam również, dlaczego zrozumienie powodu istnienia potrzeb i reakcji obronnych stosowanych nadzwyczaj zręcznie i dyskretnie przez naszą psychikę jest zasadniczym krokiem na drodze do wyzwolenia.

KONIEC CYKLU....
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 12:03 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: POTĘGA ŚWIADOMEJ INTENCJI...

60
Ale jednego nie wzięto pod uwage, że te programy służą rozwojowi duchowemu ludzkości. Człowiek niecierpi niewolnictwa, ta siła prowadzi go do wyzwolenia się nawet z własnych ograniczeń i niedoskonałości. Wystarczy tylko delikatnie nacisnąć odpowiednie punkty i to robią świadomie lub nieświadomie rządzący tym światem i każdy człowiek który wywołuje w innym emocje. Pierwotnym twórcą programów dla człowieka jest matka która daje programy od początku urodzin a nawet wcześniej. Często są to negatywne programy których się nauczyła od swojej matki. To samo z ojcem. Błąd jest powielany w nieskończoność i staje się przyczyną do budowania doskonałości. Bo niedoskonałość jest niższą częścią doskonałości.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2010, 12:59 przez Ja?!, łącznie zmieniany 3 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Metafizyka i kosmologia”

cron