Nie podejrzewałbym Twardostoja o podobne pomysły. Do samego tematu nie mogę podejść poważnie, bo się po prostu nie da ...
Bezpłatność gwarantuje nam chociażby sam ustrój. Z punktu widzenia statystycznego wyborcy. Chociaż na ile one są bezpłatne, to sprawa mocno dyskusyjna z punktu widzenia budżetu państwa, ponieważ operujemy tutaj na kwocie kilkudziesięciu milionów złotych.
Twardostoju, ale jak tu dyskutować z absurdem ? Potraktować chyba należy jako jakąś formę osobliwego żartu niż "patologię".
Tylko czy pomysłodawca sam zdałby egzamin ze znajomości ustawy zasadniczej ? Miałbym tam dyskutować przykładowo o zasadności 96 artykułu ?
Dla odmiany od proponowanego egzaminu wolałbym obowiązkowe ogólnopolskie dyktando
PS
Nie ogarniam toku rozumowania Aleksego. Wymyka się poza obszar mojej logiki. Także wykluczam już same podstawy do jakichkolwiek "przeciw bądź za".
Wartość głosu w wyborach była zależna od "grubości portfela"? to jeszcze insza sprawa dotycząca preferencji elektoratu