czasem te dary są ciężkie
nie powiedziałam złe, choć i takie bywają , blizny wiedzy przetrwają
ludzie różnie się z nimi obnoszą, nie da się ich zabliźnić pozorem
są wiedzą o nikczemności i głupocie, o słabościach
jedni obnoszą się depresją i stałym zarzutem
inni z pamięci ran budują dobre posłanie - 'nie ustawaj w głoszeniu' pochwały rozumu, nadziei
kto jednego uchroni od jego głupoty, kto da szansę każdemu słabemu ...
A dary ciężkie to wszystkie 'oswojenia' - dotknięcia jednego Człowieka - kiedy weźmie się na ręce głodne dziecko - jeden raz - to więcej 'darów' niż kilkadziesiąt lat dtv o Afryce
to ten okruch chleba, który już nie spadnie bezkarnie - nigdy;
słowa bywają tu bez znaczenia
czas przestaje się liczyć
to drżenie wspomnień - zawsze
Przedwczoraj młodziutki kolega odwoził mnie z pracy;
ja: w tym roku nie policzyłam moich łabędzi
on: łabędzie liczysz? (ze zdziwieniem i politowaniem i życzliwym śmiechem - przypieczętowane marka - 'świr kobita')
ja: a jak myślisz - śpię spokojnie kiedy wiem, że jest siedem młodych - jak dwa lata temu - a w nocy szaleje burza?
on: nie policzyłaś łabędzi?
ja: ale nie wywalicie mnie z samochodu po drodze tu na moście - śmiejemy się w 4 osoby
on: łabędzi mówisz nie policzyłaś!
ja: kiedyś opowiem jak co rano sprawdzałam ile jest i ile przetrwało
Łabędzi jest u mnie dużo a ta rodzina zaprzyjaźniła mnie przez poranne spoglądanie;
podobnie z moimi dwoma młodymi chłopakami z pracy - lubię ich i opowiem o moich łabędziach - pomiędzy słuchaniem ile ma biceps w obwodzie, jak się robi liposukcję, żeby kaloryfer był jak trzeba i tysiącem słów, które mnie wprawiają w osłupienie
- wymiana idzie nam świetnie - znaleźliśmy pokłady wspólne naprawdę ważne, zaskakujące w powierzchowności mylącej ale i przerażającej
oprócz zagadek czy macie pojęcie co to jest - kiedy przynoszę fiołka, konwalię, forsycję, chrząszcza majowego - bywa ciekawie
oni za to 'rozwiązują' moje zagadki informatyczne
, przynoszą muzę - pokazują czego jak słuchać, żeby to nie był tylko hałas;
zamawiają ciekawe żarcie - którego nie znałam
oni maja siłę ja mam odwagę - przydaje się wymiana w pracy
oswoiliśmy się - i dbamy o siebie - więc opowiem im o liczeniu labędzi
a właśnie - zapomniałam ich zapytać czy czytali Małego Księcia - jeden nie czyta więc będzie porcjami
już wiem co dostaną ode mnie kiedy będę odchodziła z pracy - to będzie za te pytania - "ty na pewno to wiesz - powiesz?" - nie ukrywam, że to mi sprawia przyjemność;
wymiana cierpliwości bardzo jest nam potrzebna - informatyka strasznie mnie ponagla i jest wymagająca - nic tak nie sprzyja wiedzy jak ktoś kumaty pod ręką; machniom wychodzi nam super;
Lubię rozmawiać z ludźmi - zawsze o czymś - stąd pewnie stałe zamieszanie mam;
Skończyła właśnie Mikołaja Łozińskiego Reisefieber - chyba przeczytam drugi raz - wiek autora wydaje się nieprawdopodobny; chodzę z ta książką w zmrużonych oczach
Tylko off topowe wątki są niezwykłe - lubię w nich wykrzykniki emocji - Andro - przymruż uszy i poczekaj - szybko i głośno też jest wartościowe i zupełnie inne niż ścieląca się mgiełka