Poczytałem ten "pean na cześć braci Kaczyńskich"... jest równie solidny jak dzieła dziennikarskie Pana Pospieszalskiego albo przemówienia Ojca Dyktatora.
"... Nie widzę nic złego w oparciu kampanii na pamięci o prezydencie i smoleńskiej tragedii, i mam nadzieję, że Kaczyński nie da sobie wmówić, że ma udawać, że to się nie stało lub nie ma znaczenia. Bo się stało a znaczenie ma kolosalne, nie tylko z powodów emocjonalnych i nie dlatego, że na tym może być łatwiej wygrać, ale dlatego, że właśnie ostatnie dwa tygodnie dostarczyły solidnych argumentów przeciwko wszechwładzy Platformy. I będą to argumenty wyłącznie racjonalne."
Nie no... nic złego oprzeć REKLAMĘ na ofiarach katastrofy... no wiem, jednym ze zmarłych był brat Jarka, to go upważnia do wycierania gęby pozostałymi ofiarami. Pytam jaką drogę ofiar chce kontynuować skoro na pokładzie oprócz członków PiS były osoby zwiazane z innymi opcjami, osoby niejako z funcji apolityczne, nawet przeciwnicy poityki PiSu... Czy to nie prosta zagrywka socjotechniczna? Debil się na to złapie, idiota przyklaśnie a kretyn pochwali.
Ciekaw jestem jakie to racjonalne dowody przeciw PO dostarczyły ostatnie dwa tygodnie... Wiem, Tusk z Komorowskim w strojach Supermana i Batmana poprzegryzali ważne kable w samolocie rządowym po wcześniejszym dogadaniu się z Putinem... dowód jest niezbity. Po pierwsze Tusk miał dziadka w Wermahcie (nie ma dowodów że sam nie był) i całował się "na misia" z Putinem nad wrakiem...
"... Odmienna wizja prezydentury. Platforma Obywatelska uważa prezydenturę za funkcję czysto dekoracyjną, sprowadzając rolę prezydenta do strażnika żyrandola. I takiej prezydentury można się spodziewać po Bronisławie Komorowskim. Lech Kaczyński udowodnił natomiast ile można z tej funkcji wycisnąć, wpływając nie tylko na politykę krajową ale wręcz rozdając karty w polityce zagranicznej, dopiero po śmierci prezydenta przekonaliśmy się jak ogromne znaczenie miało to co zrobił w Gruzji. Być może uratował ten kraj..."
URATOWAŁ GRUZJĘ to był największy blamaz Lecha i jego doradców. Saakaszwili jest u siebie w kraju równie lubiany jak Lech Kaczyński tuż przed zamachem. Dowodzą temu niedawne wydarzenia z Tibilisi. Ustalenia międzynarodowej komisji jasno określiły że to on odppowiada za wywołanie konfliktu z Rosją... liczył chłop że jak ma obiecane miejsce w NATO to wielki brat z za oceanu przyśle kawalerię... ten oszołom próbował wciągnąć kraje paktu w wojnę z Rosją, która chociaż już nie jest może gigantem militarnym to jednak nadal jest duzo groźniejsza niż zbieranina Saddama chociażby. Wszyscy pokumali co jest grane tylko nasz Lesio dał się wciągnąć w te gierki, Podobnie jak jeszcze kilku "rozgarniętych" z byłych republik nadbałtyckich. W odpowiedzi Gazprom zakręcił kureczki oficjalnie nie mogąc się doliczyć strat przesyłowych i co? Po kilku dniach sraczka na potęgę bo odbiorcy indywidualni jeszcze mieli na czym zupę ugotować ale przemysł jeszcze parę dni i byłby ugotowany jak ta zupa. Z resztą nikt z otoczenia Lecha już potem do sprawy Gruzji nie wracał... nie było zadnych wizyt, zapewnień i tej przyjaźni jakoś też nie było widać... aż do pogrzebu.
"... Władza na którą nie można liczyć.Smoleńska tragedia pokazała, że państwo jest w rękach - przepraszam za wyrażenie ale nie znajduję innego - tchórzy, na których w potrzebie nie będzie można liczyć. Tak jak nie można było liczyć po katastrofie. Polska nie zrobiła żadnego ruchu aby mieć większy udział w wyjaśnianiu jej przyczyn, aktywność naszych najwyższych władz ograniczyła się do jednego uścisku z Putinem i niekończących się wyrazów zań wdzięczności..."
Autor zapomina że istnieje coś takiego jak prawo... niby na jakiej podstawie moglibyśmy się domagać np. badań z wykluczeniem strony Rosyjskiej? Jak w Rosji w wypadku zginie kierowca polskiego TIRa to jak myślicie, kto prowadzi śledztwo? Rosjanie czy Polacy? (próbuję najprostrzymi przykładami, żeby trafić do zainfekowanych umysłów) a jak w Polsce kierowca z Włoch przekroczy prędkość to wzywani są Carrabinieri... głowy używać mohery, samodzielne myślenie nie boli. Po za tym w Smoleńsku pracuje Polska ekipa... to są fachowcy min. po szkole Dęblińskiej, wiele z osób w tej komisji znała się i przyjaźniła z niektórymi z ofiar wypadku... sęk w ty że was podniecają takie historie, a jeszcze jak przy okazji można kogoś kopnąć... aż się dziwie że do tej pory nie padły takie określenia jak "Żyd" i "Mason"...
... Zachłanność na władzę. Pośpiech z jakim Platforma sięgnęła po jeszcze ciepły stołek, stanowczość z jaką Bronisław Komorowski egzekwował wszystkie formalnie przysługujące mu prawa każą się dobrze zastanowić czy bezpiecznie jest oddawać sto procent władzy w ręce jednej partii, która nie chce, albo nie potrafi wziąć pod uwagę czegokolwiek innego niż własny interes. Błyskawiczne zastąpienie Lecha Kaczyńskiego, a potem zastąpienie Władysława Stasiaka, wszystko to zanim jeszcze obaj zostali formalnie uznani za zmarłych, budzi niesmak, w takim momencie należało się spodziewać bardziej dyskretnego "odzyskiwania"...
Ten fragment podoba mi się najbardziej bo pokazuje stan umysłu fanatycznych zwolenników PiS. A co u licha? Mieli czekać do pogrzebu... tu chodzi o ciągłosć rządów, t nie ma sentymentów. Pamietacie zamach na Kennedyego? Po śmierci prezydenta, jego zastępca został zaprzysiężony w ciągu kilku godzin na pokładzie AFO na lotnisku w Dallas. Ja kapuje że gdyby to nie był Komorowski tylko Kaczyński to nie byłoby tematu... ot, moherowa mentalność. Powtarzam: MYŚLENIE NIE BOLI!!!
Na pozostałą część tego chłamy nie chce mi się odpowiadać... w skrócie, dalej jest atak na media że nie patrzą władzy na ręce (czyt. "nie podzielają jedynie słusznego punktu widzenia")... chore i żałosne i pokazuje jakiej kampani możemy się spodziewać. Gdybym nawet się wahał nad oddaniem głosu na Jarosława to po przeczytaniu tego gówna z którego kapie rządza władzy i pragnienie utytłania ryja w korycie musiałbym posiadać ćwierć muzgu żeby go poprzeć...
Historia jest pisana przez ludzi, którzy wieszają bohaterów.
Robert Bruce (Waleczne serce)