Re: PROMIENIOWANIE CZASU

31
WSZYSTKIE ELEKTRONY WE WSZECHŚWIECIE STANOWIĄ JEDNĄ CZĄSTECZKĘ! !

Obrazek

John Archibald Wheeler (ur. 9 lipca 1911 w Jacksonville, Floryda, zm. 13 kwietnia 2008), fizyk amerykański.

W latach 1947-1976 profesor Uniwersytetu w Princeton, od 1976 Uniwersytetu w Austin (stan Teksas).

Prowadził badania w dziedzinie fizyki atomowej i fizyki jądrowej oraz oddziaływań elektromagnetycznych między cząstkami elementarnymi. Opracował teorię stanu równowagi gwiazd bardzo gęstych. Autor teoretycznych prac z zakresu unifikacji oddziaływań.

Zajmował się teorią czarnych dziur i kolapsu (zapadania) grawitacyjnego. W 1969 roku wprowadził termin czarna dziura.

Wheeler w 1997 r. został uhonorowany Nagrodą Wolfa za wkład w fizyce.

Obrazek


Diagram czasoprzestrzenny ukazuje foton, który zamienia się w parę elektron-pozyton (e2, p) w punkcie A, przy czym pozyton ulega potem anihilacji w wyniku spotkania z elektronem e1 w punkcie B. W chwili t obserwator widziałby trzy cząstki: p, e1 i e2. Według Feynmana ta zygzakowata trajektoria może być interpretowana jako linia świata jednej tylko cząstki, a mianowicie elektronu, który cofa się w czasie z punktu B do A (należy zwrócić uwagę na strzałkę).

Koncepcja Feynmana polega na tym, że ciągły zygzak na rycinie 9.1 powinien być interpretowany nie jako powiązanie trzech różnych linii świata cząstek, lecz jako ciągła czasoprzestrzenna trajektoria pojedynczego elektronu. Odcinek toru odpowiadający pozytonowi przedstawia elektron poruszający się wstecz w czasie. Kierunek upływu czasu wskazuje strzałka na linii świata. W normalnej fazie, fazie elektronu, strzałka wskazuje kierunek czasu w przód, lecz podczas fazy pozytonu strzałka wskazuje odwrotnie. Patrząc na sytuację z tej strony, pierwotny elektron (e1), nie poddawany żadnym zakłóceniom, emituje foton (w punkcie B), następnie cofa się w czasie, pochłania foton (w punkcie A), po czym wraca do przyszłości. Obserwator znajdujący się w czasie pomiędzy A i B widziałby dwa elektrony i pozyton, lecz według Feynmana to tylko jedna cząstka postrzegana trzy razy: po pierwsze (jako e1) w swojej pierwotnej formie, przed oddziaływaniami, następnie (jako pozyton) wracająca z przyszłości oraz (jako e2) podróżująca w czasie w przód.

Koncepcję tę można zasadniczo uogólnić na wiele elektronów i pozytonów, dzięki czemu linia świata może składać się z licznych zygzaków (zob. ryc. 9.2).

Obrazek


Ryc. 9.2. Wielokrotne zygzaki wyjaśniają, dlaczego wszystkie elektrony są identyczne: stanowią w istocie jedną cząstkę krążącą w przód i wstecz w czasie. Obserwator w chwili t błędnie interpretuje jedną ciągłą linię świata jako wielość niepowiązanych odcinków.

W istocie propozycja Wheelera sprowadza się do tego, że wszystkie elektrony we Wszechświecie stanowią jedną cząstkę, która cały czas porusza się w przód i wstecz w czasie! Innymi słowy, Ty i ja, Ziemia, Słońce, Droga Mleczna i wszystkie galaktyki składają się z jednego tylko elektronu (oraz jednego protonu i neutronu) widzianego niezliczone tryliardy razy. Pozwala to wyjaśnić, dlaczego wszystkie elektrony wydają się jednakowe, a także dlaczego we Wszechświecie jest dokładnie tyle samo elektronów co pozytonów (ponieważ na każdy zygzak składać się musi jeden zyg i jeden zak). Innymi słowy, Wszechświat w połowie składa się z materii, a w połowie z antymaterii.
Ostatnio zmieniony 18 maja 2012, 21:26 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

33
aha a tak naprawde nie ma milionów ludzi tylko jest jeden facet i jedna kobieta i poruszają sie w przód i w tył :sex: :rotfl:
naprawde bawi mnie ta fizyka :)
Ostatnio zmieniony 19 maja 2012, 2:22 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

36
Obrazek


Symulacja przejścia czarnej dziury przed galaktyką (galaktyka w tle).
Czarny punkt w środku to właśnie horyzont zdarzeń.
Dookoła niego widać soczewkę grawitacyjną.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2012, 21:49 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

40
Wszelkie znane człowiekowi prawa fizyczne w obrębie czarnej dziury- w sensie fizycznym - nierzeczywistości - tracą sens...
Skąd więc brać słowa do opisu.

Trzecia część wykładu Nassima Harameina nosi tytuł "Wszystko jest Czarną "Całością".
W tej części Nassim odsłania przed nami swe kolejne odkrycia z zakresu geometrii i fizyki.
Okazuje się jednak, że wiedza, którą posiada doprowadza go do wniosków, które znacznie wykraczają poza to o czym mówił w pierwszej i drugiej części wykładu...
Jakie to wnioski i czy są one zasadne?
Dlaczego prowadzą nas one ku starożytnym budowlom, tradycjom i tajemnicom?
Zapraszam do obejrzenia filmu.

[youtube][/youtube]


[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 24 maja 2012, 18:12 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

41
jak sobie wyobrazić, że nie wiem
i jak sobie wyobrazić, że wiem

być fizykiem i filozofem - ale to za chwilę :-) potrwa, u niektórych kilka wcieleń :-)

wiem, że nie wiem jak płynie prąd - to nie możliwe - ale mi bzyka monitor
wiem, że nie mozliwe, żeby mnie Jasiu w Ameryce słyszał ale słyszy
- no dobra
- wiem czego nie wiem a jest - więc pewne jest, że jest wszystko inne,

teraz są truskawki i to ma wymiar nie byle jaki

a ja chodzę i myślę ile jest wymiarów dla których prawda jest wyznacznikiem

widzę, czuję teraz w relacji - bzyk1 - jest
widzi, czuje teraz w relacji - bzyk2 - jest

świat chwili i relacji

było
bzyk jest inna prawdą - bzyk1' i bzyk2'
stare prawdy są już tez innymi bzyk1 bzykiem1 z refleksją i analogicznie bzyk2 z refleksją

przecież świat nie jest światem materii
świat jest ruchliwym wrażeniem w moim łebku
w łebkach
w wymianie relacji między łebkami

jaki to jest wymiar, inny? ile ich jest

każda następna chwila tworzy prawdy o tym co było i są one inne niż te stare i te z przed chwili
jaki to wymiar
gdzie już nas nie ma, bo minęło ale jesteśmy bo trwa i nakłada się czasem wiedzą relacjami
nie wiem czy udało mi się cokolwiek jasno opisać

prawda która opisuje nam świat - jest tak niesamowicie wielowymiarowa - 'warstwy' (jak to się nazywa n-wymiarowe) - czasu i relacji odkrywają nową rzeczywistość tego co juz dawno minęło

bez człowieka nie ma prawdy a może trzeba relacji i czasu by bzyk prawdy rozrastał się w wielu wymiarach - wstecz też oczywiście, z każdej nowej chwili wstecz też

nie było a jest
było a nie ma

tak dział prawda - prawda chwili, która ma warstwy wielowymiarowe

nie upieram się, że mam rację - czas pokaże :-) czasy pokażą dokładniej myśląc - że nie mogę mieć racji dłużej niż bzyk no kilka bzyków
potem dojdą nowe spojrzenia

świat jest również tym co ulotne
Ostatnio zmieniony 24 maja 2012, 22:15 przez baabcia, łącznie zmieniany 3 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

42
Ech Baabciu...jesli czegos nie bylo to nie ma,a jak nie ma- to i nie bedzie. Wciaz istniejemy w punkcie zero tworzac fatamorgany...
Moze nawet lepiej ze youtuba mi sie nie otwiera, choc resztki przytomnosci zdolam ocalic...:)
Ostatnio zmieniony 24 maja 2012, 22:47 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

44
Wiesz, powiedzialabym ze tam gdzie nie ma czasu- nie ma takze za pozno. Ale czasem jest. Niestety. Choc nie wiem jakim cudem biorac pod uwage nieistnienie czasu na ktory jest za pozno. Ani za wczesnie.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2012, 23:15 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

46
Krzysiek - ten istatni film jest świetny, pokazuje w prosty sposób że rzeczywistość nie jest 2 wymiarowa ale 3 wymiarowa o czym wielu zapomina tworząc swoje fizyczne teorie. Dlatego szanuje i cenie fizyków praktyków bo nie wymyślają głupot ale obserwują to co jest i czerpią wiedze z tego co widzą a nie z tego co im sie wydaje.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, 0:23 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

48
baabcia pisze::black3: dajemy radę
powoli

:tea:
:hhhh:

Gratuluję, bo to naprawdę niesamowicie trudne....ale zarazem jakże piękne...
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, 14:56 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

49
kiedy oglądam te wykłady - czekam kiedy facet powie, że tablica się obraca; 'urządzenie strunowe' się obraca - powiedzmy w 3 płaszczyznach + w czasie
że pokój się też obraca itd itd

najstarsze z opowiadań to facet który biega po jadącym pociągu - teraz trzeba dodać, że podskakuje i wiruje i pociag i Ziemia i

ciekawe jak często punkt spotyka sam siebie
bo jeśli wszystko tak w sumie drży to musi się spotykać - bo rozchodzenie się zakładałoby, że coś z tego układu porusza się tylko w jednym kierunku
a jesli nie to wszystko się zagina

Jesli do nas leci inf a za nią następna - to przez dany punkt przelatuje tych inf nieskończenie wiele - z różnych stron(wymiarów) z różnych 'czasów' - z bliska i z daleka

to co leci z naszej galaktyki spotyka się w punkcie z tym co leci do naszej galaktyki - i to co od dawna leci z tym co leci od przed chwilą

czyli wszędzie jest pełno informacji z różnych wymiarów

Jesli potrafimy odebrać inf z 'końca świata' = określonego odległego źródła - to nasz ekran wtedy przecina coś - wybranego z wszystkiego co leci
leci z różnych czasów i kierunków

jesli obraz leci 10 lat św z jednego obiektu a z drugiego 5 lat św - to przecież te obrazy cały czas dolatują do nas razem - różni je czas powstania jeden jest o połowę młodszy

obraz, dźwięk - drganie - trwa - z każdego punktu rozchodzi się informacja i kiedyś do niego wraca - dolatuje

groch z kapustą - za mało znajomości fizyki

już wysyłam linki swoim małym wnukom niech posłuchają - i zobaczymy - może dla nich to będzie oczywiste - mają niespętane łebki
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, 17:12 przez baabcia, łącznie zmieniany 3 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

50
No właśnie!
Śledzenie tego wszystkiego, co dzieje się w otaczającej nas rzeczywistości spowodowałoby totalną awarię najdoskonalszego organu jakim dysponuje człowiek - mózg by mu padł...
W biologicznej hierarchii wartości przeżycie i danie potomstwa stoi znacznie wyżej niż poznanie przez człowieka otaczającego go świata....
Począwszy od komórki obowiązuje zasada: branie ze świata zewnętrznego jak najmniej - jedynie to, co absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu...
I tyle...
Fenomen polega na tym, iż nad biologicznym, materialnym porządkiem unosi się wewnętrzna twórcza myśl...
To właśnie ta myśl - wymyśliła mózg do myślenia, płetwę do pływania, skrzydła, aby unieść się w przestworza...
Czym jest ludzkie oko? Na pewno nie jest listonoszem dostarczającym ładnych widokówek, czy kamerą do rejestrowania zewnętrznej rzeczywistości..
Ludzkie oko jest częścią mózgu wysuniętą na peryferie...Nasze patrzenie jest zarazem nieświadomym wnioskowaniem...
W siatkówce oka znajduje się sto dwadzieścia pięć milionów komórek światłoczułych - fotoreceptorów.
Od nich do mózgu prowadzi osiemset tysięcy włókienek nerwowych.
Na każde sto pięćdziesiąt komórek - jedno włókno.
Oznacza to, że już w siatkówce zachodzi jakieś bardzo wydajne przetworzenie informacji.
Człowieka "nie stać" na luksus pooglądania sobie całego świata..musi dojrzeć i wyłowić informacje służące przeżyciu oraz te, które niosą mu zagładę...
Plaski Swiat Lewej Polkuli Mozgowej.

Dlaczego jesteśmy prowadzeni przez życie "za rękę" ???

[youtube][/youtube]

Przez siatkówkę dostaje się 100 mld bitów informacji na sekundę, z czego świadomie odbieramy jedynie 100 bitów.
Jedynie 1 milionową część informacji, które "wchodzą" przez nasze zmysły możemy sobie uświadomić .
Są to maksima informacji.
A co z resztą, tą nieuświadomioną?
Nie widzimy jej?
Owszem, widzimy machinalnie, obraz zostaje przesłany do magazynu obrazów, które przeszły przed oczami i odłożyły się, chociaż nieświadomie, w pamięci.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, 18:20 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

51
Zapisuje sie w podswiadomosci. W miare poszerzania sie - nazwe to zdolnoscia przyswajania rozumem to co nieogarniete- te informacje przesuwaja sie do swiadomosci. Aktualizuja sie. Przy czym w tym chaosie informacyjnym panuje idealny porzadek, nie istnieje zadna przypadkowosc
Ostatnio zmieniony 25 maja 2012, 21:13 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

53
Problem strzałki czasu.

We współczesnej filozofii czasu jednym z podstawowych zagadnień jest problem „strzałki czasu” - kierunku, w jakim przebiega czas.
Problem ten bierze się stąd, że w znacznej większości wzorów fizycznych pod zmienną czasową można podstawić zarówno liczby ujemne, jak i dodatnie.
Z wzorów tych nie wynika więc, w którą stronę biegnie czas.
Skąd więc wiadomo, z której strony osi współrzędnej t znajduje się przyszłość?

Pierwszą strzałkę czasu stanowi II zasada termodynamiki, w myśl której każdy proces fizyczny czy chemiczny prowadzi do wzrostu entropii układu zamkniętego.
Entropia jest tu rozumiana pośrednio jako miara rozproszenia energii.

Niektórzy wyróżniają także strzałkę radiacyjną (kierunek promieniowania elektromagnetycznego), traktowaną jednak jako następstwo strzałki temrodynamicznej .

Strzałka kosmologiczna oparta jest na teorii rozszerzania się wszechświata - stany o większej gęstości odpowiadają wcześniejszym chwilom

Strzałka psychologiczna lub inaczej informacyjna opiera się na zjawisku pamięci - zachowujemy ślady jedynie przeszłości, nie ma zaś w pamięci śladów po przyszłych wydarzeniach.

Niektórzy filozofowie wyróżniają także strzałkę kauzalną, w myśl której skutek następuje zawsze po przyczynie.

Wyobraźmy sobie strzałę narysowaną na kawałku papieru i załóżmy,że obrazek ten reprezentuje nasze świadome doświadczenie upływania czasu, przemijania od kołyski do grobu. Tak doświadczany świat możemy nazwać nootemporalnym.

. Świat ten obejmuje nasze, ludzkie środowisko językowe, odczucia, cywilizację.
Ostrze, drzewce i bełt strzały są dobrze określone: przyszłość, teraźniejszość i przeszłość znacząco różnią się od siebie.

Ale załóżmy, że ostrze i bełt strzały są małe i źle określone.
Obrazek staje się teraz metaforą biotemporalności , która w całym kontekście czasu polega głównie na szeroko rozumianej teraźniejszości, z przyszłością i przeszłością pojawiającymi się tylko jako mgliste, ale różne od siebie brzegi teraźniejszości.

Mam tu na myśli czasowy świat wyżej rozwiniętych zwierząt, dzieci i świat instynktownego, podświadomego działania dojrzałego rozumu człowieka.

Gdy ostrze i bełt strzały całkowicie znikają z obrazu, pozostaje tylko drzewce, linia.

Niech ta linia przedstawia obszar, w którym, chociaż nie wszystko dzieje się na raz, jednak kierunkowe określenie czasu nie istnieje.

Tego rodzaju czasowość często nawiedza nasze sny.

Ich treść przypomina wówczas czytanie tej samej książki po raz drugi: chociaż wszystko jest już znane, jednak zdarzenia jakoś nie zlewają się w jedno.
To światy eotemporalne .[od Eeos, bogini poranku.]

Wszechświat gwiazd, galaktyk, ogólnie — świat ciężkich, nieożywionych ciał, jest eotemporalny.
W fizyce nie ma niczego, co można by użyć do zdefiniowania „teraz” (możliwość zdefiniowania „teraz”, pojawia się dopiero wraz z pojawieniem się życia).
A przyszłość i przeszłość mają sens tylko w odniesieniu do teraźniejszości.

Całkiem w zgodzie z tym pozostaje fakt, że równania fizyki są nieczułe na zmianę kierunku czasu. (...) Gdy fizyk w swojej pracy, polegającej na przekładaniu języka świata martwego na język ludzki mówi o przeszłości, przyszłości i o teraźniejszości, zapożycza te pojęcia ze stosunków, które nie mają odpowiednika w równaniach fizyki

.Ale powróćmy do obrazu drzewca strzały.

Drzewce to może się rozlecieć na drobne drzazgi, fragmenty czasu.
Takie prototemporalne warunki są charakterystyczne dla pewnych patologicznych stanów umysłu.
Tego typu czasowość występuje także w świecie cząstek elementarnych.
W świecie tym nie można dokładnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy coś się dzieje.
Czasowe określenia mogą tu być jedynie sformułowane statystycznie i probabilistycznie.
I to nie z powodu naszej niewiedzy; na tym integracyjnym poziomie przyrody sam świat jest „źle określony” (...)
.Raz jeszcze powróćmy do obrazka strzały.
W końcu i fragmenty drzewca mogą zniknąć, pozostanie wówczas czysty papier, symbol warunków atemporalnych, lub wręcz chaosu, jakim jest przestrzeń bez czasu.

Nauczyliśmy się od Einsteina, że dla wyimaginowanego obserwatora podróżującego na fotonie, czas nie istnieje.

Wynika z tego, iż świat czystego światła jest bezczasowy, gdyż obserwator w takim świecie może tylko... jeździć na fotonach.
Ale można także zidentyfikować inne atemporalne warunki, dajmy na to w ludzkiej, subiektywnej sferze.
Na przykład zadziałanie dwoma bodźcami w odstępie około dwu milisekund, człowiek odbierze jako jeden bodziec.
Z punktu widzenia możliwości partycypowania wrażeń okres ten nie ma dla człowieka czasowej struktury, jest atemporalny.

Analogiczne przykłady znane są psychologii.
Atemporalności, podobnie jak eotemporalności, można także doświadczać w snach: zdarzenia, jakie wydarzyły się dawno w życiu śniącego, zwykle w snach pojawiają się jako figury lub rzeczy bardzo odległe w przestrzeni.

Prymitywne poziomy naszego umysłu, wtedy gdy tworzą się senne widziadła,nie wiedzą nic o ludzkiej przeszłości, która należy do nootemporalności.
Sen nie ma innej możliwości, jak tylko umieścić „dawno temu” w atemporalnym, czysto przestrzennym dystansie.
Gdy spojrzeć na świat jako na hierarchię kategorii czasowych (temporalności), nasuwa się nieunikniony wniosek, że sam czas powstał w wyniku ewolucyjnego procesu.
Co prawda nie ma możliwości, aby w sposób niesprzeczny wyrazić myśl, że czas ewoluował w czasie.
Ale trudności obciążające język nie przeszkodziły poetom w wyśpiewywaniu ich pieśni, ponieważ czuli oni i wiedzieli, że możliwości języka rozciągają się daleko poza jego formalne granice.


Obrazek
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 13:03 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

55
Krzysiu, sprobuje tak po mojemu- bardziej w oparciu o to co czuje niz zgodnie z fizyka, mam nadzieje ze fizycy mi wybacza herezje:p.
Czas rozpoczyna sie w bezczasowym punkcie zero. Punkcie skondensowanej energii. Zawsze wiec biegnie od- do, towarzyszac rozpraszajacej sie energii- jest miara jej odleglosci od punktu zero. Energia wychodzac z punktu kondensacji- rozprasza sie w roznych kierunkach, tworzac rzeczywistosci rownolegle- kaza dzieje sie w swoim czasie, zaleznym od predkosci rozprzestrzeniania sie energii. Przy czym predkosc maleje- co w swiecie materii skutkuje kurczeniem sie czasu, w miare starzenia sie materii zaczyna byc go mniej- to co przed chwila wydawalo sie wiecznoscia, staje sie chwila. Dalej: rozproszona energia ulega nasyceniu informacja- to byloby w odwrotnych proporcjach- mniejsza predkosc rowna sie wiekszej ilosci informacji. Zakladajac ze wszystko to dzieje sie w przestrzeni gdzie nie istnieje czas- ruch jest pozorny i oznacza stan przeplywu informacji od punktu zero do punktu zero.
Przeszlosc i przyszlosc sa pochodna tego pozornego ruchu.
Chyba strasznie naplatalam:(....
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 17:14 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

56
Andra pisze:Krzysiu, sprobuje tak po mojemu- bardziej w oparciu o to co czuje niz zgodnie z fizyka, mam nadzieje ze fizycy mi wybacza herezje:p.
Czas rozpoczyna sie w bezczasowym punkcie zero. Punkcie skondensowanej energii. Zawsze wiec biegnie od- do, towarzyszac rozpraszajacej sie energii- jest miara jej odleglosci od punktu zero. Energia wychodzac z punktu kondensacji- rozprasza sie w roznych kierunkach, tworzac rzeczywistosci rownolegle- kaza dzieje sie w swoim czasie, zaleznym od predkosci rozprzestrzeniania sie energii. Przy czym predkosc maleje- co w swiecie materii skutkuje kurczeniem sie czasu, w miare starzenia sie materii zaczyna byc go mniej- to co przed chwila wydawalo sie wiecznoscia, staje sie chwila. Dalej: rozproszona energia ulega nasyceniu informacja- to byloby w odwrotnych proporcjach- mniejsza predkosc rowna sie wiekszej ilosci informacji. Zakladajac ze wszystko to dzieje sie w przestrzeni gdzie nie istnieje czas- ruch jest pozorny i oznacza stan przeplywu informacji od punktu zero do punktu zero.
Przeszlosc i przyszlosc sa pochodna tego pozornego ruchu.
Chyba strasznie naplatalam:(....
Kiedy wcale nie naplątałaś , odwrotnie!
To co opisałaś w istocie jest zbieżne z mądrościami kabały. Jestem pod wrażeniem...
Według kabały w Świecie Duchowym nie ma ciał, czasu, przestrzeni.
Oznacza to, że duchowe kategorie nie mają żadnego powiązania z naszymi wyobrażeniami, naszymi odczuciami, nie występują w naszym słownictwie.
Świat Duchowy nie wchodzi w interakcję z odczuciami człowieka.
Nie możemy jeszcze teraz uświadomić sobie Wyższego Świata, ale już teraz musimy przyjąć, że nie występują tam takie pojęcia, jak czas i przestrzeń.

Wszystko co istnieje w naszym świecie, zaczyna się w świecie Wyższym, po czym stopniowo "opada" do poziomu naszego świata.
Wszystkie obiekty naszego świata są zrodzone z Wyższego Świata.
Kabaliści widzą wyższy obiekt, korzeń, a także widzą niższy obiekt w naszym świecie, który jest skutkiem oddziaływań wyższego obiektu, który całkowicie panuje nad swoim niższym odpowiednikiem.
Dlatego też kabaliści mogą nazwać obiekty-korzenie w Wyższych Światach za pomocą nazw ich materialnych gałęzi, tj. skutków.

Stąd też pochodzi nazwa "język gałęzi", a nie "język korzeni" - przecież to korzenie są nazywane za pomocą imion gałęzi, a nie odwrotnie.
W taki sposób powstał język, który dokładnie opisuje Świat Duchowy za pomocą naszych słów.
Tak więc, chcąc opisać nam Wyższy Świat, kabaliści posługują się nazwami naszego świata i z ich pomocą opisują wyższe obiekty stanowiące korzenie ziemskich obiektów.
[Wiele by o tym mówić..]
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 19:02 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

57
nadajemy słowom znaczenia by przekazywać myśli, porozumiewać się
niedoskonale to to ale nie wyszliśmy poza słowa
choć czasem
poezja
muzyka
taniec
obraz
zapach

po gałęziach próbujemy się miotać by korzeń zmyślić - płaszczaki o wysokich opowiadają
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 19:30 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

58
Krzys, o Kabale nie mam pojecia, wiec ani pisne, zapowiada sie ciekawie:).
Czas...nigdy nie mialam poczucia jego przeplywu, strasznie ukorzeniona jestem w tu i teraz. Jest zatrzymaniem, czyms nieruchomym...gdy mu sie przyjrzec dokladnie. Czasem go wyprzedzam, niekiedy stoje o pol kroku za nim:). Powiedzialabym: przesuwam sie na jego tle:)
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 19:59 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

59
Andra pisze:Krzys, o Kabale nie mam pojecia, wiec ani pisne, zapowiada sie ciekawie:).
Czas...nigdy nie mialam poczucia jego przeplywu, strasznie ukorzeniona jestem w tu i teraz. Jest zatrzymaniem, czyms nieruchomym...gdy mu sie przyjrzec dokladnie. Czasem go wyprzedzam, niekiedy stoje o pol kroku za nim:). Powiedzialabym: przesuwam sie na jego tle:)
Co to jest Kabała?

Kabała jest dokładną metodą badania i definiowania miejsca człowieka we Wszechświecie.
Mądrość Kabały mówi nam, jaka jest przyczyna życia człowieka, dlaczego człowiek się rodzi, po co żyje, jaki jest sens jego życia, skąd pochodzi i dokąd idzie po zakończeniu swojego życia w tym świecie.

Kabała jest metodą pojmowania świata duchowego.

Uczy nas o duchowym świecie i poprzez studiowanie Kabały rozwijamy jeszcze jeden zmysł.
Za pomocą tego zmysłu możemy być w kontakcie z wyższymi światami.
Kabała nie jest nauką teoretyczną, a jedną z bardziej praktycznych.
Człowiek uczy się o samym sobie, kim jest, jaki jest.
Uczy się, co powinien robić, by zmienić siebie, stopniowo, krok po kroku.
Prowadzi swoje badania poprzez swoje wewnętrzne „Ja”.
Wszystkie doświadczenia przeprowadzane są na sobie, wewnątrz siebie.
Dlatego właśnie Kabała nazywana jest „Ukrytą mądrością”.

[Tyle na początek. ]
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 20:18 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: PROMIENIOWANIE CZASU

60
Wiec tak jak mowilam wczoraj: wiedza zapisana w kazdym czlowieku, ukryta dla jego i innych bezpieczenstwa. Powtorze pytanie: na ile mozliwy jest samoistny dostep do tej wiedzy, i jak silne sa mechanizmy zabezpieczajace?
Czekam na dalszy ciag:). Mam wrazenie ze wsiakne w to na amen
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 20:23 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Metafizyka i kosmologia”

cron