Wymyśliłem se teorię o powstaniu wszechświata
Na początku była pustka, był to pewien rodzaj świadomości, było w niej coś w rodzaju uczucia, ale trudno powiedzieć co to było za uczucie
Mozna powiedzieć ze nie było nic, bo było to jakby zamrożone, stan zupełnej obojętności, taka martwica bo nie było nic a jednak coś było.
Pustka jakby znajdowała się w stanie totalnej nieświadomej medytacji, bo w sumie nie znała niczego innego, była martwa a jednak była :/
Obok tego "śpiącego" giganta, a właściwie w nim albo równolegle z nim, był inny gigant, w sumie równie niewidoczny i nieuchwytny "świat myśli".
Trudno powiedzieć co się tam działo, mogło się tam dziać wszystko ale nie miało to absolutnie żadnego znaczenia, bo te dwa światy mimo ze stanowiące jedność były od siebie odzielone
Myśli były zbyt słabe aby wpływać na cokolwiek, pustka była niewzruszona, ale do czasu...
Jakaś myśl okazała się na tyle silna ze przedarła się do świata "fizycznego" i to rozpoczeło lawine, gigant nagle poczół coś innego niz zwykle
Został wyrwany ze "snu" a myśli oszalały i żuciły się w ten wir. Doszło do "zjednoczenia" i powstało zycie
Re: Myśl i Pustka
1
Ostatnio zmieniony 31 gru 2013, 20:07 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.